Skocz do zawartości

INFEKCJE


cyjarz

Rekomendowane odpowiedzi

Zajrzałem tylko raz tak to przez plastik patrze. Musiałem się dowiedzieć, bo stoi drugie to samo tylko młodsze o 14h i tam nie ma białej piany.

 

Zostawić w spokoju piwo go lubi ;) Jak widać zaczątki piany to wszystko jest okej. A to piwo co zdjęcie wrzuciłeś wygląda jak już po burzliwej fermentacji. Jaka temperatura fermentacji? Mam nadzieje że nie za wysoka, bo Gozdawa podaje zakresy z dupy temperatur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiły mi się dziwne 'farfocle' w kilku butelkach, jakby błonka przymocowana do ściany butelki. Co to może być? Jakaś pleśń?

Kilka informacji które może na coś naprowadzą:

- duży osad na dnie butelki

- piwo chmielone na zimno, prawdopodobnie dostało się trochę osadu chmielowego

- w smaku i aromacie piwo jest ok, nawet z podejrzanych butelek

- drożdże to wyeast 1056

http://imgur.com/vwQTDDf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Chciałem się poradzić bardziej doświadczonych piwowarów J

Co sądzicie o tym :

 

_MG_9477_resize.jpg

 

_MG_9478_resize.jpg

 

_MG_9482_resize.JPG

 

Ostatnio walczę z infekcjami w swoim browarze domowym, zrobiłem już wszystko co się da NaOH, starsan, pirosiarczyn i zobaczymy jak to będzie dalej... To na zdjęciach mogło być jeszcze zainfekowane, domyślam się gdzie mógł być błąd.

Jest to polskie jasne na wyeast 2007. Chcę zlać na cichą bo ładnie odfermentowało po 3 tygodniach do ok. 2blg (dziwnie głęboko ?). I ewentualnie jutro warzyć kolejnego dolniaka zadając tą gęstwę, tylko mam wątpliwości czy to nie infekcja. w górniakach tak mi się objawialo podobnie jak na zdjęciach, taki bialy nalot – osad, tu widoczny głównie przy kraniku i białe krążki paski po środku fermentora. Czapa piany na górze mi wygląda na normalną.  I Raczej nie jest to osad „ciepły i zimny”. Dodam że próbki które brałem do pomiaru blg smakują i pachną normalnie.

A więc Zadawać gęstwę czy do kibla?

Edytowane przez d_j
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiły mi się dziwne 'farfocle' w kilku butelkach, jakby błonka przymocowana do ściany butelki. Co to może być? Jakaś pleśń?

Kilka informacji które może na coś naprowadzą:

- duży osad na dnie butelki

- piwo chmielone na zimno, prawdopodobnie dostało się trochę osadu chmielowego

- w smaku i aromacie piwo jest ok, nawet z podejrzanych butelek

- drożdże to wyeast 1056

http://imgur.com/vwQTDDf

 

To drożdże nie panikować! W czym właściwie problem skoro piwo jest dobre? To równie dobrze może być po prostu zarysowana butelka. Niczym bym się nie przejmował, drożdże tak też potrafią kłaczkować, np. belgijskie drożdże zamiast opadać na dno, często oblepiają ścianki butelek.

 

 

Witam

Chciałem się poradzić bardziej doświadczonych piwowarów J

Co sądzicie o tym :

 

 

Ostatnio walczę z infekcjami w swoim browarze domowym, zrobiłem już wszystko co się da NaOH, starsan, pirosiarczyn i zobaczymy jak to będzie dalej... To na zdjęciach mogło być jeszcze zainfekowane, domyślam się gdzie mógł być błąd.

Jest to polskie jasne na wyeast 2007. Chcę zlać na cichą bo ładnie odfermentowało po 3 tygodniach do ok. 2blg (dziwnie głęboko ?). I ewentualnie jutro warzyć kolejnego dolniaka zadając tą gęstwę, tylko mam wątpliwości czy to nie infekcja. w górniakach tak mi się objawialo podobnie jak na zdjęciach, taki bialy nalot – osad, tu widoczny głównie przy kraniku i białe krążki paski po środku fermentora. Czapa piany na górze mi wygląda na normalną.  I Raczej nie jest to osad „ciepły i zimny”. Dodam że próbki które brałem do pomiaru blg smakują i pachną normalnie.

