Skocz do zawartości

LukBeer

Members
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LukBeer

  1. Drożdże gozdawy Czech pils polecam. Przyzwoity lager mi wyszedł na nich o solidnej podstawie słodowej, gdy bym tych warek nie przechmielił.
  2. Testowana warka była na sucharach. Ciekawe czy następne z gęstwy będą miały mniej.
  3. Tą warkę na diamondzie porównuje z rothausem. Jejku ten rothouse też daje siarką, w każdym razie nie mniej. Prawilny niemiecki pils wyszedł.
  4. Robię drugie podejście do tego młodego piwka . W aromacie nie ma ani kwiatów wiosennych, ani siarki. Zamiast tego czuję słodowy aromat skręcający w stronę owoców tropikalnych może trochę w mango dojrzałe fest, dojrzała pomarańcza nawet. Oczywiście to daleko, 2 czy 3 plan.
  5. A ja lubię ten cykl. Na początku czekam aż się ułoży, potem po każdym tygodniu może nieco inaczej smakować, zawsze zagadka smakowa, jest nad czym się zastanowić wychylając szklankę.
  6. Zrobiłem dokładnie tak samo ! Diamondy dużo siarki, novalagery czysto. Jaka temp fermentacji ?
  7. Sądzę że do tego były by bardzo dobre. Do klasycznych stylów zdecydowanie nie.
  8. Po miesiącu leżakowania w piwnicy mogę powiedzieć że drożdże do pilsa to nie są, do euro-lagera chyba też nie co nie znaczy że to złe drożdże. Z porównaniem z diamondami zero siary, normalnie null, niby profil neutralny, ale taki neutralny jakby ale robiony na us05 w najniższych temperaturach. W smaku piwo bardzo pełne, słodkie, jak bym pił jakiś hazzy ale. Mimo sporej dawki mchu mętne jak pszenica. Mam porównanie do diamondów mimo że to też średnie drożdże do pilsa, a zwłaszcza w stylu czeskim to dużo bardziej mają profil lagerowy. Fermentacja w 10-11 stopni jak by co. Po tym doświadczeniu drożdże poleciały do portera bałtyckiego w którym zabrakło trochę blg i skoczył się na 16 i zapowiada się bardzo fajnie jak taka fuzja fesa z porterem bałtyckim, do takich fuzyjnych stylów te drożdże mogą robić robotę bo to piwo bardzo pełne jest.
  9. Też bym obstawiał infekcję nieproszonymi drożdżami. Dzikusy w niskich temperaturach albo zdechły albo się wyciszyły, w pokojowej temperaturze zaczęły dojadać stąd inny profil aromatyczno-smakowy. Jedno mnie tylko dziwi ? Bo jak miałem infekcję dzikusami, zresztą też w lagerze w temp 18 stopniach to walił on kablami, dentystą, ebonitem czyli standard.
  10. A po co ? Będzie fajnie mętne. Jak musisz klarować to szklanka wody z żelatyną, kilka dni przed rozlewem, pamiętam że moje piwka klarowane żelatyną szybko dojrzewały.
  11. I nie będzie klarowne na tych drożdżach. Wszystkie moje piwa na tych drożdżach są mętne. Taka ich cecha, świetnie nadają się do hazy stylów. Mój Bitter na tych drożdżach wyszedł bardzo dobry w smaku, drożdże naprodukowały angielskie estry, po leżakowaniu w 6 stopniach trochę się sklarował, ale daleko do tych na S04
  12. Za wcześnie żeby coś mądrego stwierdzić, w zasypie miałem 0.4 carapilsa, pilzeński z weyermana, dodatkowo pobierałem 1/4 dekotu więc jak najbardziej powinno się to wyczuć. Dodatkowo robię drugą warkę na takim samym zasypie z diamondami, jak wszystko pójdzie okej to będę mógł napisać jak wypadają w porównaniu z klasycznymi dolniakami.
  13. Jestem po rozlaniu do butelek pilsa 12.5. Piwo na tym etapie dość mętne mimo dodania mchu irlandzkiego. W próbce bardzo słabo czułem goryczkę, jest bardzo słodkie. Profil neutralny tak jak napisali, brak na tym etapie lagerowych wiosennych kwiatków. Fermentacja: - 12 dni w 10C - 5 dni w 17C - 1 dzień na mrozie Butelki siedzą w 6C, zobaczę za dwa miesiące. Puki co mam wrażenie że zachowują się jak lutra.
  14. Czapa drożdżowa utrzymuje się po ponad tygodniu od zakończonej fermentacji , po próbie zamieszania żeby opadła zmętniła piwo na maxa. Nigdy się nie spotkałem z takim zjawiskiem. Fermentator leci na mróz może coś się sklaruje, przy bitterze raczej wolał bym klarowne piwko.
  15. Zapach pierwszych godzin burzliwej to najwspanialszy zapach jaki znam, takie świeże owoce, zresztą fajnie by było gdyby ten zapach był dużo większy. Na koniec fermentacji pojawia się siarka, ale to trzeba podejść do fermentatora i obwąchać go żeby poczuć, zresztą ta siarka z moich obserwacji pojawia się krótko. Przy lagerach i Belgach miałem sporo siarki. Rurki fermentacyjnej nie trzeba stosować wystarczy owinąć folią i lekko nie domknąć. Jak masz transparentne wiaderko to widać co się dzieje.
