Skocz do zawartości

Warzenie z ekstraktem i ziarnami specjalistycznymi


Rekomendowane odpowiedzi

Mój kolejny krok ku zacieraniu, to będzie właśnie opisany powyżej sposób.Znalazłem już nawet recepturę na dunkelweizena,ale nie wiedziałem jak to wszystko ugryźć.Z ziaren słodów w tej recepturze są tylko słody karmelowe, a reszta to ekstrakt.Teraz wszystko jest już dla mnie jasne.Dzięki Scooby masz "+" za tego posta. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawia mnie ostatnio jedna rzecz.

Z tego co zauważyłem, z reguły piwo z ekstraktu, nawet na bazie "herbatki" z ziaren spec., jest bardzo mocno odfermentowane. Zastanawiam się, czy nie spróbować do ziaren spec. dodać też nieco ziaren podstawowych, tak aby w procesie (mało wydajnego i szybkiego) mini-zacierania w wyższej temperaturze nie uzyskać dla brzeczki nieco niefermentowalnej treściwości... Czy jest coś na rzeczy....?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to dziwne, z reguły ekstraty są zacierane "na słodko", i piwa wychodzą za mało fermentowalne. Wtedy nalezy dodać nieco cukru.

Jak wychodzą za bardzo fermentowalne, jedyne co możesz zrobić to dodać maltodekstryny, chyba jest do kupienia w twojbrowar.pl

 

Jaki to producent tych ekstraktów, WES?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpie, żeby dało dużo dodatkowych dekstryn, musiałbyś zatrzeć z 50% zasypu. Zresztą chyba po to warzy się z ekstraktów, żeby nie zacierać?

 

Kup:

http://twojbrowar.pl/prestashop/611-brew-body-1kg.html

 

Chyba może być też taka maltodekstryna dla kulturystów, ze sklepu z odżywkami.

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto kilka popularnych receptur na ekstrakt z ziarnami, trochę z pamieci, trochę z doświadczenia, trochę z książek piwowarskich i innych receptór (składniki "przetłumaczyłem" na składniki łatwo dostępne w Polsce):

 

 

 

English Special Bitter, (ESB, Extra Special Bitter).

 

dwie puszki ekstraktu jasnego WES, (2x1.7 kg)*

 

250g słodu karamelowego jasnego

 

25g chmiel Marynka, 60 min

 

25g chmiel EK Goldings, 10 min.

 

Drożdże S-04.

 

 

 

India Pale Ale, (IPA).

 

dwie puszki ekstraktu jasnego WES (2x1.7 kg).*

 

250g słodu karamelowego jasnego

 

50g chmiel Marynka, 60 min

 

50g chmiel EK Goldings 15 min

 

25g chmiel EK Goldings 5 min

 

Drożdże S-04.

 

 

 

American Amber Ale (AAA)

 

dwie puszki ekstraktu jasnego WES, (2x1.7 kg)*

 

750 słodu karamelowego jasnego

 

25g chmiel Marynka, 60 min

 

25g chmiel Willamette 15 min (albo 25g chmielu Fuggle, 15 min)

 

Drożdże US-05.

 

 

 

Robust Porter

 

dwie puszki ekstraktu jasnego WES, (2x1.7 kg)*

 

250g słodu karamelowego jasnego

 

250g słodu czekoladowego

 

50g jęczmienia palonego

 

25g chmiel Marynka 60 min

 

25g chmiel Willamette 40 min (albo 25g Fuggle 40 min)

 

25g chmiel Willamette 20 min (albo 25g Fuggle 20 min)

 

Drożdże S-04.

 

 

 

Stout

 

dwie puszki ekstraktu jasnego WES, (2x1.7 kg)*

 

250g słodu karamelowego jasnego

 

250g jęczmienia palonego

 

25g chmiel Marynka 60 min

 

25g chmiel Fuggles 30 min

 

Drożdże S-04.

 

 

 

American Pale Ale (APA)

 

dwie puszki ekstraktu jasnego WES, (2x1.7 kg)*

 

250g słodu karamelowego jasnego

 

250g słodu monachijskiego jasnego

 

25g chmiel Marynka 60 min

 

25g chmiel Cascade 10 min

 

25g chmiel Cascade dry hop (chmielenie na sucho).

