Skocz do zawartości

Piwna Belgia


Paweł76

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Nie wiem, czy to dobry dział, najwyższej admin przeniesie.

Za dwa tygodnie wylatuję do Belgii na kilka dni w celach "piwno-krajobrazowych". Kilka piw przy stole z najlepszym kolegą, rozmowa i decyzja - lecimy. Żony dały zgodę na ten trochę zwariowany pomysł. :)

Mamy już w głowach jakiś plan (Cantillon, De Halve Maan itd.). Nocleg - Bruksela (Anderlecht). Hotel niedaleko dworca. Na razie zaplanowane zwiedzanie Brukseli i Brugii, może Leuven i Gandawa jeszcze. Browary i może jakieś klimatyczne knajpki.

I tutaj pytanie i prośba do szanownego grona forumowiczów - co Wy byście odwiedzili ( pod kątem piwnym oczywiście). Uwielbiam piwa belgijskie (może poza witt-em), wiec dla mnie taki wyjazd to radocha szczególna.

Dziękuję za wszelkie uwagi i wskazówki.

Pozdrawiam, Paweł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Paweł76 napisał(a):

Dziękuję za wszelkie uwagi i wskazówki.

Najpierw pomyślałem, żeby zacząć od b.bizu, ale tam wpisy są cokolwiek starutkie: https://www.browar.biz/forum/piwo/piwo-gdzie/knajpy-puby-zagraniczne/europa-aa/belgia-aa

Potem pomyślałem o RateBeer (https://www.ratebeer.com/places/countries/23/) i BeerAdvocate (https://www.beeradvocate.com/place/ - ale tam trzeba konto zakładać).

Na końcu jednak pomyślałem, że to przecież ogólnodostępne informacje i na bank już tam patrzyliście.

I tak, przenoszę do Hyde Parku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bruksela i Brugia jak najbardziej, Gandawę również bym mocno polecił. Byłem w browarze Cantillon i robi wrażenie jak stare jest całe wyposażenie. W barze można spróbować ich lambików które są ogólnie ciężko dostępne.

Oczywiście piwa najlepiej poznać w barach :) w Bru najbardziej turystycznym jest Delirium Cafe, w Gandawie Het Waterhuis (menu piwne ma chyba z 8 stron). Jeśli chcecie spróbować Westvleteren 12 to możecie podjechać do przyklasztornego baru, ale to trochę na odludziu. St. Bernardus 12 jest szeroko dostępny i bardzo podobny do Westvleteren, nawet używają ich oryginalnych drożdży.

W lecie otwiera się dużo pop-up barów, w Gandawie moje ulubione to Bar Bricolage, Monterey i Theresia (w środku starego klasztoru), można popróbować belgijskiego kraftu (z browarów Brussels Beer Project, Verzet, Hedonis; ale moim zdaniem poziom kraftu w Polsce jest o wiele wyższy). No i unikaj belgijskich pilsów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na długi weekend byłem w Belgii, ale jako że było to familijne zwiedzanie, nie mogłem się poświęcić piwnym pasjom w całości. Polecam zwiedzanie różnych browarów, jest tego sporo. Oczywiście różne tryple, witbiry i całą masę piw spróbować trzeba. A Brugia jest po prostu turystyczną perełką, zresztą Gandawa także. A poniżej zdjęcie pamiątki.83ea1152e675aa27f62e538b7503dbdb.jpg

Życzę dobrej zabawy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Dziękuję bardzo za odpowiedzi. @Mijnheer - no i namówiłeś! :) Gandawa wchodzi w plan wycieczki. Więc Bruksela, Brugia i Gandawa. Cztery pełne dni - więc dwa na Brukselę, po jednym na Gandawę i Brugię. Jedyne co mnie martwi to "pojemność piwna" każdego z nas. Wszystkiego nie spróbujemy, a zabrać ze sobą nie możemy (samolot).

@Muchor - bardzo fajna pamiątka. Podoba mi się.

Jeszcze raz dziękuję za podpowiedzi. Ogólnie wyprawa do Belgii zainspirowana była wpisami Bartosza Markowskiego (beerferak) na jego Facebook-u. Mam nadzieję, że mnie ta piwna Belgia też tak zafascynuje.

Pozdrawiam, Paweł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w Brukseli polecam Cantillon, Moeder Lambic Fontainas oraz bardziej na uboczu, Moeder Lambic Original, z mniejszą ilością dobrych piw ale bardzo klimatyczne wg mnie są Le Poechenellekelder (koło Manneken Pis, jakiegoś Orvala z różnych roczników można spróbować) i A La Mort Subite.

 

Jak w planach jest Antwerpia to spoko jest Beerlovers Bar.

 

Jak zmiana terminu wchodzi w grę, to polecam wybranie się na BXL Beer Fest (wg mnie można zobaczyć, że belgijski craft wcale nie stoi jakoś gorzej niż polski 😜 a jak się lubi piwa dzikie, to już w ogóle nie ma porównania) ;)

Edytowane przez kantor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Dziękuję za fajny opis @kantor. Na pewno przyda się. 

Głównym celem wyprawy jest spróbowanie piw dzikich w ich "mateczniku", ale też innych typowych belgijskich dubli, tripli itd.

Na Antwerpię chyba już nie starczy czasu, ale może...

Termin już ustalony, bilety kupione, zmiana nie wchodzi w grę.

Bardzo dziękuję Wam wszystkim z pomoc i podpowiedzi. Na forumową brać można liczyć. 👍

Pozdrawiam, Paweł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cześć,

Jako się rzekło - napiszę wrażenia z wyprawy. Może kogoś zainteresuje i też skusi go taka podróż.

