Skocz do zawartości

dziedzicpruski

Members
  • Postów

    2 822
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez dziedzicpruski

  1. 9 godzin temu, vmario napisał:

    W zasadzie będę powtarzał treści z podlinkowanego filmu Kopyry, ale weźmy na tapet artykuł Piwa bezalkoholowe wymagają najlepszej jakości chmielu. To spore wyzwanie dla browarów.

    Temat jest o ŚOR i kołkach zaprawianych syfem, a nie o chmielu w piwach bezalkoholowych,

    Kopyr skupił się na nieistotnym w tym przypadku marketingowym bełkocie, zamiast zająć się  chemią i prześwietlić ten temat , mnie bardziej interesuje czy ten środek faktycznie likwiduje  kreozot  w glebie.

     

     

  2. 8 godzin temu, 2-D napisał:

    przykładem niech będzie kolega, który pracował na "bio" plantacji pomidorów w Niemczech - nie było dnia aby nie wiózł kogoś do szpitala z poparzeniami chemicznymi..., kolejny przykład, ten akurat z autopsji, we Włoszech "bio" jabłka są bio jedynie w ciągu dnia, gdy kontrola może wjechać na sad, w nocy idzie ciężka chemia bo bio chemia nie wybija wszystkich robaków i mikroorganizmów). 

    Coś mi się nie chce wierzyć, ja znowu miałem znajomych którzy pracowali w eko w Niemczech i tam przestrzegali tego ścisłe,  jak zadeklarujesz biot to nawet w dzikiej Polszy robią badania wyrywkowe,

    jak ich wieźli do szpitala na pęczki, to raczej ktoś by się zainteresował współczesną Treblinką.

     

    Pomidory pod osłonami nie wymagają jakiejś strasznej chemii, większość tego co uprawia się  towarowo jest bardziej odporna na popularne choroby pomidorów.

  3.  

    55 minut temu, vmario napisał:

    Jak nie chce Ci się oglądać całości, zacznij od 16 minuty

    Posłuchałem, ale jaka afera, kopyr się czepił bzdur wypisywanych w tym artykule, a nie słupów zaprawionych tym czy innym zajzajerem.

    Problem jest czy te mikroorganizmy są skuteczne.

  4. Tak dla uzupełnienia,

    lato minęło pod zdankiem takich mieszanek,

    mieszałem ,kwas z  paroma średnimi piwami;  zocotwanym flandryjskim, z grodziskim, z jakimś zajzajerem ostatnio, strasznie gorzkim, chmielonym tym nieszczęsnym amarillo i  jak kiedyś twierdziłem stanowczo, że połączenie gorzkiego i kwaśnego to niepijalny mariaż,  to teraz zrobię jeszcze bardziej gorzki i będę mieszał z kwasem, co prawda w paszczy pozostaje jakbym zjadł same te białe flaki z grejpfruta, ale to jest fajne ;) .

  5. Dzisiaj nadarłem wór szyszek, ręce pachną po zrywaniu b.przyjemnie, wrzuciłem wcześniej ususzone szyszki do kwasu (tak z 10szt) po 24 godz wypiłem,  na pewno nie smakowało to źle , wypiłem z przyjemnością, problem taki , że ten kwas był chmielony na zimno wcześniej Hallertau Blanc,może nie powala ten chmiel,ale jakąś tam nutę specyficzną ma, która byłą na pierwszym planie  , 

    wrzuciłem dzisiaj do pszennego i stauta podobną ilości, spróbuje pewnie w poniedziałek czy coś specyficznego przelazło.  

  6. To ja dwie jesienie obwąchiwałem każdy napotkany dziki chmiel i faktycznie nic nie znalazłem ciekawego,ale ostatnio prawie pod nosem znalazłem coś ciekawego,już na pierwszy rzut oka wydał się inny, szyszki bardziej zamknięte, sztywne  i ciemnozielone, jest konkretnie goryczkowy, jak na dziki chmiel, zapach ma przyjemny, nie mocny, ale nie śmierdzi jak typowy dziki, spróbuje pewnie coś zrobić na nim.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.