Skocz do zawartości

Pierwsze warzenie z zacieraniem - dziwny smak brzeczki


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich Piwowarów Domowych ?

Po kilkuletnich doświadczeniach z miodami pitnymi postanowiłem spróbować swoich sił w piwowarstwie. Po długim oglądaniu filmów moją pierwszą warkę postanowiłem wykonać od razu od zera, z zacieraniem.

 

Miało być najprościej jak się da. Na docelowe 10 l brzeczki nastawnej o ballingu początkowym 11 stopni, 2 kg słodu Pale Ale ze Strzegomia śrutowanego przez sklep, zacieranie jednotemperaturowe w  67-68 stopniach, 10g Marynki i 20g Lubelskiego. Cel: coś w kierunku Golden Ale.

 

Poza lekką ucieczką temperatury w dół na 65 stopni, zacieranie przebiegło bez problemów. Schody zaczęły się przy filtracji. Otrzymałem tylko ok. 5 l  brzeczki przedniej o Blg=14. Wysładzałem więc aż do balllingu 5 stopni w ostatniej porcji brzeczki tylnej, i ostatecznie uzyskałem zakładane 10 l brzeczki o Blg=11. Po chmieleniu uzupełniłem wodą do 10l.

Problem polega na tym, że zarówno brzeczka przednia, jak i ostateczna brzeczka nastawna po chmieleniu, jest strasznie niesmaczna i ma dziwny i silny, jakby słony posmak? Poza tym po chmieleniu brzeczka jest całkowicie mętna (strącone białka? Nie używałem mchu irlandzkiego). Obecnie całość już fermentuje w 19 stopniach.

 

Moje pytanie brzmi: co to może być i co zrobiłem źle? Zbyt długie wysładzanie i wyługowana skrobia i inne złe substancje z łuski? Czy może metal (naczynia, wężyk z oplotu do filtracji?). A może jeszcze coś innego? Pomóżcie proszę, bo jeżeli całość będzie do wylania, to chciałbym uniknąć tych błędów przy następnych warkach (na kolejną planowałem porter angielski).

Przepraszam za tak długi post, ale naprawdę zależy mi na moim pierwszym piwie.

Będę wdzięczny wszelkie za porady i sugestie?

 

Pozdrawiam - Adam

Edytowane przez Adi_86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałeś brzeczki przed chmieleniem? Powinna być słodka. Jeśli tak, to sprzęt, który używałeś do tego momentu możesz wykluczyć.

Czy coś oprócz chmielu wrzucałeś do gara po wysładzaniu? Jak myłeś i dezynfekowałeś wężyki itp.?

 

Nie przejmuj się zbytnio smakiem i mętnością przed fermentacją, oceń piwo dopiero po. Jedyne co jest dziwnego to silny słony posmak. Piwo po chmieleniu jest przeważnie gorzkie, czasami z lekko gryzącym posmakiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za podpowiedzi ?

Fermentory i wężyki (w tym wężyk z oplotu do filtracji) umyte wodą z płynem do naczyń i zalane roztworem OXI. Po OXI nie przepłukiwałem ich wodą. Do odprowadzania brzeczki z kadzi filtracyjnej używałem wężyka silikonowego. Może to wężyk do filtracji reaguje z OXI - choć nie powinien, bo jest ze stali nierdzewnej. Na wszelki wypadek zamówiłem nowe garnki na wodę do wysładzania i zbierania brzeczki po filtracji.

Już brzeczka przednia w czasie filtracji była słodko-słona, nie próbowałem tylko zacieru, więc nie wiem, czy słony posmak nie pojawił się już podczas zacierania.

Oczywiście chmieliny oddzielone, ładnie zebrały się na środku gara warzelnego.

Obecnie fermentacja rozkręcona, mało piany, termometr na fermentorze pokazuje 19 stopni. Poczekam do końca burzliwej, jak będzie niepijalne to najwyżej wszystko z wielkim żalem puszczę w kanał? Następną warkę zrobię z ekstraktu słodowego i porównam smak, choć chciałem ten etap pominąć.

