Skocz do zawartości

Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.


Undeath

Rekomendowane odpowiedzi

 

uwazam ze o wiele prościej jest:

po wypiciu przepłukać

przed rozlewem:

wlać wode dodać oxi po 20 min wylać

piekarnik 15 min w 150 stopniach

i Voila.

Z całym szacunkiem, ale Twój sposób nie jest ani o wiele prostszy, ani o wiele szybszy niż ten który opisałem. A na początku swojego postu postawiłem warunek - chcę maksymalnie uprościć i skrócić proces mycia i dezynfekcji butelek. Warunek drugi - musi to być skuteczne.

wskaż mi gdzie moja metoda jest nieskuteczna ?

nocka w ługu i przeplukanie starsanem jezeli chcesz aby coś zajeło ci najmniej czasu( choc w kwestii dezynfekcji nie rozumiem takiego kryterium).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak o butelkach to Starsan jest do dupy, ciężko ta pianę ogarnąć,

No co Ty?

Ze dwa tygodnie temu myłem i dezynfekowałem sterylizatorem 200 butelek. Po dezynfekcji na choinkę, a potem w skrzynki z przykryciem folią aluminiową a jak nie mam akurat folii to "do góry nogami". Następnego dnia zero piany w butelkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja tam tylko płuczę po spożyciu i przed rozlewem wsypuję trochę Oxi i zalewam gorącą wodą z kranu, bez problemu od kilkudziesięciu warek na tych samych butelkach.

Ja też tak robię. I świetnie się bawię czytając ten wątek. Punkt dla Ciebie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czym przechowujecie taki roztwór? Może być zwykł kanister z polietylenu?

 

Kanister HDPE stał sobie przy pojemnikach do segregacji śmieci ;) 25 litrów, do tego wsypany 1kg NaOH, co daje 4% roztwór. W zakrętkę wstawiłem znany nam wszystkim kranik. Do butelek leję z kranika, do fermentorów "z gwinta".

 

IMG_20170108_200831441.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak o butelkach to Starsanjest do dupy, ciężko ta pianę ogarnąć,

Jedyny problem z ogarnięciem butelek po SS miałem wtedy, gdy dodałem go po prostu za dużo - wtedy pienił się jak wściekły. Ale przy prawidłowych dawkach nie mam z tym problemu. Butelki przepłukuję i roztwór SS przelewam do następnych. Po tak przygotowanych dwóch skrzynkach (20L), w trakcie rozlewu jedną ręką napełniam jedną butelkę piwem, a drugą ręką już trzymam kolejną butelkę odwróconą do góry nogami, aby wylać resztki SS. Zwykle w butelkach zostaje mi tylko odrobina piany po SS, który przecież się całkowicie dezaktywuje w kontakcie z brzeczką. Naprawdę się da - nie należę bynajmniej do osób, które lubią sobie dokładać dodatkowej roboty :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja tam tylko płuczę po spożyciu i przed rozlewem wsypuję trochę Oxi i zalewam gorącą wodą z kranu, bez problemu od kilkudziesięciu warek na tych samych butelkach.

Ja też tak robię. I świetnie się bawię czytając ten wątek. Punkt dla Ciebie !

 

Ja też tak robię i wszystko jest ok. Już 25 warek zabutelkowanych w większości na tych samych butelkach. Ostatnio to już nawet kapsli nie moczę we wrzątku tylko idą prosto z paczki. Nie żebym uważał, że czystość w browarze nie jest ważna, ale wg mnie niektórzy za bardzo biorą sobie zasadę sterylności do serca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja też tak robię i wszystko jest ok. Już 25 warek zabutelkowanych w większości na tych samych butelkach. Ostatnio to już nawet kapsli nie moczę we wrzątku tylko idą prosto z paczki. Nie żebym uważał, że czystość w browarze nie jest ważna, ale wg mnie niektórzy za bardzo biorą sobie zasadę sterylności do serca.

