Skocz do zawartości

Piwo z brewkit'u + chmielenie na zimno - kilka pytań


LeCezar

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

jestem początkującym piwowarem i w tym momencie mam nastawioną 3cią warkę.

Zdecydowałem się zacząć przygodę od brewkitów żeby nauczyć się podstaw, a potem samemu robić zacier ;) 

 

Odnośnie najnowszego nastawu mam kilka pytań i wątpliwości o które chciałbym się Was poradzić.

3cia warka została nastawiona z brewkitu: https://allegro.pl/oferta/brewkit-pink-grapefruit-ipa-piwo-domowe-12243740066

Dodany 1kg glukozy, brzeczka miała 12BLG na start, drożdże ruszyły po około 30h. W zestawie dodany był chmiel do chmielenia na zimno, dodany po 7dniach od nastawu przy BLG 5 (tak jak w instrukcji od producenta). Obecnie z dodanym chmielem brzeczka stoi od wtorku, nadal widać i słychać, że drożdże pracują. 

 

Moje pytania są:

- ile czasu łącznie brzeczka powinna jeszcze stać aby była gotowa? Czy aż do momentu opadnięcia drożdży na dno wraz z chmielinami, czy do zakończenia fermentacji? Dość sporo jeszcze się ich unosi.

- piwo jest bardzo mętne i chciałbym je wyklarować, czy wystarczy zrobić kilkudniowy cold crush (i wystawić np. do budynku na zewnątrz który nie jest ogrzewany i temperatura będzie w okolicach 2stopni), czy przelać piwo na cichą fermentację?

- czy jeżeli przeleję na cichą fermentację i zleję piwo (w pojemniku fermentacyjnym mam kranik wraz z reduktorem osadu) to nie wykończę drożdży i będzie wtedy problem z refermentacją w butelkach?

- czy cold crush i cichą fermentację wykonuje się po zakończonej fermentacji?

 

Nie chciałbym zabić smaku piwa, ani drożdży więc poradźcie proszę co zrobić żeby fajnie wszystko wyszło :)

Dzięki!

IMG20230401115107.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz zrobić pomiar czy już jest koniec fermentacji. Rób FFT zawsze.
Najlepiej sypać chmiel po przelaniu bo drożdze go oblepiają. Ale znowu utleniasz piwo.
Jak obniżysz temperaturę to nie przenoś fermentora tylko przelej z filtrem z ponczochy w tym miejscu co stoi. Oczywiście wcześniej robisz roztwór na nagazowanie.


Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, INTseed napisał(a):

Musisz zrobić pomiar czy już jest koniec fermentacji. Rób FFT zawsze.
Najlepiej sypać chmiel po przelaniu bo drożdze go oblepiają. Ale znowu utleniasz piwo.
Jak obniżysz temperaturę to nie przenoś fermentora tylko przelej z filtrem z ponczochy w tym miejscu co stoi. Oczywiście wcześniej robisz roztwór na nagazowanie.


Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka
 

 

Czyli w najlepszym rozwiązaniu powinienem przelać na cichą i wtedy chmielić na zimno? :)

A w obecnej sytuacji poczekać na koniec fermentacji, zrobić roztwór z glukozy i nastawu do nagazowania, dolać do brzeczki i rozlać przez pończochę do butelek?

Dobrze rozumiem?

 

Dzięki za radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekaj na koniec fermentacji. Z tego co piszesz to piwo fermentuje dopiero 11 dni. Możesz lekko podnieść temperaturę, aby pobudzić drożdże do metabolizmu ubocznych produktów fermentacji.

 

Po 3 tygodniach w wiadrze zmierz Blg. Kolejny raz po kolejnych 3 dniach. Jak nie spada to kilka dni cold crash i butelkowanie.

 

Roztworu cukru nie dolewasz do wiadra z piwem. Albo bezpośrednio do butelek albo do drugiego pojemnika (łatwiej o równomierne nagazowanie) i na to wężykiem spuszczasz brzeczkę znad drożdży. Przy porządnym cold crash pończocha nie jest potrzebna.

 

P.S. Pończochę możesz założyć na wylot wężyka przy przelewaniu do drugiego pojemnika. Do przelewania do butelek nie polecam jej używać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekasz na koniec. Przelewasz z dodatkiem witaminy C tak 2g. Dodajesz chmiel ze 400g.
Temperatur trzymania i ile to ci nie powiem.
Pod koniec obniżasz do 0C. Przelewasz przez kranik i filtr do nowego z dodatkiem wody cukru i 2g witaminy C. Mieszasz dobrze całość. Butelkujesz.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wizi napisał(a):

Poczekaj na koniec fermentacji. Z tego co piszesz to piwo fermentuje dopiero 11 dni. Możesz lekko podnieść temperaturę, aby pobudzić drożdże do metabolizmu ubocznych produktów fermentacji.

 

Po 3 tygodniach w wiadrze zmierz Blg. Kolejny raz po kolejnych 3 dniach. Jak nie spada to kilka dni cold crash i butelkowanie.