Zrobiłem "test sprzętu". 10-procentowy syrop cukrowy zagotowany w naczyniach, w których warzyłem piwo i przelany w temp. 75 stopni do kadzi filtracyjnej z wężykiem, nie miał żadnych słonych posmaków. Musiałem więc popelnić jakiś błąd podczas zacierania bądź wysładzania. Tylko jaki?

 

 

Edytowane przez Adi_86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Adi_86 napisał:

Już brzeczka przednia w czasie filtracji była słodko-słona, nie próbowałem tylko zacieru, więc nie wiem, czy słony posmak nie pojawił się już podczas zacierania.

Sól to jak wiadomo NaCl. Poszukaj więc Na i Cl w tym co użyłeś.

Znasz parametry wody którą używałeś? Sama z siebie nie jest słona? Nie daje aby chlorem? OXI to nadwęglan sodu. Co prawda jak go samego nie wlałeś do brzeczki to tyle co zostało po niespłukiwanym sprzęcie którego użyłeś nie powinno dać wyraźnego posmaku słonego. Jakie miałeś stężenie OXI? Powinno być 1 łyżeczka na litr wody.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, quadi napisał:

Sól to jak wiadomo NaCl. Poszukaj więc Na i Cl w tym co użyłeś.

Znasz parametry wody którą używałeś? Sama z siebie nie jest słona? Nie daje aby chlorem? OXI to nadwęglan sodu.

Używałem wody źródlanej "Oaza" z Biedronki w baniakach 5-litrowych, smak neutralny. Moja kranówka raczej niezdatna do warzenia, zawsze używam wody z baniaków. Po Twojej sugestii utwierdzam się w podejrzeniu, że winne jest niewypłukane OXI. Celowo dałem trochę więcej niż zalecane, bo 2 łyżeczki na ok. 1,5 litra ciepłej wody. Następnym razem będę płukał fermentor po dezynfekcji.

Piwo dzisiaj trochę zwolniło, przeniosłem je wczoraj do piwnicy gdzie jest 17 stopni. Zapach z rurki piękny, chmielowy. Jak przyjdzie pora na zlewanie na cichą, to sprawdzę, czy jest pijalne.

Na wszelki wypadek następną warkę z zacieraniem zrobię na słodzie Weyermanna, choć nie sądzę, by winny był słód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie wskazywałbym słodu jako winowajcę.

Do dezynfekcji fermentatora sporo osób (włącznie ze mną) używa środka o nazwie StarSan (niestety wycofany z obrotu w EU pare miesięcy temu, ale jest zamiennik który zwie się Chemipro San). Można nim dezynfekować wszystko oprócz jeśli dobrze pamiętam rurek silikonowych bo matowieją. Nie trzeba go spłukiwać. W odróżnieniu od OXI gdzie przedmiot musi być w nim zanurzony przez kwadrans, tutaj wystarczy kontakt z cieczą lub pianą (bo mocno sie pieni) conajmniej przez minute. Głównym składnikiem jest kwas fosforowy.

Daj znać co wyszło z tego piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za sugestie, rozejrzę się za tym środkiem.

Przez cały czas pracy z miodami do dezynfekcji używałem pirosiarczynu potasu, i nigdy nie było tego typu problemów, ale nie wiem jak sprawdza się w piwowarstwie - jak reaguje z plastikowymi fermentorami i czy nie wniesie siarkowych posmaków do piwa. Podobno niektórzy piwowarzy go używają, ale jakoś mam obawy.

Oczywiście dam znać jak smakuje piwo. Obawiam się trochę nadmiernej goryczki (nie chciałbym, żeby było bardzo gorzkie - wg kalkulatorów celowałem w jakieś 25-30 IBU), bo chmieliny oddzielałem po schłodzeniu. Następnym razem brzeczkę od razu po chmieleniu przepuszczę przez kadź filtracyjną z wężykiem z oplotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Adi_86 napisał:

Piwo dzisiaj trochę zwolniło, przeniosłem je wczoraj do piwnicy gdzie jest 17 stopni.

