Skocz do zawartości

Pierwsze warzenie - sprzęt, opis warzenia, problemy, pytania


PawelW

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry.

 

Mam na imię Paweł, mam 26 lat, mieszkam w Hrubieszowie, z zawodu jestem żołnierzem i od niedawna zacząłem się interesować domowym warzeniem piwa. Tyle tytułem wstępu.

 

Pierwsza przygoda zaczęła się od warzenia z brewkitów - 2 warki. Wszystko robione zgodnie z instrukcją, wyszło tak jak miało wyjść, jednak efekt końcowy nie był do końca tym czego oczekiwałem - dlatego postanowiłem wziąć się za prawdziwe warzenie i teraz tak naprawdę zacznie się główna część mojego postu.

 

1. Sprzęt

 

Czytając fora, książki itd można naprawdę znaleźć wiele różnych wariantów sprzętu. Ostatecznie jednak zdecydowałem się kupić elektryczny warnik.

 

image.jpg

 

Czytając różne posty na temat tego warnika zaobserwowałem, że przemawiała za nim moc (3kw) oraz możliwość gotowania (zakres termostatu 30-110 stopni). Na allegro wszyscy podają, że jest to warnik 30l, jednak rzeczywista pojemność "netto" to ok 23 litrów - mimo wszystko wystarcza dla warek 20litrowych.

Problemem natomiast miał być kranik z rurką z wskaźnikiem poziomu cieczy. Nie mogłem za bardzo znaleźć odpowiedzi na forach, więc musiałem rozwiązać to samemu (zapewne gdzieś już ktoś wcześniej na to wpadł, ale przynajmniej zmusiłem się do myślenia). Niewątpliwą zaletą tego kranika była możliwość łatwego go usunięcia, niestety otwór miał 3/8", a wszelkie zawory zaczynają się od 1/2". Dlatego dokupiłem zwykłą przejściówkę 3/8.

 

20170116_191025.jpg

 

Do tego zawór kulowy, wzbogacony wężykiem 10mm, przypięty opaską zaciskową (ciężko było nałożyć wężyk na zawór, jednak po dłuższym trzymaniu we wrzątku, lekkim poparzeniu palców w końcu dał się naciągnąć i spiąć opaską).

 

20170116_191611.jpg

 

W środku garnka zamontowałem filtrator z oplotu zrobiony wg. setek poradników, więc nie ma się nad czym rozwodzić. I tak oto powstał mój garnek zacierny. Przepraszam, że nie wklejam zdjęcia całości, ale po prostu zapomniałem zrobić jak zmontowałem, a graty już w piwnicy.

 

Pozostały sprzęt zakupiłem na BA, oprócz tego miałem naszykowany termometr elektryczny, balingometr i cały osprzęt potrzebny do warzenia.

 

2. Warzenie

 

Wybór padł na zestaw z BA Nowozelandzka IPA  14 blg

 

  • słód Weyermann® pale ale 4,5kg
  • słód Weyermann® Carapils® 0,3 kg
  • chmiel Southern Cross (NZ),
  • chmiel Rakau (NZ),
  • chmiel Pacific Gem (NZ),
  • drożdże Safale US-05

Niestety nie posiadam garnka 30 litrów (tzn kupno to nie problem, ale mam mała kuchnię gazową), dlatego plan był taki:

 

1. Zacieram w elektrycznym i od razu filtruje do plastikowego fermentatora.

2. Szybciutko myję garnek elektryczny i wlewam brzeczkę na gotowanie i chmielenie.

3. Filtruję chmieliny bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego.

4. Studzę, daje drożdże i idę spać ;)

 

 

2.1. Zacieranie

 

Grzałka 3kw ma niestety też swoje wady, trzeba BARDZO uważać na temperaturę, ponieważ moje pierwsze warzenie (o którym nie piszę, bo skończyło się szybko) zakończyło się na przegrzaniu zacieru. Powód? Garnek podgrzewał wodę, na termometrze wybiło 72 stopnie (tyle policzył PPPP), wyłaczam, wrzucam słód i... za chwilę ponad 80stopni. Otóż grzałka zanim zeszła do temperatury zacieru zdążyła podgrzać zawartość do ponad 85 stopni, więc nie było czego ratować. Nie pomogło dolanie wody ani wystawienie na balkon. Jako, że miałem 2 zestawy gotowe, następnego dnia przystąpiłem do pracy - tym razem ostrożniej. Podgrzewałem, wyłączałem, dolewałem, odlewałem - w końcu mam 69 stopni (zalecane zacieranie przez 60min w 66-68 stopniach).

