Skocz do zawartości

Tomasz Potworzy

Members
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tomasz Potworzy

  1. dlatego trzeba przemyśleć taki zakup
  2. muliny nie mam, ale jakiś cieńki drucik się znajdzie
  3. ale, że mam tam sznurówkę jakąś włożyć?
  4. wygląda konkretnie, warte przemyślenia
  5. sprzęt już chyba ma ponad rok, a nie pamiętam na ile była gwarancja coobry, zresztą te pompki są dostępne w razie czego. Chodzi mi raczej o to, że może istnieje jakaś inna, lepsza konstrukcja pompki, która lepiej się sprawdzi...
  6. Cześć, bardzo mnie ostatnio irytuje pompka w coobrze, albo staje z powodu zapchania (tu rozumiem) albo tak po prostu i wtedy rozebranie i przemycie niewiele daje muszę tym trzpieniem w środku pomanewrować żeby "złapała". Teraz pytanie: czy możecie polecić jakąś inną pompkę, może z inną konstrukcją, którą mógłbym zastąpić obecną?
  7. gęstwa (2 pokolenie) belgian ardennes WL 3522 po wyjęciu z lodówki daje siarką (zgniłe jaja) w samym smaku resztka piwa ok. Staram się ją przepłukać. Zadawać czy z blonda zrobić IPA (mam us-05 w pogotowiu)?
  8. Cześć, mam takie pytanko, czy ma ktoś trochę gęstwy blendu dzikich lub swoją hodowlę lacto lub bretów? Właśnie warzę i pomyślałem, że z pięć litrów można odlać i pobawić się w dzikie
  9. Witam depozytowiczów, dziś składając zamówienie zostawiłem AIPA a pobrałem na spróbowanie grodziskie. Pewnie jeszcze dzisiaj go przetestuję więc zrobię edycję posta. Pozdrawiam Edit podczas degustacji: Porównam do grodziskiego, które jest obecne w sklepach tzn. "piwo z grodziska" (innego nie piłem) Piana obfita, średnie pęcherzyki, opada ale centymetr jak na razie się trzyma (1/3 wypita ) [w połowie około 1/2cm] Kolor jasny, mocno opalizujące, nieprzejrzyste ale nie mętne w sensie, że coś tam pływa. Zapach przy otwarciu butelki "takie grodziskie", po chwili jednak czuć nuty weizenowe. Podczas picia podobnie, jeśli zrobimy dłuższą przerwę pomiędzy łykami (jeśli się uda ), to jest wędzonka, ale po chwili miesza się ona z aromatami weizena. Smak kwaskowaty, bardziej niż w tym kupnym, ale nie przeszkadzający. Powiem nawet, że w swoim jak będę robił to chciałbym takiej kwaskowatości, na lato to będzie idealne. Podsumowując piwo ogólnie bardzo dobre, pijalność: piszę to 10min i już się kończy. Robiąc swoje chciałbym uniknąć tych bananów/goździków bo one jednak przykrywają wędzoność. A chmiel tak jak ma być, jest trochę goryczki, nut chmielowych raczej brak. ps. no jest ta wędzonka, ale po przełknięciu pszeniczne.
  10. Cześć, Mam takie pytanie, pisze się dużo o tym, że słody obecnie są mocno modyfikowane itp. więc na mój rozum receptury paroletnie w kwestii zacierania przestają moeć znaczenie. To było ergo, sum jeśli przerwa dekstrynująca (tzn 72°C) wpływa na pianę, a po 60' już bark cukrów do rozkładania to jak często powinny być uaktualniane receptury? Pytanie nasunęło mi się po pierwsze z publikacją brew doga a po drugie z ostatnich doświadczeń, gdy po zacieraniu 60' (brew dog punk ipa 75') przerwa 72°C zupełnie nic nie zmienia. Kolokwialnie "piany Panie tu nima". Prostując, to mocno chmielone mają ale to nie wpływ zacierania. Moje pytanie dotyczy mniej chmielonych piw, powinienem zacierać 40' - 64°C, 20' - 72°C, czy może bardziej skracać?