Z temperaturą fermentacji lepiej iść w drugą stronę. zaczynać nisko i potem podnosić, pobudza to drożdże do działania. Jeśli przeniosłeś z 19 do 17, to fermentacja może jeszcze bardziej spowolnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Adi_86 napisał:

Następnym razem brzeczkę od razu po chmieleniu przepuszczę przez kadź filtracyjną z wężykiem z oplotu.

Tego nie rób. Ciężko jest dobrze zdezynfekować zestaw: fermentor, oplot, kranik, itd. Standardowo zlewaj schłodzoną brzeczkę wężykiem z nad chmielin - nawet jak trochę zaciągniesz to nic strasznego się nie stanie.

 

Natomiast jeśli chodzi o filtrację zacieru to tutaj nie ma potrzeby dezynfekować sprzętu. Wystarczy dobrze umyć i wypłukać wszystkie elementy (kadź zacierna/filtracyjna, wężyki, sraczwężyki, kraniki, itd.). Potem i tak gotujesz brzeczkę, więc wystarczy, że sprzęt będzie czysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie dziękuję za rady bardziej doświadczonym Piwowarom ?

15 godzin temu, tortoise napisał:

Z temperaturą fermentacji lepiej iść w drugą stronę. zaczynać nisko i potem podnosić, pobudza to drożdże do działania. Jeśli przeniosłeś z 19 do 17, to fermentacja może jeszcze bardziej spowolnić.

Czy powinienem więc przenieść fermentor z powrotem do pomieszczenia, w którym jest 19 stopni? Nie chcę mieć zbyt silnych zapachów i posmaków estrowych w tym piwie.

 

12 godzin temu, sihox napisał:
W dniu 18.05.2020 o 23:57, Adi_86 napisał:

Następnym razem brzeczkę od razu po chmieleniu przepuszczę przez kadź filtracyjną z wężykiem z oplotu.

Tego nie rób. Ciężko jest dobrze zdezynfekować zestaw: fermentor, oplot, kranik, itd.

Chodziło mi o to, że niemal wrzącą brzeczkę zaraz po chmieleniu przepuszczam przez kadź filtracyjną z wężykiem z oplotu, zlewam do fermentora i szczelnie zamknięty chłodzę do temperatury zadania drożdży. Wtedy gorąca brzeczka sterylizuje zarówno kadź filtracyjną, jak i fermentor. Widziałem na filmach, ze niektórzy tak robią, a zależy mi, żeby chmiel oddzielić jak najszybciej, żeby zapobiec przechodzeniu goryczki do brzeczki podczas chłodzenia. Z kolei nie chcę chmielić w siateczce, bo jest to mniej skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Adi_86 napisał:

Czy powinienem więc przenieść fermentor z powrotem do pomieszczenia, w którym jest 19 stopni? Nie chcę mieć zbyt silnych zapachów i posmaków estrowych w tym piwie.

Ja bym przeniósł.

 

Większość cukrów jest przerabiana w pierwszych kilku dniach fermentacji (stąd nazwa - burzliwa), a temperatura wewnątrz fermentora jest znacznie wyższa niż otoczenia (nawet 2-4 stopnie). To właśnie wtedy bardzo ważne jest zachowanie niższej temperatury, nawet 15-16C.

Gdy pierwszy kurz opadnie i fermentacja zaczyna spowalniać, automatycznie zaczyna spadać temperatura wewnątrz fermentora. Jeśli dodatkowo przeniesiesz go do niższej temperatury otoczenia, to możesz uśpić drożdże i nie wykonają swej pracy do końca, stwarzając potencjalne ryzyko.