A więc Zadawać gęstwę czy do kibla?

 

  A w jaki sposób objawiają się te rzekome infekcje? Te białe naloty to drożdże nic więcej, kłaczkują i opadają, a wokół kranika łatwiej im się zebrać. Szczerze powiem, że sporo infekcji nie objawia się wizualnie i nie trzeba się ich na siłę doszukiwać. Mówisz, że walczysz z infekcjami, a może zbyt częste otwieranie wiadra i pomiary są winne? A może jak nie dodajesz chmielu na zimno to cichą przeprowadzaj w wiadrze w którym masz burzliwą? Zapobiegnie to na pewno wystawianie piwa na czynniki zewnętrzne. 

 

Panowie powtórzę jeszcze jedną rzecz KAŻDE PIWO DOMOWE JEST ZAKAŻONE!! Każde, tylko jest jedno ale - czy dacie warunki żeby infekcja się rozmnożyła. Tu widzę środowiska zdominowane przez drożdże i raczej nic się nie rozwinie. Więc nie panikować, postępować normalnie, jak najmniej zaglądać, jak najmniej grzebać przy piwie i będzie dobrze. Obecnie nie robię pomiarów piwa daje mu te 2-3 tygodnie burzliwej bez grzebania i ruszania wiadra, potem ewentualnie cicha jak chmiele na zimno, albo przedłużona burzliwa. Gęstwy używam do maks 4 pokolenia i do kibla (powyżej mają już pewnie tyle mikrobów, że to proszenie się o infekcje) i tyle. Już dawno nie miałem infekcji - ostatnia jaka mi się przytrafiła to dzikusy przyplątały mi się bo drożdże nie wystartowały i dlatego trzeba dbać o ich prawidłową ilość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

  A w jaki sposób objawiają się te rzekome infekcje? Te białe naloty to drożdże nic więcej, kłaczkują i opadają, a wokół kranika łatwiej im się zebrać. Szczerze powiem, że sporo infekcji nie objawia się wizualnie i nie trzeba się ich na siłę doszukiwać. Mówisz, że walczysz z infekcjami, a może zbyt częste otwieranie wiadra i pomiary są winne? A może jak nie dodajesz chmielu na zimno to cichą przeprowadzaj w wiadrze w którym masz burzliwą? Zapobiegnie to na pewno wystawianie piwa na czynniki zewnętrzne. 

 

na ostatnich górniakach po prostu na wierzchu pływał piekny biały kożuszek - tlenowiec :) pamiętam, że wtedy również było dobre w miarę do picia aromat i smak bez zastrzeżeń, więc zlałem do szybkiego spicia do plastików :P po jakims czasie w butelkach plastikowych zrobiło się właśnie coś takiego jak na zdjęciach... jeśli chodzi o otwieranie po próbki to zlewam tylko przez kranik wcześniej traktując go starsanem. A jeśli nie mam kranika robię jak Ty, czekam dwa trzy tygodnie i obserwuję, wiadra nie otwieram w ogóle chyba że do rozlewu lub na cichą. Zgadza się jeśli nie chmiele na zimno i nie używam gęstwy fermentuję wszystko w jednym i do butelek  :D 

może zrobić tak, że przetrzymam gęstwę z tydzień a to jak wezmę do leżakowania w ok 4* to może jeszcze coś się pokaże (będę wiedział czy jest zainfekowane), tylko w niskich temperaturach równie dobrze infekcja może się nie pojawić  :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To drożdże nie panikować! W czym właściwie problem skoro piwo jest dobre? To równie dobrze może być po prostu zarysowana butelka. Niczym bym się nie przejmował, drożdże tak też potrafią kłaczkować, np. belgijskie drożdże zamiast opadać na dno, często oblepiają ścianki butelek.

