Jump to content

Co poszło nie tak ?


kubek

Recommended Posts

Witam wszystkich

Dopiero zaczynam przygodę z piwkiem, robię właśnie moje drugie piwo - zachciało mi sie pszenicznego.

http://www.homebrewing.pl/piwo-pszeniczne-11st-blg-zestaw-surowcow-p-372.html

 

Wszystko wg instrukcji, brzeczkę przegotowałem, schłodziłem do 24 stopni, dodałem drożdże. I teraz nie wiem czy to taki efekt pszenicznych drożdży, ale z rurki fermentacyjnej nie lecą bąbelki (fermentator szczelnie zamknięty, piwo od 4 dni leży). Kożuch się zrobił, więc drożdże zaczęły pracę, ale cisza.

I co dalej ? Kiedy powinienem rozlać do butelek ? Nie mam BLGomierza więc muszę to zrobić jakoś "organoleptycznie".

Czy da radę piwko zlać do butelek czy kibel ?

Link to comment
Share on other sites

Temat był wałkowany wielokrotnie.

Jedynie pomiar °Blg da Ci pewność, że fermentacja ustała. Czasami przy fermentacji nie bulka i trzeba się z tym pogodzić.

Poszukaj może jakiś piwowar mieszka w okolicach, pomoże Ci z pomiarem. Przy najbliższej okazji zainwestuj i kup balingomierz.

 

Jeśli nikogo nie znajdziesz to poczekaj 2-tygodnie. Jeśli nie będzie zakażenia lub będzie pijalne lej do butelek.

Link to comment
Share on other sites

Napiszę ja, zanim ktoś będzie mniej wyrozumiały :) Jak jest piana, to jest ok. Nie musi "bulkać". Czekaj 7-10 dni i butelkuj. Tylko za dużo nie "grzeb" w tym piwie, nie zaglądaj zbyt często do fermentora. Piwo lubi spokój :)

 

Heh, jednak inni byli szybsi :)

Edited by kolomar
Link to comment
Share on other sites

Kożuch się zrobił, więc drożdże zaczęły pracę, ale cisza.

I co dalej ? Kiedy powinienem rozlać do butelek ? Nie mam BLGomierza więc muszę to zrobić jakoś "organoleptycznie".

Na pierwszą cześć sam sobie odpowiedziałeś - jest piana tzn drożdże robią swoje. Jeśli nie masz BLGomierza to poczekaj aż piana opadnie (i jeszcze ze dwa dni dla świętego spokoju) i lej do butelek a po tygodniu próbuj co nawarzyłeś :)

 

edit: Inni byli szybsi :)

Edited by prusak
Link to comment
Share on other sites

Aby oszczędzić sobie stresu z "bulkaniem" na fermentacji burzliwej nie stosujesz rurki...

Jaki tam stres?! Ja tam lubię jak mi "bulka", a jak się trafi baniak co ma z tym problemy to mam w zapasie filmik z "bulkaniem". Fajna sprawa :)

Link to comment
Share on other sites

Aby oszczędzić sobie stresu z "bulkaniem" na fermentacji burzliwej nie stosujesz rurki...

Jaki tam stres?! Ja tam lubię jak mi "bulka"' date=' a jak się trafi baniak co ma z tym problemy to mam w zapasie filmik z "bulkaniem". Fajna sprawa :)[/quote']

Fakt że fajnie bulka, ale co robić jak nie chce przestać bulkać jak u mnie. ;-)

Rurka nie jest zła. Jak nie bulka i jest piana, wystarczy docisnąc pokrywę fermsntatora, albo uszczelnić rurkę. To pomaga. U mnie aż za bardzo. ;-)

Link to comment
Share on other sites

Pokrywy fermentora nie dociskasz - po prostu przykrywasz.

:)

Ja zamykam szczelnie. Przynajmniej słyszę, kiedy fermentacja ruszyła. I to z dowolnego miejsca w mieszkaniu. A jeśli ruszy w nocy, to sąsiedzi (nawet ci dwa piętra wyżej) też słyszą :)

Link to comment
Share on other sites

Cudów nie ma, gdzieś gaz ucieka.

I to jest racja.

Jak Ci tak zależy na tym bulkaniu to zmniejsz poziom wody w rurce.

To raczej nic nie da, mam akurat "na tapecie" fermentor w którym różnica poziomu w zbiorniczkach rurki to około 1-2mm czyli ciśnienie w baniaku jest bardzo słabiutkie. Pozostaje filmik na laptopie :)

Link to comment
Share on other sites

Podłączę się pod wątek...