  16. Chmiel ma typowo brytyjski charakter, bardzo zbliżony do chmieli pochodzenia goldingsowego. Goryczka bardzo fajna, delikatna nie zalegająca, wyjątkowo nie ściągająca. Aromat bardzo subtelny, biało owocowy, może trochę taki ogródkowy , trawiasty, bardzo orzeźwiający. Moc aromatyczna porównywalna do fuggle, może trochę nawet mocniej. Co sezon robię SH 18l z 100g Sybilli co daje wyjątkowo charakterystyczny aromat bez chmielenia na zimno.
  17. Aromat bardzo egzotyczny, tropikalne owoce, może trochę kiwi, mango, kwiatki, gdzieś daleko wanilia, brak cytrusów i sosny, nie wyczułem pieprzowych przyprawowych aromatów. Aromat zdecydowanie bardziej subtelny i że tak powiem rześki, świeży, wietrzny. Na 20l w moim NZIPA dałem 400g łącznie, aromat wyrazisty, na bank to nie to samo co germańskie melony i mandarynki, dużo bardziej intensywny, czuć że to nie wyrosło na naszym kontynencie. Uwaga na goryczkę ! Niestety tutaj długo, zalega, nie przyjemne doznania. Szczerze to gorszej goryczki nie miałem. Ostatecznie to nie amerykańska nowa fala, ale też nie europejska, intensywnością bije znane mi eksperymenty z Europy.
  18. Głównym aromatem Citry to słodkie egzotyczne owoce, ciężko mi opisać jakie, coś jak mango. Aromat bardzo mocny, dominujący wszystko, może być po czasie mdły, takie bardzo dojrzałe owoce. W mieszkach chmielowych potrafi zdominować wszystko zwłaszcza jeśli da się go dużo a inne chmiele mają podobny charakter słodko tropikalny, lub nie mają takiej mocy aromatycznej. Jak dla mnie dalej najbardziej intensywny chmiel nowofalowy.
  19. Chmiel w każdej warce wnosił bardzo dużo przyjemnego aromatu drzew iglastych, leśnych, sosnowych gdzieś dalej można było wyczuć grejpfruty. Goryczka jest ok, nie zalega. Świetnie spisuje się z chinookiem i cascadem oczywiście do bardziej klasycznych amerykańskich ipa.
  20. Dla ludzi nie mających miejsca na lodówkę oraz fermentacje ciśnieniową może być świetnym rozwiązaniem na uważnie czegoś lageropodobnego. Mimo ze już mi się pojawiła opcja na stabilne 10C to bardzo chętnie protestuje. Wcześniej kombinowałem z „lutrą” w 16C i miałem mieszane odczucia, lager to nie był, ale piwo bardzo neutralne i pijalne.
  21. Jestem po butelkowaniu lagera. Dwie paczki poszły na 23 litry, bez uwodnienia, standardowy zasyp, zacieranie dekokcyjne ,11.5Blg Brzeczka napowietrzna przez lanie z góry klarsztajna. 15 dni na burzliwej 12C 14 dni na cichej w 15C Start bardzo wolny, około 30h. Praktycznie brak piany przy burzliwej, jedynie sporo zbitych glutów na powierzchni aż do rozlewu, opaść nie chciały. Ostatecznie zjechały do 3Blg. Gęstwy na dnie bardzo mało i dość luźna. Podczas fermentacji cały czas zapach owocowy, brak siarkowych zapachów, możliwe że przegapiłem. Próba smakowa przy rozlewie całkiem pozytywna, piwo wyszło mało estrowe, bardzo neutralne, na pierwszym planie chmiel i finisz słodowy. Nie mogłem wyczuć charakterystycznych dla lagerów kwiecistych aromatów. Piwo wyszło w miarę klarowne poza większymi farfoclami. Puki co jestem bardzo zadowolony z eksperymentu, piwo przy rozlewie było dobre mając na uwadze to że jeszcze się ułoży, za trzy miesiące opisze co z piwem.
  22. Szukałem, nie ma jeszcze. Reklama na YT jest z przed miesiąca. Jak się pojawią w tym roku, to z mety robię lagera w 15°C
  23. Na stronce lallemand'a pojawiły się nowe drożdże: https://www.lallemandbrewing.com/en/united-states/product-details/lalbrew-novalager/ Spory zakres temperatur 10-20°C, ponoć w miarę neutralny profil. Ktoś już fermentował nimi ?
  24. Rok temu robiłem na tych drożdżach moje pierwsze California Common. 25 litrów , temperatura 16-18C , drożdże uwodnione. Wystartowały po około 3 dniach, po 8 dniach przelew na cichą - aromat bardzo kwiatowy. Przy rozlewie delikatne aromaty pląby do zębów , dentysty. Po leżakowaniu chyba wyszła na jaw infekcja - pląba na takim w miarę średnim poziomie. Dało się pic choć nerwy mnie brały, pewnie gdyby te drożdże zrobił fermentis było by ok. Ogólnie to chyba byłem trochę naiwny chciałem mieć jednego dolniaka w kolekcji ,ale temperatury niższej nie mogłem uzyskać wiec skosiłem się na te drożdże. Z tego co wiem to na 25 litrów to trzeba przynajmniej dwie paczki , tu zrobiłem pierwszy błąd.
  25. Dzwoniłem do sklepu w tej sprawie i okazuję się że to żaden amerykański nugget. Jest to zwykły ozdobny chmiel , a nie gatunek browarniany. Przypadek nazewnictwa widocznie , pewnie firma produkująca te sadzonki się tak nazywa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.