Jump to content

Dochmielanie stout na zimno browamator


Recommended Posts

Witam , uwarzylem wczoraj swoją drugą w zyciu warkę , jest to stout z ekstraktów z browamatora , mam pytanie odnosnie chmielenia , w recepturze jest 30g fugglesa , tyle też wsypalem przy gotowaniu , ale nurtuje mnie czy to czasem nie zbyt malo ,i czy moze dochmielic przy przelewaniu na cichą np jeszcze dodajac 30g fugglesa ( albo jakis inny chmiel pasujący do stouta ) , może ktos z was warzyl z tego zestawu i dochmielal?.

Link to comment
Share on other sites

 

13 minut temu, anteks napisał(a):

Nie warzyłem. Co chcesz osiągnąć dodając chmiel na cichą? Dodawanie chmielu na cichą ma inny cel niż dodawanie do gotowania.

Chcialbym uzyskac większy aromat chmielu , szczerze mówiąc wczoraj spróbowalem jeszcze cieplej brzeczki , i byla wyczuwalna goryczka , ale bez wyraznie wyczuwalnych aromatów chmielu , i tak sobie pomyslalem czy można podzialac cos w tym kierunku.

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Saperinho1337 napisał(a):

 

Chcialbym uzyskac większy aromat chmielu , szczerze mówiąc wczoraj spróbowalem jeszcze cieplej brzeczki , i byla wyczuwalna goryczka , ale bez wyraznie wyczuwalnych aromatów chmielu , i tak sobie pomyslalem czy można podzialac cos w tym kierunku.

Piwowarstwo to jest coś pięknego. Zacząłem warzyć trochę z ciekawości a trochę ze skąpstwa.Chcesz dodać angielski chmiel na cichą to dawaj. Kto ci zabroni? Tyle, że to nie będzie już piwo zgodne ze stylem.

Stout jest piwem wymagającym lagerowania co najmniej parę miesięcy. Przez ten czas prawie cały aromat chmielu (wg mnie ten chmiel jest nie najlepszy na aromat) dodanego na zimno się ulotni. 

Wolna wola! 

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, Reters napisał(a):

Na chwilkę się podepnę do tematu. Monodem jaki według Ciebie jest dobry chmiel na aromat do stouta lub portera klasycznego?

Za cienki jestem żeby mieć wyrobione zdanie. Mędrcy zalecają szlachetne odmiany angielskie(smacznie się utleniają). 

Edit. Przepraszam. Nie przeczytałem ze zrozumieniem. Wypowiadałem się o smaku a Tobie chodziło o aromat.

Edited by monodem
Link to comment
Share on other sites

Właśnie ja akurat to brewkitowiec a przy takim robieniu piwa to nie jest trudne żeby być coraz lepszym. Co innego pełne warzenie z zacierania o którym większego pojęcia nie mam😉

 

Aczkolwiek piwka rok temu jak zaczynałem, sądziłem, że będą gorsze. A jestem dość krytyczny co do ich jakości😉

 

Chcę teraz spróbować uderzyć w portery, stouty itp. I zastanawiam się jakie chmiele były by dobre na smak i aromat.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki. Konkret artykuł. I jest też o Porterze Bałtyckim😃 Który dla mnie jest kwintesencją magii piwnej😋

 

Dorwałem jakiś czas temu oryginalną recepturę technologiczną dla piwa Królewski Porter jeszcze jak warzyli na ul. Grzybowskiej w Warszawie. Coś wspaniałego takie zapiski. To już historia bezczelnie zniszczona przez zagraniczne koncerny którym ktoś na to pozwolił, aczkolwiek plus, że chociaż czasami takie papiery się zachowają. Nawet się dowiedziałem od pewnego człowieka, jak je pozyskali. Podobno w ostatniej chwili, przed wyburzeniem pomieszczeń leżały luzem na stoliku😉

 

Z niej też wynikają pewne wnioski. Bez kombinowania. Słody Pilzneśki, Monachijski, Karmelowy Ciemny. Chmiel Marynka u nich ale można też pewnie lubelski. Cały filozofia.

 

I oczywiście drugi klucz do sukcesu pewnie jeszcze ważniejszy od składników, proces technologiczny. A tam jak przeczytałem to już zaczyna się jazda bez trzymanki, przez cały czas jego trwania do otworzenia butelki😉

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, monodem napisał(a):

Piwowarstwo to jest coś pięknego. Zacząłem warzyć trochę z ciekawości a trochę ze skąpstwa.Chcesz dodać angielski chmiel na cichą to dawaj. Kto ci zabroni? Tyle, że to nie będzie już piwo zgodne ze stylem.

Stout jest piwem wymagającym lagerowania co najmniej parę miesięcy. Przez ten czas prawie cały aromat chmielu (wg mnie ten chmiel jest nie najlepszy na aromat) dodanego na zimno się ulotni. 

Wolna wola! 