 

Osobiście schodzę z temperaturą dopiero wtedy, gdy piwo na pewno nadaje się do butelkowania, a ja nie mam czasu/ochoty/możliwości się tym zając i zostawiam je jeszcze na jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Adi_86 napisał:

Chodziło mi o to, że niemal wrzącą brzeczkę zaraz po chmieleniu przepuszczam przez kadź filtracyjną z wężykiem z oplotu, zlewam do fermentora i szczelnie zamknięty chłodzę do temperatury zadania drożdży. Wtedy gorąca brzeczka sterylizuje zarówno kadź filtracyjną, jak i fermentor. Widziałem na filmach, ze niektórzy tak robią, a zależy mi, żeby chmiel oddzielić jak najszybciej, żeby zapobiec przechodzeniu goryczki do brzeczki podczas chłodzenia. Z kolei nie chcę chmielić w siateczce, bo jest to mniej skuteczne.

W ten sposób w sumie możesz spróbować choć przelewanie gorącej brzeczki nie należy do najprzyjemniejszych kwestii ;) Chyba, że masz gar z kranem. Dodatkowo wydaje mi się, że filtrator z oplotu nie jest idealny przy filtrowaniu brzeczki po chmieleniu ale sam nie testowałem niestety. Rzuć okiem na te wątki:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam ponownie. Na wstępie dziękuję wszystkim za porady i linki ☺️

Dzisiaj z drżeniem serca otworzyłem fermentor - powierzchnia młodego piwa czysta z resztkami piany z fermentacji, bez najmniejszych oznak infekcji.

Pobrałem przez kranik próbkę do pomiarów - po 12 dniach fermentacji balling wynosi 3,5. Piwo jest jeszcze bardzo mętne (choć przyznam się, że przez kranik pobrało mi się trochę osadów, nie wiem jak wygląda płyn z powierzchni - mam nieprzejrzysty fermentor). Trochę mnie to martwi, bo miałem nadzieję, że po takim czasie piwo będzie już w jakimś stopniu sklarowane. Co dziwne - brak piany przy wlewaniu z kranika do cylindra miarowego mimo ewidentnego nagazowania.

Najważniejsze jednak jest to, że w smaku nie czuć żadnej słoności ? Piwo nie jest nadmiernie gorzkie, wyraźnie czuć chmiel i nie jest wodniste w smaku. Niestety, wydaje mi się, że jest za dużo estrów - następnym razem zadam drożdże w niższej temperaturze. Mimo wszystko i tak smakuje dużo lepiej niż oczekiwałem po smaku brzeczki przed fermentacją.

Moje pytanie brzmi: co teraz? Zostawić jeszcze tak jak jest w fermentorze w 19 stopniach (chciałbym, aby dofermentowało jeszcze przynajmniej o 1 stopień). Czy może zlać znad osadu na cichą i do piwnicy? Mam 10 - litrowy balon szklany, akurat byłoby pod korek i mógłbym obserwować postęp klarowania. W piwnicy mam ciemno, więc nie powinno złapać "skunksa" w balonie.

Jak długo piwo typu Ale może stać na cichej fermentacji? Chciałbym, żeby przed butelkowaniem było klarowne, a sądząc po obecnym stopniu zmętnienia, nie nastąpi to szybko (jeżeli w ogóle). Czy na tym etapie mogę jeszcze dodać środki klarujące np. Whirfloc czy mech irlandzki?

Przepraszam za tyle pytań, ale chciałbym, żeby moje pierwsze piwo wyszło jak najlepiej mimo popełnionych błędów ?

 

Edytowane przez Adi_86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz podnieść temperaturę, aby piwo dofermentowało.

Piwo sklaruje się samo, bez przelewania na cichą.

Ewentualnie jak będziesz pewny, że Blg nie spada możesz obniżyć temperaturę do 3-4 st. C. Dzięki temu drożdże szybko opadną. Nie rób jednak tego, bez pewności, że fermentacja się zakończyła.

 

10 godzin temu, Adi_86 napisał:

Czy na tym etapie mogę jeszcze dodać środki klarujące np. Whirfloc czy mech irlandzki?

nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.