Skocz do zawartości

dziedzicpruski

Members
  • Postów

    2 832
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez dziedzicpruski

  1. Jak flandryjskie to na luzie zrobi się do optimum w 2-3 miesiace (spokojnie można w plastiku), lambików nie robiłem więć nie wiem czy wymagają tak naprawdę kiszenia sie w wiadrze czy innym baniaku rok, czy zrobią sie po rocznym dojrzewaniu w butelkach,flandryjskie właśnie tak działa u mnie.
  2. To były kultury starterowe (piekarskie) biolacta (bodajże 3 szczepy bakterii mlekowych) no i S33.
  3. Z ciekawostek, wykorzystałem gęstwę z poprzedniego kwasu (czyli blend), zrobiłem lekką brzeczkę ze słodu (2,2 kg jasny), 500 g słodowego chleba żytniego i 50 g sybilli do chłodzenia (jak już było około 80 sC), zaszczepiłem tą gęstwą (nie dawałem jak zazwyczaj bakterie na początku), i po około12 dniach butelkuję, próbuję kwasu prawie nie ma (tyle może co w pszennym niemieckim),ale co ciekawe to coś smakuje jak rasowa pszenica niemiecka, banany max, goździki lekko i ma to coś co czułem tylko w sklepowych piwach (może to uzyskuje się dekokcja której nigdy nie robię), może to z tego chleba ,nie mam pojęcia. A, drożdże s33.
  4. Jak sraczwęzyk będzie pływał w toni to będzie leciało szybko.
  5. O,to będzie najlepsze rozwiązanie,tylko czy będzie miał tak długi wężyk, druga opcja to tak jak ja proponuję ,ale z umocowanym sraczwężykiem na tej części w wiadrze z młótem,ale wężyk zanurzony w toni, nie młócie.
  6. Nie wiem czy to się uda na słodzie jęczmiennym bez zbitego złoża, ale możesz spróbować, dolej do wiadra na max wody,zaczekaj z godzinę i spróbuj zlać od góry, jak masz bardzo drobne sitko to przymocuj je do gara do którego będziesz zlewał i lej na to sitko,zatrzyma to co zassie się przy zlewaniu. Zdaje to egzamin na słodzie bez łuski, nie próbowałem na jęczmiennym, więc nie wiem czy to dobrze zadziała ,tak czy tak, jesteś w dupie i nie masz za bardzo innego wyjścia.
  7. Nie ma potrzeby kroić, połam, albo w całości wrzuć do gara z wrzątkiem, daj upłynniający, potem scukrzający potrzymaj 2 godziny, teraz najtrudniejsze (niewiadoma), czyli filtracja,zlej normalnie na kibelweżyk, spróbuj filtrować,choć zapcha się pewnie na bank i dobrze , przy odrobinie szczęścia zbije się na dole w glut i góra będzie klarowna w miarę, jak stanie filtracja, poczekaj z pól godziny aż się sklaruje, zlej do gara od góry, wlej wodę do sieczki, zamieszaj i powtórz operację do wymaganej objętości brzeczki, pogotuj to z pól godziny, pod koniec 15 g kolendry, schłodź jak normalne piwo, potem bakterie mlekowe i drożdże piwne i gotowe, fermentacja jakieś 10-12 dni, rozlew z mniejszą ilością cukru (max 50 g na 20 l), na drugi dzień można pić . przeczytaj jeszcze to http://www.piwo.org/topic/16563-kwas-chlebowy-modern/?p=356483, robiłem coś w ten deseń z sorgo,jakbym robił drugi raz upiekłbym właśnie jakieś placki z sorgo,tylko zmielić to to masakra, strasznie twarde,więc wymysliłem,że namoczyłbym je,pogotował aż by zmiękły, zmielił w maszynce do mięsa i potem dalsza obróbka, albo placki, albo zapiekanie w piecu takiej masy (wcześniej zenzymowanej). W sumie jeszcze jest jedna opcja, cześć tego teffu kleikować, zenzymować na gęsto, dodać zmielona cześć suchą i dopiero z tego formować chlebki, coś się przynajmniej skameralizuje podczas pieczenia.
