-
Postów
190 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez ogoun
-
-
Być może opłaciliście w pierwotnym terminie w marcu/kwietniu, te piwa mają obecnie mylący symbol X w polu "Opłacone".
-
Ad.1. 17 litrów będzie w sam raz. W 17,5 l warzyłem warki 10-11l i było idealnie.
Ad.2. Wężyk z oplotu do wiadra 15l się sprawdza.
20 godzin temu, kamiss napisał:nawet wizualnie lepiej niż np. pudło ze styropianu i nie będzie tak gryzło żonę w oczy
Jak schowasz do szafy, to nie będzie gryzło
Warto zamiast zwykłego styropianu rozważyć polistyren ekstrudowany xps. Nie kruszy się, a przy 5 cm grubości skrzynia jest mało obsługowa tzn. wystarczy 1 wymiana butelki na dobę. Można nawet przemyśleć 3 cm jak Ci bardzo zależy na minimalizacji wymiarów. Ta torba zaś trochę cienka jest, trudno będzie zapanować nad wahaniami temperatury.
-
Podpisuję się pod @x1d
Na początku nie przejmuj się wydajnością, skup się na opanowaniu samego procesu (kolejność czynności, temperatury itp.) oraz poprawności fermentacji i dopasowaniu jej do konkretnych drożdży. Przy pierwszych warkach wydajność może Ci dość mocno skakać, a z czasem ustabilizuje się na przewidywalnym poziomie. Jeśli już stabilna wydajność będzie bardzo niska, wówczas możesz się zastanawiać jak ją poprawić.
-
Szkockie ale light/heavy- proste, lekkie, slodowo-karmelowe, goryczka minimalna, bo i ilość chmielu symboliczna.
-
43 minuty temu, anatom napisał:
Uszczelki muszą być silikonowe, takie do kontaktu z żywnością.
Chyba niekoniecznie tylko silikonowe. Są też inne tworzywa o dobrych, a nawet lepszych od silikonu parametrach chemicznych np. Viton i EPDM, które ponadto mają dobre właściwości mechaniczne.
-
17 godzin temu, Mansterius napisał:
Czy 15l garnek wystarczy do uwarzenia 10 l piwa z zacieraniem itd?
Powinno być ok, przy przeciętnym odparowaniu gotować będziesz 12-14 litrów, więc się zmieści, tylko nie przegap momentu zagotowania bo może kipieć i ostrożnie z wrzucaniem pierwszej partii chmielu, żeby szum nie uciekł z gara.
-
Ale tak po prostu ją wrzuciłeś do piwa?
Robiłem swego czasu zgodnie z opisem, który ktoś z Peruna podał na reddicie, czyli 2 laski (z marketu, bodajże Konatyi) na 16 litrów przecięte wzdłuż, macerowane w rumie i dodane na cichą na 2 tygodnie.
Wanilia w aromacie jest ewidentna, nie pierwszoplanowa, ale jednoznacznie wyczuwalna nawet teraz po ponad roku w piwnicy.
-
Połówki są spoko z wielu względów: łatwiej zmieścić na kuchence, ale też można zrobić cold crash w większości lodówek. Ponadto można częściej warzyć bo piwo nie zalega, a nawet jak wyjdzie niewypał, to mniejszy żal wylewać 10l niż 20l.
Tylko weź pod uwagę, że w 12l garze zrobisz max 8-9l piwa bez rozcieńczania. Na 10l warki potrzebujesz garnek min 14-15l, bo zakładając odparowanie 15%/h i 0,5-1,0 litra strat, będziesz chciał gotować 13-14l. Ja używam 17,5l bo akurat w markecie były Tadary po taniości i sprawdza się super. W kwestii zaś wiaderek do fermentacji, to 15l zarówno z Castoramy jak i Leroya są z PP zatwierdzonego do kontaktu z żywnością i również się sprawdzają, bo po zalaniu 10-12l zostaje nieco miejsca na czapę drożdżową.
-
Te drożdże dość ładnie osiadają przy cold crashu, nie wiem czy tu mech coś zmieni. Jak chcesz super klarowne, możesz rozważyć żelatynę.
