Skocz do zawartości

lol :)


coder

Rekomendowane odpowiedzi

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się odświętnie w garnitur i suknie wieczorowa. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:

- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...

Kowalski jest następny:

- Zygmunt i Regina. Dla nas tez dwa...

 

 

Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:

- Może pójdziemy do łóżka?

- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?

- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.

- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.

Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:

- Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,

procesja pogrzebowa idzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky Ano... są dwie

możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo

husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet grzebie cos przy kontakcie czy innych tam kabelkach, wola zone:

- Jadźka, potrzymaj mi ty ten kabelek.

Żona bierze kabelek i pyta:

- No i co?

- Nic.. Widac faza jest w drugim...

-------------------------------------------------------------------------------------------

Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich

stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta

w usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi. Żona patrzy na męża z

wściekłością:

- Kto to był?!

- Moja kochanka - odpowiada mąż.

- Wystarczy! Chcę rozwodu!

- Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już

wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie

będzie mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale

oczywiście możesz zrobić jak zechcesz.

W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do

restauracji z młodą, ładną dziewczyną:

- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?

- To jego kochanka - informuje ją mąż.

- Nasza jest sympatyczniejsza.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkot wrócił z wycieczki do Francji. Pytaja go: jak było.

Opowiada: kraj piękny, zabytki, dzieła sztuki, restauracje; tylko ludzie jacyś dziwni:

- Późno w nocy wpadł do mojego pokoju hotelowego jakiś facet, coś wrzeszczał po francusku, biegał wokoło mnie, rwał włosy z głowy, wreszcie złapał wazon, rozbił go o podłogę i wybiegł coś tam wszeszcząc.

- To rzeczywiście niezwykłe. I co wtedy zrobiłeś.

- Nic. Dalej grałem na dudach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj dzwoniła do mnie narzeczona, z listą zakupów do zrobienia.

ona: coś tam, coś tam, coś tam i zgrzewkę żywca jabłkowego.

ja: Co?

ona: Zgrzewkę żywca jabłkowego.

ja: Od kiedy żywiec jest jabłkowy?

ona: ?

ja: ?

ona: No ten co zwykle.

ja: Jabłkowy to jest redds.

ona: WODĘ Żywiec

ja: Żywiec to PIWO (no prawie piwo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arka Noego. Noe zapakował wszystkie zwierzaki do Arki i płynie. Czas się dłuży niemiłosiernie, nuda i czekanie. Noe nagle wpada na pomysł, że wypłynie na ryby. Wody dużo, pewnie są też ryby. Jak pomyślał, tak zrobił. Pakuje sprzęt, wędki. Już ma wypłynąć na szalupie, aż tu nagle olśnienie:

- Przecież mam tylko dwie dżdżownice...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...

Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji, o wyborze między życiem i śmiercią, powiedziałem:

- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki. Jeśli przyjdzie mi

znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu".

 

A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a piwo wylała do zlewu...

Co za baba ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Stary dowcip, ale u Nas pasuje. :P

 

Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka

przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i

wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich

zdaniem słój jest pełny. Oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko

żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w

wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy

słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku

i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą

jeszcze wolną przestrzeń. Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli,

że ten słój jest jak wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: wasza

rodzina, wasz partner, wasze dzieci, wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego

innego, wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne

rzeczy: wasze mieszkanie, wasz dom albo wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem

drobne rzeczy w życiu, w tym waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie

słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak

jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą waszą energię na drobne rzeczy

(pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy

istotne - poświęcajcie czas waszym dzieciom i waszemu partnerowi, dbajcie o

zdrowie. Zostanie wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie

przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta

to piasek."

Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzegi kamieniami,

żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny. Student

bez problemu wlał do słoja butelkę piwa. Piwo wypełniło resztę przestrzeni -

wręcz wsiąknęło w piasek - teraz słój był naprawdę pełen.

Morał z tej historii - nieważne, jak bardzo wasze życie jest wypełnione,

zawsze jest jeszcze miejsce na browarka.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagły huragan zatopił statek wycieczkowy. Jeden z pasażerów obudził

się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi. Dookoła mnóstwo owoców

tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do

pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co

robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł wiec banany i popijał

mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia, jakie prowadził do tej

pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu

jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył

 

zwykłą lodź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę, jaką zdarzyło

mu się spotkać w całym jego życiu.

Facet: Skąd się tu wzięłaś?

Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam, gdy zatonął mój

statek.

F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam

jest? Miałaś szczęście, że zmyło cię z łodzią!

D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.

F: (stropiony): To skąd masz lodź?

D: Z materiałów, które są na wyspie.

F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!

D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala. Odkryłam,

że można wytapiać z niej żelazo. Z żelaza robię narzędzia, których używam do

robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?

F (zawstydzony): Ciągle na plaży.

D: To płyńmy do mnie.

Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś

rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna

droga prowadząca do eleganckiego domku malowanego na bialo-niebiesko. Gdy

szli, dziewczyna, krygując się

lekko, powiedziała:

"To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem".

Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.

D: Usiądź. Drinka? - Powiedziała, podając mu cos do picia

F: Mam dosyć mleka kokosowego.

D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na PinaColade?

Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się

wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoja historie,

wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w cos

wygodniejszego; odchodząc zapytała,

 

czy nie chciałby wziąć prysznica i się ogolić. Powiedziała tez, ze na

górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie

poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i

ogolił. Kiedy zszedł na dół

zobaczył dziewczynę ubrana w strategicznie rozmieszczone liście i

cudownie pachnącą.

D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego ? nie

czułeś się samotny? Jestem pewna, że chciałbyś teraz zrobić coś, na co

czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... długą chwilę patrzyła mu

głęboko w oczy. Facet przez dłuższą

chwilę nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:

F: No nie pierdol, że mogę tu sprawdzić swojego maila ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.