 

Moje ostatnie Dark Ale fermentowało sylwestrowo, wręcz wyszło z fermentatora. Zrzuciłem dekiel, bo nie dało się go zatrzymać. Po burzliwej nocce ustało. Dekiel wrócił. Piana zaczęła zasychać i tu się pojawiły moje nerwy. Wyczulony na słowo "infekcja" przecierałem fermentator raz za razem, wszystkie szczeliny, usyfioną rureczkę, wyciągałem z trudem, traktowałem wrzątkiem. Brzegi wiaderka wyglądały paskudnie, brunatne, zaschnięte - fe! :)

 

Teraz nie wiem, czy takie polerowanie, kiedy kawałeczki wpadają do środka, przecieranie, może spowodować słowo na "I"?

Kiedy po 10 dniach zajrzałem do środka, lekko się przeraziłem. Po powierzchni pływały niezidentyfikowane obiekty koloru białego. Powąchałem, posmakowałem, tragedii nie było, więc zabutelkowałem.

Po dwóch tygodniach ładnie się klaruje, smak bez zarzutu, nic na powierzchnię nie wypływa, więc myślę, że będzie dobrze... Nagazowanie - pożal się Boże...

 

Co robicie, kiedy z wiadra wychodzi Wam P I W O ? Olewacie to, czy też pucujecie na potęgę i pryskacie chemią?

Link to comment
Share on other sites

Raz miałem taki przypadek że piwu zachciało się spacerów i wyszło z fermentatora. Nie robiłem z tego tragedii. Po dniu czasu, jak mu przeszła ochota na spacery, przelałem do czystego fermentatora wężykiem. A w końcówce zamieszałem gęstwę tak by większość spłynęła wężykiem.

Link to comment
Share on other sites

Co robicie, kiedy z wiadra wychodzi Wam P I W O ? Olewacie to, czy też pucujecie na potęgę i pryskacie chemią?

Miałem dwa takie wypadki, obydwa na Trappistach HGT. Za pierwszym razem nie robiłem nic bo piwo stało w piwnicy w fermentorze z rurką - jak zajrzałem tam ściana w okolicach rurki była zabryzgana pianą, trochę tego było na pokrywie. Wytarłem i tyle. Drugi raz miał już miejsce w domu - fermentor z pokrywą bez rurki. Wycierałem ręcznikiem papierowym fermentor z zewnątrz, na podłogę trochę papieru czy tektury żeby to co wycieknie miało w co wsiąkać. Po uspokojeniu fermentacji wytarłem baniak ręcznikiem zwilżonym spirytusem i założyłem nową pokrywę.

Na pewno pomoże tu obniżenie temperatury fermentacji.

Link to comment
Share on other sites

Cudów nie ma, gdzieś gaz ucieka. Jak Ci tak zależy na tym bulkaniu to zmniejsz poziom wody w rurce.

Zmniejszyłem. Nic.

To jeszcze tylko jedno pytanko. Jak coś poszło nie tak to czy drożdże opadną czy ten kożuch mi będzie leżał na górze cały czas ? I czy przed rozlaniem do butelek czy można spróbować smaku ? ;) czy jakiś specyficzny smak będzie jak się zepsuło ?

Link to comment
Share on other sites

Jak będzie wyglądało to zależy od szczepu drożdży. W końcu wszystkie opadną, ale różnie długo to trwa.

Spróbować można.

Smak "specyficzny" może być - kwasior. Zapach - też. I zmętnienie. Jest milion różnych zakażeń i milion objawów. ;)

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego zakładasz, że coś jest nie tak? Z tego co wyliczyłem, to drożdże zadałeś dopiero 6 dni temu i oprócz braku "bulkania" żadnych niepokojących oznak nie ma. Zamknij fermentator i otwórz go za co najmniej następnych 6 dni celem zabutelkowania. Przy butelkowaniu spróbujesz jak piwo smakuje, pewnie będzie ok. A póki co nie zaglądaj do niego co chwilę, bo właśnie w ten sposób możesz coś zepsuć.

 

Cudów nie ma' date=' gdzieś gaz ucieka. Jak Ci tak zależy na tym bulkaniu to zmniejsz poziom wody w rurce.[/quote']

Zmniejszyłem. Nic.

Widocznie gaz ma gdzieś prostszą drogę ujścia. To nie jest powód do niepokoju.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.