Popieram. Z drugiej jednak strony jeśli ktoś lubi myć tak jak robią to w Ż...... to kto mu zabroni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja też tak robię i wszystko jest ok. Już 25 warek zabutelkowanych w większości na tych samych butelkach. Ostatnio to już nawet kapsli nie moczę we wrzątku tylko idą prosto z paczki. Nie żebym uważał, że czystość w browarze nie jest ważna, ale wg mnie niektórzy za bardzo biorą sobie zasadę sterylności do serca.

Popieram. Z drugiej jednak strony jeśli ktoś lubi myć tak jak robią to w Ż...... to kto mu zabroni.

 

No ale akurat co do kapsli, które są konfekcjonowane przez sklepy w niewiadomych warunkach to uważam to za zbędne ryzyko, a środki zaradcze bardzo tanie i łatwe w zastosowaniu (wyparzyć je w garnku to 3 minuty roboty).

 

Co do butelek to tak jak przedmówcy - po użyciu płuczę, więc są one wolne od osadów, a przed użyciem przelewam z butelki do butelki roztwór nadwęglanu sodu przez lejek i tak przygotowane butelki (w dniu butelkowania) zakrywam wyparzonymi kapslami.

 

Jeśli mam "nowe" butelki, w których widzę zaschnięte osady, to wlewam bardzo rzadki roztwór Domestosu (jakieś 10ml na pół litra ciepłej wody) i odstawiam, po pół godzinie butelki są idealnie czyste, trzeba jest tylko wypłukać. Myślę, że nie warto bawić się w wyprażanie butelek - stosowałem, jest to czaso- i energo-chłonne, a cytując klasyka "jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam tylko płuczę po spożyciu i przed rozlewem wsypuję trochę Oxi i zalewam gorącą wodą z kranu, bez problemu od kilkudziesięciu warek na tych samych butelkach.

 

Widzę, że nie tylko ja tak robię :) Z tym, że ja wpierw dezynfekuje fermentator, a potem ten płyn wykorzystuje do płukania butelek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pytanie do ludzi którzy czyszczą butelki w NaOH.

Po wymianie poprzedniej partii ługu, która była już mocno zabrudzona, z nowej partii wyciągam butelki z jakimś dziwnym nalotem. Poprzednio butelki po dwudniowym moczeniu wyglądały jak z huty. Teraz na wszystkich mam jakby zaschnięty osad z mydła - mogę po zdrapać paznokciem.

Rozrabiałem na 3% stężenie, roztwór jest śliski, nie wygląda jakby stracił swoje właściwości.

Dołączam fotkę butelki.

post-9077-0-19052500-1485722167_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do ludzi którzy czyszczą butelki w NaOH.

Po wymianie poprzedniej partii ługu, która była już mocno zabrudzona, z nowej partii wyciągam butelki z jakimś dziwnym nalotem. Poprzednio butelki po dwudniowym moczeniu wyglądały jak z huty. Teraz na wszystkich mam jakby zaschnięty osad z mydła - mogę po zdrapać paznokciem.

Rozrabiałem na 3% stężenie, roztwór jest śliski, nie wygląda jakby stracił swoje właściwości.

Dołączam fotkę butelki.

 

Twarda woda wytrąca się osad ;) Kwasek cytrynowy albo kwas mlekowy i będą jak nowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ług nic nie da,

żyć się chyba da, ale lżej jest bez kamienia ;), to struktura porowata i pewnie jet dobrym siedliskiem dla wszelkiej zarazy,nie wiem czy ług zawsze da rade, od kiedy używam jakoś daje pomimo kamienia.

standardowo używam ługu a potem albo piro albo nadwęglanu na wytłuczenie bakterii. Strat nie stwierdzono...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie odnośnie Clo2, wpadł mi do ręki ale po terminie, nowy nie otwierany ClO2+aktywator, pisze chyba termin 12 m-cy a ten mój ma ponad 24 m-ce, myślicie że się nada? Undeath ty chyba go dużo używasz? I drugie pytanie czy on reaguje z miedzią w powiedzmy 5 minutowym kontakcie, wykonam próbę ale może ktoś wie dokładniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • elroy promuje ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.