Jump to content

Płatki dębowe - bourbon


stjimmyjos

Recommended Posts

Ja bym patrzył tylko pod względem skali podpieczenia. Raczej w płatkach nie wyczujesz dużej różnicy czy są one po bourbonie czy winie, bo są wysuszone, głównie wnoszą aromaty i posmak drewna. Jak chcesz mieć płatki whisky to najlepiej sam je namocz (aż wszystko wchłoną).

Różnica jest taka, że beczka oddaje więcej aromatów z tego co w niej było wcześniej, natomiast płatki raczej głównie drewno, z delikatnym posmakiem tego w czym macerowałeś.

Link to comment
Share on other sites

Trzeba uważać z ilością płatków dodawanych, mają one dużą powierzchnię, a dyfuzja jest zjawiskiem powierzchniowym - to znaczy, że związki z nich przenikają do piwa szybciej i w większych ilościach niż np. dla beczki czy np. kostek dębowych. Z tego co udało mi się wywnioskować, z wypowiedzi na forum, lepiej sypnąć mniej, a na dłużej.

Link to comment
Share on other sites

Ilość ok. Doświadczenie mówi mi żeby moczyć każde płatki (no może poza małymi ilościami do lambiców), nawet zwykłe w czystej wódzie - potem płatki do piwa a alko w zlew (no chyba, że chcesz kaca to w gardło). Pozbywamy się tak ponad połowy tanin. Robiłem w ten sposób Wee Heavy z płatkami moczonymi w koniaku i kokos bajka, zupełnie jak w komercyjnych piwach. 

Link to comment
Share on other sites

Zacznij od 1g płatków na 1 litr piwa. Osobiście moczę w whisky/bourbonie 2-4 tygodnie i potem wlewam całość na cichą. W Świątecznym (imperial stout 18Blg) średnio opiekane płatki dały mi bardzo przyjemną wanilię, a piwko wygrało jedną z rund Świętokrzyskiej Ligi Piwowarów Domowych. Ostatnio natomiast dawałem właśnie takie płatki Bourbon i różnią się zapachem bardzo mocno od zwykłych opiekanych (lekko i mocno). RIS po miesiącu spędzonym z nimi smakował mega - szkoda, że pewnie się jeszcze mocno zmieni po leżakowaniu. Oby w dobrym kierunku :)

Edited by ThoriN
Link to comment
Share on other sites

Ilość ok. Doświadczenie mówi mi żeby moczyć każde płatki (no może poza małymi ilościami do lambiców), nawet zwykłe w czystej wódzie - potem płatki do piwa a alko w zlew (no chyba, że chcesz kaca to w gardło). Pozbywamy się tak ponad połowy tanin. Robiłem w ten sposób Wee Heavy z płatkami moczonymi w koniaku i kokos bajka, zupełnie jak w komercyjnych piwach. 

Koniak daje także takie kokosowe posmaki? Jakie jeszcze inne alko? Piłem komercyjne piwo z beczki po rumie i był właśnie ten kokos, piękny zapach do risa

Link to comment
Share on other sites

 

 

Piłem komercyjne piwo z beczki po rumie i był właśnie ten kokos, piękny zapach do risa

taka mała uwaga, płatki może i są z beczki, ale to nie beczka w rzeczy samej ;)

Link to comment
Share on other sites

 

Piłem komercyjne piwo z beczki po rumie i był właśnie ten kokos, piękny zapach do risa

taka mała uwaga, płatki może i są z beczki, ale to nie beczka w rzeczy samej ;)

 

Wiadomo - ale ciekawi mnie czy podobny efekt kokosa czy inne posmaki charakterystyczne dla beczek da się osiągnąć w browarze domowym za pomocą płatków i porządnego moczenia w danym alko

Link to comment
Share on other sites

 

Ilość ok. Doświadczenie mówi mi żeby moczyć każde płatki (no może poza małymi ilościami do lambiców), nawet zwykłe w czystej wódzie - potem płatki do piwa a alko w zlew (no chyba, że chcesz kaca to w gardło). Pozbywamy się tak ponad połowy tanin. Robiłem w ten sposób Wee Heavy z płatkami moczonymi w koniaku i kokos bajka, zupełnie jak w komercyjnych piwach. 

Koniak daje także takie kokosowe posmaki? Jakie jeszcze inne alko? Piłem komercyjne piwo z beczki po rumie i był właśnie ten kokos, piękny zapach do risa

 

Z tego co piłem to tak. Tak jak typową dla Bourbonu jest wanilina, tak dla Koniaku kokos. Oczywiście to siew pewnym stopniu może przenikać, czasami są wyjątki. Rum to dla mnie zazwyczaj owocowość lub nuty ziołowe. Wanilinę wnosi także Whisky, ale zazwyczaj mniej, w dodatku z mokrym drewnem. Bardzo fajne, typowo winogronowe, słodkie nutki wprowadza Grappa i Armaniak.

Edited by Tadzik
Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Nieco odkopię temat:

 

Planuję użyć płatków "bourbonowych" i zastanawiam się czy takie gotowe płatki, powstałe po zmieleniu beczki, jakich jest mnóstwo na rynku, czy dają radę? Wiadomo, że najlepiej będzie zrobić takie płatki na zasadzie maceracji - ale zakładając, że takie samodzielnie zrobione płatki dają smak i aromat 10/10, to czego spodziewać się po takich gotowcach?

Link to comment
Share on other sites

Jestem jednym z tych ludzi którym whisky "jeszcze" nie smakuje. Może chodzi o wiek :)

Piłem raz piwo trzymane w beczce po whisky i ten dość charakterystyczny posmak był dla mnie wyczuwalny, wiec beczka też daje jakieś aromaty. Być może tak jak kolega napisał ten proces jest dużo wolniejszy.

 

Gdzieś na jakimś filmie na YT widziałem że ten alcohol w którym macerowały się płatki też powinno się dodać bo jest w nim najwięcej aromatów, hmm ?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Nie było by najbardziej zbliżone do orginału dodanie płatķów do kega na np 7 miesięcy? Pozniej by wystarczyło tylko przelać złączkami do drugiego kega za pomocą połączenia 2x out, z tym ze w obu beczkach było by cisnienie i poprzez drobne upuszczanie z kega docelowego piwo by sie przelało. Nie wiem czy dobrze kombinuje i na ile i jakie płatki były by najlepsze.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.