 

Roztworu cukru nie dolewasz do wiadra z piwem. Albo bezpośrednio do butelek albo do drugiego pojemnika (łatwiej o równomierne nagazowanie) i na to wężykiem spuszczasz brzeczkę znad drożdży. Przy porządnym cold crash pończocha nie jest potrzebna.

 

P.S. Pończochę możesz założyć na wylot wężyka przy przelewaniu do drugiego pojemnika. Do przelewania do butelek nie polecam jej używać.

 

O, to brzmi spoko :) dzięki!

Godzinę temu, INTseed napisał(a):

Czekasz na koniec. Przelewasz z dodatkiem witaminy C tak 2g. Dodajesz chmiel ze 400g.
Temperatur trzymania i ile to ci nie powiem.
Pod koniec obniżasz do 0C. Przelewasz przez kranik i filtr do nowego z dodatkiem wody cukru i 2g witaminy C. Mieszasz dobrze całość. Butelkujesz.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka
 

 

A dlaczego dodatkowy chmiel jeszcze mam dodać?

I witamina C? Nie doczytałem nigdzie o tym do tej pory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wit. C żeby się nie utleniało piwo w butelkach. Możesz dodać możesz nie dodać. Wybór należy do Ciebie. Wizi Ci dobrze radzi. Ja np. w ogóle nie chmielę na zimno. Dodaję napar chmielowy(przecedzony przez rewelacyjne sito które kupiłem z polecenia) na np 3 dni przed rozlewem i po prostu go mieszam wlewając dość delikatnie. Nie stosuje pończoch itp. A piwa które uwarzyłem zawsze robiłem w jednym fermentorze. Cichą przy brewkitach i jak nie chcesz zbierać gęstwy bym zupełnie pomijał. Rozlewam piwa po koło miesiącu dla pewności(granaty) w butelkach po 2-3 tygodniach są piękne klarowne, zależnie od stylu.

 

Acha jako że jestem leniwy i ułatwiam sobie życie jak mogę. Zamiast płynu z cukrem do refermentacji używam dropsy coopersa. Dla mnie są super. Już wiem po kilku warkach ile dodać do butelki np. 0,5l żeby było dane nagazowanie. Podstawa tylko jedną czynność trzeba zrobić. Jak lecisz na dropsach to na drugi dzień po rozlewie, przechylasz raz raz każdą butelkę. Wtedy ta rozpuszczona otoczka z cukrowa z dropsa się pięknie rozprowadza. Tyle ode mnie z moich sugestii🙂

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Reters, czy naprawdę wrzucanie po dropsie (lub dwóch) do każdej butelki z osobna i potem na następny dzień ich ponownie mieszanie (ok. 40 butelek) to mnie pracy niż zagotowanie odrobiny wody z cukrem i przelanie do innego wiadra? Zyskujesz tym większą kontrolę nad nagazowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Pingwinho napisał(a):

@Reters, czy naprawdę wrzucanie po dropsie (lub dwóch) do każdej butelki z osobna i potem na następny dzień ich ponownie mieszanie (ok. 40 butelek) to mnie pracy niż zagotowanie odrobiny wody z cukrem i przelanie do innego wiadra? Zyskujesz tym większą kontrolę nad nagazowaniem.

Właśnie tutaj z dropsami mam jak najbardziej kontrolę nad nagazowaniem. Tak jak pisałem, już łapię co i jak z nimi. Szczególnie że każdy drops waży prawie identycznie. I spokojnie można je przekroić, jak tam się chce. Moim zdaniem bardziej właśnie przelewanie czy wężykiem prowadzanie w stan wirowy, by się dobrze syrop rozpuścił ma ten problem, że piwo ma styczność z tlenem i jeszcze drugie wiadro. Używam jednego i dobrze mi idzie. Ten kto wymyślił takie dropsy, ma u mnie piwo dobre😄 Wiadomo ilu piwowarów tyle różnych nastawień i wyborów. Wymieszanie 40 butelek jak płynnie idzie max 5 minut. Tylko zależy co rozumiemy przez pryzmat mieszania. Tutaj wystarczy przechylić butelkę i odchylić. Całe mieszanie😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Cześć!

Poniekąd wracam z tematem :) 

 

Zastosowałem się do Waszych rad:

-piwo postało pełne 3 tygodnie,

-cold crush 5 dni w piwnicy,

-przelałem do drugiego pojemnika fermentacyjnego przy użyciu wężyka i pończochy,

-w pojemniku znajdował się przygotowany już roztwór wody z glukozą, nie pamiętam dokładnie ale chyba 4g na butelkę,

-zabutelkowałem, 5 dni postało w ciepłym i wyniosłem do piwnicy.

 

Na początku pierwszych 5 dni po rozlaniu do butelek piwo fajnie się pieniło, widać było że ładnie się gazuje, kilka butelek otworzyłem i piana dosłownie wylewała się z butelki.