Wrzucam słód, mieszam, nakładam pokrywkę, zostawiam czujnik termometru w środku i wychodzę z kuchni, kontrolując co 8 min, lekko mieszając i przeglądając fora przez cały czas.

 

Po 40min próba jodowa - pozytywna - zacieram dalej.

50min - próba jodowa (przypomniałeś sobie łosiu, że wcześniej nie schłodziłeś zacieru) - pozytywna, jednak przebarwienia lekko widocznie.

60min - próba jodowa (myślę sobie proforma, już na pewno nie ma skrobi) - POZYTYWNA taka jak na początku

zacieram dalej w międzyczasie szukając odpowiedzi na forach.

W końcu po 80minutach zacierania zdecydowałem się na filtrację.

 

1. Z czego mogła wyniknąć po można powiedzieć "książkowej temperaturze zacierania" pozytywna próba jodowa po takim czasie? Czy mogła być to kwestia zbyt małej ilości wody? Ilość wody zgodna z instrukcją (13 litrów).

 

2.2 Filtracja i wysładzanie - Bez większych problemów, dość długo leciała mętna brzeczka i dość sporo zostało mi w słodzie, jednak byłem przygotowany z wodą (4 garnki po 5litrów) na wysładzanie - więc wysłodzone do 22litrów. Niestety balingometr opada na dno - myślę sobie, że to przez mętną brzeczkę (próbka schłodzona).

 

2. Czy balingometr na dno mógł opaść z powodu zbyt mętnej brzeczki?

 

2.3 Mycie gara i chmielenie.

 

Garnek umyty, brzeczka przelana, zaczynamy gotowanie i chmielenie.

Wszystko zgodnie z instrukcją, jednak gotowanie na grzałce 3kw spowodowało odparowanie w ciągu godziny 4,5 litra zacieru. Po odfiltrowaniu z chmielin połowy, wężyk był już tak oblepiony, że nie szło nic dalej. Zdecydowałem się na odkręcenie go (bardzo ciężko było zachowując higienę) i pozostałość przefiltrować przez potrójną warstwę siateczki muslinowej do chmielenia.

 

 

2.4 Studzenie

 

Po uzupełnieniu wodą, wystawiłem fermentator na balkon, a po ostudzeniu zadałem drożdze i położyłem się spać z nadzieją, że nie wszystko zrypałem ;) Fermentacja ruszyła bez problemu, pianka jest i bulgocze aż miło, więc jakaś tam skrobia zdążyła się przerobić i coś się dzieje.

 

Podsumowując:

Garnek 3kw nadaje się do zacierania, jednak trzeba naprawdę uważać, natomiast przy chmieleniu odparowuje bardzo dużo wody - więc trzeba uzupełniać i tu kolejne pytania:

3. Czy odparowanie takiej ilości wody i uzupełnienia zimną - nie zaszkodzi i czy w ogóle jest normalne, żeby aż tyle odparowało?

4. Czy to zmętnienie brzeczki wyniknęło z moich błędów czy to po prostu charakter piwa?

 

Jak mi się jeszcze nasunie pytanie to dopiszę pod spodem, przepraszam za chaos, ale myśli milion, a klawiatura tylko jedna.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

3. Filtruję chmieliny bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego. 4. Studzę, daje drożdże i idę spać

hmm raczej powinno być ;

studzę, potem filtruje chmieliny, daję drożdże , idę spać .