-
A tego RISa czym fermentowałeś?
Jeśli fermentowałeś drożdżami o niższym odfermentowaniu niż te US-05, które chcesz dodać i one Ci ruszą z butelkach choćby i 0,5°Blg to narobisz granatów. Ja bym nic nie dawał, powinno się nagazować z czasem, RISa i tak nie będziesz raczej spijał 2 tygodnie od rozlewu.
-
warka #28 - American Amber Ale (Chochołek) 12°Blg
- 12 Blg / 4,7% ABV / 34 IBU
- warzenie: 26.01.2020
- rozlew: 13.02.2020
Korekta pH: 2 ml kwasu mlekowego do zacieru + 1,5 ml do wysładzania
Zasyp (10 litrów):
- Viking - pale ale 0,35 kg
- Viking - wiedeński 1,20 kg
- Viking - żytni 0,30 kg
- Viking - karmelowy jasny 0,15 kg
- Fawcett - red crystal 0,10 kg
- Kupiec - płatki owsiane 0,15 kg
Zacieranie:
- 70-68°C - 60 min infuzja na lenia
- 78°C - 5 min mashout + garść łuski ryżowej
Gotowanie: 60 min
- 50 min - 30g Challenger
- 0 min - 10g Mosaic, 10g Citra, 10g Columbus + hop stand 15 min 79-73°C
Fermentacja:
- drożdże - FM54 Gorączka kalifornijska (resztki gęstwy po #26)
- gęstość nastawna - 12°Blg 10 litrów (po drobnej korekcie wodą z filtra)
- 08.02 (13 dni) - 3,4°Blg (odfermenotwanie 72,5%) - bez zlewania na cichą: 20g Mosaic
Rozlew: 13.02.2020 (18 dni) - w butelki rozlane 9 litrów z dodatkiem 34g cukru trzcinowego
Uwagi:
- Mocno naciągany styl. Tak naprawdę, to po prostu chciałem wyczyścić zamrażarkę z chmielu i zużyć pozostałości większości słodów. To ostatnie moje piwo w tym sezonie. Z powodu istotnych, wyczekiwanych zmian w moim życiu Browar Domowy HEX zawiesza działalność. Na pewno kiedyś wrócę do warzenia, może nawet z pomocnikiem.
- Trochę badylem dało przy rozlewie, może stary chmiel, a może przejdzie.
- 12.03.2020 (28 dni od rozlewu) - etykiety się odbarwiły w piwnicy, ale piwko zaskakująco udane.
-
45 minut temu, Tomek Wro napisał:
@HenxWsypałem drożdże do kubka z przegotowaną wodą, odczekałem z 30 minut żeby zrobiła się zawiesina, zamieszałem jeszcze w tym kubku i wlałem do brzeczki kiedy temperatura spadła do 19 stopni.
Stanowczo za długo, zwykle uwadnia się suchary na ok 15 minut przed zadaniem, czyli dopiero gdy brzeczka kończy się chłodzić. W tym czasie większość drożdży padła z głodu, więc potrzebowały czasu aby się namnożyć i zapewne stąd taki nadzwyczaj długi lag. Ale bez paniki, jeśli nie zalęgło się w tym czasie coś innego i drożdże podjęły fermentację, to jeszcze będzie z tego piwo, choć o niekoniecznie czystym profilu.
-
-
Trudny temat.
Rodzaj tytoniu. No właśnie nie wiem skąd miałyby się brać posmaki popielniczkowe, to raczej efekt spalania (w zasadzie czegokolwiek). Normalnie większość odmian tytoniu w ogóle nie ma takich aromatów, chyba żeby użyć Latakii śmierdziela albo żulowej mieszanki papierosowej. Virginia powinna dać aromat raczej taki stajenny, derkowy, nuty cedrowe. Perique zaś jest korzenno-ziemisty. Natomiast niezbyt atrakcyjny aromat kojarzony z papierosami to po prostu palony papier.
Źródło tytoniu. Komercyjnie stosowany tytoń jest mocno zanieczyszczony różną chemią, w szczególności środkami grzybobójczymi. Idealnie więc byłoby użyć liści z uprawy ekologicznej, jakieś cygarowe fillery. Tylko skąd? I ile to kosztuje? I czy przy obecnym stanie prawnym jest to w ogóle legalne?
