Skocz do zawartości

Kupie kilka browarków z przepisem.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Zrobiłem już 3 warki i wszystko lipa :( 

 

Sam proces produkcji piwa jest mega fajny, ale smakowo to w życiu takiego badziewia bym nie kupił!

* Pierwsze z posmakiem i zapachem kwaskowatości (pewnie mała infekcja, pije na siłe)

* Drugie przechmielone (mój błąd bo cały chmiel wrzuciłem na raz, zamiast etapami, pije na siłe)

* Trzecie dopiero zabutelkowane ale znowu smakowo już teraz czuje że szału nie będzie.

 

A może takie ma właśnie być?

 

Dlatego chętnie kupie od kogoś z Was (najlepiej trójmiasto) pare butelek (najlepiej - ale nie koniecznie) dobrego pszenicznego piwka. 

Wtedy ocenie czy to właśnie mi smakuje i będę miał wyznacznik do czego trzeba dążyć.

 

Normalnie to nie mogę się doczekać robienia następnej warki ale jak próbuję wcześniejszego piwka to cały sprzęt mam ochotę wywalić do piwnicy i zapomnieć.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo dobry temat na bardzo wiele sposobów!

 

Edit: a juz jak najbardziej serio, sprawdź na mapie piwowarów czy masz w pobliżu kogoś aktywnie warzącego. Umów się z nim na warzenie wspólne i albo podejrzysz go przy pracy albo on zrobi Ci audyt procesu.

Edit 2: bo receptura jakkolwiek trudno w to na poczatku uwierzyć nie jest najistotniejsza. Proces zacierania/warzenia/transferu i jego parametry (czas, czystosc/sterylność, tlen, temperatura), kondycja drożdży i warunki jakie im przygotujesz są przynajmniej tak samo ważne jeśli nie ważniejsze od zasypu/zaciwrania/schematu chmielenia. Oczywiście pomijam sytuacje ekstremalne jak opisane przez Ciebie danie calego chmielu na goryczkę, czy zacieranie tylko poza "okienkiem piwowara".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak robisz piwo? Brewkit czy zacierasz? Pierwsze warki, które robiłem z brewkitu również wypijałem na siłę. Po przejściu na zacieranie dla mnie nieporównywalna różnica. Zapewne przy brewkitach popełniałem więcej błędów, które później udało się wyeliminować, lecz picie brewkitów demotywowało mnie do dalszej pracy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@draker kolega @wluczykij robi warki z zacieraniem. Wystarczy poczytać jego wpisy. A czytając wcześniejsze perypetie mam dla Ciebie kolego @wluczykij kilka porad:

 

- [wywal] ten balingometr, kup refraktometr najtańszy u chińczyka na aliexpress. Przyjdzie w 2 tygodnie.

- kup chłodnicę i chłodź brzeczkę jak najszybciej. Nie wiem jak zacierasz i wysładzasz, ale możesz gorącą brzeczkę studzić w fermentorze i po wystudzeniu dodać drodże i zamknąć wiadro. Zmniejszysz ryzyko zakażenia.

- drożdze suche mam nadzieje, że uwadniasz przed zadaniem? Najlepiej przed rozpoczęciem zacierania zagotować wodę w czajniku, do szklanki z łyżeczką wlać wrzątku do połowy i przykryć folią aluminiową. Podczas robienia piwa woda w szklance zdąży wystygnąć do temp pokojowej, można wsypać drozdze, zamieszać i przykryć folią alu. Jak schłodzisz brzeczke to będą gotowe do wlania do fermentora.

 

Wszystko co ma kontakt z chłodną brzeczką powinno być czyste i w miarę sterylne. Myć można zwykłym płynem do naczyć, ale do dezynfekcji polecam zakupić Starsan, rozrobić w butelce z atomizerem i dezynfekować tym cały sprzęt (wiadra, pokrywki, rurki fermentacyjne, wężyki itd).

 

No i weź chłopie wrzucaj sobie recepturę w jakiś kalkulator i sprawdzaj ile masz IBU. Albo odtwarzaj piwka ze sprawdzonych receptur. Widzę, że WIKI od lat nic się nie zmieniła więc szukaj na Youtube.