  11. to chyba taka stara musiałaby być ~160cm a one sporo prądu chyba biorą. A+ 80cm można w dobrej cenie znaleźć, a tam 2 kegi cornelius chyba bez problemu wejdą
  12. kegerator, tego pojęcia mi brakowało, już czytam. Dzięki i szczęśliwego nowego roku! edit: a czyli to po prostu lodówka... edit2: hmm, czyli mogę sobie nawet dolniaka zrobić tylko w tym czasie z kega nie da się pić
  13. ciekawi mnie temat chłodzenia piwa z kegów cornelius podczas nalewania, szukam jakichś agregatów chłodniczych ale jak na razie niewiele znalazłem. Generalnie jak to się odbywa? tzn nagazowanie i schłodzenie piwa bezpośrednio przy nalewaniu?
  14. ta u mnie była delikatna, tzn odrazu wyczuwalna ale jednak przyjemna, stąd cały pomysł, ale pewnie macie rację, że wada to wada
  15. wolf83 to może wyjaśnię skąd temat wczoraj otworzyłem butelkę piwa napełnioną do połowy (to pewnie przyczyna wady) i generalnie bardzo mocne zielone jabłko + chmiele stworzyły całkiem niezłą kompozycję. Na konkursach pojawiają się opcje typu: owocowe aromaty nie pochodzące od chmielu i tak pomyślałem, że to też może być jakiś kierunek
  16. mój pomysł jednak muszę przemyśleć, wg wiki "Jest bardzo toksyczny", a nie chciałbym nikogo truć a tym bardziej siebie
  17. nietypowe pytanie, jak powtórzyć "zielone jabłuszko"?
  18. raczej przyjemne, trochę jak rozgryzione ziarno pieprzu np. zielonego, tyle, że nie na języku a tył podniebienia/gardło. Ale coraz mniej to czuję, więc nie wiem, czy się przyzwyczajam, czy to zanika. Sprawdzę w święta na rodzince edit: Gdybyś robił, to zacieraj na wytrawnie (ja tak zrobię następnym razem), ja zrobiłem 66°C i słodki aromat chmielu i brak takiej zdecydowanej goryczki, piwo jest bardzo smaczne i pijalne, ale brakuje mi trochę "czegoś"
  19. też przyszło mi to do głowy, że to od chmieli, ale chciałem zasięgnąć Waszej opinii, dzięki
  20. Cześć, uwarzyłem sobie piwo na chmielach nz rakau, waimea; zacieranie 66°C Piwo aromatyczne, powala taka malina w zapachu i miód wielokwiatowy w smaku (następne chyba bardziej na wytrawnie) ale: po łyku pojawia się taka ostrość jak po ostrych potrawach, raczej nie jest to wysokie alko, bo tego zupełnie nie czuć, czy może być tak, że to chmiel ma taki "pieprzowy" finisz? blg 15, spławik biowin po refermentacji podaje -2 (w wodzie RO 0), refraktometr 3z tego co pamiętam (po przeliczeniach ... to też problem) fermentacja: 3tyg, bez przelewania na cichą, chmielenie na zimno 3 dni, temp. fermentacji: 14°C 5 dni, 16-18°C 10 dni, reszta 18-22°C drożdże us-05, chmielu 200+g na całość dlaczego piecze jak potrawy chili? edit piwo zdaje się być bardzo słodkie (60 ibu w BS), żona mówi, że pyszne a powinna się krzywić...
  21. ja mam podobne warunki przetrzymywania piwa co Ty - moje przemyślenia są takie (niech mnie ktoś poprawi jeśli gadam głupoty) 1. piwo gazuje się w temp pokojowej 2. większość gazu z refermentacji trafia do szyjki - ze względu na powolne nasycanie cieczy w tej temp 3. po otwarciu nieschłodzonej butelki następuje szybkie uwolnienie dosyć już sprężonego gazu z szyjki co powoduje często uniesienie osadu drożdżowego z dnia butelki - jakiekolwiek drobinki w piwie w tym momencie stanowią zarzewie bąblowania i piwo się wypienia 4. wystarczy 1-2 dni w lodówce aby gaz z szyjki skutecznie się rozpuścił w płynie - po otwarciu nie ma strzału jednakże wysycenie piwa może być tak czy inaczej za duże dla stylu - należy dopasować do swoich warunków ilość środka refermentacyjnego http://beertech.blogspot.com/2009/12/carbonation-test.html wnioski pozostawiam Tobie myślę, że te drożdże od spodu wybijające piwo to właśnie mój przypadek, tak jak pisałem wcześniej piana z szyjki się nie wylewa a piwo, więc wybijane jest od dołu. A potwierdza to też fakt, że wystarczy naprawdę 10min w zamrażalce i wszystko jest ok, więc problem rozpuszczania się co2 tłumaczy wszystko. THX!
