brew22 Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 Poszukuję porady co mogło pójść nie tak z ważeniem, mianowicie zrobiłem piwo z brewkita Coopers lager, część wlałem do butelek plastikowych pet, a część do szklanych. Po otwarciu to z plastiku jest ok w smaku i zapachu, natomiast to ze szkła wyraźnie czuć siarkowodorem, aczkolwiek nadaje się do picia. I tak samo we wszystkich dotychczas otwartych. Piwo w obu butelkach pochodziło z tej samej fermentacji, w tym samym czasie było zlane, i w tym samym czasie tymi samymi środkami myłem butelki zarówno plastikowe jak i szklane. Może ktoś miał podobne przypadki? Link to comment Share on other sites More sharing options...
rosek Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 A jak dezynfekowałeś butelki? Może się tak stało że w szklanych butelkach była pleśń i nie dokładnie wymyłeś i zdezynfekowałeś. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kazik Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 a wyparzałeś kapsle? mi jak dotąd tylko jedna butelczyna się zepsuła, gdyż była niedokładnie wymyta, i trochę syfu zostało:/ Link to comment Share on other sites More sharing options...
brew22 Posted November 9, 2010 Author Share Posted November 9, 2010 Butelki w pierwszej kolejności wymyłem ludwikiem, szczotką plastikową, a następnie pirosiarczynem sodu, tak samo plastikowe jak i szklane. Kabzle i zakrętki pet wygotowałem we wrzątku przez ok. 60s. Butelki pet były nowe, a te szklane już po innym piwie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
rubezahl Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 (edited) Poszukuję porady co mogło pójść nie tak z ważeniem, mianowicie zrobiłem piwo z brewkita Coopers lager, część wlałem do butelek plastikowych pet, a część do szklanych. Po otwarciu to z plastiku jest ok w smaku i zapachu, natomiast to ze szkła wyraźnie czuć siarkowodorem... Jeśli ważenie! brewkitów nie wychodzi w szkle, waż w plastikach, lub lepiej zacznij warzyć ze słodów i lej w cokolwiek. Z moich lekkich piw, przeważnie ze 2-3 litry trafiają w plastikowe butelki po piwie (czeskim), jako przeznaczone na 'gościnne' występy - wygoda. Różnic w smaku po kilkuuu... już zabutelkowanych literkach brak. Ed: kapsli (i butelek) nigdy nie wyparzam, zawsze jednorazowe przelanie ClO2. Edited November 9, 2010 by rubezahl Link to comment Share on other sites More sharing options...
wena Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 brew22 - ciekawe spostrzeżenia. Wg mnie to coś nie tak zrobiłeś ze szklanymi butelkami. Sam LUDWIK to mało. Butelki z używki mają czasami pleśnie na dnie. Jak umyjesz butelkę to tego prawie nie widać. Ja wszystkie butelki nawet moje po płukaniu zalewam roztworem ( woda + ACE ). Było kiedyś o tym na forum to chyba patent CODERA. Nie miałem nigdy niespodzianek w butelkach. Link to comment Share on other sites More sharing options...
real_romek Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 (edited) Też zrobiłem brewkita coopersa lagera, też odkażałem pirosiarczynem i tez mi wali siarkowowodorem, poradzono mi żebym poczekał 2-3 miesiące to czekam. Jak zlewałem to nic nie było, dopiero w butelkach to się stało. Jak przelewałeś to miałeś dobrze osuszone butelki? Bo ja słabo, może to przez ten piro? Ubiegłoroczne wino tez mi tak "pachniało" ale mu przeszło, może teraz też tak będzie? Edited November 9, 2010 by real_romek Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mati3333 Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 Jak przelewałeś to miałeś dobrze osuszone butelki? Bo ja słabo, może to przez ten piro? stosuję pirosiarczyn do odkażania i nie zauważyłem aby pozostawiał jakiś smak bądź zapach (każdą z butelek przepłukuję roztworem, który następnie przelewam do kolejnej butelki, a z racji tego że nie posiadam suszarki to w butelkach zazwyczaj pozostaje jakaś resztka wspomnianego roztworu (ogólnie nie osuszam butelek, jedynie wylewam roztwór a następnie wlewam piwo)) Link to comment Share on other sites More sharing options...
