Pierre Celis Posted January 18, 2013 Share Posted January 18, 2013 Dzisiaj będzie nudny przegląd niezbyt pasujący do sezonu. Oktoberfest daleko za nami, a mi w lodówce zalegają jeszcze 3 piwa festynowe. Piwa, które niespecjalnie nadają się do leżakowania, zatem trzeba w końcu do nich usiąść i sprawdzić co tam w środku. Będą dwie propozycje z Polski i jedna z kolebki stylu, czyli z samego Monachium. Ciekaw jestem jak nasze klony mają się do klasyka serwowanego podczas słynnego Oktoberfest. Zainteresowanych historią i rodowodem stylu odsyłam do mojej październikowej konfrontacji oraz do Wikipedii. Ja tymczasem otwieram pierwszą butelkę. Ciechan Marcowe – marcoweEkstrakt 13,8blg, alkohol 6,2% Wygląd: bursztynowe, krystalicznie klarowne z pianą w kolorze złamanej bieli, która znika szybciej niż się pojawia. Wysycenie: umiarkowane, jak dla mnie w sam raz. Aromat: początkowo rzuca się do nozdrzy metaliczny chmiel, a zaraz za nim kroczy przyjemny i wyraźny aromat zbożowo-słodowy. Smak: słodowy, ciasteczkowy, ale też odrobinę chmielowy. Goryczka średnio intensywna, nieco pozostająca. Odczucie w ustach: średnia treściwość ładnie skontrowana odpowiednią goryczką. Do tego przyjemne, niezbyt wysokie wysycenie. Wysoce pijalne piwo. Wrażenie ogólne: Wzorzec Sèvres marcowego to to nie jest, natomiast jest to piwo co najmniej udane. Bardzo dobrze spełnia założenia piwa biesiadnego – jest lekkie w odbiorze, sesyjne, nieskomplikowane. I o to przecież tutaj chodzi. Jeśli odnieść się do stylu, to nie za bardzo pasuje tutaj aromat chmielowy, który na dodatek nie jest zbyt interesujący. Reszta się zgadza i jest na prawdę dobrze. Polecam jako piwo codzienne, do gaszenia pragnienia i do dłuższych posiedzeń ze znajomymi. Ocena: 6.5/10 Spaten Oktoberfestbier – marcoweEkstrakt 13,7blg, alkohol 5,9% Wygląd: jasnozłote, krystalicznie czyste. Chyba nie spotkałem dotąd tak jasnego marcowego. Piana biała, niezbyt obfita, bardzo szybko redukuje się do obrączki wokół szkła. Wysycenie: umiarkowane, lekko w kierunku wysokiego. Nieco wyższe niż w Ciechanie, ale nadal przyjemne.. Aromat: delikatny, ze słodowością przykrytą wyraźnymi owocowymi estrami (jabłka) i symboliczną metaliczną nutą chmielową. Smak: słodowo-owocowy, bardzo wyraźnie czuć smak przypominający sok jabłkowy. Goryczka niska, symboliczna, szlachetna. Odczucie w ustach: pomimo podwyższonego ekstraktu i niezbyt głębokiego odfermentowania Spaten jest zaledwie średnio treściwy, nawet chyba mniej niż Ciechan, choć wrażenie może wynikać z wyższego nasycenia dwutlenkiem węgla. W każdym razie sprawia wrażenie lekkiego, orzeźwiającego. Po przełknięciu jestem od razu gotowy na kolejny łyk. Wrażenie ogólne: Przyjemny sikacz. Do wzorowego marcowego mu daleko i nie po drodze, ale nie można mu odmówić pijalności. Jest fajnie skomponowane, względnie lekkie, przyjemne w odbiorze. Idealne piwo na festyn – wypić ze smakiem i nie zastanawiać się nad nim zbyt długo. Ocena: 5.5/10 Miłosław Marcowe – marcoweEkstrakt 13,2blg, alkohol 6,0% Wygląd: bursztynowe, krystalicznie z pianą w kolorze złamanej bieli. Piana jest licha, gruboziarnista i bardzo szybko redukuje się. Wysycenie: średnio-wysokie, najwyższe z dzisiejszej trójki. Nie to, by jakoś przeszkadzało, ale może być ciężko wypić kilka sztuk po kolei. Aromat: metaliczny na poziomie hard. Mam tą przypadłość, że metal wyczuwam bardziej niż przeciętny piwosz i nie przepadam za nim. Do tego test skórny ujawnia, że nie jest to aromat chmielu, a efekt skorodowanej instalacji w browarze. Najgorsze jest to, że ciężko doszukać się w aromacie czegoś poza żelazem. Po dłuższych poszukiwaniach znajduję przyjemną słodową nutę. Szkoda, że tak mocno ukrytą. Smak: słodowo-kwaskowaty. To najgłębiej odfermentowane piwo z całej trójki, więc najbardziej wytrawne. Goryczka niska, krótka, przyjemna. Odczucie w ustach: wytrawne, o niewielkiej treściwości i mocno nasycone gazem. Sprawia wrażenie lekkiego i orzeźwiającego, ale też agresywnego. Wrażenie ogólne: Zdecydowanie najgorsze z całej trójki, bo z ewidentną wadą. Metal do mnie nie przemawia i choć wielu bierze go za smak piwa “regionalnego”, to ja będę bezlitosny. Ocena: 4.5/10 Podsumowanie Powiem tak, nie zmęczyłem się przy tym maratonie. No, może zmęczył mnie alkohol przy dopijaniu próbek, natomiast nie zabił mnie nadmiar aromatu czy smaku. Piwo marcowe jest piwem nieskomplikowanym i takie ma być. Ma pasować do festynu, zabawy, luźnej atmosfery. To jest jego podstawowa rola i wszystkie trzy dzisiejsze piwa tą rolę świetnie spełniają. Nie męczą, nie zaklejają, choć potrafią uderzyć do głowy, wywołując radosny nastrój. I to to przecież chodzi! Fajnie, że polskie browary wróciły do marcowego, które dawniej było przecież dość popularne. Tak przynajmniej wynika z lektury zabytkowych etykiet w piwnych muzeach. To jest przyjemny, względnie lekki, sesyjny styl, oferujący nieco więcej od głęboko odfermentowanego euro-lagera. Mam nadzieję, że marcowe zagości na stałe na naszym rynku i będzie szeroko dostępne w sezonie jesienno-zimowo-wiosennym Wyświetl pełny artykuł Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now