Skocz do zawartości

Znikające chmiele


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, jakiś czas temu robiłem APA z zestawu homebrewing. 4kg pale ale, 1kg pszeniczny, 0,3kg carabody. Po 50g Amarillo i Citry oraz 20g Cascade.

 

Zacier 17l wody na 5.3kg słodu.

Zacieranie w 66-67 stopniach, razem z mashoutem koło 1,5h. Wysładzałem do 23.5l brzeczki, niestety ballingomierz pokazywał koło 12 stopni zamiast 14.3 jak było w przepisie.

 

Chmielenie: w 20 minucie 20 gramów Cascade, 60 minuta- 30g Amarillo i 30g Citry. Drożdże us05 zadane w ok 20 stopniach. Tydzień burzliwej fermentacji w 19-20C i przelanie na cichą z dodatkiem 20 g Amarillo i 20g Citry. Butelkowanie po około tygodniu cichej i blg 1. Refermentacja 140g glukozy i ok. litr wody.

 

Piwo już po 2-3tygodniach traci smak chmielu. Jestem świadomy że nie  bedzie miało wiecznie takich aromatów jak przy butelkowaniu ale chmiel ucieka bardzo mocno i to w szybkim tempie. Na forach przeczytałem że może to być wina utlenienia. Pilnowałem jednak żeby brzeczka nie była napowietrzana poza momentem zadawania drożdży. W smaku ciężko ocenić czy mam doczynienia z mokrym kartonem a wizualnie piwo też nie mętnieje ani nie ciemnieje. Piwo calkiem trzyma goryczkę, zapach też jest bardzo dobry. Chcialbym znaleźć powód znikania aromatów chmieli. Jeśli to utlenienie to jak sobie z nim najłatwiej poradzić? Z góry dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chmielu tez jakoś dużo nie dałeś, wiec aromat nie będzie powalał. Zlanie na cicha to utlenienie. Dodatkowo chmiel naprawdę szybko ucieka. Taka domowa IPA często po 2-3 miesiącach jest już w słabej kondycji. Zależy od procesu.

warto dodać 4g wit c na 20l podczas butelkowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, żebym usprawiedliwiał swoje niedociągnięcia, ale ja też mam złe doświadczenia ostatnimi czasy z amerykańskimi chmielami z rocznika 2021. Już któraś warka po solidnym zachmieleniu za zimno (8g/l) citrą czy mosaiciem, czy simcoe [EDIT: cascade to samo], czy kombinacją owych nie daje wielkich efektów. Właściwie to jakiś tam aromat jest po nagazowaniu (2tyg) ,potem jeszcze ze dwa tygodnie coś tam może i jest, chociaż bardziej przy samym otwarciu kapsla, ale na pewno nie tak jak wskazywałby na to ilość zadanych chmieli. Ponadto smak od chmielu na zimno jest średni, raczej trawiasty, ale ani rześki, ani grejfrutowy,  ani jakikolwiek inny znany z amerykańskich chmieli.

Robię zawsze wszystko tak jak robiłem dotychczas. Wcześniej używając chmieli tych samych tylko z rocznika 2019 to można powiedzieć, że piwo samo się robiło i praktycznie niewiele trzeba się było starać by wyszło cokolwiek dobrego, wybaczało wiele błędów. Teraz natomiast przy pilnowaniu wszystkiego, dmuchaniu na zimne nic sensownego nie może wyjść.

Edytowane przez lechu555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam wrażenie, że chmiele z każdym rokiem są coraz słabsze pod względem aromatycznym. 10 lat temu przy chmieleniu na aromat, użycie 2 gram na litr dawało piwo z wyraźnym aromatem chmielu. 6-8 gram na litr to już była bomba. Dzisiaj przy 5 gramach na litr rozbitych na flameout i na zimno chmielu prawie nie czuć w piwie.
Ciągle szukam przyczyn w swoich procesach. W kolejnych warkach będę zmieniał zestaw chmieli i ich źródło. Zastanawiam czy robię coś źle, czy producenci/dystrybutorzy chmielu "lecą w pręta".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krzychoo napisał:

Też mam wrażenie, że chmiele z każdym rokiem są coraz słabsze pod względem aromatycznym. 10 lat temu przy chmieleniu na aromat, użycie 2 gram na litr dawało piwo z wyraźnym aromatem chmielu. 6-8 gram na litr to już była bomba. Dzisiaj przy 5 gramach na litr rozbitych na flameout i na zimno chmielu prawie nie czuć w piwie.
Ciągle szukam przyczyn w swoich procesach. W kolejnych warkach będę zmieniał zestaw chmieli i ich źródło. Zastanawiam czy robię coś źle, czy producenci/dystrybutorzy chmielu "lecą w pręta".

źródło też zmieniałem, a to kupowałem z mojego sklepu w mieście, a to na allegro z dwóch różnych aukcji, raz z homebrewing.pl  Proces również zmieniałem, raz przelewałem na cichą i zachmielałem na zimno, raz wrzucałem chmiele na zimno bez przelewania po zakończonej burzliwej. Chmielenie na zimno 2-3-6 dni. Szorowałem fermentory, odkażałem tygodniami. Lane do butelek w różnorakim tempie.  Efekt dokładnie ten sam. 

