Jump to content

INFEKCJE


frc

Recommended Posts

również miałem podobnie w American Wheat ale żadnej infekcji nie zaobserwowałem. Jedyne co zauważyłem to to, że miałem pojedyncze takie kry pływające po powierzchni. Po tygodniowej cichej fermentacji kry opadły i piwko wyszło przyzwoicie ;) 

Link to comment
Share on other sites

Witam, chyba i ja się w końcu dorobiłem :(

Mianowicie miała to być belgijska ipa, zlana na cichą 26.09 po 2tygodniach burzliwej. W tym czasie zeszło z 14,9 do 3,5 BLG. Zauważyłem wtedy delikatną błonę, ale specjalnie się tym nie przejmując sypnąłem resztki Cascade do fermentora i cześć. Dziś wracam z pracy i patrzę, że pokrywa fermentora wybrzuszona na maksa, otwieram i ewidentnie błona się powiększa :(

 

Odczekam chyba 2 dni, jeżeli się fest nie pogorszy to w butelki ;p

t032oj2.jpg

P1oxMqZ.jpg

 

EDIT.

A teraz druga sprawa, jako że piwo pachniało elegancko to dużo nie kombinując przelałem piątkową warkę christmas ale bezpośrednio do fermentora po tym belgian ipa, tak więc szykują się spore straty..

Edited by Morten
Link to comment
Share on other sites

 


 

Zauważyłem wtedy delikatną błonę, ale specjalnie się tym nie przejmując sypnąłem resztki Cascade do fermentora i cześć.

 

Jak dla mnie wszystko wygląda w porządku. Ewentualną błonę, tudzież film może powodować wytrącający się osad mineralny. Na większości swoich ciemnych piw to dostrzegam, pewnie właśnie dlatego jest to bardziej zauważalne.

Edited by kostas
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Cześć wszystkim!

 

7 października (środa) uwarzyłem pszeniczne. Zasyp 3,2 kg pszenica strzegom, 2,7 pilzneński strzegom na drożdżach BW11 z gozdawy. Dziś rano (przed chwilą) zmierzyłem blg zlewając trochę Piwka do cylindra. Odfermentowało z 13 do 5 blg. Jednak niepokojące jest to, że w zapachu wyraźnie czuć siarkowodór. Piwo fermentowało w temp. 23-25 stopni. Otwierając fermentator też zaleciało zgniłym jajem. 

 

Infekcja? Czy może skutek uboczny działania tych drożdży w takich temperaturach? Nie ma żadnej błony na Piwie, utrzymuje się lekka, drobna piana. Rurka nie bulgocze już (albo nie słyszę z drugiego pokoju) :) 

 

Jeśli to nie infekcja, to czy jest szansa, że z czasem ten zapach się zlikiwiduje? (nie mam zamiaru przelewać na cichą)

 

PS. Wszystko było sterylne (piro, mexipol, wrzątek)

Link to comment
Share on other sites

Cześć wszystkim!

 

7 października (środa) uwarzyłem pszeniczne. Zasyp 3,2 kg pszenica strzegom, 2,7 pilzneński strzegom na drożdżach BW11 z gozdawy. Dziś rano (przed chwilą) zmierzyłem blg zlewając trochę Piwka do cylindra. Odfermentowało z 13 do 5 blg. Jednak niepokojące jest to, że w zapachu wyraźnie czuć siarkowodór. Piwo fermentowało w temp. 23-25 stopni. Otwierając fermentator też zaleciało zgniłym jajem. 

 

Infekcja? Czy może skutek uboczny działania tych drożdży w takich temperaturach? Nie ma żadnej błony na Piwie, utrzymuje się lekka, drobna piana. Rurka nie bulgocze już (albo nie słyszę z drugiego pokoju) :)

 

Jeśli to nie infekcja, to czy jest szansa, że z czasem ten zapach się zlikiwiduje? (nie mam zamiaru przelewać na cichą)

 

PS. Wszystko było sterylne (piro, mexipol, wrzątek)

Sporo szczepów pszenicznych produkuje spore ilości siarkowodoru w trakcie fermentacji, później zapach ten powinien się zredukować.