Napowietrzanie gorącej brzeczki nie jest wskazane .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem

Negatywna próba jodowa to powinna byc juz po 30 min

Spławi opada na dno bo masz za krótką meznurkę

Szybko odparowuje bo masz turbo grzałkę

uzupełnianie woda jest normalne, po kulku warkach dojdziesz do wprawy i wysłodzisz więcej brzeczki. tyle by po odparowaniu otrzymać założoną ilość i gęstość

Mętność jest błędem w zacieraniu. Myślę że masz problem z utrzymaniem temp lub termometrem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad3. Odparowanie mam bardzo podobne. Gotuje w garnku 30 litrowym na taborecie gazowym. Z tego co czytałem, uzupełnianie strat przegotowaną lub mineralną wodą jest normalne. Ja od 6 warek straty z parowania uzupełniam wodą z 5 litrowych butelek i żadnego syfu nie miałem. Niektórzy koledzy podobno leją wodę prosto z prysznica - od razu piwo się napowietrza. Można wysładzać więcej, by uwzględnić parowanie. Wydajność jest trochę wyższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Mi próba jaodowa prawie zawsze wychodzi pozytywna więc przestałem ją robić xD Wydaje mi się, że wynika to z obecności skrobi w gorzej rozdrobnionych częściach słodu. Dlatego właśnie trzeba pilnować by nie podgrzać zacieru powyżej tych 78 stopni. Enzymy obecne w brzeczce po filtracji jeszcze dokończą ewentualne resztki skrobi i po problemie.

2. Nie. Mógł opaść bo jest uszkodzony bądź źle przeprowadziłeś pomiar. Sprawdź czy Twój spławik nie jest walnięty wkładając go do cylindra z wodą o temp około 20 stopni. Powinien wskazywać 0. Jeżeli jest inaczej to albo spławik do wymiany, albo masz za wąski cylinder pomiarowy i przyczepia się do ścianki. Lepiej zaopatrzyć się w szersze naczynie do pomiarów blg.

3. Tak, to normalne. Podczas gotowania potrafi odparować nawet i 5 l. Obserwuj ilość odparowywanej wody aby uwzględnić to w przyszłych warkach. Wodę można dolać w celu uzupełnienia, lecz radziłbym dodać ją jeszcze podczas gotowania aby ewentualne bakterie wybić.

4. Tak, wynikało z błędów. Aczkolwiek niektórych rzeczy nie przeskoczysz. U mnie podczas obfitszego chmielenia często brzeczka robi się mętna jak błoto, lecz po fermentacji wszelkie chmieliny opadają na dno i zbijają się z drożdżami więc to nie problem. Problem robi się z białkami i skrobią. To cholerstwo nie opadnie (a zwłaszcza skrobia, obecność jej w brzeczce nastawnej to duży błąd) i trzeba ratować się żelatyną albo żelazną cierpliwością (mi w moim pierwszym piwie opadło po około roku).

 

Całkiem dobrze Ci poszło jak na pierwszy raz. Pilnuj tylko żeby temperatura fermentacji nie była za wysoka, a wszystko będzie w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3. Filtruję chmieliny bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego. 4. Studzę, daje drożdże i idę spać

hmm raczej powinno być ;

studzę, potem filtruje chmieliny, daję drożdże , idę spać .

Napowietrzanie gorącej brzeczki nie jest wskazane .

 

 

Rozumiem, że studzimy razem z chmielinami i dopiero przed zadaniem drożdży filtrujemy chmieliny. Zanotowane ;)

 

Jeśli chodzi o balingometr.to prawdopodobnie to co mówicie - przykleił się do ścianki, a ja na zmęczeniu i wku... nie zastanawiałem się nad tym po prostu. Teraz próba wody pokazała 0, jednak musiałem się nagimnastykować, żeby się odkleił od cylindra.

 

5. Co zatem polecicie jeśli chodzi o balingometr? Coś innego czy po prostu szersze naczynie?

 

Pojawiło się również stwierdzenie, że być może termometr szwankuje. Do tej pory używałEM:

 

image.jpg

 

Zakupiony w Brico (firma Biowin). Napisałem w czasie przeszłym, bo już w czasie wysładzania przypaliłem kabel i wskazywał błędnie (przy zacieraniu wskazywał dobrze - tu jestem pewny). Więc tak czy siak muszę zakupić nowy.

 

6. Co zatem polecicie jeśli chodzi termometr? Zależy mi na tym, aby wskazywał dość szybko, ponieważ ten z biowinu bardzo długo się zastanawiał.

 

Po przeszukaniu forum ktoś polecił: http://piwodziej.pl/pl/p/Termometr-kieszonkowy-50-150C/359Ktoś może coś więcej na ten temat?

