Skocz do zawartości

Druga warka smakuje jak pszeniczne


Drapichrust

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jakiś czas temu uwarzyłem polskie Ale chmielone dość dużą ilością Lubelskiego. Niecałe 4 kg Pilzneńskiego i 0,2 kg karmelowego 30. Do tego Iunga na goryczkę oraz prawie 150 g Lubelskiego. I gotowe piwo zalatuje pszenicznym. Przeczytałem jakiś czas temu o chmielu Lubelskim i rozważaniach o jego prawdziwości. Tzn, że granulat Lubelskiego ma posmaki łodygowe. Myśalałem, że może od tego.

Dziś próbowałem nowe piwo Dortmunder Export. Spróbowałem odrobinę, (muszę być w pogotowiu, żona jest w zaawansowanej ciąży) i również w zapachu jak i w smaku zalatuje pszeniczniakiem. Nawet moja mama to samo po pierwszym łyku powiedziała. Tak samo intensywnie jak w tym wcześniejszym.

I teraz powstaje pytanie jak to możliwe i od czego może być ten smak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to normalne przy takim zacieraniu i fermentacji

Możesz bardziej to rozwinąć?

Polskie Ale zacierane na lenia i fermentowane drożdżami US-05 w dolnych granicach temperaturowych. Dortmunder zacząłem w 9st a zakończyłem w 11st. Z tym, że długo pracowały, potrzebowały ponad 1,5 miesiąca czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym prosił o rozwinięcie pytania, co to znaczy że

 

piwo zalatuje pszenicznym

bo przecież

 

 

że granulat Lubelskiego ma posmaki łodygowe

cechą piwa pszenicznego nie są posmaki łodygowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym prosił o rozwinięcie pytania, co to znaczy że

 

piwo zalatuje pszenicznym

bo przecież

 

 

że granulat Lubelskiego ma posmaki łodygowe

cechą piwa pszenicznego nie są posmaki łodygowe.

Z braku wiedzy i słabej sensoryki tak sobie to wydumałem :) Ale nie miałem innego pomysłu na to. A i zbytnio się w to nie zagłębiałem. Teraz gdy druga warka z rzędu podobnie zalatuje zadaje pytanie. Jest jeszcze Pils, który czeka na narodziny córy, ale co z nim będzie i czy podzieli los wcześniejszych... zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie wiadomo jak pachnie i nie zagłębiałeś się w to, to ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć o tej sytuacji (może poza tym, że zalecane przez producentów temperatury fermentacji nie biorą się z kosmosu) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie wiadomo jak pachnie i nie zagłębiałeś się w to, to ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć o tej sytuacji (może poza tym, że zalecane przez producentów temperatury fermentacji nie biorą się z kosmosu) ;)

Widoczne źle zrozumieliśmy się. Moje wydumanie to powiązanie posmaków oraz zapachów piwa pszenicznego z łodygowością Lubelskiego. Obie warki czuć piwem pszenicznym.

W US-05 trzymałem się temperatury 15-16 st. W FM30 temperatura w której fermentowało piwo to 9-11St. Gdzie tu brak trzymana się zaleceń producentów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nad interpretowałem to, jakie drożdże użyłeś przy Dortmunderze.

 

Masz opis weizena

http://www.wiki.piwo.org/Weizen/Weissbier

odpowiedz sobie na pytanie jakie aromaty/smaki czułeś, to wtedy będzie można coś dalej z tym ruszyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest mi to opisać. Bo słaby ze mnie sensoryk a w piwach pszenicznych nie gustuje. Ale goździk, to jest ten kierunek, choć nie tak intensywny.

Dodam, że Dortmunder próbowałem ponad 1,5 miesiąca temu. Był ok 1 miesiąc po butelkowaniu, jeszcze słabo nagazowany. Ale nie było posmaków pszenicznych (goździka) w tamtym piwie.

 

Fenole? Opis zaczyna pasować. Ale skąd. Jutro sprawdzę tego pilsa. Jak będzie to samo to myślę, że znalazłem przyczynę.

Edytowane przez Drapichrust
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z  Yeast: Practical Guide to Beer Fermentation:  

,,In fact, the unintentional production of a phenolic character is a good indication that wild yeast has contaminated the beer."

 

Czyli tak: dla piw pszenicznych charakterystyczne są fenole (4-winylogwajakol, eugenol)  -> czuć w piwie charakter pszeniczniaka czyt. fenole -> występowanie w piwie niepożądanych fenoli świadczy prawdopodobnie o obecności dzikich drożdży :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

to normalne przy takim zacieraniu i fermentacji

Możesz bardziej to rozwinąć?

Polskie Ale zacierane na lenia i fermentowane drożdżami US-05 w dolnych granicach temperaturowych. Dortmunder zacząłem w 9st a zakończyłem w 11st. Z tym, że długo pracowały, potrzebowały ponad 1,5 miesiąca czasu.

 

 

To był sarkazm, tylko go nie zaczaiłeś :)

 

Nie podałeś podstawowych informacji jak zacieranie, drożdże, temp. fermentacji itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pils wydaje się być w porządku. Chyba, że dopiero dzikusy się rozwijają. Nie czuć posmaków pszeniczniaka.

Obie warki do momentu rozlewu były ok. Pytanie czy to wina butelek czy fermentatora w którym robię rozlew i prowadzę również filtrację. Wszystko zawsze dokładnie czyszczę i traktuję roztworem Nadweglanu Sodu.

 

 

Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wszystko zawsze dokładnie czyszczę i traktuję roztworem Nadweglanu Sodu.

Jeśli ta "pszeniczność" to istotnie efekt infekcji dzikusami, to może czas zastanowić się na d skutecznością tej procedury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi dwiema warkami problemów ze startem nie było. US-05 wystartowały po ok 24 godz. Natomiast FM30 miały start bardzo szybki. Niestety coś w notatkach pomieszałem i nie podam dokładnie. Natomiast były to pierwsze moje płynne drożdże zadane i start był naprawdę szybki. Dodam kolejna warka na tych samych drożdżach, przynajmniej na razie jest ok.

 

Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Podsumowując:

Ostatnia warka Pilsner jest wolna od wad.

Natomiast Dortmunder jak i Polskie Ale na pewno są zakażone. Pilsner fermentowany drożdżami po Dortmunderze.

Wszystko wskazuje na to że zakażenie powstało w butelkach, gdyż zlałem na sam koniec dwie butelki Dortmundera z dużą ilością osadu drożdżowego i zabutelkowałem. W obu posmaku fenolu brak. Przyczyną może być też kranik. Nie jest do końca szczelny, przy rozlewie lekko łzawi. Butelki również płukane w roztworze Nadwęglanu Sodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby przyczyną były butelki to nie miałbyś infekcji w każdej z nich. Raczej jest mało prawdopodobne że cała partia butelek była zainfekowana, a kolejna już wolna od tej infekcji jeśli w obu przypadkach stosujesz takie same sposoby mycia i dezynfekcji.

 

Wysłane z mojego A0001 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.