 

Drożdże US-05.

 

 

 

Pszenny amerykański (American Wheat)*

 

1 puszka ekstraktu jasnego WES, 1,7 kg

 

1 puszka ekstraktu pszennego WES, 1,7 kg

 

250g słodu monachijskiego jasnego

 

25g chmiel Willamette 60 min, (albo 25g chmielu Fuggle, 60 min)

 

Drożdże US-05

 

 

 

American Brown

 

dwie puszki ekstraktu jasnego WES, (2x1.7 kg)*

 

250g słodu karamelowego jasnego

 

250g słodu czekoladowego

 

25g chmiel Marynka 60 min

 

25g chmiel Willamette 10 min, (albo 25g chmielu Fuggle, 10 min)

 

Drożdże US-05

 

 

American IPA

 

2 puszki ekstraktu jasnego WES, (2x1.7 kg)*

 

1 puszka ekstraktu jasnego WES 0.5 kg

 

750g słodu karamelowego jasnego

 

50g chmiel Marynka 60 min

 

25g chmiel Willamette 15 min, (albo 25g chmielu Fuggle, 15 min)

 

25g chmiel Cascade 5 min

 

25g chmiel Cascade dry hop (chmielenie na sucho)

 

Drożdże US-05.

 

 

 

Imperial IPA (IIPA)

 

3 puszki ekstraktu jasnego WES, (3x1.7 kg)*

 

750g słodu karamelowego jasnego

 

50g chmiel Marynka 60 min

 

25g chmiel Willamette 15 min, (albo 25g chmielu Fuggle, 15 min)

 

25g chmiel Cascade 5 min

 

25g chmiel Cascade dry hop (chmielenie na sucho)

 

Drożdże US-05.

 

 

 

Irlandzkie Czerwone, (Irish Red Ale, IRA)

 

2 puszki ekstraktu jasnego WES, (2x1.7 kg)*

 

250g słodu karamelowego jasnego

 

100g słodu palonego

 

25g chmielu EK Goldings, 60 min

 

Drożdże S-04.

 

 

 

Mild

 

2 puszki ekstraktu jasnego WES, 1,2kg (2x1,2 kg)*

 

250g słodu czekoladowego

 

25g chmielu Fuggle, 60 min

 

Drożdże S-04.

 

 

 

Gdy gotujesz warkę 20L w wodzie 10L należy użyć połowę ekstraktu na początku gotowania i połowę pod koniec (5 min) tak żeby nie nastąpiło skaramelizowanie warki, a także aby zapobiec ciemniemu kolorowi i tzw. "twang" w smaku warki.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Scooby, na pewno nie raz robiłeś w ten sposób piwo - powiedz co sądzisz o moim eksperymencie z parzeniem słodów? Opisałem go na browar.biz, ale w sumie wrzucę i tutaj.

 

Do eksperymentu wziąłem po 50g różnych słodów, każdą próbkę zalałem ok 150ml wody o temp ok 70°C i trzymałem w takiej temperaturze ok pół godziny. Po tym czasie zrobiłem próbę jodową.

Próbek miałem 6:

1. carahell

2. caracrystal

3. aroma

4. pilzneński - próbka kontrolna

5. pilzneński + caracrystal (po 25g)

6. carapils

 

Dla próbek 1,2 i 3 wskaźnik barwił się bardzo mocno! Skrobi więc było mnóstwo!

Próbka 4 - kontrolna z samym pilzneńskim barwiła się minimalnie.

Próbka 5 nie barwiła się wcale (!)

Co ciekawe, próbka 6 (carapils) również nie wykazała obecności skrobi.