Link to comment
Share on other sites

Witam.

 

Tak się zastanawiam dlaczego nikt nie próbował siarkować piwa z wczesną infekcją? Wszyscy tu piszą "jeżeli nie śmierdzi/nie wykręca to butelkuj i do szybkiego wypicia". A dlaczego by nie spróbować zasiarkować tak jak robią to winiarze? Bo wygląda to trochę tak że jak tylko pojawi się pierwsza oznaka infekcji to należy bezczynnie czekać z nadzieją że nie wpłynie drastycznie na smak piwa i nie zrobi nam granatów. Ja właśnie podejrzewam w swoim pseudostoucie lekką infekcję (ze trzy-cztery białe krązki pływają po przelaniu na cichą, w smaku i zapachu ok) i zastanawiam się dlaczego praktycznie nikt nie podejmuje próby ubicia infekcji?

 

Kiedyś czytając to forum spotkałem się z tezą że winiarze siarkują bo przecież oni moszczu nie gotują, my gotujemy brzeczkę więc jesteśmy chronieni... ale przecież winiarze mają ochronę w postaci 2-krotnie wyższej zawartości alkoholu

Link to comment
Share on other sites

Witam.

 

Tak się zastanawiam dlaczego nikt nie próbował siarkować piwa z wczesną infekcją? Wszyscy tu piszą "jeżeli nie śmierdzi/nie wykręca to butelkuj i do szybkiego wypicia". A dlaczego by nie spróbować zasiarkować tak jak robią to winiarze? Bo wygląda to trochę tak że jak tylko pojawi się pierwsza oznaka infekcji to należy bezczynnie czekać z nadzieją że nie wpłynie drastycznie na smak piwa i nie zrobi nam granatów. Ja właśnie podejrzewam w swoim pseudostoucie lekką infekcję (ze trzy-cztery białe krązki pływają po przelaniu na cichą, w smaku i zapachu ok) i zastanawiam się dlaczego praktycznie nikt nie podejmuje próby ubicia infekcji?

 

Kiedyś czytając to forum spotkałem się z tezą że winiarze siarkują bo przecież oni moszczu nie gotują, my gotujemy brzeczkę więc jesteśmy chronieni... ale przecież winiarze mają ochronę w postaci 2-krotnie wyższej zawartości alkoholu

 

Spróbuj i opisz doświadczenia :P

 

A na serio, winiarze siarkują wino w przedbiegach, a nie przy pojawieniu się infekcji... Dwa siarkowanie wina ma też inne zadanie, mianowicie pozbycie się aldehydu octowego i przedłużenie mu żywotności. Ale prawda jest taka że jakbyś tej siarki nie dał i tak ją zawsze czuć w winie i tak samo będzie w piwie. Swego czasu przed sprowadzeniem Starsanu do Polski przez sklepy piwowarskie, stosowałem do kegów piro... Często trochę go zostawało w kegu no i w kontakcie z piwem zostawiał co nie co siary. Więc nie polecam, już lepiej bawić się w pasteryzacje. 

Edited by Undeath
Link to comment
Share on other sites

 

 

Ale prawda jest taka że jakbyś tej siarki nie dał i tak ją zawsze czuć w winie i tak samo będzie w piwie.
Toś babola walnął:D

Dobrze zasiarkowanego wina nie czuć, a siarkuje się nie tylko dla aldehydów i innych co tam mówisz. Głównie siarkuje się przed fermentacją żeby poubijać szkodliwe mikroorganizmy, i po fermentacji żeby ubić drożdże i zapewnić stabilność wina, oraz żeby się nie utleniało.

Link to comment
Share on other sites

A na serio, winiarze siarkują wino w przedbiegach

Z tego, co wiem, to nie tylko - często też stosuje się ten zabieg na końcu fermentacji, aby ją ostatecznie zatrzymać.

