-
Postów
2 822 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez dziedzicpruski
-
-
Pytanie tylko po co tak gazować piwo, przecież ten gaz okrada piwo ze smaku.
-
Można przepłukać odrobiną wrzątku pozostałą piane, zapach znika.
-
Tak,i cholera wie od czego to się dzieje, to najprawdopodobniej reakcja kwasy fosforowego z wodą (a raczej tym co w niej jest rozpuszczone).
-
-
4 godziny temu, SynMojegoStarego napisał:
Zaskoczę Ciebie, bo różnicę czuć
Mi chodziło o smak od słodu pszennego, że nie ma zauważalnej różnicy porównując do słodu jęczmiennego, na tych samych, neutralnych drożdżach.
-
34 minuty temu, SynMojegoStarego napisał:
Dla eksperymentu kiedyś zrobiłem pszeniczne na drożdżach "angielskich", inną pszenicę na "belgijskich" do saisona i co
Penie za cholerę nie znalazłeś tam jakiejś różnicy, poza pianą być może, z pszenicy faktycznie jest inna w większości przypadków,
nie ,żeby gęstsza, ale jak niknie to zbija się w takie farfocle jak piana na rzece po deszczu.
-
7 godzin temu, pogo napisał:
Oczywiście myślę tu głównie o wielu kwaśnych piwach. Wymagają dużo czasu i cierpliwości
No nie wszystkie, właśnie będę zlewał na cicha kwaśne (zakwaszane mlekowymi tylko)) pszenne po tygodniu fermentacji, czyli za jakieś 5 dni będę je pił.
Co do pytania, nie musi, ale wtedy po co robić pszenne piwo ,przecież nikt się nie połapie,ze to z pszenicy zrobione jest.
-
Wybieraj te najbardziej odporne na choroby, bo potem, w złym roku trzeba polewać chemią żeby cokolwiek urosło.
-
Taniej chyba u weterynarza można kupić takie strzykawki i igły.
-
A nie pamiętasz co to za odmiany, zanim pies zeżarł kartki ?
teraz to się tym nie przejmuj, jak masz powiedzmy aromatyczny i goryczkowy, to na smak to stwierdzisz jak już zbierzesz,
jak podobne to może po budowie dojrzalej szyszki i pokroju rośliny.
-
-
No to poszukaj jęczmiennego wędzonego czymś innym niż dąb (bo chyba takiego nie ma), żadne płatki nic nie dadzą.
Ewentualnie obwędz jeczmienny nad ogniskiem,czy jakąś komorą skleconą na szybko,no chyba,że masz wędzarnie,albo chociaż jakiś znajomy.
Ostateczność to chyba aromat dymu
-
Godzinę temu, Kaniutek napisał:
Zootechnik nie może być obrzydliwy
To chyba ze starego filmu tekst ;), coś w deseń "nieludzkiego doktora",to co prawda opowiadanie ale też sfilmowane.
-
Te dolne liście to się odrywa ,ewentualnie może to być mączniak rzekomy, albo przędziorki (te bardziej charakterystyczne objawy dają), oba sukinsyństwa jak się nie dopilnuje zniszczą plon,
ja w tym roku mam masakrę, chmiel połowę mniejszy, wymęczony,
na szczęście jak na to chwile wytłukłem wszystko chemią i może coś tam zbiorę.
-
-
10 godzin temu, INTseed napisał:
Zasyp 100% pilzneński czy coś innego też dodać?
Drożdze płynne tylko? Wolałbym sypkie jeśli można. Jakie?
Co do chmielu to jakiś Hallertau Tradition?
Nagazowanie po niemiecku to ile gram do butelek bo zawsze sypie raczej nisko 2g.
Thx.Może być pale ale czysty, albo pilzneński bez albo z niewielką ilością jasnego karmelowego albo jasny typu bursztynowy .
Nie używałem suchych, na tych płynnych o ile wyjdzie uda się na pewno zrobić coś rodzaju b.dobrego pseudolagera.
Chmiel kontynentalny, obojętnie jaki i tak nie poczujesz różnicy specjalnej.
Ty tym gazowaniem to taki makabryczny żart, jestem zwolennikiem lekko gazowanych
-
14 godzin temu, INTseed napisał:
Masz może przepis na piwo górnej fermentacji które by smakowało komuś co pije koncerniaki?
Jakiekolwiek jasny zasyp, co jest ważne to drożdże dające profil zbliżony do lagerowego, czyli stare nadreńskie, lepiej chyba german ale,
no i zagazowane po niemiecku musi być
-
14 minut temu, korek napisał:
Chłodzę przy pół-zakrytym garnku: wystające mieszadło nie pozwala zakryć pokrywy na szczelnie.