 

Tak więc potwierdziło się to co pisał wogosz: w większości przypadków parzenie słodów specjalnych wprowadza skrobię do brzeczki! Natomiast dodatek słodu pilzneńskiego zdecydowanie pomaga w rozkładzie skrobi - nie ma w tym nic dziwnego - w końcu dostarcza on enzymów które temu służą. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy eksperyment, Stasiek ;)

W sumie nie dziwi mnie że w "parzeniu" pokazują sie skrobie i rozkład skrobi na cukry proste. W końcu tak na prawdę nie "parzysz" we wrzątku tak jak herbatę, ale w temperaturach zacierania i dajesz tym słodom wystarczająco czasu aby zacieranie nastąpiło. Tak naprawdę jest to "mini-zacieranie", tyle że poziom wydajności tego zacierania nie ma dużego znaczenia dla piwowara bo 90-95% cukrów w warce pochodzi z ekstraktu a nie ze słodu.

 

PS. Jedną rzecz którą trzeba podkreślić w warzeniu z ekstraktem jest to że gdy robisz gotowanie warki 20L w wodzie 10L to trzeba użyć połowę ekstraktu na początku gotowania i połowę pod koniec (5 min) tak żeby nie nastąpiło skaramelizowanie warki, a także aby zapobiec ciemniemu kolorowi i tzw. "twang" w smaku warki.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu tak na prawdę nie "parzysz" we wrzątku tak jak herbatę, ale w temperaturach zacierania i dajesz tym słodom wystarczająco czasu aby zacieranie nastąpiło.

Ale właśnie chodzi o to, że jeśli jest sam słód karmelowy to nie ma enzymów które by to zacieranie umożliwiły. W moim eksperymencie jedynie słód carapils uległ zatarciu w ciągu tej pół godziny (ale praktycznie nie jest to słód karmelowy) - pozostałe słody karmelowe wykazywały skrobię. A większość (wszystkie?) przepisów na steeping jest w stylu "weź słód karmelowy, namaczaj go przez pół godziny w 70°C..."

nie ma nic o dodatku słodu pilzneńskiego czy też innego który mógłby dostarczyć enzymy do rozkładu skrobi.

Rok temu byłem przekonany, że skoro ta metoda jest tak popularna w Stanach to jest ok, ale po tym moim eksperymencie już mi się przestała podobać. Dlaczego tysiące piwowarów w USA dodaje sobie do piwa skrobię??? Nie rozumiem. :rolleyes:

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem. :rolleyes:

Nie będę się tu wymądrzał i udawał specjalistę albo naukowca, dlatego powiem ci w "prostym" języku to co wiem (czytałem) na temat słodu Caramel/Crystal. Podczas tworzenia tego słodu "maltsters" (pol. "słodziarze?"), moczą go i potem go podgrzewają na mokro, przez co w tym słodzie tworzą się cukry, czyli przebiega "zacieranie" podczas tworzenia słodu. Gdy piwowar używa ten słód, jego zadaniem jest tylko "wypłukanie" tych cukrów, żadna przemiana skrobi na cukry tu już nie nastąpi, obojętnie czy użyjesz sam Crystal w woreczku czy Crystal razem z Pilsenskim w zacierze. Innymi słowy enzymy słodu Crystal/Caramel nie ruszą, bo "zacieranie" sie już tutaj odbyło wcześniej, podczas produkcji tego słodu.

Te cukry są bardziej skomplikowane niż te ze słodu Pilsenskiego (z tąd smak karamelowy) dlatego drożdże piwiarskie ich nie jedzą , pozostawiając w piwie słodki smak. Dlatego Red Ale z 20% Crystal ma znacznie wyższą FG (jest słodsze) niż Pale Ale z 5% Crystal (mniej słodkie).

 

Inna jest sprawa gdy moczysz słód Monachijski, tutaj nastąpi przemiana na cukry i "mini-zacieranie", wrzucasz go w temp. ~50C i powoli grzejesz do ~70, przez ok. 40-60 min.

 

PS. Stasiek, poczytaj tutaj na temat Crystal/Caramel: http://www.wiki.piwo.org/index.php/S%C5%82%C3%B3d_karmelowy

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas tworzenia tego słodu "maltsters" (pol. "słodziarze?"), moczą go i potem go podgrzewają na mokro, przez co w tym słodzie tworzą się cukry, czyli przebiega "zacieranie" podczas tworzenia słodu. Gdy piwowar używa ten słód, jego zadaniem jest tylko "wypłukanie" tych cukrów, żadna przemiana skrobi na cukry tu już nie nastąpi,

No cóż... powiem tak: jakiś rok temu też tak myślałem. Zobacz zresztą ten wątek na sąsiednim forum, a w nim mój komentarz, bardzo zbliżony do Twojego powyższego: :)

Słody karmelowe są to słody zatarte w ziarnie, więc praktycznie cała skrobia w nich zawarta została już wcześniej przerobiona na cukry.