Sposób ekstrakcji. Kilka lat temu przy wyrobie "naturalnych" liquidów epapierosowych stosowano zimną macerację. Suszony tytoń był wstępnie krótko moczony w mocnym alkoholu, celem wypłukania jakiegoś syfu (nie pamiętam), następnie macerowany w glikolu propylenowym dla ekstrakcji aromatu. Glikol jest nietoksyczny i rozpuszczalny w wodzie, co potencjalnie mogłoby umożliwić zastosowanie tej metody w piwie. O ile faktycznie możliwe było zaskakująco efektowne odtworzenie smaku cygara, o tyle do dziś nie wiadomo ile i jakich syfów mogło się przedostać.
Nikotyna. Niebezpieczny temat, wymagana daleko idąca ostrożność. O ile poszczególne gatunki tytoniu mają określoną zawartość, to w domowych warunkach nie da się określić ile jej przejdzie do roztworu, a nawet niewielkie ilości mogą wywołać nieciekawe efekty typu podrażnienia jelitowe czy bóle głowy.
Może łatwiej byłoby o jakiś substytut? W tym Maduro Stoucie, o którym wspomina @zasada autor stosuje po prostu płatki dębowe "medium french oak chips" na cichej.
-
Wymienione związki to nie wszystko. Na aromat składa się mnóstwo innych substancji m.in tiole (istota chmieli pacyficznych) czy alkohole alifatyczne (linalol, cytronelol). Smaki i aromaty opisywane przez producentów również często mijają się z odczuciami pijących (jak dla mnie Puławski to ewidentna poziomka), ale to może wynikać tak z bełkotu marketingowego jak i uwarunkowań nosa wąchającego.
Co człowiek, to opinia, ale
klasycznyprzestarzały podział na goryczkę/smak/aromat również nie jest poparty badaniami, a osobiste doświadczenia pokazują coś zupełnie przeciwnego. Smak po odcięciu bodźców aromatycznych jest bardzo ograniczony - czuć słodki, gorzki, słony, kwaśny i tyle. Dlatego podczas infekcji grypowej czy nawet zwykłego kataru słabo czujemy smak potraw, albo wszystko smakuje chemiczne w pomieszczeniu, w którym unosi się zapach farb i rozcieńczalników. Wrażenia smakowe są więc silnie zależne od wyczuwanych podczas spożycia aromatów (smakosze nazwali to aromatami retronosowymi). Stąd też, w przypadku typowo chmielowych piw, gdzie aromaty chmielowe mają grać pierszwe skrzypce, sypanie chmielu pomiędzy 60 a 5 minutą uważam za jego marnotrawstwo; znacznie więcej wniesie jeśli dodany zostanie na zimno lub podczas chłodzenia. Z tym ostatnim też jest psikus, bo whirpool jest kompletnie źle rozumiany (zakręcenie łygą w garze to nie whirpool) i w domowych warunkach w znakomitej większości przypadków nie ma zastosowania. W zamian, jeśli nie stosujemy wymiennika, a chłodzimy stopniowo całą objętość np. przy użyciu chłodnicy zanurzeniowej możemy zastosować hop stand, który pełni podobną funkcję i pozwala na znakomitą ekstrakcję aromatu.Wracając do wymienionych chmieli:
Oktawia - albo trafiałem na słabe partie, albo mam niewrażliwy nos na ten chmiel i po za jabłkiem nic ciekawego nie czułem.
Iunga - to wg mnie taki polski Chinook, tzn. super na goryczkę, ale ma też przyzwoity żywiczny aromat.
Puławski - słodka poziomka, trochę landrynka, nie jakaś super intensywna, ale przyjemna, zdecydowanie na koniec gotowania, hop stand, na zimno.
