Skocz do zawartości

Rurka w fermentorze bulka/nie bulka. Co zrobić?


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Otwarłeś butelki z rocznym piwem i wlałeś ich zawartość do fermentora i zadałeś drożdże? Dobrze zrozumiałem?

Tak. Wcześniej to skonsultowałem z kumplem, który wydaje się znać na rzeczy (zawodowy piwowar + ponad 100 warek w domu). Odradzał mi takie kombinacje aż spróbował piwa.

 

 

 

Jak spławik pływa w piwie? :|
Tak zwyczajnie. Po zdezynfekowaniu został włożony do fermentora i już tam został. Wyniki pomiarów będą raczej marne, ale przynajmniej zobaczę czy coś się jeszcze zmienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam możliwości sprawdzenia Blg, bo ostatni spławik pływa w innym piwie...

Aktualnie bulka i to całkiem żwawo. Tak mniej więcej jedno bulknięcie na minutę. Kmpletny brak piany, mimo że kiedyś odrobina jej była. Drożdży an dnie zdecydowanie mniej niż bym się spodziewał (ok 2-3mm).

 

Piwo jest hardcorowe, więc spodziewam się po nim wszystkiego.

Rok temu robiłem Barley Wine i dałem ekstrakt 45°Blg. Fermentacja zatrzymała się na 15°Blg, co według BS daje ok. 20% alko. Drożdże WLP099, więc teoretycznie wytrzymują do 25% ABV. Piwo wyszło paskudne... Bardzo słodki likier jęczmienny bez gazu.

Ostatnio znów dorwałem te drożdże i postanowiłem coś zrobić z tamtym piwem. Zlałem je znów do fermentora, rozrzedziłem, by początkowe Blg było 35 i dodałem świeżej, rozruszanej gęstwy.

Po 2 dniach był delikatny kożuszek piany, teraz nie ma nic, tylko dość równomierne bulkanie.

Sądzicie, że po tym mogę jeszcze poznawać czy fermentacja trwa? Czy lepiej się zaopatrzyć w dodatkowy spławik i nie zgadywać?

Nie z dziwiłoby mnie gdyby teraz fermentacja szła w tempie 1°Blg na 2 tygodnie...

 

Pogo, a czytałeś coś o BW? Bo widzę z twojego opisu, że nie bardzo. I znowu mam dylemat czy sobie jaj nie robisz czy ty po prostu taki masz styl pisania i myślenia ;) Dobra pominę tą dywagację.

 

Tłumacząc na Polski Barley Wine to po prostu wino jęczmienne! Po drugie takie piwo dojrzewa ponad dwa lata, jak ty otwierasz je po 2-3 miesiącach to nie dziwne, że smakuje "paskudnie". Tu nie ma siły piwo musi leżakować minimum dwa lata wtedy się nagazuje i nabierze odpowiedniego smaku! Nie wiem co to za kolega ci tak doradził ale widać ilość warek nie przekłada się na doświadczenie w jego przypadku... Ciekawe czy robił jakieś BW, że takie złote porady daje. Pomysł ogólnie nie jest jakiś zły, ale jest debilny sam w sobie, takie piwo ma leżakować nie nabierze smaku jeszcze raz powtórzę w ciągu 3 miesięcy i zlanie go na ponowną fermentacje to czysta paranoja. Ale cóż czasu nie cofniemy zrobiłeś co zrobiłeś, zostaw piwo w spokoju nie mierz nic ani nie zaglądaj tak unikniesz infekcji. 

 

A na przyszłość polecam kupić referaktometr próbkę pobierasz wtedy cewką przez otwór w wieku wiadra na rurkę fermentacyjną, zaciągając strzykawką parę kropli. Koszt refraktometru jak sprowadzisz sobie z chin to coś koło 80 zł, i przynajmniej się nie stłucze. Tu masz temat o nim: http://www.piwo.org/topic/8535-refraktometr-za-troch%C4%99-mniej-ni%C5%BC-100pln/

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po zdezynfekowaniu został włożony do fermentora i już tam został. Wyniki pomiarów będą raczej marne, ale przynajmniej zobaczę czy coś się jeszcze zmienia.

 

A nie pomyślałeś o przekłamanym wyniku pomiaru? Przecież zanurzony spławik oblepi piana i drożdże oraz dodatkowo od dołu przyklei się trochę bąbelków CO2 więc jak Ty chcesz otrzymać wiarygodny pomiar?