 

Rodzi się więc co najmniej jedna wskazówka - siarkowanie piwa ubije również drożdże - przed butelkowaniem należałoby więc zadać jakieś nowe na refermentację.

 

EDIT: bart3q mnie ubiegł :P

Edited by ThoriN
Link to comment
Share on other sites

 

Ale prawda jest taka że jakbyś tej siarki nie dał i tak ją zawsze czuć w winie i tak samo będzie w piwie.
Toś babola walnął :D

Dobrze zasiarkowanego wina nie czuć, a siarkuje się nie tylko dla aldehydów i innych co tam mówisz. Głównie siarkuje się przed fermentacją żeby poubijać szkodliwe mikroorganizmy, i po fermentacji żeby ubić drożdże i zapewnić stabilność wina, oraz żeby się nie utleniało.

 

 

Gdzie walnąłem babola? Przeczytaj Bartek dokładnie posta, napisałem że ma też inne zadanie oprócz pozbycia się mikrobów :P

 

Tak w dobrze zasiarkowanym winie nie czuć siarki, niestety większość domowych win jest źle zasiarkowanych i mimo dużego doświadczenia pewnych winiarzy siarkę było czuć. Druga sprawa często w kupnych winach też czuję lekką siarkę, głównie w posmaku. Mogę ci dać dwa wina swoje źle zasiarkowane ;) Niestety jedno wiśniowe jest z tego powodu nie pijalne i idzie na destylat.

 

 

 

A na serio, winiarze siarkują wino w przedbiegach

Z tego, co wiem, to nie tylko - często też stosuje się ten zabieg na końcu fermentacji, aby ją ostatecznie zatrzymać.

 

Rodzi się więc co najmniej jedna wskazówka - siarkowanie piwa ubije również drożdże - przed butelkowaniem należałoby więc zadać jakieś nowe na refermentację.

 

EDIT: bart3q mnie ubiegł :P

 

 

Piszecie oczywistą oczywistość... W przedbiegach czytaj w trakcie produkcji na poziomie moszczu, cichej oraz butelkowania, ale dalej to jest dodawanie piro gdy jeszcze infekcji nie ma. 

 

Z drugą częścią się zgodzę jest możliwość ubicia drożdża.

Edited by Undeath
Link to comment
Share on other sites

Praktycznie wszystkie swoje wina/miody siarkuję, i to po 3 razy - przed zadaniem drożdży, po fermentacji, podczas butelkowania. Nikt jeszcze nigdzie siarki nie poczuł. Jak ktoś siarkuje nieumiejętnie i źle to nic dziwnego że siarkę czuć,ale wydawało mi się że mówimy o prawidłowym użyciu danej chemii a nie wrzuceniu "na oko".

Link to comment
Share on other sites

Praktycznie wszystkie swoje wina/miody siarkuję, i to po 3 razy - przed zadaniem drożdży, po fermentacji, podczas butelkowania. Nikt jeszcze nigdzie siarki nie poczuł. Jak ktoś siarkuje nieumiejętnie i źle to nic dziwnego że siarkę czuć,ale wydawało mi się że mówimy o prawidłowym użyciu danej chemii a nie wrzuceniu "na oko".

 

Tak samo Bartek, ale zanim do tego doszedłem to mówię 2 wina spieprzyłem :D Pomimo tego w młodziakach nieleżakowany da się wyczuć posmak siarki ;) 

 

Odbiegliśmy od tematu.

Link to comment
Share on other sites

Zdarza się że winiarze siarkują jak coś się z winem zaczyna dziać. A to czy siarka jest wyczuwalna... Pamiętam jak dawno dawno temu ktoś opisywał test jaki wykonał na koledze który twierdził że siarkowane wina jadą siarą. Dał mu wino którego akurat nie siarkował - ten stwierdził że siarę czuć. Ogólnie bardzo sceptycznie podchodzę do tego co w winie/piwie czuć a czego nie czuć, do momentu przeprowadzenia naukowej ślepej próby, bo się z tego audiofilia zaraz zrobi. 