kazik Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 Jak przelewałeś to miałeś dobrze osuszone butelki? Bo ja słabo, może to przez ten piro? stosuję pirosiarczyn do odkażania i nie zauważyłem aby pozostawiał jakiś smak bądź zapach (każdą z butelek przepłukuję roztworem, który następnie przelewam do kolejnej butelki, a z racji tego że nie posiadam suszarki to w butelkach zazwyczaj pozostaje jakaś resztka wspomnianego roztworu (ogólnie nie osuszam butelek, jedynie wylewam roztwór a następnie wlewam piwo)) robię identycznie:) i także nie zauważyłem różnic smakowych, może po prostu w butelce szklane jakoś inaczej dojrzewa?! a tak poza tym to w jakim czasie od butelkowania degustowałeś? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mati3333 Posted November 9, 2010 Share Posted November 9, 2010 robię identycznie:) i także nie zauważyłem różnic smakowych, może po prostu w butelce szklane jakoś inaczej dojrzewa?! a tak poza tym to w jakim czasie od butelkowania degustowałeś? oj w różnym ... jak nie w każdym ... teraz spijam Witbiera (w sumie warka nr 3) ... ale oczywiście Bown Ale też już było degustowane (tydzień po butelkowaniu)...we wcześniejszych warkach (Alt i Koelsch) też nic nie zauważyłem ....ale pamiętaj że moje piwa były warzone w "strasznym garze" i może to dlatego....hehehe.... Link to comment Share on other sites More sharing options...
plx Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 A jakie jest stężenie piro w wodzie? Pamiętajmy że szklana butelka ocieka z wody gorzej niż plastikowa. Może nawet zostać całkiem sporawa ilość na dnie jak się z niej tylko szybko wyleje beż ociekań itd. Może to właśnie ta różnica gdzie z plastikowej jeszcze nie wczuwa się siary z piro, a w szklanej już tak. Link to comment Share on other sites More sharing options...
olo333 Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 Oczywiście nie powinno się tak robić, ale butelkując kolscha przeliczyłem się z butelkami i w rezultacie zabrakło mi może z pięć. Nie miałem już czasu na zabawę z dezynfekcją, więc wziąłem kilka butelek po piwie sklepowym (jeszcze z etykietami), wyszorowałem je szczotą i przepłukałem zimną wodą, a następnie zabutelkowałem. W żadnym z tych piw nic złego się nie działo. A normalnie, gdy nie mam problemów z policzeniem butelek;), myje je ciepłą wodą i wygrzewam w piekarniku (180 C przez 45 minut). Wspomnianym tu roztworem ACE traktuję butelki mocno zanieczyszczone, niewiadomego pochodzenia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radomac Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 mam nadzieje ze moje piwo sie nie zepsuje ale ja to robie w ten sposób. Wiadro fermentacyjne i osprzet plastikowy dezynfekuje pirosiarczanem a juz butelki szklane po umyciu plynem i wysuszeniu zalewam gotujaca woda i płucze i suszę. jakoś nie chce dodawac chemii do butelek .... Myslicie ze któras warka mi "odleci " przez brak odpowiedniej dezynfekcji? Przedwczoraj własnie rozlałem trzecia warke w szklane butelki zdezynfekowane tylko gotujacą wodą. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwl Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 mniej roboty to wrzucic do piekarnika i wygrzać butelki, niz myć, suszyć, potem znów zalewać wrzątkiem i suszyć, ale jak kto woli Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwiatosz Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 Oba te etapy suszenia można bez stresu pominąć Wręcz zwiększają ryzyko nalecenia jakiegoś syfu do butelki. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Belzebub Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 ja jestem z tych co twierdzą, że dokładne umycie butelki znanego pochodzenia (czytaj już raz użytej) gorącą wodą z płynem jest wystarczającym działaniem. Chyba że te butelki składuje się w jakimś zawilgoconym, zagrzybionym pomieszczeniu. Jeśli pomieszczenie jest w miarę czyste, uważam, że nie ma co przesadzać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
plx Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 Po umyciu w roztworze piro, jak ocieknie, wlewam piwsko i jest gut. Susząc narażasz się na kurz z mikrobami, grzybami, glonami... Link to comment Share on other sites More sharing options...
olo333 Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 mniej roboty to wrzucic do piekarnika i wygrzać butelki, niz myć, suszyć, potem znów zalewać wrzątkiem i suszyć, ale jak kto woli Ale wrzucić do piekarnika po myciu, bo samo wygrzanie mycia nie zastąpi. Poza tym wygrzewanie mokrych butelek jest skuteczniejsze. Link to comment Share on other sites More sharing options...
moler Posted November 10, 2010 Share Posted November 10, 2010 Moim zdaniem najlepsza metoda jest ta którą stosuję: Wypić piwo, opłukać butelkę, zamknąć kapslem. Przy rozlewie nie ma już tyle roboty. Wystarczy przeszorować szczotą, piro/oxi i nalewamy Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now