agrest Posted February 17, 2010 Share Posted February 17, 2010 Możesz podrzucić przepis na chlebek w Twoim wykonaniu? Trochę też kiedyś się bawiłem tym tematem i może spróbował bym ponownie w nieco innym wykonaniu. Pozdrawiam J. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maryjan Posted February 17, 2010 Share Posted February 17, 2010 Ciężko będzie, bo to bardzo "naoczny" proces. Każdy przepis na zwykły pszenny chleb plus dodatek młóta powinien zadziałać. U mnie to mniej więcej 0,5kg mąki pszennej 650, 1 szklanka wody, 1-2 szklanki młóta, 2 łyżeczki soli, 2 łyżeczki cukru, zakwas wg uznania. Ciasto dość gęste, nie wodniste ale mocno klejące się. Tu reguluję wodą i mąką w zależności od ilości i nasycenia resztkami wysłodzin młóta. Daję to na 4-6 godzin w ciepłe miejsce. Potem do piekarnika 30minut 50st i 60-80 minut 200st (dwie przerwy ). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
josefik Posted February 17, 2010 Share Posted February 17, 2010 czytamy i znamy http://www.piwo.org/forum/p5019-03-07-2008-14-55-15.html#p5019 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kazik Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Młóto podobno bardzo dobre jako nawóz:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ceemte Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Ja mloto dodaje do chleba, a reszte wywalam przed blok dla ptakow. Jak byly te mrozy, to rano po ok. 3kg mlota nie bylo sladu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ignac99 Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Witam. Zima w tym roku była ostra, więc młoto wykorzystałem do dokarmiania dzikich stworzonek (sarenki, zajączki, ptactwo), które przychodziły na moją działkę w poszukiwaniu jadła. Myślę, że im pomogłem przetrwać zimę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szwed Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Mój szwagier ma trzy stawy hodowlane, dziele sie młótem z rybkami. Wdzięczne rybki czasami goszczą u mnie w domu a w wigilie to już koniecznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guma77 Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Młóto, niezbyt głęboko wysłodzone, wsypuję ponownie do gara. Zalewam wodą, doprowadzam do wrzenia. Powoli studzę następnie zadaję drożdżami "red ethanol". Po 2-3 dniach dosypuję 1kg cukru. Po następnych 2-3 tygodniach przeprowadzam destylację. Otrzymaną ciecz wlewam do słoja dorzucam płatki dębowe i 1/2 laski wanilii. Po 3 miesiącach "niby whisky" gotowe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szamankfc Posted February 26, 2010 Share Posted February 26, 2010 Młóto, niezbyt głęboko wysłodzone, wsypuję ponownie do gara. Zalewam wodą, doprowadzam do wrzenia. Powoli studzę następnie zadaję drożdżami "red ethanol". Po 2-3 dniach dosypuję 1kg cukru. Po następnych 2-3 tygodniach przeprowadzam destylację. Otrzymaną ciecz wlewam do słoja dorzucam płatki dębowe i 1/2 laski wanilii. Po 3 miesiącach "niby whisky" gotowe. jaka wydajność ci wychodzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guma77 Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Nie wiem, nie sprawdzałem ile blg otrzymuję z młóta. Z cukru otrzymuję moc, młóto wygotowuję dla "smaku". Nie destyluję w domu, za warzenie piwa żona niedługo wyrzuci mnie z domu. Destylację przeprowadza .... i od niego odbieram czysty destylat ok 50-60%. JAki jest szczególowy proces destylacji tego nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anteks Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Młóto, niezbyt głęboko wysłodzone, . Dlaczego nie wysładzasz do końca ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pieron Posted February 27, 2010 Share Posted February 27, 2010 Młóto' date=' niezbyt głęboko wysłodzone, .[/quote']Dlaczego nie wysładzasz do końca ? No by coś było więcej pewnie. osatronix 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guma77 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Nie po każdym zacieraniu piwa nastawiam zacier na "whisky". Człowiek by nie trzeźwiał Po porządnym wysładzaniu, powstałym młótem dokarmiam rybki w jeziorku nieopodal działki. Po najbliższym zacieraniu spróbuje upiec chlebek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BaronVonZuk Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 (edited) Ostatnio warząc z moim kolegą dwie warki u mnie w mieszkaniu poznałem nowy system pozbywania się młóta... dość osobliwy. Mam tu na