Termometry z IKEI są praktycznie identyczne jak ten mój były, tylko w innym plastiku, więc raczej odpada.

 

Ogólnie dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi do tej pory!

 

PS. Trzeci dzień fermentacji i dalej bulgocze jak szalone.

Edytowane przez PawelW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że studzimy razem z chmielinami i dopiero przed zadaniem drożdży filtrujemy chmielimy. Zanotowane

 

Uuuuaaaa, nie tak nie robimy. Studzimy brzeczkę nastawną, gotową do napowietrzenia i fermentacji. Na zimnej brzeczce wykonujemy tylko niezbędne operację aby jej nie zakazić.

 

5. Co do areometru to polecam szersze naczynie. Nie ma sensu inwestować w refraktometry na początku piwowarskiej drogi.

6. Na termometrach się nie znam, ale na forum jest sporo wątków poświęconych temu tematowi. Użyj szukajki i na pewno coś znajdziesz. Ja osobiście preferuje termometr analogowy (tak się mówi?) z alkoholem. Pomiar z tego co słyszę nie jest dużo dłuższy niż elektrykiem, a mam pewność, że nie zmokła mi sonda czy inne dzidostwo się nie przytrafiło. Ponadto jest dobrym punktem odniesienia dla innych termometrów. Najprostszy więc najmniej się może popsuć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak dobrze zrobiłem, filtrując chmieliny od razu po gotowaniu? Brzeczka odfiltrowana od chmielin poszła do studzenia, po studzeniu tylko drożdże, rurka i koniec.

 

Co do termometru to już przewertowałem forum, allegro, aliexpress i amazona i mam kilka typów więc sobie poradze. Ten z piwodzieja kosztuje tak naprawdę 3$ więc sobie odpuszczę. Póki co do mojego odkupię samą sondę, a nad czymś lepszym się pochylę dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuuuaaaa, nie tak nie robimy. Studzimy brzeczkę nastawną, gotową do napowietrzenia i fermentacji. Na zimnej brzeczce wykonujemy tylko niezbędne operację aby jej nie zakazić.

 

Czyli filtrujesz chmieliny na gorąco... spuszczasz wrzątek do wiadra , przy okazji napowietrzając o dopiero potem studzisz?

Brawo... i jeszcze innym doradzasz tak robić ? 

Edytowane przez Przemas.IE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Hmmm, przeczytałem odpowiedz jkx6 i w której części zdania pisze że napowietrza gorąca brzeczkę?.

Przeczytaj od początku wątek.

Autor pisał ,że filtrował gorącą brzeczke, co ja odradziłem

 

 

Przemas.IE, dnia 21 styczeń 2017 - 12:44, napisał:   PawelW, dnia 21 styczeń 2017 - 11:41, napisał: 3. Filtruję chmieliny bezpośrednio do pojemnika fermentacyjnego. 4. Studzę, daje drożdże i idę spać hmm raczej powinno być ; studzę, potem filtruje chmieliny, daję drożdże , idę spać . Napowietrzanie gorącej brzeczki nie jest wskazane .     Rozumiem, że studzimy razem z chmielinami i dopiero przed zadaniem drożdży filtrujemy chmieliny. Zanotowane
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najpierw studzimy, potem filtrujemy, napowietrzamy, zadajemy drożdze i odstawimy. termometr polecam TFA LT-101 a zamiast balingoomierza zainwestuj w refraktometr. np tu

Edytowane przez nike21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli filtrujesz chmieliny na gorąco... spuszczasz wrzątek do wiadra , przy okazji napowietrzając o dopiero potem studzisz? Brawo... i jeszcze innym doradzasz tak robić ?

 

 

Drogi kolego, widzę, że najpierw piszesz potem dopiero myślisz. Co prawda jest w tym moja wina równie duża co Twoja ponieważ nie pomyślałem o rodzaju chłodnicy przeze mnie posiadanej. Ty również założyłeś, że posiadam chłodnicę zanurzeniową, lecz tak nie jest. Dysponuję chłodnicą przeciwbieżną i nie mam innej opcji niż filtrować przed chłodzeniem. Zwyczajnie się nie da. Z tego co zrozumiałem autor wątku nie dysponuje żadną chłodnicą a wnioskuję to z tego wpisu:

 

Po uzupełnieniu wodą, wystawiłem fermentator na balkon, a po ostudzeniu zadałem drożdze[...]