Obecnie po 3 tygodniach w piwnicy co otworzę butelkę to prawie nie ma gazu, nie czuć go :/ 

Co poszło nie tak, że na początku było okej, a w tym momencie gaz jakby uciekł? Wina butelkowania, złej maszynki do kapslowania czy czegoś innego?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo schłodzone przed otwarciem? Jak tak to słabo dociśnięte kapsle. Zawsze możesz przelecieć zamknięte butelki jeszcze raz kapslownicą. W jakiej temperaturze teraz stoi?

Edytowane przez wizi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoi cały czas w piwnicy, temperatura obecnie mniej więcej podobna do tej z lodówki. Przelecenie jeszcze raz kapslownicą coś da? Nawet jeżeli gaz już uciekł? 

22 godziny temu, punix napisał(a):

Ten roztwór to ile glukozy na ile wody? Może był zbyt gęsty i się nie rozmieszało dobrze?

4g na butelkę piwa + nie pamiętam dokładnie, ale albo szklanka, albo 2 szklanki wody. Zagotowałem to wcześniej żeby glukoza się rozpuściła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, LeCezar napisał(a):

Przelecenie jeszcze raz kapslownicą coś da? Nawet jeżeli gaz już uciekł? 

Więcej nie uciekanie a jak jeszcze zostało trochę cukrów to drożdże mogą coś tam dojeść i dogazować piwo.

 

12 godzin temu, LeCezar napisał(a):

4g na butelkę piwa + nie pamiętam dokładnie, ale albo szklanka, albo 2 szklanki wody. Zagotowałem to wcześniej żeby glukoza się rozpuściła.

Gęsty ten roztwór. Mam nadzieję, że dobrze rozmieszał się w piwie. Jak nie to możesz mieć nierówno nagazowanie piwo i granaty. To by wyjaśniało też dlaczego zdarzyło się, że piana wychodziła z butelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, LeCezar napisał(a):

Stoi cały czas w piwnicy, temperatura obecnie mniej więcej podobna do tej z lodówki. Przelecenie jeszcze raz kapslownicą coś da? Nawet jeżeli gaz już uciekł? 

4g na butelkę piwa + nie pamiętam dokładnie, ale albo szklanka, albo 2 szklanki wody. Zagotowałem to wcześniej żeby glukoza się rozpuściła.

 

Na przyszłość lepiej zrobić rzadszy roztwór - w okolicy 1 litra wody, szczególnie przy mocniejszym nagazowaniu i większej ilości cukru - wtedy nie ma problemu z samorzutnym rozmieszaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona poprosiła mnie bym jej dosłodził kwasa z wiśniami przed rozlewem. Wg rad na forum, rozpuściłem kilogram ksylitolu i 170g cukru w 1,2 litra wody. Piwo dekantowane do wiadra z którego rozlewałem na ten syrop, nie był w stanie go wymieszać, pomimo ładnego wiru. Zbyt duża gęstość. Była widoczna warstwa syropu i nad nią warstwa piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja - gdy jeszcze refermentowałem - lałem syrop (nie z ksylitolem) na łyżkę nad wiadrem, z którego dekantowałem, w czasie zlewania syfonem. Syrop mieszał się już w wężyku w czasie zlewania. Wtedy miałem co najwyżej ryzyko, że syrop zostanie w fermentorze, ale nie ryzyko zabutelkowania nierozmieszanego roztworu.

Edytowane przez Łachim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.05.2023 o 10:34, wizi napisał(a):

Więcej nie uciekanie a jak jeszcze zostało trochę cukrów to drożdże mogą coś tam dojeść i dogazować piwo.

 

Gęsty ten roztwór. Mam nadzieję, że dobrze rozmieszał się w piwie. Jak nie to możesz mieć nierówno nagazowanie piwo i granaty. To by wyjaśniało też dlaczego zdarzyło się, że piana wychodziła z butelki.

Piana wychodziła przy otwarciu z butelki, nie przy zamkniętej. Granatów też nie ma.

 

Jedyne o czym myślę, to że faktycznie roztwór się nie zmieszał dobrze, ale to i tak specyficzne, że na razie żadne piwo nie jest porządnie nagazowane.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, LeCezar napisał(a):

Piana wychodziła przy otwarciu z butelki, nie przy zamkniętej

Z zamkniętej to raczej by nie wyszła 🙂

1 godzinę temu, LeCezar napisał(a):

Granatów też nie ma

Nie chcę być złym prorokiem, ale lepiej spij szybko. Niska temperatura spowolni refermentację, ale jak w któreś z pozostałych butelek było więcej cukru, to może być nieciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 1.04.2023 o 12:52, INTseed napisał(a):

Czekasz na koniec. Przelewasz z dodatkiem witaminy C tak 2g. Dodajesz chmiel ze 400g.
Temperatur trzymania i ile to ci nie powiem.
Pod koniec obniżasz do 0C. Przelewasz przez kranik i filtr do nowego z dodatkiem wody cukru i 2g witaminy C. Mieszasz dobrze całość. Butelkujesz.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka
 

Witam.

Pytam jako nowy.

Po co wit.C?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.