 

Moderatorski edit: wg.regulaminu 

Nie należy umieszczać komentarzy, które zawierają wulgaryzmy (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999r.);

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, draker napisał:

Jak robisz piwo? Brewkit czy zacierasz? Pierwsze warki, które robiłem z brewkitu również wypijałem na siłę. Po przejściu na zacieranie dla mnie nieporównywalna różnica. Zapewne przy brewkitach popełniałem więcej błędów, które później udało się wyeliminować, lecz picie brewkitów demotywowało mnie do dalszej pracy. 

Z tym akurat się nie zgodzę. Teraz jest bardzo duży wybór brewkitów o bardzo dobrej jakości i można je na różne sposoby "dostrajać" jak się w tym ulepszysz, to spokojnie jeszcze możesz jakiś konkurs wygrać. I jedno i drugie ma swoje wady i zalety. Jak chłopakowi nie wychodzi piwo to bez sensu go na siłę [wpuszczać] go w zacieranie gdzie na prawdę trzeba mieć pojęcie, czas i jeszcze bardziej skupić się na czystości(więcej sprzętu itp)

 

Moderatorski edit: wg.regulaminu 

Nie należy umieszczać komentarzy, które zawierają wulgaryzmy (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999r.);

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Reters napisał:

Z tym akurat się nie zgodzę. Teraz jest bardzo duży wybór brewkitów o bardzo dobrej jakości i można je na różne sposoby "dostrajać" jak się w tym ulepszysz, to spokojnie jeszcze możesz jakiś konkurs wygrać. I jedno i drugie ma swoje wady i zalety. Jak chłopakowi nie wychodzi piwo to bez sensu go na siłę [wpuszczać] go w zacieranie gdzie na prawdę trzeba mieć pojęcie, czas i jeszcze bardziej skupić się na czystości(więcej sprzętu itp)

 

Moderatorski edit: wg.regulaminu 

Nie należy umieszczać komentarzy, które zawierają wulgaryzmy (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999r.);


Napisałem tylko o moich doświadczeniach, nie udzieliłem mu nawet rady. Nie napisałem, że nie da zrobić dobrego brewkitu, zasugerowałem tylko, że w moim przypadku mojej demotywacji pomogło "wpuszczenie" w zacieranie. Zapewne łatwiej jest zrobić dobre piwo nie zacierając, bo to wymaga o wiele większego przygotowania, lecz zanim ktoś w pełni rzuci piwowarstwo, niech spróbuje zacierania.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nike21 napisał:

- drożdze suche mam nadzieje, że uwadniasz przed zadaniem? Najlepiej przed rozpoczęciem zacierania zagotować wodę w czajniku, do szklanki z łyżeczką wlać wrzątku do połowy i przykryć folią aluminiową. Podczas robienia piwa woda w szklance zdąży wystygnąć do temp pokojowej, można wsypać drozdze, zamieszać i przykryć folią alu. Jak schłodzisz brzeczke to będą gotowe do wlania do fermentora.

To akurat nie jest konieczne, żeby dobre piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, draker napisał:


Napisałem tylko o moich doświadczeniach, nie udzieliłem mu nawet rady. Nie napisałem, że nie da zrobić dobrego brewkitu, zasugerowałem tylko, że w moim przypadku mojej demotywacji pomogło "wpuszczenie" w zacieranie. Zapewne łatwiej jest zrobić dobre piwo nie zacierając, bo to wymaga o wiele większego przygotowania, lecz zanim ktoś w pełni rzuci piwowarstwo, niech spróbuje zacierania.  

Jasne. Masz pełne prawo do swojego zdania podobnie jak ja i we dwoje nie musimy się do końca ze sobą zgadzać, aczkolwiek na tym polega wymienianie poglądów, a nie rozmowy jak się często widzi na przekonywaniu o swojej racji, bo ktoś ma ego wywalone w kosmos.

Takich ananasów jest pełno na tym świecie?

 

Zawsze staram się w życzliwością podchodzić do drugiej osoby i jej pomóc jak mam taką możliwość i widzę, że ta druga osoba jest tym zainteresowana. W innych sytuacjach jak widzę, że mam styczność z arogancką osobą, wiedzącą wszystko najlepiej to traktuję go tak jak on sam się zachowuje. Proste i uczciwe?