 

Co za tym idzie, kolega również musi oddzielić chmieliny na gorąco przed przelaniem brzeczki do fermentora. Chyba, że chłodzi w warniku na balkonie to wtedy niech robi jak uważa. Poza tym jak zauważył kolega @@mateos, nie napowietrzam gorącej brzeczki tylko już zimną. Dlatego proszę najpierw przemyśl to co piszesz, a dopiero później krytykuj innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok masz chłłodnicę przeciwbieżną więc na wylocie do wiadra leci ci chłodna brzeczka, przy okazji napowietrzając się. Ktoś kto nie ma takiej chłodnicy chcąc nie chcąc napowietrza gorącą brzeczkę przy spuszczaniu. Moim zdaniem lepiej wystudzić ( nawet na balkonie) razem z chmielem i odcedzić  po ostygnięciu. Nie pusz się tak bo nie chciałem cię urazić a jedynie zapobiec popełnieniu błędu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok masz chłłodnicę przeciwbieżną więc na wylocie do wiadra leci ci chłodna brzeczka, przy okazji napowietrzając się. Ktoś kto nie ma takiej chłodnicy chcąc nie chcąc napowietrza gorącą brzeczkę przy spuszczaniu. Moim zdaniem lepiej wystudzić ( nawet na balkonie) razem z chmielem i odcedzić  po ostygnięciu. Nie pusz się tak bo nie chciałem cię urazić a jedynie zapobiec popełnieniu błędu.

 

Nie puszę się, być może zbyt raptownie odpowiedziałem. Aczkolwiek wydaje mi się, że lepszą opcją jest spuszczenie gorącej brzeczki i napowietrzenie jej po ostudzeniu. Gorąca brzeczka jest mniej podatna na infekcje oraz w wypadku jakiś błędów podczas dezynfekcji wiadra daje pewien margines błędu. Lecz jest to tylko jedna z metod, która akurat ja preferuje. Może zrobić równie dobrze tak jak Ty polecasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok masz chłłodnicę przeciwbieżną więc na wylocie do wiadra leci ci chłodna brzeczka, przy okazji napowietrzając się. Ktoś kto nie ma takiej chłodnicy chcąc nie chcąc napowietrza gorącą brzeczkę przy spuszczaniu. Moim zdaniem lepiej wystudzić ( nawet na balkonie) razem z chmielem i odcedzić  po ostygnięciu. Nie pusz się tak bo nie chciałem cię urazić a jedynie zapobiec popełnieniu błędu.

A  moim zdaniem lepiej spuścić gorąca brzeczkę do fermentora i dopiero wtedy chłodzić na balkonie. Grzebanie w brzeczce ostudzonej to większe ryzyko infekcji. Ciecz gorąca trudno się napowietrza, jeżeli wężyk jest odpowiedniej długości wtedy zjawisko to praktycznie nie zachodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest o początku drogi, a refraktrometr to spory wydatek na początek i bez niego się obejdzie.

100zł to spory wydatek? no bez przesady... a biorąc pod uwagę szybkość wskazań i łatwość pomiaru jest bezcenny. ja od początku mam refraktometr i sobie chwale. nie musze zadawać pytań na forum czemu pokazuje na minusie albo że opadł albo że zawyża przez bąbelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest o początku drogi, a refraktrometr to spory wydatek na początek i bez niego się obejdzie.

...

 

Mój kosztował 60zł (przesyłka za free z chin - fajna rzecz). Czekałem na niego miesiąc - fakt, a dostałem bez eleganckiego pudełeczka, czy etui, czy czegokolwiek (sam sobie zrobię! a co?!), ale to nadal połowa tego co w niektórych sklepach piwowarskich. Mogłem nie kupować, mam spławik, poradziłbym sobie jakoś. Czy żałuję? Nigdy w życiu! Wygoda użycia znacznie wyższa niż w przypadku spławika (zwłaszcza przy wysładzaniu, albo tuż po warzeniu). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.