Zrobiłem ponad 50 warek i nie spotkałem się póki co z tym aby drożdże robiły coś w rodzaju biofilmu stąd moje zaniepokojenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Opiszę w kilku zdaniach moją przygodę z infekcją.

 

Dopóki robiłem warki w jednym fermentorze  (burzliwa i cicha) wszystkie się ładnie udały. Wszystkie czyli 6 sztuk !

Postanowiłem iść krok dalej i po burzliwej zlewać nie cichą. Wiadomo- pozyskanie gęstwy, chmielenie.

 

Moja 7-8-9 były tak właśnie robione, ale... nie były już tak dobre jak pierwsze 6 sztuk.

Zastanawiałem się dlaczego i nic sensownego do głowy nie przychodziło.

Popełniłem warkę nr 10, którą okazała się kwasem. Swoje zrobiły bakterie tlenowe- cieniutki, herbaciany kożuch na powierzchni.

 

Cichą robiłem w pojemniku ok. 60 l. i tutaj podejrzewam problem.

Warka 20 litrowa w takim pojemniku ma nad sobą kilkadziesiąt litrów powietrza. W tym powietrzu (chcemy czy nie) bakterii tlenowych zawsze znajdzie się sporo.

 

Te bakterie zepsuły mi całkowicie warkę nr 10 a podejrzewam, że zakaziły również 7-8-9 dlatego ich smak nie powalał.

 

Wniosek- pojemnik do cichej nie może być tak przewymiarowany jak mój.

 

Undeath pisał wyżej:

 

"Panowie powtórzę jeszcze jedną rzecz KAŻDE PIWO DOMOWE JEST ZAKAŻONE!! Każde, tylko jest jedno ale - czy dacie warunki żeby infekcja się rozmnożyła. "

 

Może ktoś z Was też się na tym przejechał ?....

Edytowane przez Jacek Olszewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawianie tyle miejsca jest ogólnie niezalecane, ale żeby od razu skutkowało zawsze infekcją to bez przesady, szukałbym problemu gdzie indziej.

 

Inna sprawa, że cicha to nie jest żaden krok naprzód. Jak chmielisz na zimno, albo dodajesz jakieś drewno czy inne dziwne dodatki to ok, ale cicha dla samej cichej mija się z celem. Brak cichej w niczym nie przeszkadza w zebraniu gęstwy.

Edytowane przez Oskaliber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dopóki robiłem warki w jednym fermentorze (burzliwa i cicha) wszystkie się ładnie udały. Wszystkie czyli 6 sztuk ! Postanowiłem iść krok dalej i po burzliwej zlewać nie cichą. Wiadomo- pozyskanie gęstwy, chmielenie. Moja 7-8-9 były tak właśnie robione, ale... nie były już tak dobre jak pierwsze 6 sztuk.

Sam sobie odpowiedziałeś co robisz nie tak ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, jestem nowy na forum.

 

Nowy rok postanowiłem rozpocząć przygotowaniem mojego pierwszego piwa z procesem zacierania. Przygotowałem zatem brzeczkę opartą na słodzie pilzneńskim o blg=12, chmieloną chmielami Marynka i Lubelskim. Po chmieleniu i ostudzeniu do 25C i zdekantowaniu brzeczki (12l), natleniłem ja przez intensywne mieszanie i zadałem połową opakowania drożdży Brewgo-02 Biowinu uprzednio uwodnionymi w 100ml wody o temperaturze ok 25C. Ku mojemu zdziwieniu po 24 godzinach w fermentorze z nałożonym luźno deklem i owiniętym gazą, trzymanym w temperaturze 18C nic się nie działo. Postanowiłem zatem zadać brzeczkę pozostałą połową opakowania drożdży i ponownie natlenić przez intensywne mieszanie.

Dziś mija piąty dzień, piany na brzeczce jest bardzo mało, blg nie spadło nawet o jeden stopień, a całość ma konsystencje kisielu albo raczej gęstej śliny...

