Skocz do zawartości

inż ferment

Members
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Imię
    inż ferment

Piwowarstwo

  • Liczba warek
    60 +
  • Miasto
    Kwaśny Wrocław

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia inż ferment

  1. Ja nigdy nie dodawałem rodzynek, ani wody po rodzynkach. Działanie mikroorganizmów ze skórek winogron znam tylko ze spontanicznej fermentacji wina. Myślę, że dawniej używano rodzynek i to ze względu na ich rzeczywiste, a nie magiczne, działanie - mógł to być łatwo dostępny starter drożdżowy (dostępny w sumie cały rok..). Dziś problem z rodzynkami może być taki, że te powszechnie dostępne mają jakieś konserwanty, które mogą całkiem hamować działanie dzikich drożdży. Ja robię próby z moimi zakwasami do chleba - różnie to wychodzi, jeden był całkiem fajny. Myślałem też o zaszczepieniu wstępnie rhizopusem (np. angel rice leaven), aby trochę pomoc rozkładać skrobię, ale też dodać głębi smaku - ktoś próbował?
  2. Dziwnym nie jest. W takiej temperaturze to większość drożdży zjada cukry bardzo szybko.
  3. Co do fermentacji weizenów - ja robiłem kilkanaście warek na sucharach (głównie Maur. Weiss) - wszystkie fermentowały w wysokich temperaturach (otoczenie 20-21, więc właściwa fermentacja trochę wyżej) i wszystkie były dobre, mocno bananowe, żadnych "rozpuszczalników", żadnych "kveików" etc. Zatem w kategorii ekonomicznego hefeweizena polecam Mauribrew i fermentację w ok 23C. Wb-06 są z mojego doświadczenia trochę gorsze (a piwa bardziej wytrawne, bo mocniej odfermentowują).
  4. Nie mam wielkiego doświadczenia z trawą cytrynową, ale wydaje mi się że to jest bardzo mocna przyprawa (zdaje się że już jest jakiś wątek o tym dodatku na forum..). Ja zrobiłem jeszcze bardziej przegiętą recepturę: APA 13blg, z bardzo dużą ilością nowofalowych chmieli, w dodatku z curacao i zestem z cytrusów - i tylko 10g trawy (na ok 25l) na 10 min gotowania, a i tak ją wyczuwam. Suszona oczywiście. Myślę, że daje trochę mdławy smak.
  5. Na tzw "cichej" piwo leży bez gęstwy, drożdży jest mało, więc z autolizą nie powinno być problemów. Co do chmielenia na zimno, ja ostatnio trzymałem 2 tygodnie z chmielem i nie wyczuwałem jakiś złych aromatów/smaków, np. zbytniej taninowości (żatecki szyszka i lubelski granulat, w 10stC)
  6. Musisz napisać trochę więcej info, żeby cokolwiek Ci pomóc. O zacieraniu (jakie zmiany temperatury? o ile za wysoko?), o fermentacji (kiedy ruszyła?; 2 tygodnie to bardzo długo, nawet jeśli to lager to po tym czasie blg powinno być znacznie niższe..., co - w dodatku - zależy od drożdży i sposobu ich zadania). No i najważniejsze - jakie było BLG brzeczki nastawnej?
  7. Dodam moje doświadczenie z tymi drożdżami, jedyne i w sumie niepełne (piwo jest w fazie refermentacji, 40 dni od warzenia). Robiłem pilsa 12,5 Plato, 27 litrów. Dałem trzy paczki M84, czyli 30g. Tu pierwsza uwaga - wg info producenta (z broszury informacyjnej Mangrove J's ) - to jest za mała ilość! Tam sugerują 45g (dla OG 1.050 - 59 160g/hl)... Jeśli to nie jest jakaś marketingowa ściema (zawyżanie ilości, żeby zwiększyć sprzedaż) no to może być przyczyna powolnych startów fermentacji. Ale - u mnie wystartowało dosyć szybko. Zrobiłem rehydrację w temp 22stC wg zaleceń. Zadałem do brzeczki ok 18stC. Jakoś szczególnie nie napowietrzałem (z 15 min intensywnego "kulania"). Wyniosłem od razu do piwnicy gdzie było 10-11stC. Wystartowały po około dobie (nie wiem dokładnie bo nie łaziłem do piwnicy co pół godziny, ale dawałbym że lag trwał mniej niż 30h). Pierwsza dziwna rzecz. Zrobiłem test szybkiej fermentacji i był błędny (robiłem to mnóstwo razy, zwykle na ale'ach i były poprawne). Wskazał 4blg (w domowej temp po 8 dniach!). A piwo ostatecznie zeszło poniżej 3blg. Test robiłem w butelce plastikowej, i nie odgazowywałem jej zbyt często ani nie potrząsałem - pewnie dlatego nie wyszedł. To mój pierwszy nieudany test od jakiś 40 warek. Specyfika lagerów (mało ich robiłem)? Druga - to smród. Ktoś pisał o tym wcześniej, u mnie też śmierdziało. Chyba siara, ale nie do końcu umiem nazwać ten zapach. Pierwsze pomiary - z próbówki. A potem, gdy przelewałem na cichą (po 16 dniach fermentacji) - gęstwa śmierdziała najbardziej. Ale teraz, na etapie rozlewu, jest już znacznie lepiej, to chyba specyfika drożdży lagerowych. Napiszę co mi z tego wyszło za jakieś 2 miesiące.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.