Myślę, że to nie sklepy robią nas w ciula bo naprawdę ciężko sobie wyobrazić, że tylu ludzi w całej Polsce zgaduje się i postanawia dla paru złotych robić nam żarty, ale jeżeli ktoś ma dobre źródło wymienionych chmieli z rocznika 2021 i mu wychodzi to chętnie się dowiem i spróbuję jeszcze raz.

 

Ogólnie sytuacja jest naprawdę przykra. Człowiek robi te 30l piwa, zachmiela i potem zostaje z 60 piwami, które da się pić, ale to już zupełnie nie te piwa, które mu wychodziły bez problemów. Strach cokolwiek teraz wrzuca, żeby nie spierdzielić tyle piwa. Póki co dałem sobie siana z amerykańcami, zobaczymy jak rocznik 2022 ja już ktoś użyje i zda relację na forum, porobię coś mniej hop-forward, a obecne piwa podopijam, albo pomieszam z kwasami jak robił to gdzieś @dziedzicpruski - może chociaż w ten sposób dostaną drugie życie.

Edytowane przez lechu555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chmiel trzymam w zamrażarce. Kupuje w małych paczkach aby nie przechowywać już otwartego. Tak jak kolega @lechu555 srogi reżim sanitarny. Wiaderka myte NaOH następnie Focid Plus, dezynfekcja Star Sanem. Uszczelka kranika i wężyk silikonowy gotowane przed użyciem. Butelki myte na kryształ - w ostatnią niedziele wyzionęła ducha szczotka rotacyjna do butelek. Butelki do kolejnego pilsa mam zamiar wygrzać w piekarniku. Maskę na ryja, przy pracy z zimną z brzeczką i młodym piwem, używałem zanim to stało się modne. Dodatkowo rękawiczki na łapy i wycieranie w SS. Wątpię żeby ktoś jeszcze się tak męczył jak ja w kwestiach sanitarnych. Chmiel na aromat daję w kilku dawkach: na 5', 0, hop stand i na zimno. Zobaczę jakie będą efekty na rocznikach 2022.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój też trzymany w zamrażarce, ale najczęściej używam zaraz tego samego dnia po odebraniu paczki albo zamówienia w sklepie  gdzie chmiel jest jeszcze zimny.

 

 

@krzychoo daj znać koniecznie jak już coś Ci wyjdzie, uratujesz może wiele istnień na tym forum przestrzegając przed poszczególnymi chmielami, ja na razie się wstrzymuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę że to już nie przyjemność, bardziej męczarnia. Wszystko ma swoje granice a jak idzie w ekstremum to ma negatywny wpływ. Mycie na kryształ butelek, czy tak jak piszesz zarzynanie się przy nich sprawi, że to już nie jest hobby to droga przez mękę.  Kiedyś czytałem, że jeden piwowar zakładał nawet kapsle pęsetą na butelki.... Kiedyś ktoś mądry powiedział "Skrajności w życiu nie są wskazane"?

 

Oczywiście jak tak chcesz to to rób. Na szczęście zazwyczaj nasze wybory zależą tylko indywidualnie od nas samych?

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, dziedzicpruski napisał:

Spróbuj Aramisa z homebeer ,co prawda nie chmieliłem na zimno, ale  normalnie  w staucie  jakbym chmielił, na zimno mam dopiero plan.

 

Kurcze, właśnie o tym samym pomyślałem poniekąd, że może wszystkie chmiele (ich roczniki), do których mam zarzuty nie są złe tylko po prostu nie nadają się do chmielenia na zimno co od dłuższego czasu uskuteczniam wyłącznie w kwestii głównie aromatu, ale też i smaku, nie dając do gara nic poza chmielem na goryczkę.  Może w whirpoolu , albo flameoucie, albo kombinacji tych dwóch o wiele lepiej się sprawdzą. Może każdy chmiel zanim się użyje na zimno warto by najpierw przetestować "klasycznie" bo tak bezpieczniej.

 

Może w końcu pogodzę się z Żulą i Oktawią, i Lubelskim, których używałem tylko i wyłącznie na zimno oczekując cudów.

Edytowane przez lechu555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem ostatnio sobie dwa single hopy na citrze: Jagiełło i dzisiaj Waszczukowie. Piwa ledwo pachną czymkolwiek, nie mówiąc już o amerykańskich klimatach. Smak w przypadku tego drugiego jest oczywiście w porządku i tutaj czuć wpływ chmielu. Nie wiem na ile te przykłady są reprezentatywne w kwestii pokazania możliwości chmieli, ale jakaś informacja to też jest. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lechu555 napisał:

Kupiłem ostatnio sobie dwa single hopy na citrze: Jagiełło i dzisiaj Waszczukowie. Piwa ledwo pachną czymkolwiek, nie mówiąc już o amerykańskich klimatach. Smak w przypadku tego drugiego jest oczywiście w porządku i tutaj czuć wpływ chmielu. Nie wiem na ile te przykłady są reprezentatywne w kwestii pokazania możliwości chmieli, ale jakaś informacja to też jest. 

 

Wspomniane przez Ciebie piwa, szczególnie to pierwsze, nie są absolutnie "reprezentatywne w kwestii pokazania możliwości chmieli". Miałem nieprzyjemność picia jednego z nich - mega utlenione z przypuszczam "łyżeczką" chmielu na tank fermentacyjny. Podsumowując - szukaj dalej.

Pozdrawiam, Paweł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.