Ogladalem stare filmy pana Tomasza Kopyry , on wlasnie zlewając na cichą dodał do swojego stouta chmiel , to byl bodajze amerykanski chmiel El dorado , mowil ze teraz to juz nie bedzie stout , tylko bardziej american stout. Mam jeszcze czas bo burzliwa dopiero ruszyla , przed zlaniem na cichą sprawdze smak , jezeli bedzie mi odpowiadal to nie bede sie bawil juz w dochmielanie , chociaz akurat w kuchni lubie poeksperymentowac takze bedzie kusic zeby wrzucic cos  na jakis tuning hahah.

Link to comment
Share on other sites

Może warto najpierw spróbować klasycznego stouta a dopiero potem brać się za wersję z amerykańskimi chmielami?

 

14 minut temu, Saperinho1337 napisał(a):

przed zlaniem na cichą sprawdze smak , jezeli bedzie mi odpowiadal to nie bede sie bawil juz w dochmielanie

Ale wiesz, że ten smak będzie się miał nijak do smaku gotowego piwa? P.S. przelewanie na cichą to strata czasu

Link to comment
Share on other sites

Posłuchaj się ludzi którzy mają pojęcie i doświadczenie. Tutaj Wizzi, Anteks itp nim ludzie lata spędzili warząc piwo i głupot nie piszą odnośnie podstaw warunkowych w cały procesie domowego piwa.

 

Cicha to żaden przymus. Może być możesz spokojnie ją ominąć. I to nie jest błąd i to nie jest błąd. Swoje piwa z puch nie zlewam na cichą ułatwiam sobie życie jak mogę😉 A piwa są w niedługim czasie klarowniutkie, zależnie od stylu. Więc wybór jest tylko Twój😉

Edited by Reters
Link to comment
Share on other sites

Bardzo dobra sugestia. Sam od kilku warek na np. 20 l nastawu po około 30 dniach zlewam 20 butelek. Zostawiam 10-11l brzeczki i z tego odlewam np 1-1,5 litra do garnka. Podgrzewam tą brzeczkę np do około 70 stopni i daję chmiel ile chcę. Zakrywam i parzę tam z 30 min. Potem przez bardzo gęste sito ten napar wlewam do fermentora. Tylko podstawa bardzo gęste sito, oby jak najmniej grudek chmielu się przedostało. Delikatnie mieszam(oby jak najmniej tlenu wprowadzić) zamykam fermentor i tak po około 5 dniach całość rozlewam. 20 butelek mam standardowego piwa 20 butelek z chmieleniem "na zimno" jak to mówię;)

 

Oczywiście tego sposobu Ci nie sugeruje, bo ilu piwowarów tyle zdań czy to jest dobrze czy nie. Moim zdaniem bardzo dobry sposób, alternatywa dla wrzucania chmielu luzem na zimno i potem go filtrowania. Piwka z takim chmieleniem "na zimno" są na prawdę spoko i chmiel się utrzymuje dość długo. Nawet zaskakująco długo jak dla mnie.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Brewkit Coopers'a Stout jest calkiem ciekawie chmielowy juz. Nie za bardzo, ale cos wyczuwalne. Koledzy dobrze mówią, przy chmieleniu na zimno po upływie miesiąca, chmiel zaczyna lekko zanikać, zauważyłem to przy moich lagerach nawet, a co dopiero jak ci poleżakuję, tak jak powinien, powyżej 2 miesięcy..

Mój stout ma prawie 2 miesiące i głównie słody grają pierwsze skrzypce, aczkolwiek chmiel dalej wyczuwalny. Tylko ja jeszcze robiłem herbatkę słodową plus ciemny ekstrakt Coopers.

 

Też się zastanawiam następnym razem nad lekkim dochmieleniem, ale zapewnę będę już gotować samemu jak już wkoczyłem na ciut wyższy poziom 😁

Tobie też polecam, wtedy sam zadecydujesz co chcesz i jakiej ilości.

Link to comment
Share on other sites

Gratulacje udanego Stouta;) Pamiętam jak tutaj się pytałeś o rady;) Nie wyobrażam też już sobie robienia piwa z brewkitu, bez parzenia słodów do niego. Podbija jakość piwa bez porównania+ zamiast cukru ekstrakty płynne lub suche dobrej jakości i piwo na prawdę może wyjść super. Coopers to jednak jakość. A ten ciemny ekstrakt podobno moc😄

 

 

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Reters napisał(a):

Gratulacje udanego Stouta;) Pamiętam jak tutaj się pytałeś o rady;) Nie wyobrażam też już sobie robienia piwa z brewkitu, bez parzenia słodów do niego. Podbija jakość piwa bez porównania+ zamiast cukru ekstrakty płynne lub suche dobrej jakości i piwo na prawdę może wyjść super. Coopers to jednak jakość. A ten ciemny ekstrakt podobno moc😄

 

 

 

Dzięki! Powiem ci, że naprawdę jestem zadowolony, jedyne co, to piana stosunkowo za szybko opada a nie będę siedzieć ze strzykawką 🤣

Następny krok, to już zakupię 2 ciemne niechmielone, sam coś skomponuję z chmieli, plus myślę o steepingu w słodzie pilzneńskim słodów czeko+kawa+słód owsiany. Ale to się pewnie jeszcze będe dopytywać, narazie Pils mi bulka. 