Potem zostałem sprowadzony na ziemię przez Wogosza:

Nie ma słodów gdzie w całości jest rozłożona skrobia. 100% rozkład skrobi nie jest celem słodowania, a wprost przeciwnie. Im wyższy rozkład skrobi, tum gorsza wydajność słodowania. Wszystkie słody trzeba zacierać, bo wszystkie zawierają skrobię, jedne mniej, drugie więcej, ale wszystkie. Cukry fermentujące rozpuszczają się w zimnej wodzie, więc proponuję żebyś zalał słód karmelowy wodą o temp. 20-25 st. pomieszał, a potem zlał wodę, zbadał balling i zaszczepił drożdżami.

Oczywiście nie uwierzyłem mu na słowo i dlatego postanowiłem zrobić ten eksperyment.

 

obojętnie czy użyjesz sam Crystal w woreczku czy Crystal razem z Pilsenskim w zacierze. Innymi słowy enzymy słodu Crystal/Caramel nie ruszą, bo "zacieranie" sie już tutaj odbyło wcześniej, podczas produkcji tego słodu.

Jak widać w moim eksperymencie jednak nie do końca były "zatarte", bo próbka 2 (caracrystal 120EBC) po pół godzinie w 70°C wykazywała skrobię, natomiast dla próbki 5 gdzie dałem pół na pół pilznenski i caracrystal w takich samych warunkach cała skrobia (zarówno z pilsnenskiego jak i z caracrystal) została rozłożona do cukrów.

 

PS. Stasiek, poczytaj tutaj na temat Crystal/Caramel: http://www.wiki.piwo.org/index.php/S%C5%82%C3%B3d_karmelowy

E... no fakt - jest tam zdanie:

Ziarno przetrzymuje się w temperaturze 60-75C (przy utrzymaniu wysokiej wilgotności) aż do całkowitego upłynnienia jego wnętrza. Zapewnia to całkowity rozkład skrobi oraz częściowy rozkład ścian komórkowych ziarna.

Co w świetle moich doświadczeń nie jest prawdą... :/

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stasiek rób jak chcesz, jak tobie się ten sposób "nie podoba" to go nie używaj. Ale nie spodsziewaj się że miliony piwowarów domowych na świecie zmieni sposób warzenia bo "Staśkowi w Polsce się to nie podoba", bo Stasiek przeprowadził eksperyment z jodyną i kawałkiem kredy.

 

Piwa warzone tym sposobem wygrywają światowe konkursy piwowarskie, i to dla mnie jest wystarczającym dowodem "za". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, miliony much nie mogą się mylić :)

Według mnie argumentacja, że "tak się robi", "inni tak robią", "skoro piwo wychodzi OK to metoda jest dobra" jest co najmniej słaba, żeby nie napisać naiwna. Od tego Bozia dała nam rozum, żeby go używać - zgłębić istotę procesu, zrozumieć dokładnie o co chodzi i na tej podstawie dobrać metodę optymalną w celu osiągnięcia zamierzonego skutku/zweryfikować "powszechnie przyjęte dogmaty". To właśnie zrobił Stasiek wykazując poważną wadę metody parzenia słodów. Ja na tej samej zasadzie postanowiłem zacierać jedną warkę od początku w 75°C - nawet autorytet, jakim niewątpliwie jest coder, stwierdził, że (cytuję) "paskudztwo Ci z tego wyjdzie". Tymczasem, tak jak sądziłem po zastanowieniu w jaki sposób działają enzymy, wyszło naprawdę dobre piwo. Takie przemyślenia i eksperymenty, jakie wykonał Stasiek, przyczyniają się do postępu i rozwoju piwowarstwa domowego, bo straszną butą byłoby twierdzenie, że wiemy już o nim wszystko.

