Skocz do zawartości

Parzenie (steeping) + brewkit / ekstrakt+ chmielenie + brewkit?


amrish

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem totalnym nowicjuszem, dziennie staram się czytać nt piwowarstwa min 2-3 godziny i znalazłem coś takiego jak steeping na kanale craigtube. Mój problem polega na tym, że zacieranie to dla mnie jak na razie kosmos, a ekstrakty są bardzo ograniczone, ze stylów jakie lubie są tylko ipa i stout, reszta to lagery, pilsy i bittery. Craig przedstawił metodę parzenia słodów specjalistycznych (speciality grain) ale zamiast dodania ekstraktu dał brewkit. To by było dla mnie idealne rozwiązanie przed wypłynięciem na głebokie wody.

Po parzeniu dodał chmiel i gotował, na koniec dodał brewkit i miał gotowe piwo.

I tu pojawia się problem, nigdzie nie potrafię znależć czegoś więcej o tej metodzie.

 

 

Głównym pytaniem jest czy w ogóle warto, czy odpowiednie ?enzymy? uzyskam, czy to się dobrze nachmieli, jakie proporcje dać.

Oglądałem też opcjonalnie warzenie z samych ekstraktów, ale widziałęm dużo komentarzy, że te stouty czy ipy to po prostu ciemne/jasne piwa tyle, że nachmielone. Wnioski są takie, że lepiej brewkity, albo zacierać

 

Ostatnią nadzieją jest nienachmielony ekstrakt + nachmielenie go + brewkit, np zrobienie sobie dubbela z amerykańskim chmielem (coś na wzór american tripel, który bardzo lubię).

I tu też pytanie czy tak się da i jak się za to zabrać.

Np american stout czyli kupić brewkit stout, ciemny ekstrakt i go nachmielić 60min amerykańskim chmielem i potem dodać brewkit.

 

Ktoś coś wie więcej na ten temat?

Edytowane przez amrish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli oglądasz craiga to angielski dla Ciebie to nie problem, hasło klucz partial mash. W USA bardzo popularne, u nas ze względu na cenę ekstraktów nie bardzo.

wlaśnie czytałem o tym całe popołudnie dzisiaj i już na początku mam poblem z samymi miarami, a potem zobaczyłem, że większość poradników jest do gotowców "partial mash kit". Do tego amerykanie mają mnóstwo ekstraktów typu dry stout etc gdzie ja widziałem u nas tylko jasny lub ciemny.

 

Dlatego właśnie zależy mi albo na metodzie

-parzenie + brewkit

lub

- ekstrakt + chmielenie i potem brewkit

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś na dobrej drodze. Ekstrakty + parzenie ziarna to jest świetna sprawa. Na polskich forach niestety jest mało informacji o tej metodzie, natomiast na amerykańskich forach jest cała masa tematów, więc warto poczytać co piszą zza oceanem (np. HomeBrewTalk).

 

Moje rady:

 

1.) Olej brewkit, zamiast tego po prostu weź ekstrakty. Nie przejmuj się jeżeli chodzi o różnorodność ekstraktów. Jasny i ciemny ekstrakt to właściwie wszystko co potrzebujesz, bo resztę załatwią ziarna. Chociaż jak dobrze poszukasz to znajdziesz też inne ekstrakty, ale to jest osobny temat, zresztą tak jak mówię nawet te 2 bazowe wystarczą na całą masę piw.

 

2.) Na początek zastosuj najzwyklejsze parzenie ziarna. W gruncie rzeczy partial mash nie jest jakoś porażająco trudniejszy, ale steeping to jest już zupełna pestka. Po prostu 30 min w temp. 65 - 70 stopni, nie musisz specjalnie kontrolować temperatury, jedynie upewnić się, że nie przekraczasz 75 stopni, potem wyjmujesz, podgrzewasz do gotowania i już dalej normalnie. Musisz tylko zwrócić uwagę, że do parzenia nie wszystkie ziarna się nadają.

 

3.) Jak robisz steeping to nie martwisz się specjalnie o enzymy itp. bo to co robisz to głównie wydobycie koloru i smaku.

 

 

Steeping differs from mashing in that there is no enzyme activity taking place to convert grain or adjunct starches to sugars. Steeping specialty grains is entirely a leaching and dissolution process of sugars into the wort.

 

4.) Jak chcesz zrobić stout to daj na parzenie palony jęczmień + np. carafa. Ogólnie znajdziesz masę receptur dla ekstraktów + steeping chociażby na BrewToad. Aczkolwiek na początek nie ma sensu cudować, zacznij od prostej receptury.