 

Ja to się dziwię, że te Twoje piwa to w ogóle da się pić po takim "nowoczesnym piwowarstwie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Łukasz
Nie chcę mieć prawidłowego pomiaru na tym etapie, tego dokonuję drugi raz przy rozlewie. Chcę tylko sprawdzić czy się nadal zmienia.

Poza tym zwykle wkładam go dopiero gdy piana opadnie.

 

@@Undeath,
Refraktometr mam, ale jakoś nie wpadłem na pomysł ze strzykawką...

Piwo było otwierane tylko kontrolnie, pojedyncze butelki raz na kilka miesięcy oraz jak ktoś się dopytywał i koniecznie chciał spróbować... Teraz ma już rok. Jego największa wada to fakt, że jest (było) strasznie słodkie i ulepkowate, reszta smaku rzeczywiście stopniowo się układa i jest coraz lepiej, ale nie jestem w stanie znieść czegoś tak słodkiego i to jedyna przyczyna, dla której tak kombinuję.

Edytowane przez pogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

To ja przedstawię moją kombinację faktów i może u kogoś z Was się poradzę :).

BIPA, 15 Blg, 20L, 11,5g drożdży US-05.

Burzliwą przetrzymałem 13 dni, temp. ~19C. Blg zeszło i trzyma 3. Na wierzchu było ciągle sporo piany, duże bąble, mocny zapach drożdży. Rurka pyrknęła jeszcze gdy szykowałem się do otwierania.

Mimo to przelałem na cichą, którą potrzymam 4-5 dni. Zostawiłem pokrywkę z rurką.

 

Pytanie czy burzliwa się zakończyła skoro była jeszcze na wierzchu piana? A jeśli nie czy na cichej po przelaniu sobie jeszcze dopracuje?

Martwi mnie też wyczuwalny drożdżowy posmak i zapach w piwie po burzliwej. Moja pierwsza warka miesiąc po zabutelkowaniu dalej ma takie aromaty (ale pierwszej się surowo nie ocenia ;) ). BIPA, o której piszę to moja druga i boję się czy tym razem znów nie będę miał tego samego.

Co powoduje, że w piwie zostaje dużo aromatu drożdżowego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiam że chodzi o estry naprodukowane przez drożdże w wyniku wysokiej temperatury fermentacji. 19C to całkiem sporo, więc i drożdżowe aromaty są wyczuwalne.

Co do stopnia odfermentowania,to jeśli przez kilka dni (3-4) blg będzie bez zmian to znaczy że fermentacja się zakończyła. Najlepiej zrobić test fft. W razie czego na cichej dofermentuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na wierzchu było ciągle sporo piany, duże bąble, mocny zapach drożdży. Rurka pyrknęła jeszcze gdy szykowałem się do otwierania.

 

 

 

Martwi mnie też wyczuwalny drożdżowy posmak i zapach w piwie po burzliwej.

 

Jakoś mnie to nie dziwi.

 

Na forum wielokrotnie jest powielany ten sam schemat udzielania rad: "jak pomiar się nie zmienia to można zlewać". Podam przykład ostatnich moich 2 piw, których schemat fermentacji i jej przebieg był niemal identyczny: drożdże Wyeast 1728, start w 17oC (następne w 15oC). Dość spory skok temperatury (pomimo niskiej początkowej) i po praktycznie 2 dobach oraz korektach temperatury (aby nie dopuścić do jej spadku) zrobiłem coś, czego nigdy nie robię póki nie zleję na cichą czyli pomiar: 3,5Blg. Po 2 dobach kolejny pomiar: 3,5Blg. Piany sporo, zapach drożdżowy itp. Pytanie: miałem wtedy zlewać czy też nie? Wg teorii stałego FG powinienem, ale odpowiedź jest: "NIE". To, że drożdże zakończyły swój najistotniejszy etap pracy nie znaczy, że ich "działalność" się zakończyła. One muszą mieć jeszcze czas aby po sobie "posprzątać" czyli np. zredukować diacetyl itp. rzeczy. Czemu ta teoria nie pozwala im dokończyć tego, co muszą zrobić aby było dobrze? To tak jakbyście Wy w domu zrobili kolację, zasyfili kuchnię, potem nażarli się, wstali i sobie poszli oglądać TV zostawiając cały ten burdel. A co z posprzątaniem po sobie syfu? Podobnie jest z drożdżami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz (do sprawdzenia przy okazji): czy drożdże zawieszone w piwie powodują pozorne zwiększenie Blg (na logikę przy pomiarze spławikiem: tak, refraktometrem - raczej nie). Bo może one dojadając i jednocześnie opadając powodują, że wskazania pomiarowe są stałe, mimo, że ilość cukru spada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że podawane wszędzie "5-7 dni burzliwej i zlewamy" jest bardzo umowne skoro po 13 dniach dalej mogłem trzymać z drożdżami.