 

Podsumowując. Na pierwszy strzał, człowiek bez większej wiedzy, jak chce lecieć od razu na głęboką wodę(pełne zacieranie) i jak mu akurat nie wyjdzie piwo raz, drugi, trzeci. Wtedy dopiero może się zrazić totalnie. Dlatego na wstęp z przygodą piwowarską tak świetne są puchy. Sam po kilku miesiącach się w tym tylko utwierdziłem. Zaczyna się kumać wtedy podstawowe procesy warzenia piwa, sterylność, temp. fermentacji. Świetna sprawa. I dopiero po kilku takich warkach, można już sobie powoli przechodzić na pełne zacieranie, jest wtedy dużo mniejsza szansa, że coś zepsujemy i się zrazimy. A wiadomo, że zacieranie to klasyka, klasyki i tego się nie oszuka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, skazi napisał:

To akurat nie jest konieczne, żeby dobre piwo.

Dokładnie. Śmiało można też suche drożdże wsypać bezpośrednio na brzeczkę. Testowałem i tak i tak. Jak trzymamy się podstawowych warunków(temp początkowa, czystość) drożdże też pięknie ruszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz jeszcze wroce do tematu. Zbieraj swoje doswiadczenia i modyfikuj swoja recepture. Nawet jezeli wezmiesz od kogos piwo dopracowane nie jest powiedziane, ze bedzie Ci smakowalo. Bo ktos np lubi bardzo wysoka goryczke, inaczej niz ty.

Ja teraz w domu robie piwa na puszkach z wlasnym chmieleniem male warki do 12 l z niskim ekstraktem. Robie tak: polowe puchy rozpuszczam w goracej wodzie (polowa objetosci). Zagotowuje, wrzucam w odpowiednim momencie chmiel w woreczkach. Nastepnie wylaczam palnik i do goracej brzeczki dodaje reszte puchy studze w komorze zlewozmywaka z zimna woda do okolo 40 stopni i przelewam do zimnego zdezynfekowanego fermentora dodajac reszte lodowatej wody mineralnej ( nie otwieranej). Potem po schlodzeniu napowietrzam trzepaczka od blendera i zadaje uwodnione drozdze. I tak przy tej metodzie jest co optymalizowac. Nawet z uzyciem jednego chmielu trzeba dobrac sobie odpowiednie IBU oraz ekstrakt poczatkowy w zaleznosci od osobistych upodoban.

9 godzin temu, wluczykij napisał:

* Pierwsze z posmakiem i zapachem kwaskowatości (pewnie mała infekcja, pije na siłe)

Na poczatku tez mi tak wychodzilo. Czy z czasem ta kwaskowosc zanika czy narasta? U mnie byl to smak aldehydu octowego. Jezeli fermentacja nagle sie zatrzymala (ze wzgledu na nagle obnizenie temperatury lub niska kondycje drozdzy) aldehyd moze sie utrzymywac dlugo nawet w butelkach. Jednak po trzymaniu butelek kilka miesiecy smak kwaskowaty u mnie zaniknal zupelnie. Generalnie musisz przy fermentacji unikac duzych wahan temperatury. Moze tez pomoc pod koniec fazy burzliwej stopniowe podnoszenie temperatury ( w granicach zalecanych ) oraz stosowanie odpowiedniej ilosci drozdzy.

O kwestii utrzymywania higieny nie wspominam, bo to absolutna podstawa.


Jezeli chcesz dobra pszenice to moim zdaniem nie obejdzie sie bez dobrych, plynnych drozdzy lub gestwy od kogos.

 

Nie poddawaj sie. Powodzenia!

Edytowane przez Ununul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zasada napisał:

@nike21i @Retersbluzgi wypikane.

I przy okazji zmieniłeś sens wypowiedzi. Balingometr miał wywalić, a nie zostawić przy czym ja nie użyłem słowa wywalić ;).

 

4 godziny temu, skazi napisał:

To akurat nie jest konieczne, żeby dobre piwo.

Pewnie, że nie. Ale jak tak zrobi to będzie wiedział, że drożdze są aktywne i podejmą pracę w brzeczce. A tak potem będzie pisał, że mu nie bulka i będzie się zastanawiał czy drożdze pracują. Obojętnie czy to przy 3 czy przy 23 warce... 