Stasiek rób jak chcesz, jak tobie się ten sposób "nie podoba" to go nie używaj. Ale nie spodsziewaj się że miliony piwowarów domowych na świecie zmieni sposób warzenia bo "Staśkowi w Polsce się to nie podoba", bo Stasiek przeprowadził eksperyment z jodyną i kawałkiem kredy.

Tak, ale jakby ten sam eksperyment wykonał i opisał jakiś amerykański guru pokroju Jamil Zainasheff, to wszyscy by go uznali za pewnik...

Szczególnie ten wytłuszczony fragment troszkę nieładnie brzmi, aż się poczułem dotknięty - można odnieść wrażenie, że "z zasady" uważasz polskich piwowarów za gorszych od amerykańskich...

 

 

Edit: a co do samego parzenia, to pewnie taka ilość skrobi od garstki słodu karmelowego ma znikomy wpływ na całą warkę, ale jak się dąży do perfekcji...

Edytowane przez TomX
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ilość skrobi wprowadzona w ten sposób do piwa jest nieduża, słody specjalistyczne stanowią zwykle nieduży procent zasypu i pewnie większość wytrąci się po chmieleniu. A o wydajność w stanach nikt się chyba nie martwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam posty "o milionach które nie mogą się mylić" to ciarki mi chodzą po plecach. Szacunek dla TomaX, Staśka (po raz kolejny dziękuję mu za jego pracę) i Wiktora, za rozumowe podejście do problemu, a nie tylko powtarzanie: "bo jak inni tak robią to na pewno tak jest dobrze". Nie miałem jeszcze do czynienia ze słodem w którym cała skrobia została zamieniona na cukry rozpuszczalne. Metoda o której pisze Scooby, to tradycyjny sposób produkcji słodu karmelowego (bez użycia palarek) i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. W taki sposób produkuje słód karmelowy np. słodownia Baltic Malt z Gdańska.

W jęczmieniu jest ok. 65-68% skrobi. Gdyby zamienić ją w całości na cukry podczas słodowania, to z 1kg słodu powinniśmy mieć, uwzględniając straty, ok. 500 - 550g. cukrów które powinny się same rozpuścić w wodzie w parę minut po wrzuceniu do niej słodu karmelowego. Proszę sobie zrobić taką próbę i zobaczyć czy sam słód karmelowy podniesie tak ekstrakt. Może w Ameryce robią takie "cudowne" słody.

Myślę, że TomX i Wiktor mają rację. Słód karmelowy z Stanach dodaje się do ekstraktów tylko dla jego walorów smakowych, nie przejmując się skrobią bo używa się go niewiele i niewykorzystaniem jego ekstraktu bo to mało istotna dla nich strata. Ja w dyskusji na ten temat na Browar-bizie starałem się doradzić piwowarom stosującym tę metodę, że korzystnie jest do tego słodu karmelowego dodać jeszcze pilzneńskiego, aby zacieranie było pełne. Skoro i tak trzeba użyć worka zaciernego, lub filtrować brzeczkę, to może warto, raz - dla oszczędności, dwa - dla całkowitego pozbycia się skrobi do tego słodu karmelowego dodać też pilzneńskiego. Wydawało się to tak oczywiste, że aż nie warte dyskusji, ale zaraz odezwali się Ci od milionów much czy milionów Amerykanów, dla których stereotyp jest bardziej przekonywujący niż merytoryczne przemyślenie, poparte doświadczeniami Staśka.

Podczas tworzenia tego słodu "maltsters" (pol. "słodziarze?"),

Po polsku to słodownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coder, jak sam napisałeś "podobno". Tego nie wiem, ale myślę, że może ta część cukrów które uległy karmelizacji nie fermentuje i przez to piwo jest słodsze. Sądzę, że pozostałe cukry ulegają normalnemu zacieraniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już jesteśmy przy słodach karmelowych, podobno wprowadzają one do brzeczki dużo niefermentowalnych cukrów (dekstryn?).