 

5.) Ekstraktów nie musisz gotować przez godzinę, tak na prawdę to nie tylko nie musisz, ale nawet nie powinieneś ich gotować przez tak długi czas. Nie chcę Ci teraz mieszać za bardzo, na początek nie musisz się tym aż tak bardzo przejmować, ale na przyszłość sprawdź "late extract additions".

 

Podsumowując parzysz ziarna w 65-70 stopni przez 30 min, wyjmujesz, podgrzewasz do gotowania, dodajesz ekstrakt + chmielisz i gotowe.

 

 

Przy okazji argument cenowy jest śmieszny, mam wrażenie że istnieje jakieś dziwne przekonanie, że nasz czas jest nic nie warty, więc dodatkowe kilka godzin pracy to oczywiście zysk, bo wydaliśmy mniej na surowce - jak dla mnie to absurd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Bardzo wam dziękuję za te linki. Dzięki nim zrozumiałem dużo więcej i trochę sobie ułożyłem wcześniej zdobytą wiedzę. Same ekstrakty dla mnie odpadaja, bo nie można zrobić z nich czegoś ciekawego. Brewkity znowu są ograniczone tylko do jakiś nudnych ale.

Brak mi jak na razie warunków na pełne zacieranie i po lekturze zdecydowanie podoba mi się opcja mini mash.

 

 

Znalazłem beerrecipes.org , jeśli znacie jakąś inna równie dobrą stronę to bardzo chętnie ja przejrzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu z ekstraktu nie można zrobić nic ciekawego? Używasz ich jako bazy, a upgrade-ujesz słodami specjalnymi.

 

Dokładnie o to chodzi. Również nie rozumiem czemu autor z góry założył, że z ekstraktów nie można zrobić różnych stylów piwa. No właśnie można, kluczem jest odpowiedni dobór słodów specjalnych, tą metodą można osiągnąć bardzo wiele.

 

Zdecydowanie polecam spróbować, uwarz w ten sposób kilka piw i przekonaj się sam, a potem możesz zdecydować co dalej, czy chcesz przejść na partial mash albo bawić się w pełne zacieranie. To już kwestia indywidualna.

 

Co do receptur to na wspomnianym przeze mnie wcześniej BrewToad masz ich ponad 23,5 tysiąca dla samych ekstraktów (+ steeping).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czemu z ekstraktu nie można zrobić nic ciekawego? Używasz ich jako bazy, a upgrade-ujesz słodami specjalnymi.

 

Dokładnie o to chodzi. Również nie rozumiem czemu autor z góry założył, że z ekstraktów nie można zrobić różnych stylów piwa. No właśnie można, kluczem jest odpowiedni dobór słodów specjalnych, tą metodą można osiągnąć bardzo wiele.

 

Zdecydowanie polecam spróbować, uwarz w ten sposób kilka piw i przekonaj się sam, a potem możesz zdecydować co dalej, czy chcesz przejść na partial mash albo bawić się w pełne zacieranie. To już kwestia indywidualna.

 

Co do receptur to na wspomnianym przeze mnie wcześniej BrewToad masz ich ponad 23,5 tysiąca dla samych ekstraktów (+ steeping).

 

Ogladałem te strony z przepisami i w komentarzach sami autorzy receptur ze stteepingiem piszą, żeby się na partial mash bo daje dużo więcej swobody i lepszy smak. Wypiłem w życiu sporo świetnego piwa i boję się, że jak uwarzę 40 butelek średniaka to stracę do tego zapał. Dlatego chcę od razu przejść po brewkicie na partiala, będę miał też z tego większą przyjemność :)

Ah no i steeping ma ogólnie bardzo mało przepisów w stosunku do partiala czy full masha.

 

 

Mam bardzo ważne pytanie do was. Znalazłem stronkę na której było wytłumaczone jak przerobić przepis z zacieraniem na mini zacieranie. Jednak moje angielskie słownictwo piwowarskie jest dość ubogie jak na tą chwilę, to samo z resztą polskie i bardzo mało z tego zrozumiałem.

Więc jak się do tego zabrać?

Edytowane przez amrish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie chodzi o to, żeby Ci narzucać jak masz warzyć, ale w tej chwili wchodzisz trochę w gdybanie (oceniasz jaki będzie efekt w teorii). Według mnie jak Ci wyjdzie średniak na pierwszy raz to i tak smakować będzie (bo wiadomo własne smakuje lepiej, a wcale nie musi wyjść średniak), zresztą gdybyś miał się zrazić po jednej warce to by się należało mocno zastanowić czy to jest zajęcie dla Ciebie. Biorąc pod uwagę, że zainteresowałeś się tematem i starasz się dowiedzieć jak najwięcej, sądzę że tak łatwo się nie zrazisz.