myśli pozbywanie się młóta, którego w danym momencie nie mamy ochoty/czasu/możliwości wykorzystać. W takim przypadku targałem po piętrach kadź filtracyjną i wyrzucałem wprost do kubła, natomiast owy kolega spuszcza młóto w muszli... Ze zdziwieniem stwierdziłem,że nie zapycha odpływu i pęknie opuszcza mieszkanie płynąc w niebyt... Edited March 1, 2010 by BaronVonZuk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pieron Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Ze zdziwieniem stwierdziłem,że nie zapycha odpływu i pęknie opuszcza mieszkanie płynąc w niebyt... A później z oczyszczalni ścieków tiry z młótem wyjeżdżać będą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Ze zdziwieniem stwierdziłem' date='że nie zapycha odpływu i pęknie opuszcza mieszkanie płynąc w niebyt... [/quote']A później z oczyszczalni ścieków tiry z młótem wyjeżdżać będą. Raczej zwiększy sie populacja szczurów w mieście Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiktor Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 niedawno miałem przedmiot o usuwaniu zanieczyszczeń i było między innymi o kanalizacji i był przykład jakiejś dziwnej rzeczy która byłą znaleziona właśnie w kanalizacji i na długo zapadła nam wypowiedź prowadzącego: "Państwo sobie nie wyobrażają jakie rzeczy można znaleźć w kanalizacji. Czasem człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić jak ktoś wcisnął coś takiego do miski ustępowej" słowem młóto jest jedną z mniej ciekawych rzeczy które można "utylizować" w toalecie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BaronVonZuk Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Tak sobie myślę, że prawdopodobnie mój niedobór inteligencji spowodował,iż nie wpadłem na to wcześniej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bimbelt Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 (edited) A ja wam powiem, ze calkiem latwo da sie zapchac muszle mlotem. Mnie sie w kazdym razie udalo i od tego czasu wynosze do kompostownika. Bedzie z tego wiecej pozytku. Ze swojej strony zapytam was jeszcze o wykorzystanie mlota do wypieku chleba. Gdzies kiedys czytalem, ze mozna dodac jakas czesc mlota. Tylko czy taki chleb nie bedzie bezplciowy? I jeszcze inne pytanie. Kolega wypiekajacy chleb poprosil mnie ostatnio o gestwe celem eksperymentu. Chce zrobic ciasto chlebowe z uzyciem drozdzy piwnych. Czy to moze sie udac w ogole? Pomijam smak, ale czy takie ciasto w ogole wyrosnie? Probowal ktos kiedys? Edited March 2, 2010 by bimbelt Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bielok Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 I jeszcze inne pytanie. Kolega wypiekajacy chleb poprosil mnie ostatnio o gestwe celem eksperymentu. Chce zrobic ciasto chlebowe z uzyciem drozdzy piwnych. Czy to moze sie udac w ogole? Pomijam smak, ale czy takie ciasto w ogole wyrosnie? Probowal ktos kiedys? Wyrośnie, ja na gorzelnianych robiłem kiedyś pizze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 Nie zdziwiłbym się, gdyby drożdże piekarskie były robione ze zużytych piwnych albo gorzelnianych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopyr Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 Aczkolwiek to najlepiej po jakimś słabo chmielonym piwie, bo po fest chmielonym pilsie, to może być wyraźnie gorzki ten chleb. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 Kompostownik to podobno niezbyt dobry pomysł. Podobno zakwasza ziemię. Ja karmię kaczki nad kanałem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiktor Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 Nie zdziwiłbym się, gdyby drożdże piekarskie były robione ze zużytych piwnych albo gorzelnianych. No to ja powiem, że tak nie jest. Byłem na wycieczce w Lublińskiej drożdżowni i hodowla tych drożdży zaczyna się w laboratorium gdzie mają czyste szczepy sprowadzane z zagranicy, a potem ta wyhodowana gęstwa jest dodawana do większych zbiorników. I w ten sposób z małej probówki robi się kilka metrów sześciennych. A jako pożywkę stosuje się melasę Fajnie wygląa kontrola jakości bo polega na sprawdzeniu jak fermentują i na wypieku małego pysznego chlebka:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bielok Posted March 2, 2010 Share Posted March 2, 2010 Cześć Kompostownik to podobno niezbyt dobry pomysł. Podobno zakwasza ziemię. J dlatego należy dosypać popiołu z ogniska który jest zasadowy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.