Edytowane przez nike21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie... tym razem ja nie o porade prosiłem :) 

 

Nie chcę żebym zabrzmiał jak cwaniak i świrował tutaj, ale robiąc 3 warki na przestrzeni 5 tygodni można dojść do małej wprawy.

3cia warka poszła mi mega sprawnie.

zacieranie jest banalnie proste, to chyba najłatwiejszy dla mnie etap. (ustawić temperature, podgrzać, zamieszać i włączyć budzik) x 4

wysładzanie tym razem też za pierwszym razem bez mieszania młótem, chłodnice zakupiłem i schłodziłem brzeczkę w 25 min. 

Do sterylności też się mega przykładam i dosypuje OXI zawsze min 1 łyżeczkę extra niż zalecane

 

I myślałem że ta 3cia warka będzie dopieszczona mega, chociaż poprzednie miały swoje dobre etapy. 

Pierwsza cały czas pięknie pachniała pszenicznym piwkiem, druga lepsza w smaku, nagazowana poprawnie (no ale ten chmiel sprawił że pszenicy nie czuć a piwo jest typu FAXE - ktoś zna?

a właśnie ta trzecia przy butelkowaniu to w sumie w smaku i zapachu najgorsza więc ręce mi opadły,

 

No i ponownie chciałem prosić jak w temacie o odsprzedanie kilku butelek, z chęcią nawet przepłacę :)

chodzi mi o to że jak ktoś wspomniał wyżej każdy lubi inne piwko. więc ja nie chce czekać min 5 tygodni aby przekonać się że produkuję coś co mi nie podejdzie (zważając na moją krótką i nieudaną historię)

 

nawet kuriera kurna opłacę  :) jak by ktoś byłby taki miły i mi zapakował w jakiś miękki kartonik.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, wluczykij napisał:

Panowie... tym razem ja nie o porade prosiłem :) 

 

Nie chcę żebym zabrzmiał jak cwaniak i świrował tutaj, ale robiąc 3 warki na przestrzeni 5 tygodni można dojść do małej wprawy.

3cia warka poszła mi mega sprawnie.

zacieranie jest banalnie proste, to chyba najłatwiejszy dla mnie etap. (ustawić temperature, podgrzać, zamieszać i włączyć budzik) x 4

wysładzanie tym razem też za pierwszym razem bez mieszania młótem, chłodnice zakupiłem i schłodziłem brzeczkę w 25 min. 

Do sterylności też się mega przykładam i dosypuje OXI zawsze min 1 łyżeczkę extra niż zalecane

 

I myślałem że ta 3cia warka będzie dopieszczona mega, chociaż poprzednie miały swoje dobre etapy. 

Pierwsza cały czas pięknie pachniała pszenicznym piwkiem, druga lepsza w smaku, nagazowana poprawnie (no ale ten chmiel sprawił że pszenicy nie czuć a piwo jest typu FAXE - ktoś zna?

a właśnie ta trzecia przy butelkowaniu to w sumie w smaku i zapachu najgorsza więc ręce mi opadły,

 

No i ponownie chciałem prosić jak w temacie o odsprzedanie kilku butelek, z chęcią nawet przepłacę :)

chodzi mi o to że jak ktoś wspomniał wyżej każdy lubi inne piwko. więc ja nie chce czekać min 5 tygodni aby przekonać się że produkuję coś co mi nie podejdzie (zważając na moją krótką i nieudaną historię)

 

nawet kuriera kurna opłacę  :) jak by ktoś byłby taki miły i mi zapakował w jakiś miękki kartonik.

 

 

 

 

Zaglądałeś oczywiście tu

https://www.facebook.com/pomorski.pspd

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wluczykij napisał:

Panowie... tym razem ja nie o porade prosiłem :) 

 

Nie chcę żebym zabrzmiał jak cwaniak i świrował tutaj, ale robiąc 3 warki na przestrzeni 5 tygodni można dojść do małej wprawy.

3cia warka poszła mi mega sprawnie.

zacieranie jest banalnie proste, to chyba najłatwiejszy dla mnie etap. (ustawić temperature, podgrzać, zamieszać i włączyć budzik) x 4

wysładzanie tym razem też za pierwszym razem bez mieszania młótem, chłodnice zakupiłem i schłodziłem brzeczkę w 25 min. 