 

Oczywiście chodzi o to aby ubić wszystko co tam żyje, odczekać dobę i zadać nowe drożdże. Dzisiaj widzę że to co wzbudziło mój niepokój zniknęło. Piwo pewnie jest lekko zainfekowane, ale siarkować raczej nie będę bo i tak pójdzie do szybkiego wypicia, tylko zastanawiam się dlaczego prawie nikt nie podejmuje próby ratowania piwa na wczesnym etapie infekcji jeżeli nic nie czuć. Wiadomo, że jak infekcja się rozhula to już mikroby wytworzą związki których się nie pozbędziemy, tylko dlaczego czekać aż to nastąpi? 

 

Co do pasteryzacji - nie mam dużego gara, piwo warzę na raty i i dodatkowo rozcieńczam to mineralką. Nie spasteryzuję więc za jednym zamachem 20-25 l piwa, a pasteryzować 40 butelek na raty to trochę mi się nie uśmiecha. Dlatego zacząłem się zastanawiać dlaczego nikt nie próbował zasiarkować. Winiarze przecież mają te 12-15% alkoholu i to już samo w sobie dobrze konserwuje wino, my z naszymi 5-7% jesteśmy już bardziej podatni na infekcje. 

 

Następnym razem zrobię eksperyment, zasiarkuję piwo przerywając fermentację, zadam nowych drożdży i zobaczymy. Jak będzie pijalne to uznam to za skuteczną metodę.

Edited by Dareios
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście chodzi o to aby ubić wszystko co tam żyje, odczekać dobę i zadać nowe drożdże. Dzisiaj widzę że to co wzbudziło mój niepokój zniknęło. Piwo pewnie jest lekko zainfekowane, ale siarkować raczej nie będę bo i tak pójdzie do szybkiego wypicia, tylko zastanawiam się dlaczego prawie nikt nie podejmuje próby ratowania piwa na wczesnym etapie infekcji jeżeli nic nie czuć. Wiadomo, że jak infekcja się rozhula to już mikroby wytworzą związki których się nie pozbędziemy, tylko dlaczego czekać aż to nastąpi? 

 

Dlaczego? Bo 90% infekcji zdarza się u nowych piwowarów, którzy nie potrafią prawidłowo zdefiniować bukietu piwa, a co dopiero rozpoznać infekcję. W piwie infekcję też ciężko wykryć na etapie fermentacji, bo różne smrody wtedy czuć, a nie koniecznie wynikają z infekcji - produkty fermentacyjne. Więc co na zaś dawać siarkę do każdego piwa? Bez sensu... bo oprócz mikrobów można wybić sobie drożdże. Wina to trochę inny temat, bo wino można ratować infekcje tam zachodzą powoli. W piwie ciężko wykryć moment infekcji i nie każda objawia się błoną na powierzchni piwa, a często dopiero w zabutelkowanym piwie potrafimy stwierdzić taką i tu widzę problem. 

 

 

 

Następnym razem zrobię eksperyment, zasiarkuję piwo przerywając fermentację, zadam nowych drożdży i zobaczymy. Jak będzie pijalne to uznam to za skuteczną metodę.
 

 

Dla mnie trochę bez sensu z powodu wymienionych wyżej powodów ale co kto lubi :P Jednak wolę postawić na sterylność w innym aspekcie niż pić piwo z siarką ;)

Edited by Undeath
Link to comment
Share on other sites

Więc co na zaś dawać siarkę do każdego piwa? Bez sensu... bo oprócz mikrobów można wybić sobie drożdże.

 

 

Ale ja nie mówię na zaś, mówię o siarkowaniu gdy ewidentnie coś się zaczyna dziać. Mówię o siarkowaniu w roli takiego koła ratunkowego, a nie profilaktyki

Edited by Dareios
Link to comment
Share on other sites

 

Więc co na zaś dawać siarkę do każdego piwa? Bez sensu... bo oprócz mikrobów można wybić sobie drożdże.

