Jump to content

badanie domowego piwa - sanepid


Recommended Posts

Planuję zrobić kilka kegów piwa na wesele mojej siostry.

Szef restauracji, w której się będzie odbywała impreza nie jest za szczęśliwy z tego powodu :( (porządna restauracja itp.),

ale w zasadzie zgadza się pod kilkoma warunkami.

Między innymi życzy sobie jakieś badania z sanepidu.

Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Jak to ugryźć?

Link to comment
Share on other sites

pewien włoski smakosz (lub kucharz, nie pamiętam) powiedział "my we Włoszech mamy dobrą kuchnię, a wy w Polsce macie sanepid" :)

 

pewnie będzie potrzebne osobne pomieszczenie do śrutowania, osobne do zacierania, osobne do wysładzania, osobne do fermentacji, osobne do rozlewu, w każdym umywalka i toaleta z umywalką, wszystkie pomieszczenia w kafelkach, blaty ze stali nierdzewnej, no i oczywiście obowiązkowa pasteryzacja :(:):):D

 

a mówiąc serio to napewno jeśli będzie się to odbywać w mieszkaniu sanepid nie zgodzi się, nawet sklep nie może mieć połączenia bezpośredniego z mieszkaniem, a co dopiero produkcja spożywcza.

Link to comment
Share on other sites

pewien włoski smakosz (lub kucharz, nie pamiętam) powiedział "my we Włoszech mamy dobrą kuchnię, a wy w Polsce macie sanepid" :)

 

pewnie będzie potrzebne osobne pomieszczenie do śrutowania, osobne do zacierania, osobne do wysładzania, osobne do fermentacji, osobne do rozlewu, w każdym umywalka i toaleta z umywalką, wszystkie pomieszczenia w kafelkach, blaty ze stali nierdzewnej, no i oczywiście obowiązkowa pasteryzacja :(;):):D

 

a mówiąc serio to napewno jeśli będzie się to odbywać w mieszkaniu sanepid nie zgodzi się, nawet sklep nie może mieć połączenia bezpośredniego z mieszkaniem, a co dopiero produkcja spożywcza.

myślałem raczej o badaniu podobnym do takiego jakim poddaję się próbki jedzenia np. ze stołówki i sprawdza czy nie jest trujące :)

oczywiście wątpię, żeby możliwe były inne certyfikację

Link to comment
Share on other sites

Planuję zrobić kilka kegów piwa na wesele mojej siostry.

Szef restauracji, w której się będzie odbywała impreza nie jest za szczęśliwy z tego powodu :( (porządna restauracja itp.),

ale w zasadzie zgadza się pod kilkoma warunkami.

Między innymi życzy sobie jakieś badania z sanepidu.

Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Jak to ugryźć?

Niech szef powie o co mu chodzi, ale mam wrażenie że sam nie wie.

Jeśli chodzi o mikrobiologię, to wystarczy że zrobisz badania pod kątem Salmonelii, Listerii i bakterii z grupy coli. Koszt z pewnością przewyższy cenę surowców.

Link to comment
Share on other sites

weź piwo pod pachę i spróbuj się dogadać. Może się uda zrobić tak że za parę piwek dostaniesz papier że nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Najlepiej jakbyś jeszcze miał jakąś znajomą w sanepidzie :(

Link to comment
Share on other sites

weź piwo pod pachę i spróbuj się dogadać. Może się uda zrobić tak że za parę piwek dostaniesz papier że nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Najlepiej jakbyś jeszcze miał jakąś znajomą w sanepidzie :(

No to Ci gwarantuję, że się nie uda a jeszcze go oskarżą o próbę przekupstwa.

Link to comment
Share on other sites

miałem podobny problem na swym weselu ale chodziło o sękacze (takie ciasto).

 

sprawa była prosta - badanie na salmonellę i po krzyku. Z piwem też nie powinno być problemu. Najważniejsze jest opisanie dokładnie próbki dostarczonej do badania. np Próbka średnia pobrana z ... pojemników o poj...

Link to comment
Share on other sites

zależy jak się to rozegra. Jeśli nie chce się tego oficjalnie, no bo powiedzmy sobie szczerze, że ten właściciel knajpy nie chce tego oficjalnie bo dostałby karę za sprzedaż alkoholu z nielegalnego źródła, tylko się powie że się tak hobbystycznie piwo warzy w domu i tak się człowiek zastanawia czy to jest zdrowe i czy nie dałoby się tego jakoś sprawdzić... To nie będzie miało wartości takiej prawnej jakby chciał to człowiek sprzedawać, tylko mniej więcej tak jak znajomym z uczelni daje się spirytus a oni przynoszą wydruk z chromatografu albo masówki...