Do sterylności też się mega przykładam i dosypuje OXI zawsze min 1 łyżeczkę extra niż zalecane

 

I myślałem że ta 3cia warka będzie dopieszczona mega, chociaż poprzednie miały swoje dobre etapy. 

Pierwsza cały czas pięknie pachniała pszenicznym piwkiem, druga lepsza w smaku, nagazowana poprawnie (no ale ten chmiel sprawił że pszenicy nie czuć a piwo jest typu FAXE - ktoś zna?

a właśnie ta trzecia przy butelkowaniu to w sumie w smaku i zapachu najgorsza więc ręce mi opadły,

 

No i ponownie chciałem prosić jak w temacie o odsprzedanie kilku butelek, z chęcią nawet przepłacę :)

chodzi mi o to że jak ktoś wspomniał wyżej każdy lubi inne piwko. więc ja nie chce czekać min 5 tygodni aby przekonać się że produkuję coś co mi nie podejdzie (zważając na moją krótką i nieudaną historię)

 

nawet kuriera kurna opłacę  :) jak by ktoś byłby taki miły i mi zapakował w jakiś miękki kartonik.

 

 

 

 

Zaraz, zaraz, zwolnij trochę bo nie rozumiem? Czy Ty chcesz wypić dobre piwo czy zrobić dobre piwo? Jeżeli chcesz wypić dobrą pszenicę to idź najlepiej do browaru restauracyjnego i sobie zamów. Przy okazji można też na temat tego piwa porozmawiać z pracownikami baru, może czegoś się od nich dowiesz.

Generalnie receptura na pszenicę nie jest jakaś bardzo skomplikowana. Słód podstawowy + pszeniczny + tradycyjny chmiel + drożdże odpowiednie do pszenicy + ewentualnie łuska ryżowa, żeby ułatwić filtrację. Problem polega na tym, że sama receptura niczego nie załatwia. Ważna jest dezynfekcja i odpowiednia kontrola fermentacji oraz przerwy zacierania. Również surowce i drożdże ich jakość, profil wody i na końcu dopiero odpowiednia receptura. Wierzę, że po trzeciej warce może się wydawać, że to w sumie nie jest takie trudne. Ale tak diabeł tkwi w szczegółach.

Polecam serię filmów od tego gościa


Jeżeli chodzi o pszenicę to wiele moich wątpliwości on rozwiał. Przepis też podaje, można od niego zgapić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sklepie lub barze moge kupic dowolne piwo. Ale w domu takiego nie odtworze.

 

Chcialbym miec mozliwosc degustacji piwa zrobionego w domu, ktorym doswiadczeni koledzy z forum moga sie pochwalic ( lub uwazaja ze jest po prostu smaczne)

 

Zabralem sie za warzenie a tak naprawde niewiem czego mam sie spodziewac.

 

Ten filmik znam. Ale ja najbardziej lubie serie warzenie z Kopyrem.

Sa tam 2 filmy o warzeniu z ekstraktow i 4 ze slodow. Koles jak dla mnie przekazuje niesamowita wiedze

https://youtu.be/bdw0dFXVQD4

(Sorry nie mam zainstalowanej polskiej czcionki)

Edytowane przez wluczykij
Brak linka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, wluczykij napisał:

W sklepie lub barze moge kupic dowolne piwo. Ale w domu takiego nie odtworze.

 

W domu jesteśmy w stanie wszystko odtworzyć.

 

46 minut temu, wluczykij napisał:

Ten filmik znam. Ale ja najbardziej lubie serie warzenie z Kopyrem.

Sa tam 2 filmy o warzeniu z ekstraktow i 4 ze slodow. Koles jak dla mnie przekazuje niesamowita wiedze

Gdzie indziej bym szukał "niesamowitej wiedzy".

 

A skąd dokładnie jesteś z Trójmiasta? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to pierwsze, ale tego drugiego i trzeciego to bym nie skreślał.

Z tym drugim to znaczy, że rzuciłeś wszystko na początek gotowania? Czy na chmielenie na zimno? Jeżeli na zimno to jeszcze się może ułożyć jak opadną resztki chmielu na dno. No i pytanie po jak długim czasie od zabutelkowania je próbowałeś.