Jak już tam musisz robić to załóż na garnek jakiś worek foliowy czysty (na śmiecie np) ,jak masz uchylone nawet to przecież wpada tam cały zajzajer krążący w łazience w powietrzu.
a najlepiej to kup chłodnicę.
-
8 minut temu, korek napisał:
chłodzę w wannie
No ale jak chłodzisz, przy odkrytej brzeczce, czy zatkany masz garnek ?, z tego co piszesz mam jakieś mieszadło i mieszasz w trakcie
Może tu jest przyczyna i na tym etapie sobie szczepisz florę łazienkową.
Słód bym wykluczył, ewentualnie przetestuj na innym jak Cię to dręczy.
-
W dniu 10.07.2019 o 23:59, korek napisał:
No i niestety, moje odkażanie ługiem nic nie dało: kolejne dwie warki zakarzone tak samo jak poprzednie. Piwo na etapie rozlewania jest ok, po kilku tygodniach smak dominuje kiszona kapusta, która z czasem przechodzi w kiszoną rzodkiewkę.. Butelki też dokładnie wymoczyłem w ługu.. No i teraz sam nie wiem, gdzie szukać przyczyny, bo te smaki pojawiły się odkąd zmieniłem praktycznie WSZYSTKIE warunki: nowe mieszkanie, nowy słód (Hook Head Irish Pilsner - w promocji był), nowy garnek (nierdzewka) i nowe wiadra. Zmieniłem też rurki a wiaderka i cała reszta sprzętu kąpały sie w ługu przez 2 tygodnie (ług chyba mocy miał, bo farba z wiader schodziła a i nowe, grube rękawice gumowe zajechał). Poradzcie co robić..?
To ja nie wiem jak Ty to robisz, u mnie jest ogólny syf,w domu nigdy nie sprzątam przed warzeniem, miele słód w tym samym pomieszczeniu,ale mam pare zasad, gumowe rękawiczki do przelewania, nie napowietrzam brzeczki poza tym co się napowietrzy przy przelewaniu ,nie grzebie w wiadrach ,nie robię żadnych pomiarów blg i każde przelewanie (czyli 2 razy) robię tylko przy uchylonych pokrywach wiader i na 30 warek w sezonie infekcji mam może w 2-3, to jest piwo dla gości bo oni i tak nie kumają o co chodzi i pija wszystko co nie śmierdzi kanałem czy innym syfem.
-
56 minut temu, Suchejroo napisał:
Zdaje mi się, że kolega dziedzicpruski w ogóle nie przeczytal o moim problemie
To fakt,nie czytałem, ale ubawiło mnie trochę to Twoje stwierdzenie, że dbasz o czystość za pomocą wrzątku i oxi,
no może o jest to czyste ale na pewno niedostatecznie zdezynfekowane,
wszystkie drogi prowadzą do ługu albo pełne eko i niedobre piwo, czym szybciej człowiek do tego dojrzeje tym krócej będzie pił kiepskie piwo .
No i co teraz zrobisz z tym wiadrem z kożuchem, wywalisz, kupisz nowe, będziesz ryzykował powtórki czy wyługujesz ?
Kopyra warzenia nie oglądaj, zatrzymał się na erze kamienia łupanego, jak człowiek trochę ogarnięty na to patrzy ( na to jego grzebanie, otwieranie, itp) to zęby bolą ewentualnie ma niezłą bekę.
-
53 minuty temu, Suchejroo napisał:
Jeśli uważasz, że popełniem przy dezynfekcji błąd to popraw mnie
Takie harce z wrzątkiem i oxi czy piro to tylko do pierwszej infekcji, potem się ciągnie z warki na warkę,
to co robisz jest tak samo skuteczne jak stosunek przerywany albo kalendarzyk
-
1 godzinę temu, Suchejroo napisał:
Wszystkie podstawy oraz dbanie o czystość były jak przy każdej warce. Wrzątek plus OXI
No ostro, prawdziwy hadkor .... ,
nie dziw się później ,że Ci takie kwiatki rosną.
-
6 minut temu, kamil2963 napisał:
A nie mogę po prostu po 2 tygodniach, bo np. po takim czasie już nic nie będzie bulkac zlac kranikiem do cukromierza ?
Taki pomiar nie jest potrzebny, co niby ma pokazać, robisz taki pomiar i po paru dniach ponownie, w 99% będzie podobny.
Po tych dwóch tygodniach zlej do butelek,jak Ci się przegazuje to znaczy ,że do dupy strona sanitarna,czyli początkowa norma ,
całe to piwowarstwo sprowadza się do opanowania tej dziedziny .
Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Spoko,tak z ciekawości; wolisz wodę gazowaną czy niegazowaną ?,
możne to jest kwestia przyzwyczajeń,
dla mnie mocno gazowane piwo zawsze jest gorsze od lekko nagazowanego (styl nie ma kompletnie znaczenia).