Podsumowując - burzliwa zakończy się definitywnie wtedy jak piana zniknie i wszystko padnie na dno oraz blg nie spada przez 2-3 dni?

Coś jeszcze?

 

Ps. Pytanie o temperaturę. Zakres dla górnej podają 17-24C a tutaj słyszałem, że moje 19 było za wysokie. Jak to z tą temperaturą jest. Myślałem, że wraz ze wzrostem temperatury zmienia się jedynie profil i wybór temp leży po naszej stronie, byle by nie przekroczyć widełek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burzliwa kończy się definitywnie jak odfermentowanie osiągnie maksymalny stopień. To można sprawdzić poprzez test FFT. Reszta sposobów nie daje pewności, ale jeśli odfermentowanie jest wysokie i nie zmienia się przez wspomniane 2-3 dni to uznaje się że już więcej nie odfermentuje.

Co do temperatury, to nie napisałem że była za wysoka na górną fermentacje. Podczas fermentacji temperatura w fermentorze jest wyższa o jakieś 2c niż temperatura otoczenia. Im wyższa temperatura tym bardziej wyraźne efekty pracy drożdży, a skoro to Ci w piwie przeszkadza, to sugeruję fermentowac w niższej temperaturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burzliwa kończy się definitywnie jak odfermentowanie osiągnie maksymalny stopień. To można sprawdzić poprzez test FFT. Reszta sposobów nie daje pewności, ale jeśli odfermentowanie jest wysokie i nie zmienia się przez wspomniane 2-3 dni to uznaje się że już więcej nie odfermentuje.

Co do temperatury, to nie napisałem że była za wysoka na górną fermentacje. Podczas fermentacji temperatura w fermentorze jest wyższa o jakieś 2c niż temperatura otoczenia. Im wyższa temperatura tym bardziej wyraźne efekty pracy drożdży, a skoro to Ci w piwie przeszkadza, to sugeruję fermentowac w niższej temperaturze.

 

Mylisz się co do testu FFT, nie daje on 100% pewności i zapewniam cię, że też czasem kłamie - są spore różnice między faktycznym odfermentowaniem, a wynikiem testu. Ja powiem tak gdzie wam się spieszy? Na wyścigi robimy piwo? Lepiej przetrzymać 2-3 dni dłużej i mieć pewność, że piwo sobie dojadło wszystko niż później bawić się w saperów. Mam kilkadziesiąt warek przerobionych i wykonywałem dla nich FFT często debilizmy mi wychodziły, dlatego przeszedłem na system jak nie znam drożdży minimum 2 tygodnie burzliwej, potem cicha 7 dni tylko w wypadku jak chmiele na zimno, jak nie ma chmielenia na zimno wydłużam czas burzliwej o czas cichej. Czyli fermentacja trwa min. 3 tygodnie (wyłączając pszenice). Cierpliwość wielka cecha piwowarów do, której należy dążyć i nigdzie się nie spieszyć, przede wszystkim myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że podawane wszędzie "5-7 dni burzliwej i zlewamy" jest bardzo umowne skoro po 13 dniach dalej mogłem trzymać z drożdżami. Podsumowując - burzliwa zakończy się definitywnie wtedy jak piana zniknie i wszystko padnie na dno oraz blg nie spada przez 2-3 dni?

 

Pojęcia "koniec burzliwej" nie wiązałbym definitywnie ze zniknięciem piany - bardziej bym to rozpatrywał w kategorii swego rodzaju "zakończenia pracy drożdży" (w szerokim tego stwierdzenia zakresie), ale i tak w tym wszystkim najważniejsza jest ...

 

 Coś jeszcze?

 

... OBSERWACJA.