 

Jak to się dzieje, że enzymy w procesie zacierania nie potną tych dekstryn na mniejsze, fermentowalne cukry?

Może dzieje się tak, że wprowadzając w słodach karmelowych nadmiar dekstryn (w stosunku do zasypu 100% pilzneński) enzymy "nie nadążają" z przerobieniem tych cukrów które same naprodukują i jeszcze tych dodatkowych z karmelowego, więc ilość cukrów wielkocząsteczkowych w brzeczce rzeczywiście wzrasta?

 

Ciekawe jaki efekt by dało zmielenie słodu karmelowego na mąkę i dodanie na sam koniec zacierania - aby zdążył oddać to co może, żeby enzymy zdążyły rozłożyć resztki skrobi a nie dobrały się do "karmelowych" cukrów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że nastroje patriotyczne tu rosną, więc ja się z tematu wycofuję

Tu nie chodzi o patriotyzm, tylko o samodzielne myślenie. Nikt nikogo nie zmusza do konkretnych rozwiązań; każdy zrobi jak uważa. Jednak po tej dyskusji wielu piwowarów będzie miało większy wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwólcie, że dodam swoje 3 grosze do tematu. Chciałem zauważyć, że na tym forum nie raz wyśmiewano się, czy może podśmiewano z Ameryki. Teksty w stylu: "czego oni tam bracie nie wymyślą" i wtedy nikogo to nie raziło i nikt nie myślał, że to forum czyta także Scooby. Teraz jest sytuacja odwrotna to padło święte oburzenie. Nie wiem skąd się to bierze.

 

 

że korzystnie jest do tego słodu karmelowego dodać jeszcze pilzneńskiego, aby zacieranie było pełne. Skoro i tak trzeba użyć worka zaciernego, lub filtrować brzeczkę, to może warto, raz - dla oszczędności, dwa - dla całkowitego pozbycia się skrobi do tego słodu karmelowego dodać też pilzneńskiego.

A może Amerykanie stwierdzili, że skoro nie widać różnicy "to po co przepłacać?" ;) Myślę, że o to chodziło Scoobiemu. Piwa wychodzą dobre a nawet mistrzowskie (wygrywają konkursy) więc może praktyka pokazała, że nie ma sensu bawić się w słód pilzneński bo zagrożenie ze strony skrobii w takiej ilości po prostu nie istnieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może Amerykanie stwierdzili, że skoro nie widać różnicy "to po co przepłacać?" lol Myślę, że o to chodziło Scoobiemu. Piwa wychodzą dobre a nawet mistrzowskie (wygrywają konkursy) więc może praktyka pokazała, że nie ma sensu bawić się w słód pilzneński bo zagrożenie ze strony skrobii w takiej ilości po prostu nie istnieje?

Myślę, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. W żadnym poście nie wyśmiewałem się z Amerykanów, zauważyłem tylko że nie przekonuje mnie stwierdzenie że tak jest na pewno dobrze, bo wielu z nich w ten sposób robi.

Pisząc na forum nie nakazuję nikomu robić tak, czy inaczej. Każdy ma własny rozum, a uczestnicy nawzajem podają sobie rozwiązania, bądź z teorii, bądź z praktyki. Trzeba jednak być pewnym tego co się pisze, a jak nie, to dodawać "być może", "prawdopodobnie" itp. Jak więc czytam, że:

Gdy piwowar używa ten słód, jego zadaniem jest tylko "wypłukanie" tych cukrów, żadna przemiana skrobi na cukry tu już nie nastąpi, obojętnie czy użyjesz sam Crystal w woreczku czy Crystal razem z Pilsenskim w zacierze. Innymi słowy enzymy słodu Crystal/Caramel nie ruszą, bo "zacieranie" sie już tutaj odbyło wcześniej, podczas produkcji tego słodu.

to muszę zaprotestować, bo to nie jest prawda i może mylić wielu piwowarów bez teoretycznych podstaw z technologii. Ideałem byłoby, aby każdy swój proces planował świadomie w oparciu o technologię i doświadczenie i temu wg mnie ma służyć forum.