-
Ciastka korzenne z młótem
Wyczytałem, że młóto browarniane jest bogate w białko i błonnik oraz witamin B1, B2, B4, B5, A i E. Pomyślałem, że w takim razie szkoda je wyrzucać i można spożytkować na coś smacznego i pożywnego. Sprawdziwszy kilka różnych przepisów oraz ich modyfikacje najczęściej stosuję luźną wariację na podstawie przepisu z opakowania przyprawy do ciasteczek korzennych Kamis. Przeciwwskazaniem do użycia młóta do ciastek jest zastosowanie w zasypie składników o twardej, upierdliwej łusce np. słodu gryczanego lub łuski ryżowej.
Skład:
- mąka pszenna pełnoziarnista - 200g
- mąka pszenna biała - 100g
- cukier puder - 1 łyżka stołowa
- jajka - 2 szt.
- masło lub margaryna - 250g
- przyprawa korzenna - 1 opakowanie
- kakao - 1 łyżeczka do herbaty
- młóto - 2 szklanki
- opcjonalnie: stary suchy ekstrakt słodowy, skórka pomarańczy lub aromat waniliowy
Przygotowanie:
Młóto suszę w trakcie gotowania brzeczki w naczyniu żaroodpornym w piekarniku w 76-100°C z grzaniem góra-dół.
Składniki sypkie: mąkę, cukier, przyprawy, kakao mieszam z grubsza. Dodaję żółtka jajek i pokrojone na mniejsze kawałki masło i ugniatam rękami na w miarę gładką masę. Stopniowo dodaję po garści młóta i ugniatam dalej aż będzie równomiernie rozprowadzone po objętości.
Tak wygniecione ciasto ląduje w lodówce na 1,5h lub z lenistwa w zamrażalniku na 30-40 minut. Po schłodzeniu ciasto wałkuję na placek grubości 3-4 mm i wycinam szklanką ciastka, można do tego użyć foremek, a le to tylko na święta. Ciastka pieką się w 180°C przez ok 15 minut.
-
warka #27 - American Brown Ale (Miedznik) 14°Blg
- 14 Blg / 5,9% ABV / 33 IBU
- warzenie: 19.01.2020
- rozlew: 06.02.2020
Korekta pH: 1ml kwasu mlekowego do zacieru + 1ml do wysładzania
Zasyp (11 litrów):
- Viking - pale ale 2,3kg
- Viking - wiedeński 0,2 kg
- Fawcett - brown 0,2 kg
- Fawcett - red crystal 0,1 kg
- Fawcett - pale chocolate 0,05 kg
Zacieranie:
- 70-66°C - 60 min infuzja na lenia
- 78°C - 5 min mashout
Gotowanie: 60 min
- 60 min - 10g Columbus
- 5 min - 10g Cascade
- 0 min - 20g Citra + hop stand 15 min 79-76°C
Fermentacja:
- drożdże - FM54 Gorączka kalifornijska (gęstwa po #26)
- gęstość nastawna - 14°Blg 11,5 litra (po drobnej korekcie wodą z filtra)
- 1-4d 16-18°C, 5-7d 18-20°C
- 29.01 (10 dni) - 3,4°Blg (odfermentowanie 76,6%)
- 01.02 (13 dni) - bez zlewania na cichą: 10g Columbus, 10g Citra, 20g Cascade
Rozlew: 06.02.2020 (18 dni) - w butelki rozlane 10,83 litra z dodatkiem 38g cukru trzcinowego
Uwagi:
- Dobry czas: zasyp 9:50, drożdże zadane o 14:40.
- 14.03.2020 (37 dni od rozlewu) - znacznie lepsze piwo niż pierwsza wersja #22, barwa brązowa, ale jaśniejsza nie wpadająca w portera ani stouta, warstwy słodowa i chmielowa bardziej wyraziste, mniej zlewające się.
- Piwo odpadło w eliminacjach MPPD 2020: ściągające, za niska pełnia, balans zdecydowanie chmielowy.
- Wnioski: drożdże o mniej wytrawnym profilu, na pewno nie WC, może nawet bardziej neutralne angielskie. Chmielenie obciąć do ok 25 IBU na goryczkę, do 2g/l na zimno.