 

Możesz zacząć od brewkitu, aczkolwiek biorąc pod uwagę że ewidentnie rwiesz się do kolejnych stopni wtajemniczenia to ja bym na Twoim miejscu zaczął od ekstraktu + samodzielne chmielenie, możesz dodać jakieś ziarno do parzenia (warto nawet w małej ilości), aczkolwiek na pierwszy raz nie jest to konieczne. Podczas pierwszego warzenia najbardziej istotne jest ogólne załapanie całego procesu, który nie jest trudny, ale trzeba to poczuć, bo teoria teorią, a doświadczenie wyciągnięte z praktyki jest bezcenne. Warto też sprawdzić w praktyce jak zmienia się piwo zależnie od użytych technik. Jak potem przejdziesz na partial mash to prawie cały proces będzie wyglądać tak samo.

 

Przy warzeniu jasnych piw z ekstraktu (aczkolwiek ta metoda ma zastosowanie nie tylko w jasnych, bo redukuje efekt "karmelizacji", a tak właściwie reakcji Maillarda) kluczową sprawą jest ich późne dodanie (gotujesz tylko część, powiedzmy np. 1/4, a cała reszta idzie na ostatnie minuty albo nawet na flameout). Popularnym błędem jest gotowanie ekstraktu przez godzinę i potem ludzie się dziwią, że z ekstraktu im wychodzi ciemniejsze niż miało być. Aczkolwiek to sobie możesz przetestować przy kolejnym warzeniu - na pierwszy strzał kluczowa jest prostota, a kombinacje później.

 

Inną ważną sprawą jest sam proces dodawania ekstraktu, który najczęściej jest bardzo gęsty przez co jak warzysz sam jego dodanie może być utrudnione, bo nie możesz jednocześnie mieszać, żeby nie przywarł, więc trzeba go sprawnie wydobyć. Dlatego warto go podgrzać (np. wstawić do osobnego garnka z gorącą wodą), żeby się upłynnił, pomocne będzie też na czas dodawania chwilowe wyłączenie ognia i przesunięcie garnka na zimną płytę - dzięki temu łatwiej uniknąć przypalenia. Problem ten nie występuje w mieszankach ekstraktów Wayermanna, te mają już bardzo dobrą konsystencje i łatwo się je dodaje.

 

Pamiętaj, że sam proces produkcji piwa to również inne czynności niż przygotowanie receptury czy samo wrzenie, które trzeba opanować, żeby piwo wyszło dobre, dlatego uważam że nie ma sensu też sobie specjalnie komplikować na początek.

 

Co do przepisów to jest tak na prawdę najmniejszy problem, receptura na piwo to nie jest mechanika kwantowa, zanim się obejrzysz będziesz tworzył własne receptury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za te słowa! Przemyślałem sprawę i zrozumiałem, że chciałbym za szybko za dużo.

 

Jednak mam ostatnie pytanie. Czy jeśli przepis jest na 20l piwa to  żeby zrobić warkę np 12l to muszę każdego składnika dać 60%? Czy są jednak jakieś zasady przy zmniejszaniu warki?

Chciałbym jednak warzyć mniej, a częściej, szybciej się nauczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, nie ma tutaj wielkiej filozofii. Co do mniejszych warek to pewien zysk czasu jest (głównie przy podgrzewaniu i chłodzeniu), aczkolwiek oczywiście nie proporcjonalny do mniejszej ilości piwa, bo część czynności zabierze tyle samo czasu, ale jak nie zależy Ci na początku na większej ilości to jednak zawsze trochę czasu się oszczędzi.

 

No to powodzenia i daj znać jak wyszło ;). No i oczywiście w razie wątpliwości śmiało pytaj, na początku zawsze jest sporo wątpliwości, a potem z warki na warkę nabiera się doświadczenia w szybkim tempie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak mam ostatnie pytanie. Czy jeśli przepis jest na 20l piwa to  żeby zrobić warkę np 12l to muszę każdego składnika dać 60%? Czy są jednak jakieś zasady przy zmniejszaniu warki?

Chciałbym jednak warzyć mniej, a częściej, szybciej się nauczę.

Bardzo dobre podejście. Na 12L warkę użyj 1.7kg ekstraktu i odpowiednio przeliczoną ilość słodów specjalnych. Wyjdzie akurat coś koło 12Blg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę już zaśmiecać nowym tematem.