Slotish, napisałeś coś o "przepłacaniu". Ja we wszystkich prawie postach piszę, że dodatek słodu pilzneńskiego ma na celu tylko i wyłącznie obniżenie kosztów przez odzyskanie ekstraktu ze skrobi słodu karmelowego (nie tylko karmelu). Jeżeli piwowarów w Ameryce stać na wyrzucenie młóta po słodzie karmelowym w którym jest być może jeszcze 30-40% skrobi, to ich sprawa. Jednak w Polsce wielu ludzi liczy każdą złotówkę którą chce wydać na hobby kosztem rodziny. I taka informacja może być dla nich ważna.

I ostatnia sprawa. Jak ktoś chce mieć skrobię w piwie, to niech dosypie sobie nawet kartoflanki, bądź wymacza słody specjalne w workach. Ja, jeżeli na jej obecność się zdecyduję, to chcę aby to było świadome i kontrolowane, a nie przypadkowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. W żadnym poście nie wyśmiewałem się z Amerykanów

To skoro ty nie masz takiego problemu to wskaż mi gdzie odniosłem się do twojej osoby albo zarzuciłem coś Tobie? Opisałem to co odczułem po lekturze ostatnich postów. Twoje nie były jedynymi. Poza tym pod moim cytatem:

 

A może Amerykanie stwierdzili, że skoro nie widać różnicy "to po co przepłacać?" lol Myślę, że o to chodziło Scoobiemu. Piwa wychodzą dobre a nawet mistrzowskie (wygrywają konkursy) więc może praktyka pokazała, że nie ma sensu bawić się w słód pilzneński bo zagrożenie ze strony skrobii w takiej ilości po prostu nie istnieje?

odniosłeś się do akapitu wcześniejszego. Który, czytając ze zrozumieniem, pewnie zauważyłeś - jest oddzielną częścią mojego posta. Nic ci nie chciałem imputować ani wszczynać burdy na forum, bo ani mnie to bawi jak również nie widzę pożytku z takiego działania.

 

 

Slotish, napisałeś coś o "przepłacaniu". Ja we wszystkich prawie postach piszę, że dodatek słodu pilzneńskiego ma na celu tylko i wyłącznie obniżenie kosztów przez odzyskanie ekstraktu ze skrobi słodu karmelowego (nie tylko karmelu). Jeżeli piwowarów w Ameryce stać na wyrzucenie młóta po słodzie karmelowym w którym jest być może jeszcze 30-40% skrobi, to ich sprawa. Jednak w Polsce wielu ludzi liczy każdą złotówkę którą chce wydać na hobby kosztem rodziny. I taka informacja może być dla nich ważna.

I ostatnia sprawa. Jak ktoś chce mieć skrobię w piwie, to niech dosypie sobie nawet kartoflanki, bądź wymacza słody specjalne w workach. Ja, jeżeli na jej obecność się zdecyduję, to chcę aby to było świadome i kontrolowane, a nie przypadkowe.

No i dobrze. Masz rację - a ja nie mam wiedzy, żeby dyskutować z fachowcem bo jestem tylko początującym piwowarem. Jednak dyskusja nie wywiązała się od aspektu ekonomicznego ( bardzo ważnego w Polsce ). A z sensu dodawania skrobi do piwa.

 

Tak w ogóle nie miałem w intencji obrażać innych użytkowników, więc jeśli ktoś poczuł się urażony to przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co z tego, że do piwa trafi trochę skrobi? To nie koniec świata, ładnie opadnie podczas cichej i tyle ;)

No niestety. 2 razy spartoliłem zacieranie i otrzymałem piwo zawierające skrobię. Efekt jest taki, że oba piwa mają nieprzemijającą mętność, taką mączną nutę w smaku (nie jakaś bardzo nieprzyjemna, ale niepożądana), pierwsze jeszcze się zakaziło (skrobia - dodatkowe żarełko dla mikrobów). Nie chciałbym żeby takie rzeczy się powtarzały. A jak komuś wpadnie do głowy warzyć doppelbocka z samego ekstraktu jasnego i 0,7 kg parzonego słodu karmelowego? Wtedy już może okazać się, że ta skrobia ma znaczenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.