Ceny w Belgii powalają. Hoteli, jedzenia, transportu, piwa. Generalnie wszystkiego. Piwo w knajpkach w Brukseli najtańsze bodajże po 6-8 euro za 0,5 l., a przecież nie pojechałem, żeby pić najtańsze. :) Ciekawostką jest to, że na ogół podają piwo w pokalach 250 ml. Taki standard, który po zastanowieniu ma swoje uzasadnienie - raz cenowe, dwa zawartość alkoholu, która często i gęsto nie jest mała. 

Na Antwierpię ostatecznie jednak nie starczyło czasu. Zwiedzona Bruksela, Brugia oraz Ostenda (nad morzem północnym). Kupując bilet kolejowy z Brukseli do Ostendy jedziesz kiedy chcesz w danym dniu, wysiadasz gdzie chcesz i jedziesz dalej kiedy chcesz. Taka "liniówka" jakby. Super patent. Koszt w obie strony - 40,40 Euro. Polecam.

Mieszkaliśmy w hotelu praktycznie obok Grand Place w Brukseli, także samo centrum. Imprezy zaczynały się na ulicach o 18.00 i praktycznie kończyły o 17:59 następnego dnia. :) Wielu, co widać na ulicach, ten melanż wciągnął bezterminowo. Generalnie centrum Brukseli brudne, śmierdzące, tony śmieci i bezdomnych. Wśród tego wszystkiego luksusowe knajpy. Taki klimat. Ale nie o tym...

Piłem wiele, jasne, że nie wszystko. Rodenbach-y, Orval-e, Duvel-e, Westmelle różnej maści, Blondy różnorakie, Kwaki, Westvleteren-y itd. Ale przede wszystkim Lambiki. W Brukseli zwiedziliśmy browar Cantillon. Absolutnie najlepsza część wycieczki. Wszystkiego można dotknąć, zobaczyć. Przewodnik opowiada po angielsku, można zapytać o wszystko. Pytania o zasypy, długość gotowania, twardość wody - nie ma problemu i żadnych tajemnic. Krok po kroku oprowadza po browarze, widok tych zabytkowych miedzianych kadzi, śrutowników, rur - imponujący. Wszędzie na ścianach i sufitach grzyby (jakby pleśnie). Aż człowiek uśmiecha się na myśl "higiena w browarze". Ciekawostka - wymienili deskowanie dachy w fermentowni, ale tylko połowę. Wymiana całości podobno zakończyła by pracę browaru. Faktycznie część stara aż zmurszała i pokryta ciemną pleśnią. Następnie zwiedzanie piwnic z przypuszczam grubo ponad setką leżakujących beczek po winach z lambikami. Niesamowity widok. Ale na łopatki kładł mnie zapach tej leżakowni. Mógłbym tam mieszkać - cudowny. To zapach dębowych beczek, wina i drożdży. Na koniec degustacja trzech piw - roczny lambik, gueze oraz do wyboru kriek lub framboise (z malinami). Wyborne. Cena za wszystko - 12 Euro. Dla mnie - jak za darmo.

Brugia. Przepiękne miasto, nie bez przyczyny zwana Wenecją Północy. Czyściutko i pięknie. Tutaj odwiedziliśmy browar Bourgogne des Flandres. Zwiedzanie z takim jakby pilotem elektronicznym - przykładasz we wskazanych miejscach i gada. Ogólnie mniej atrakcyjne miejsce, ale tutaj zobaczyliśmy z góry fermentującą brzeczkę w otwartej kadzi (pewnie z 1000 l.). Super widok, a sama fermentacja bardzo burzliwa. Małą atrakcyjność samego browaru wynagradza poczęstunek w niesamowicie urokliwej piwiarni, nad samym kanałem. Można wybrać piwo oraz dokupić inne, w tym deskę degustacyjną, z czego oczywiście skorzystałem. Flanders - petarda. Może mało kwaskowy, ale chyba magia miejsca też działa. Pozostałe piwa również godne degustacji.

Obok browaru jest muzeum piwa "2b", choć dla mnie to żadne muzeum. Ale warto tutaj wejść choćby po to, aby zobaczyć ścianę piw produkowanych w Belgii wraz z pokalami. Ile ich jest ciężko ocenić, ale dużo. Fajny widok.

W Brukseli zabalowaliśmy też w pubie Delirium Cafe. Deska piw - 10 x 0,25 l. za chyba 30 euro. Wydaje się, że to była ich produkcja. Generalnie poza Blondem padaka. Jakieś z dodatkiem kaktusa, truskawki, jakiś lager "belgijski", tripel. Ipa mega łodygowa, amber niepijalny. Wisienką na torcie Brown Ale leżakowany chyba z płatkami dębu - jakbym żuł płatki moczone w wódce (deska w alkoholu). Paskudne. Ogólnie nie polecam.

Tyle. Starałem się pić głownie przeróżne lambiki, choć nie te drogie, których ceny raczej nie na moją kieszeń. Wyjazd bardzo udany i gorąco polecam, jeśli ktoś lubi "piwną Belgię". Nie wstawiam zdjęć, nie wiem czy można z wnętrz browarów. Nie chcę ryzykować.

Jeśli ktoś będzie mieć jakieś pytania, walcie śmiało. :)

Pozdrawiam, Paweł.

 

P.S. Widok siedzących na ławce obok w centrum Brukseli miejscowych "koneserów" degustujących ze smakiem Karpackie w puszce - bezcenne. :) Cudze chwalicie....

Edytowane przez Paweł76
lit.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.