 

 

Ale ja nie mówię na zaś, mówię o siarkowaniu gdy ewidentnie coś się zaczyna dziać. Mówię o siarkowaniu w roli takiego koła ratunkowego, a nie profilaktyki

 

 

No tak ale nie wyrywaj jednego zdania z kontekstu :P Piszę o tym, że ciężko wyczuć infekcje na etapie początkowym, często się niczym ona nie objawia i wychodzi przy rozlewie albo w butelkach, a wtedy jest już po ptokach. Natomiast jak infekcja jest potężna no to już wtedy jest za późno na siarkowanie piwa i ratowanie smaku. Więc tylko na zaś dawanie siarki by tu dało efekty.

Link to comment
Share on other sites

Tak, ale przecież pisałem o czymś odmiennym. Wiadomo że piro nie pomoże w każdym przypadku, są infekcje które rozwijają się dopiero z butelkach i tu się nic nie poradzi. Ale przecież jest dużo przypadków że już po burzliwej, na cichej o ile ktoś robi pojawia się coś dziwnego, co jednocześnie nie zmienia w sposób zauważalny smaku ani zapachu. Przecież nawet w tym wątku jest od groma takich przypadków, ktoś wrzuca zdjęcie i pisze że w smaku ok, a Wy piszecie "infekcja, do szybkiego spicia". Więc po co przywoływać przypadki w których infekcja jest niewykryta, jeżeli są przypadki wykrytej infekcji we wczesnym stadium? 

 

Na drugiej stronie jest nawet Twoja własna wypowiedź o tym że można piwo spasteryzować. Więc nie rozumiem, można coś wykryć na tyle wcześnie aby dało się to jeszcze spasteryzować, ale jeżeli mowa o siarkowaniu to już albo nie wiadomo czy infekcja albo za późno?

Edited by Dareios
Link to comment
Share on other sites

 

 

Na drugiej stronie jest nawet Twoja własna wypowiedź o tym że można piwo spasteryzować. Więc nie rozumiem, można coś wykryć na tyle wcześnie aby dało się to jeszcze spasteryzować, ale jeżeli mowa o siarkowaniu to już albo nie wiadomo czy infekcja albo za późno?

 

Źle mnie rozumiesz, ale nie chce mi się już pisać skoro nie pojmujesz. No to czekamy na wyniki eksperymentu z siarkowania piwa.

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanie: Jeżeli nie zadałem drożdży (musiałem dokupić po kilku dniach, przeceniony wyeast pilsen lager z twojbrowar nie zadziałał.... ) a brzeczka po kilku dniach bulgocze i jest mocno spieniona, a na dnie wydaje mi sie wytwarza sie warstwa drozdzy, to zaczeła się ... fermentacja z dzikich drożdży?

 

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanie: Jeżeli nie zadałem drożdży (musiałem dokupić po kilku dniach, przeceniony wyeast pilsen lager z twojbrowar nie zadziałał.... ) a brzeczka po kilku dniach bulgocze i jest mocno spieniona, a na dnie wydaje mi sie wytwarza sie warstwa drozdzy, to zaczeła się ... fermentacja z dzikich drożdży?

 

To zadałeś w końcu jakieś drożdże czy nie? Bo piszesz że pilsen lager nie zadziałały...

 

Jeżeli nie zadałeś i zaczęła się fermentacja to raczej jakieś dzikusy, nie ma sensu dodawać nowych drożdży bo nic to nie da... Generalnie we Wrocławiu masz 2 sklepy piwowarskie oraz prężnie działa WIP gdybyś się odezwał pewnie ktoś pożyczyłby Ci gęstwę. A tak sprawdź czy piwo nie śmierdzi i jest pijalne.

Link to comment
Share on other sites

  • zasada changed the title to INFEKCJE
  • zasada pinned this topic
  • zasada locked this topic

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.