Mój stout z kita odfermentował po 8 dniach do 4.9blg i stoi. Tutaj zdjęcia, jedno robione 24h temu i drugie przed chwilą. Przelewać? Na pewno sprawdzę blg raz jeszcze wieczorem po 12h ale wydaje mi się, że drożdże już skończyły pracę bo zniakają w oczach. Bąbelków nie widać.

Dzisiaj mija 10 dzień fermentacji.

 

Jeśli rozlewać to ile dać cukru? Po 2g na butelkę zamiast 4 przy moich 5blg? Próbowałem piwo z ballingometra i nie ma zakażenia :)

 

13514412_1706974876228902_2144415179_n.j

 

13553292_1707155039544219_2116951548_n.j

Edytowane przez amrish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie było początkowe blg? Jeżeli ok. 12 blg to jeszcze spokojnie powinien zejść o te 1-2 blg.

 

Ja osobiście zawsze stosuję cichą (zlewam do innego fermentora) i trzymam minimum tydzień. Nie musisz tak robić, to już kwestia indywidualna co kto woli, ale na pewno potrzymałbym jeszcze kilka dni i sprawdził czy zmieni się blg. Nie ma też sensu sprawdzać za często, teraz blg będzie spadać wolniej, a za częste gmeranie przy fermentorze to niepotrzebne ryzyko. Ogólnie nie ma się co przesadnie spieszyć z butelkowaniem, lepiej potrzymać kilka dni dłużej niż butelkować za szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rozlewać to ile dać cukru? Po 2g na butelkę zamiast 4 przy moich 5blg? Próbowałem piwo z ballingometra i nie ma zakażenia :)

 

Jeśli Ci zejdzie o 2Blg jeszcze (na przykład) to czy dasz 4 czy 2g na butelkę to nie ma znaczenia, i tak będą granaty i tak.

Swoją drogą 4g na butelkę do stouta to kompletne nieporozumienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niedofermentowane 1blg to jest 10g cukru na 1l. Czyli niedofermentowane 2blg to tak jakbyś dał 10g cukru na refermantcje.

przyznam szczerze, że nie rozumiem chyba tej arytmetyki :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce zakładać nowego tematu dlatego pisze tutaj.

 

Mam zamiar zrobić kilka małych warek z ekstraktu słodowego. Ale mam kilka wątpliwości.

 

1. Czas gotowania - zamierzam gotować ekstrakt z 5 litrami wody. Pytanie jak długo  gotować? 60minut potrzebuje chmiel żeby goryczka przenikła do brzeczki. Czy też gotowanie ekstraktu 60min ma jakiś inny cel?  Przecież do produkcji ekstraktu brzeczka trafia do specjalnych urządzać zwanych wyparkami, tam poddawana jest wysokiemu ciśnieniu i temperatury aby pozbyć się zbędnej wody. Zakładam, że  w tym czasie DMS też odparowuje, więc można byłoby gotować brzeczkę 30minut z odpowiednią porcja chmielu.

 

2. Opcja bez  gotowania - czy chmielił ktoś ekstrakt bez gotowania? Zastanawiam żeby wymieszać ekstrakt z wodą (nic nie gotując, podgrzać tylko ekstrakt), na goryczkę dać herbatkę  chmielową, a później chmielenie na zimno.

 

Proszę  o opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas gotowania - zamierzam gotować ekstrakt z 5 litrami wody. Pytanie jak długo  gotować? 60minut potrzebuje chmiel żeby goryczka przenikła do brzeczki.

Wcale nie, zalezy w jaką celujesz ekstrakcję alfakwasów

 

 

Zakładam, że  w tym czasie DMS też odparowuje, więc można byłoby gotować brzeczkę 30minut z odpowiednią porcja chmielu.

Tak, a nawet 15 minut. Przy 15-stu minutach musisz dać dwa razy więcej chmielu niż przy 60-ciu dla uzyskania tego samego IBU.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robię warki z ekstraktów w 5l garnku... Gotuję najpierw chmiel w samej wodzie (60min w 5l); Gotując w wodzie uważaj na IBU do gotując w wodzie potrzeba znacznie mniej chmielu na goryczkę (oblicz jakimś kalkulatorem IBU). Potem filtruję przelewając bo fermentora po czym dolewam zimnej wody - 5 lub 10 l. Następnie gotuję ekstrakty (jakieś 5 - 10min). Wlewam je do fermentora i uzupełniam wodę do 20l. Wodę dolewam zimną (z lodówki a nawet z zamrażarki) wtedy szybciej się schłodzi do temp. zadania drożdży.

Edytowane przez Jancewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.