Z tym trzecim: to ocenianie smaku piwa w czasie butelkowania to wróżbiarstwo. Owszem, że pewne rzeczy można przewidzieć, ale piwo po odleżakowaniu potrafi przejść metamorfozę nie do poznania ,przyrównując je do takiego tuż przed butelkowaniem. Ile warek człowiek by wylał kierując się takim kryterium. Innymi słowy: jak dobre piwo rozgazujesz to nie będzie ono smakowało tak jak na etapie butelkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, lechu555 napisał:

Z tym drugim to znaczy, że rzuciłeś wszystko na początek gotowania? Czy na chmielenie na zimno? Jeżeli na zimno to jeszcze się może ułożyć jak opadną resztki chmielu na dno. No i pytanie po jak długim czasie od zabutelkowania je próbowałeś.

Nie no wiadomo, że chodzi o gotowanie. Ile trzeba byłoby wrzucić chmielu na zimno, żeby autentycznie przeszkadzało to w degustacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, wluczykij napisał:

Tak. Wszystkie paczuszki chmielu wpadły do gara na 1 minute gotowania.

Tak było w instrukcji? Czy robiłeś sam? 

 

Druga sprawa chodzi na pierwszą minutę gotowania czy na minutę gotowania? W piwowarstwie jeśli mówimy "Wrzuć chmiel na 1 minutę gotowania" chodzi o ostatnia minutę gotowania. Jeśli to pomylisz i dodasz na pierwszą minutę, masz piwo nie do picia. Dodając np 150g Chinooka na aromat (ostatnia minuta/wyłączenie palnika) a na pierwszą minutę, da Ci piwo praktycznie niepijalne dla wielu osób. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.03.2023 o 22:30, primordial napisał:

Nie no wiadomo, że chodzi o gotowanie. Ile trzeba byłoby wrzucić chmielu na zimno, żeby autentycznie przeszkadzało to w degustacji?

No z moimi bardzo złymi doświadczeniami z chmielami z 2021 roku okazuje się, że 8g/l na zimno citry, smicoe, mosaic, galaxy w dowolnych proporcjach daje piwo wyraźnie gorzkie, ale w nieprzyjemny sposób, nie wspomniając o śladowych aromatach, podczas gdy z roku 2019 było wyśmienite. To i tak dużo, a wiele razy jakikolwiek najmniejszy dodatek ludziom potrafił zamienić dobre piwo (gdyby już butelkować zamiast chmielić na zimno) w trawiaste, ściągające?

 

 No ale dobra, wiemy już , że autor dał to najpewniej wszystko na goryczkę. Wiem, że będę kontrowersyjny teraz, ale ja nieudane piwa wlewałem po parę sztuk (3-4l na 30l warkę) do chłodzącej się brzeczki (ok 70 stopni by ubić tamtejsze drożdże , a i alkohol by nie odparował. I tego na serio nie idzie wyczuć. Oczywiście trzeba by wlać to do piwa w jakiś sposób podobnego. W każdym razie ja bym nie wylewał nieudamych piw (poza może zakażonymi). Jeszcze nadejdze ich czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na resztki co się nie zmieściły do kegów albo na takie, co nie są super mam solerę brett saisona. Oczywiście nie do wlewania wszystkiego,  zwłaszcza nie, jeśli bym miał podejrzenie infekcji. Polecam ;)

 

6 godzin temu, lechu555 napisał:

No z moimi bardzo złymi doświadczeniami z chmielami z 2021 roku okazuje się, że 8g/l na zimno citry, smicoe, mosaic, galaxy w dowolnych proporcjach daje piwo wyraźnie gorzkie, ale w nieprzyjemny sposób, nie wspomniając o śladowych aromatach, podczas gdy z roku 2019 było wyśmienite.

Być może kwestia czasu chmielenia. To może być też zmiana wody, jeśli używasz kranówki. Ja nie mam złych doświadczeń z tymi chmielami, a używałem chyba wszystkich.  Z chyba Galaxy 2021 miałem lekką łodygę, ale wtedy za długo trzymałem chmiel na zimno.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.