  8. Może zmiel to, upiecz z tego chleb (jakieś placki ,czy coś we ten deseń, Afrykańczycy zdaje się tak robią), zatrzesz to potem z enzymami, przynajmniej jakiś smak przy pieczeniu się zrobi który będzie imitował słodowanie i nie upieraj się na gorzkie zioła, zrób to w wersji kwaśnej (bliżej oryginału) kompletnie bez przypraw, ewentualnie daj kolendry, fajnie się komponuje z kwasami.
  9. Pianę możesz sobie zrobi za pomocą strzykawki, nabierasz trochę piwa i powietrza i wstrzykujesz to do piwa.
  10. Taaa, kalkulatory....,wsyp sobie jakieś żerne belgijskie i Ci zeżrą obie te brzeczki do 0.
  11. A ja zrobiłem piwo kwaśne kompletnie bez chmielu z samego słodu pszennego, zakwaszałem 12 godz beż drożdży ,po tym czasie je dałem, po 10 dniach rozlewałem (wczoraj) ,dzisiaj piję, piana jak w angielskim piwie mimo b.słabego nasycenia, aż się zdziwiłem, myślałem, ze jak przy kwasie chlebowym piany nie będzie kompletnie. A kolor, prawie białe, wit może się schować.
  12. Ok,dzięki, będę próbował, jeszcze muszę poczytać co to za substancja (o bezpieczeństwie), za ług się wziąłem z partyzanta, nasypałem do butelek (po około pół łyżeczki) i zalałem ciepłą wodą, pisałeś ,że nie można, ale na szczęście nie było żadnej gwałtownej reakcji, dzisiaj przetestuje na wiadrze.
  13. ok, ale przepłukać po ługu można ?,zdaje się, że w browarach myją (odkamieniają) tym butelki.
  14. A co z kwasem fosforowym, tego też się używa do mycia ? (głownie chodzi o butelki), da się to jakoś wykorzystać, odkamienianie, neutralizacja ługu, jeżeli tak, jaki roztwór zrobić ?
  15. Dzizus..., cały czas chodzi o słód żytni, a nie jakiś inny, w końcu ma być 100% żyta.
  16. Mi tam wystarczy , a jaka jest przyzwoita wydajność ze słodu żytniego, masz z żytem jakieś doświadczenie czy tak sobie obliczyłeś te procenty w jakimś kalkulatorze ?
  17. Z około 2,2 kg na 25 l wychodzi jakieś 5 blg, czyli zupełnie normalnie.
  18. Ja niekumatym nie daję piwa, niech sobie piją jasne ze sklepu, w ogóle nie mam potrzeby rozdawnictwa i misji szerzenia oświaty piwnej.
  19. Ja nie chmiele, robię z tego kwas, nie mam pojęcia czy piwo ze 100% żyta będzie dobre, kwas jest lżejszy, bakterie . jakby rozrzedzają brzeczkę (chyba chodzi o rozkład białek), czyli nie ma to jakiejś specjalnej gęstości żytniej. W temacie tylko opisałem dobry sposób pozyskania brzeczki z samego żyta, problemem tylko będzie ilość młóta, co za tym idzie mniejsza ilość wody .
  20. Tak, ja robiłem i robię, ale nie filtruję tylko zlewam od góry,potem dolewam wody, mieszam, czekam aż opadnie i znowu zlewam. To kurcze chyba sporo czasu masz, bo to raczej dość pracochłonna metoda? No, czasu mam jak wojska , co niby ma być pracochłonnego, zrobienia rzadkiego zacieru (jakieś 30 l), odczekanie około 30 min aż opadnie muł, zlanie wężem do gara, jak mało brzeczki dolanie do mułu trochę wody, zamieszanie, 30 min następne (w trakcie pierwsza część się grzeje), dolanie do niej drugiej części i po zawodach, zero stresu ,ze filtrowanie stanie, szukanie jakiś łusek, nie sądzę ,ze przefiltrujesz szybciej o ile w ogóle to przefiltrujesz dostaniesz jakąś breje z której przy zlewani po gotowaniu odpadnie z 5 L osadu. Właściwie można by zlać na raz, problem jest tylko wystarczająco duże wiadro żeby pomieściło wystarczającą ilości wody.
  21. Tak, ja robiłem i robię, ale nie filtruję tylko zlewam od góry,potem dolewam wody, mieszam, czekam aż opadnie i znowu zlewam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.