Link to comment
Share on other sites

Nie dziwię się, że knajpiarz wymyśla. Ociera się to o łamanie prawa.

realnie rzecz biorąc to więcej ma z tego problemów niż korzyści, ale chciałbym to jakoś przeforsować :(

Link to comment
Share on other sites

Nie dziwię się, że knajpiarz wymyśla. Ociera się to o łamanie prawa.

nie no chyba z łamaniem prawa to trochę przesada, na weselach funkcjonują domowe ciasta, domowe nalewki, domowe wina

nikt niczego nie sprzedaje a jedynie częstuje gości, restaurator w takich sytuacjach ryzykuję głównie zatruciem co na pewno jest dość poważną dla niego sprawą

Link to comment
Share on other sites

zależy jak się to rozegra. Jeśli nie chce się tego oficjalnie, no bo powiedzmy sobie szczerze, że ten właściciel knajpy nie chce tego oficjalnie bo dostałby karę za sprzedaż alkoholu z nielegalnego źródła, tylko się powie że się tak hobbystycznie piwo warzy w domu i tak się człowiek zastanawia czy to jest zdrowe i czy nie dałoby się tego jakoś sprawdzić... To nie będzie miało wartości takiej prawnej jakby chciał to człowiek sprzedawać, tylko mniej więcej tak jak znajomym z uczelni daje się spirytus a oni przynoszą wydruk z chromatografu albo masówki...

Myślisz, że sanepid czy jakiekolwiek inne laboratorium akredytowane interesuje gdzie i w jakim celu został wyprodukowany materiał badawczy? Raczej nie.

Tak samo Inspekcja Sanitarna nie może ukarać producenta na podstawie wyników badań zleconych przez niego samego.

Link to comment
Share on other sites

nie no chyba z łamaniem prawa to trochę przesada' date='[/quote']

Przeczytaj ustawę. Wałkowaliśmy ją już na wszystkie strony.

nie na to to już siły na pewno nie mam:) piwo to ja dla przyjemności robię a czytanie ustaw i przepisów to dla mnie rzecz straszna

Link to comment
Share on other sites

sziszi- jestem ciekaw końcowego efektu. Wg mnie sanepid to kołchoz bez perspektyw. Więc czarno widzę efekt końcowy.

spróbuje zrobić po prostu badania mikrobiologiczne i zobaczymy

jak to nie przejdzie w restauracji no to trudno

zresztą wesele dopiero w maju, więc wszystko jeszcze możliwe :beer:

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że w Sanepidzie się uda. Ale w knajpie ten facet chyba nie wie czego chce. On się próbuje zabezpieczyć na wyrost i w tym jest problem.

Link to comment
Share on other sites

miałem wstrząs mózgu i przez to nie mogłem oddawać krwi przez 12 miesięcy. Myślałem że jak pójdę po tych 12 miesiącach to normalnie oddam. Niestety zostałem wysłany do neurologa, który miał stwierdzić czy naprawdę mogę oddać krew. Ale niestety ciężko szło żeby pani neurolog wystawiła taki papier żeby pani w centrum krwiodawstwa się podobał. Po kilku wizytach i 2 miesiącach biegania udało mi się i znów regularnie oddaję krew. Morał jest taki że żyjemy w kraju gdzie papier jest najważniejszy i trzeba się czasem nabiegać żeby głupią sprawę załatwić.

 

Próbuj, myślę że pogadasz z Paniami w sanepidzie, zlecisz jakieś badanie i jak pokażesz papier z pieczątką sanepidu że jest ok to będzie facet zadowolony

Link to comment
Share on other sites

U mnie na weselu było moje piwo. Nie pamiętam czy coś w rozmowach wstępnych wspominałem o tym (to dawno było), ale była mowa o tym, że dostarczymy własny alkohol. Były w tym wina i wódki z banderolą oraz okowita i piwo domowe w ilościach symbolicznych (całego skrzynka). Nic nie musiałem załatwiać i nikt nie protestował.

Edited by e-prezes
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.