  22. Mam takie pytanie, popełniłem ostatnio stouta i tak go sobie popijam z żoną. Na refermentację poszło z tego co pamiętam około 85-90g cukru na około 19L. Leżakuje w temp. pokojowej (takie mam warunki). Jest słabo nagazowany (tak jak chciałem) jednak po otwarciu na "ciepło" wylewa się, to nie jest gejzer piany tylko po prostu piwo wylewa się z butelki, ale wystarczy na chwilę włożyć do zamrażarki i zachowuje się normalnie. Czy to znaczy, że po refermentacji chłodzenie piwa musi się odbyć bo...? Czy są może jakieś inne tego przyczyny? Inne warki różnie się zachowywały (eksperymenty z nasyceniem itp.) ale tak, żeby czyste piwo wylewało się jak gdyby ktoś je od dołu tłokiem popychał to nie widziałem dslatego jestem ciekaw edit: uprzedzając, piwo przed butelkowaniem było odfermentowane prawidłowo IMHO (zeszło do około 1,5 blg na moim balingometrze z około 12 więc uważam, że dosyć głęboko; 3 tyg to trwało, temp. 12 pierwszy tydz, 14 drugi, 16-18 3tydz, drożdże M07 MJ, oczywiście temp. te które starałem się utrzymać...)
  23. oto co wyszło, jestem 3 dni po butelkowaniu: aromat słodowo-cośtam - papaja z odrobiną cytrusa (gdzie te żywice?) kolor do bani, już doczytałem, że ekstrakty dają za ciemno piwo ciężkie, gęste w smaku, jest goryczka ale ta słodowa gęstość ją przytłacza po każdym łyku jest taki pieprz przez po 5s przez kolejne 5-10s, to jest akurat przyjemne i ciekawe sumując: zawiedzony jestem aromatem, 100g na zimno a muszę się wczuwać w aromat, chyba nigdy więcej amber generalnie zamiast AIPA chyba wyszł 2xIPA. Jak ktoś jet praga północ to dam do skosztowania, bo co ja tam wiem...
  24. tak dla potomności podam jak zakończyło się chmielenie, w czasie gotowania składałem chłodnicę i okazało się, że brakuje mi połączenia prysznic->chłodnica (inne złączki), wystraszony tym zmieniłem chmielenie: 25g Magnum 60min 20g Cascade 10g Simcoe 15min 20g Cascade 10g Simcoe 0min tu myślałęm, że chłodzenie potrwa więc dodałem 20g Cascade 10g Simcoe whirpool ale pomyślałem, że skoro mam zapas objętości docelowej, to Córa poszła po 6L wody do sklepu i temperaturę zbiłem do ~70°C w 10 min. W wannie z zamrożonymi PETami do ~35-40°C poszło też w miarę szybko (około 45min) ale potem to już była katorga, więc po godzinie mieszania i ochlapywania gara wodą włożyłem na noc do skrzyni styropianowej, gdzie doszło w końcu do ~18°C i taką temp teraz utrzymuję
  25. a chciałem tak oryginalnie zrobić 3 warkę i trafiam na taki temat W sumie to dobrze wiedzieć, że coś z tego może wyjść. Ja zrobię na ekstraktach (pszeniczny i jasny) + monachijski (~250g steeping, może więcej, bo te drożdże niby takie żarłoczne) pożyczając recepturę od scooby_brew, ale drożdże dam wb-06 chmielenie willamette i może odrobina na cichą np cascade (do tego nie jestem jeszcze przekonany)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.