bogdan62 Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 W dniu 24,04.2010 zgniotłem propagator z drożdżami California Lager, data produkcji wrzesień 2007r , dzisiaj po 8 dniach saszetka "spuchła" tylko na jakieś 1,5cm, widmo porażki zagląda w oczy, zdarzało mi się uruchamiać jeszcze starsze drożdże zawsze z sukcesem. Przy zgniataniu propagatora przyłożyłem się, solidnie nad nim "znęcałem się", na tą czynność jestem przewrażliwiony. I tu mam dylemat, co dalej: - pogodzić się z porażką - poczekać jeszcze parę dni - z tego co jest próbować robić starter. Jeżeli ktoś był w podobnej sytuacji, byłbym wdzięczny o sugestie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bielok Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 Cześć Ja mam zwyczaj codziennego potrząsania saszetką Ja bym poczekał jeszcze z dwa dni starając się zaobserwować czy saszetka puchnie. A potem bym zrobił stater. Jeśli jednak nie spuchnie bardziej to drożdże w kanał bym wysłał. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopyr Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 W dniu 24,04.2010 zgniotłem propagator z drożdżami California Lager, data produkcji wrzesień 2007r , dzisiaj po 8 dniach saszetka "spuchła" tylko na jakieś 1,5cm, widmo porażki zagląda w oczy, zdarzało mi się uruchamiać jeszcze starsze drożdże zawsze z sukcesem. Przy zgniataniu propagatora przyłożyłem się, solidnie nad nim "znęcałem się", na tą czynność jestem przewrażliwiony. I tu mam dylemat, co dalej:- pogodzić się z porażką - poczekać jeszcze parę dni - z tego co jest próbować robić starter. Jeżeli ktoś był w podobnej sytuacji, byłbym wdzięczny o sugestie. Po swoich doświadczeniach z WLP powiem tak. Na pewno przygotuj sobie jakieś alternatywne drożdże np. suche. Po drugie z saszetki zrób starter, jeśli będzie wszystko ok, zapach będzie klasyczny, to bym zaryzykował. Tym na co warto zwrócić uwagę jest temp.robienia starteru, im bliżej 30°C tym lepiej, im bliżej 16°C tym gorzej. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopyr Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 Cześć Ja mam zwyczaj codziennego potrząsania saszetką Ja bym poczekał jeszcze z dwa dni starając się zaobserwować czy saszetka puchnie. A potem bym zrobił stater. Jeśli jednak nie spuchnie bardziej to drożdże w kanał bym wysłał. Potrząsanie saszetką nie ma sensu, co innego starterem. W tym drugim przypadku do wnętrza kolby, słoika dostaje się powietrze, wobec czego potrząsając napowietrzamy brzeczkę. W saszetce powietrza nie ma. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bielok Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 Cześć Potrząsanie saszetką nie ma sensu, co innego starterem. W tym drugim przypadku do wnętrza kolby, słoika dostaje się powietrze, wobec czego potrząsając napowietrzamy brzeczkę. W saszetce powietrza nie ma. Może i tak, ale mam pewność że drożdże nie zaległy na dnie saszetki i nie leniuchują Swoją drogą w saszetce nie panuje próżnia- odrobina jakiego gazu musi tam być - co więcej jestem przekonany że właśnie powietrza. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogdan62 Posted May 2, 2010 Author Share Posted May 2, 2010 No trudno, odczeka jeszcze kilka dni i zrobię starter, zobaczymy co z tego wyjdzie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiktor Posted May 2, 2010 Share Posted May 2, 2010 ja po mojej pierwszej saszetce, nad którą się pastwiłem długo namiętnie, a i tak się nie rozgniotła, teraz mam sposób na rozgniatanie: przesuwam ampułkę ze środka w róg, i delikatnie staje na torebce, aż poczuje że ampułka ustąpiła. Sposób na 100% i tego się będę trzymał. Pomacaj czy na pewno jest dobrze rozgniecione i czy wszystko z ampułki wypłynęło do torebki. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now