 

Chyba mogę z czystym sumieniem pozbyć się całości, bo nic już z tego nie będzie? 

Jaka według Was mogła być przyczyna takiego stanu rzeczy, czy możliwe, że drożdże były do tego stopnia trefne że nie dały rady namnożyć się w brzeczce? Czy ktoś z Was miał podobny przypadek? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zadałem połową opakowania drożdży Brewgo-02 Biowinu

nie dość, że ich jest tylko 7g w paczce to dałeś tylko 1/2 :(

Ty sknera jesteś? ;)

 

MOże głupi pomysł, ale ja bym to przegotował, schłodził do 18°C (nie do 25°C) i zadał świeże dobre drożdże.

W trakcie gotowania/chłodzenia możesz poczytać, które co są warte :smilies:

 

EDIT

doczytałem i myślę, że ten kisiel trzeba wylać.

Edytowane przez Dr2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, jestem nowy na forum.

 

Nowy rok postanowiłem rozpocząć przygotowaniem mojego pierwszego piwa z procesem zacierania. Przygotowałem zatem brzeczkę opartą na słodzie pilzneńskim o blg=12, chmieloną chmielami Marynka i Lubelskim. Po chmieleniu i ostudzeniu do 25C i zdekantowaniu brzeczki (12l), natleniłem ja przez intensywne mieszanie i zadałem połową opakowania drożdży Brewgo-02 Biowinu uprzednio uwodnionymi w 100ml wody o temperaturze ok 25C. Ku mojemu zdziwieniu po 24 godzinach w fermentorze z nałożonym luźno deklem i owiniętym gazą, trzymanym w temperaturze 18C nic się nie działo. Postanowiłem zatem zadać brzeczkę pozostałą połową opakowania drożdży i ponownie natlenić przez intensywne mieszanie.

Dziś mija piąty dzień, piany na brzeczce jest bardzo mało, blg nie spadło nawet o jeden stopień, a całość ma konsystencje kisielu albo raczej gęstej śliny...

 

Chyba mogę z czystym sumieniem pozbyć się całości, bo nic już z tego nie będzie? 

Jaka według Was mogła być przyczyna takiego stanu rzeczy, czy możliwe, że drożdże były do tego stopnia trefne że nie dały rady namnożyć się w brzeczce? Czy ktoś z Was miał podobny przypadek? 

Podaj schemat zacierania oraz jak to przefiltrowałeś kolego bo tak to ciężko się nawet domyślić co poszło nie tak ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Podaj schemat zacierania oraz jak to przefiltrowałeś kolego bo tak to ciężko się nawet domyślić co poszło nie tak

 

Słód wsypany do wody o temperaturze 67C i przetrzymywany w 61-64C przez 40 minut. Później podgrzany do 71C z prędkością 1C/min i przetrzymywany 20 minut w 71-73C (próba jodowa negatywna) i na koniec wszystko podgrzane do 77C. Proporcja woda:słód=3:1.

 

Filtracja przez plastikową rurkę z nacięciami połączoną wężykiem dość nieudolna, bo nie mam jeszcze profesjonalnego sprzętu, ale jakoś poszło. Wysładzanie do blg=11 całości. Po chmieleniu i dekantacji brzeczka miała ok 15 blg, więc rozcieńczyłem ją przegotowaną wodą do blg=12.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chmieleniem gotowałem 30 minut brzeczką bez chmielu. Czy ma to jakieś znaczenie dla drożdży?

Nastaw wylądował w kiblu, miał konsystencję śluzu, ale pachniał i smakował normalnie. Blg praktycznie nie spadło.

 

BTW wcześniej robiłem wina, gdzie moszcz jest dużo mniej sterylny bo nie jest gotowany, tylko wyciskany z owoców różnej jakości. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby przed drożdżami środowisko opanowały inne mikroorganizmy.

 

To moja pierwsza warka i trochę się zniechęciłem, chyba nie odważę się zrobić kolejnej bez przygotowania startera, żeby mieć pewność, że drożdże są żywe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.