 

Ps. Pytanie o temperaturę. Zakres dla górnej podają 17-24C a tutaj słyszałem, że moje 19 było za wysokie. Jak to z tą temperaturą jest. Myślałem, że wraz ze wzrostem temperatury zmienia się jedynie profil i wybór temp leży po naszej stronie, byle by nie przekroczyć widełek.

 

Wszystko zależy od szczepu. Generalnie przyjmuje się, że drożdże w swoim dolnym zakresie dają czyste profile, ale wystarczy zacząć np. 2C wyżej, a efekt końcowy będzie inny. I tu przychodzi doświadczenie oraz po trochu wspomniana wcześniej obserwacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czyli fermentacja trwa min. 3 tygodnie (wyłączając pszenice).

Undeath, to jak długo u siebie trzymasz pszenice na burzliwej?

 

 

Różnie zależy od drożdży i czy mam czas na zlewanie :P Pszenice wrzucam najczęściej do kega i tam sobie one doleżakowują. Najszybciej zrobiłem w 11 dni, od momentu uwarzenia do wypicia z sztucznym gazowaniem w kegu ;) A tak minimum staram się żeby to było 12-14 dni fermentacji w tym wypadku nie przedłużam o cichą i po 4-5 dniach od nagazowania sztucznego można spożywać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czyli fermentacja trwa min. 3 tygodnie (wyłączając pszenice).

Undeath, to jak długo u siebie trzymasz pszenice na burzliwej?

 

 

Różnie zależy od drożdży i czy mam czas na zlewanie :P Pszenice wrzucam najczęściej do kega i tam sobie one doleżakowują. Najszybciej zrobiłem w 11 dni, od momentu uwarzenia do wypicia z sztucznym gazowaniem w kegu ;) A tak minimum staram się żeby to było 12-14 dni fermentacji w tym wypadku nie przedłużam o cichą i po 4-5 dniach od nagazowania sztucznego można spożywać ;)

 

Za mną póki co dwie pszenice (obie na FM40), ale doświadczenia mam podobne. Tej drugiej dam pełne trzy tygodnie burzliwej i poleci w butelki bez cichej. Pierwsza bardzo szybko przefermentowała. Przynajmniej tak to wyglądało... Miałem wrażenie, że po tygodniu mogę butelkować :)

 

Dodam jeszcze tylko, że ja nie wykonuje żadnych pomiarów odfermentowania. Refraktometr moim zdaniem to totalna ściema. Jestem na etapie zakupu godnego zaufania balingometru, co by móc uspokoić sumienie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dodam jeszcze tylko, że ja nie wykonuje żadnych pomiarów odfermentowania. Refraktometr moim zdaniem to totalna ściema. Jestem na etapie zakupu godnego zaufania balingometru, co by móc uspokoić sumienie

 

No nie do końca ściema po prostu trzeba się przestawić na jeden sprzęt i go używać od początku do końca i jemu ufać. Dwa każdy pomiar jest obarczony błędem to nie podlega nawet dyskusji, mniejszy oczywiście przy sprzętach dokładnych, a większy przy gównianych areometrach za 10 zł. Ja nie odczuwam dyskomfortu z powodu niedokładności pomiarów, ale jak ktoś ma potrzebę ultra dokładności to kupić cukromierz laboratoryjny z podziałką co 0,1 blg, ale pomimo tego będzie potrzebna korekta na alko ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jestem na etapie zakupu godnego zaufania balingometru, co by móc uspokoić sumienie

 

ale pomimo tego będzie potrzebna korekta na alko

no właśnie, nie ma w tym układzie "idealnego" przyrządu pomiarowego

i nadal trzeba ... znać swój sprzęt i myśleć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam:)
Uwarzyłem swoje pierwsze piwo (dry stout ), pierwszego dnia rurka strasznie bulkała co kilka sekund, drugiego dnia  drożdże opadły na dno, piany prawie nie ma a rurka bulkała raz na 10 min. Dopiero jak lekko potrząsłem fermentorem to piwo zaczęło bulka tak raz na 1-2min. 
Czy wszystko jest ok ? 
Drożdże US-04, temperatura fermentacji 20-23° C.

Z góry dziękuje za pomoc :)

post-15323-0-98884000-1452437484_thumb.jpg

post-15323-0-92808500-1452437497_thumb.jpg

Edytowane przez loki06
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.