Btw. można robić steeping w rozwodnionym jasnym słodzie bruntala?

 

Na deser zrobię RIS-a bourbon z gęstwy po Stoucie na Lalemandach Notthingam, dają radę, kozak droźdże do stouta, polecam bo opini mało! Piękny, czysty smak, 18 C. Aż przy okazji się wypowiem w odpowiednim temacie, niech ludzie wiedzą, że jest to naprawdę ciekawa alternatywa.

Link to comment
Share on other sites

Wlasnie tez troche w ciemno robie smasha na nich. I zra az milo. :). Zobaczymy jaki efekt na koniec.

 

A co do stoutu to daj se spokoj z tym chmielem na zimno. Raczej skup sie na wybraniu dobrej jakosci slodow, no i woda dobrze zeby byla odpowiednia. Zeby byla pelnia slodowa i rzeczywiscie odczucie tresciwosci, a nie taka pustka.

A z piana w stoucie tez nie wiem jak to zrobic, zeby byla ladna.

Link to comment
Share on other sites

Dziwne bo odkąd parzę słody piane mi się zdecydowanie polepszyła. Tylko na nią wpływa też wiele czynników. Np ważne jak parzysz słód załóżmy w 75 stopniach pod przykryciem. To po 30-40 min. Przecedzasz słód przez gęste sito(wsypuje słód luzem do wody) i ten napar gotujesz max 10 min minimalnie 5 min. Jest to ważne. Zacytuje z moich notatek:

 

"Gotowanie płynu z ziaren jest nie tylko wskazane, ale wręcz konieczne. Gotowanie płynu zbożowego zabija wszelkie drobnoustroje i dzikie drożdże, które by żyły na samej roślinie i przybyłyby wraz z ziarnem po zbiorach.

Nie martw się o wpływ, jaki będzie to miało na brzeczkę, ponieważ po usunięciu ziarna jedyne, co pozostanie, to białka i cukry (oraz słodko-słodki smak), które wyekstrahowałeś i nie zostaną one uszkodzone przez gotowanie"

 

Co do drożdży Nothingam super sugestia. Sam nie mam warunków na dolną fermentację dla Porterów. Tak gdzieś z tyłu głowy przeczuwałem, że te Lallemnady się sprawdzą. Dzięki za potwierdzenie😀

 

Portery, Stouty itp style jak tutaj koledzy zauważyli raczej się nie chmieli na zimno. Można dodać chmiel przy nastawianiu piwa np w temp. 70 do max 80 stopni i go zaparzyć z 30 min. Tylko tak chmiele piwa z puch i jest super patent. Chyba że chcemy goryczki to wiadomo że gotujemy ile tam chcemy, aczkolwiek brewkit jest na chmielony a to jest bardzo ważna uwaga, bo możemy przegiąć. Z parzeniem jest goryczka, jednak nie tak duża.

 

Trzymaj o Steepningu:

 

https://www.blog.homebrewing.pl/steeping-czyli-warzenie-z-ekstraktow-z-namaczaniem-slodow-specjalnych/

 

Nie wiem, albo jestem głupi, albo słody jak karmelowy 600, przeniczny czekoladowy, Carafa itp to nie trzeba ich zacierać z pilzneńskim bo brewkitów. Wystarczy klasycznie po prostu zaparzać. One są raczej nie czynne enzymatycznie lub mało co więc nie będzie to błąd. Aczkolwiek tutaj nie jestem pewien w 100%

Edited by Reters
Link to comment
Share on other sites

Stout to nie IPA/APA... Dałbym sobie spokój z dodatkowym chmieleniem - może po prostu nie być smaczne... Jak bardzo chcesz poeksperymentować to proponuję na części partii... Jak robisz stout'a to lepszym pomysłem tak jak wspomnieli @Reters i @Igor Gorelord jest stepping - słody palone, kawowe, czekoladowe etc. Woda np. 68 st, pół godziny...

Edited by Szumidło
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, ciezkicoswybrac napisał(a):

Ewentualnie możesz poeksperymentować i zrobić warkę 50/50. Połowę zabutelkuj, resztę zostaw w wiadrze i tam baw się w dodatki, będziesz mógł porównać co się zmieniło. Jeśli zdecydujesz się na chmielenie na zimno, to koniecznie poczytaj jak solidnie odfiltrować chmiel przed rozlewem. 

Chyba tak zrobie , będe mial wtedy porównanie i pozwoli mo to nabrac wiekszego doświadczenia , dzieki za rady odnosnie filtracji , przestudiuje to.

Link to comment
Share on other sites

Znaczy mi chodzi jak parzysz słody i chmielisz tzw herbatką chmielową. Nie miałem na myśli wrzucania chmielu luzem do fermentora. W innych sytuacjach do np. oddzielenia słodu po parzeniu, potem oddzieleniu chmielu po parzeniu sprawdza się znakomicie. Oczywiście mam na myśli brewkity, aczkolwiek przy klasycznym zacieraniu też zawsze może się przydać. Tylko ono jest tak gęste, że jestem w szoku jak odfiltrowuje. Tylko myć je pod prysznicem. Polecam z czystym sumieniem🙂

Edited by Reters
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.