-
@rs.juszczak, ale czujesz goryczkę czy taki roślinny gryzący posmak jakby liść trawy ugryźć? Jeśli ta druga opcja, to materiał roślinny z peletu (jak NEIPA, to pewnie srogo sypnąłeś na zimno) który na szczęście w znacznej mierze da się odfiltrować - cold crash + nylonowy worek, ewentualnie pończocha. Scott Janish pisał, że przy szczodrym i długim chmieleniu część tego posmaku jednakże w piwie zostaje.
-
Jeśli dotyczy to tylko piw jasnych, a zacieranie i wysładzanie na kranówce, to może być też:
https://www.piwo.org/forums/topic/28156-suchość-w-piwie
-
14 godzin temu, Leon11 napisał:
Może ktoś z was podzieli się jak wyszło jego piwo z brewkita
20 minut temu, x1d napisał:Pierwsze piwo, nie ważne czy z brewkitu, zawsze smakuje.
No nie każde. Mi z pierwszego brewkita wyszedł cienki jabol-rozpuszczalnik, który zapewnił przyjemność picia na poziomie najtańszej puszki z dyskontu. Jak wielu początkujących spartoliłem fermentację po całości, bo oczywiście w instrukcji nie było ani słowa o temperaturach.
Ważne jednak by porażkami się nie zrazić, a wyciągnąć wnioski.
-
10 minut temu, Muchor napisał:
Natomiast w UK kiedy zamówisz portera, to dostaniesz dużo lżejsze piwo, podobne do stouta, ale bardziej palone.
Zupełnie odwrotnie - porter będzie mniej palony i mniej wytrawny od stouta, bardziej zbalansowany. Zresztą stout historycznie był określany jako "stout porter", czyli coś jakby "mocny porter". Uwaga jednakże słuszna.
-
21 minut temu, Kuboslaw napisał:
Jakie będą tego konsekwencje ?
1. Uzyskasz mniej piwa, za to mocniejszego.
2. Prawdopodobnie wcale nie za dużo, a nawet jeśli to w nieznacznym stopniu, to nie szkodzi.
-
warka #26 - Rye IPA (Bazyliszek) 15°Blg
- 15 Blg / 6,4% ABV / 60 IBU
- warzenie: 05.01.2020
- rozlew: 28.01.2020
Korekta pH wody: 1ml kwasu mlekowego do zacieru + 0,5 ml do wysładzania
Zasyp (11 litrów):
- Viking - pale ale 2,3 kg
- Viking - żytni 0,7 kg (20%)
- Viking - wiedeński 0,3 kg
- Viking - karmelowy jasny 30 0,1 kg
Zacieranie:
- 67-64°C - 60 min
- 78°C - 5 min mashout + 2 garści łuski ryżowej
Gotowanie: 60 min
- 60 min - 20g Columbus
- 0 min - 20g Nelson Sauvin, 10g Mosaic, 10g Sabro - hop stand 20 min w 79-73°C
Fermentacja:
- drożdże - FM54 Gorączka kalifornijska (starter 0,7 l 24h)
- gęstość nastawna - 15°Blg 11,8 litra (po korekcie wodą z filtra)
- 1-5d 16,4-17,4°C, 5-7d 17-19°C
- 15.01.2020 (10 dni) 3,5°Blg (odfermentowanie 77,3%)
- 17.01.2020 (12 dni) - zlane na cichą
- 19.01.2020 (14 dni) - dodane: 30g Nelson Sauvin, 15g Mosaic, 15g Citra
Rozlew: 28.01.2020 (23 dni) - w butelki rozlane 11 litrów z dodatkiem 38g cukru białego
Uwagi:
- Powtórka warki #20 z wykorzystaniem chmielu, który akurat miałem w zamrażarce.
- Test nowej komory ze polistyrenu xps, która mieści się w mniejszej szafie. Styrodur cięty drutem oporowym kanthal 0,35 mm zasilanym z zapomnianego epapierosa vW (wiedziałem, że do czegoś się przyda). Poprzedniej skrzyni styropianowej musiałem się pozbyć z uwagi na przemeblowanie. W pierwszym tygodniu skrzynia sprawuje się elegancko i co ważne mało obsługowo - 1 litrowa butelka pet co 24h (!) zapewnia temperaturę w przedziale 16,4°C-17,4°C po rozpoczęciu fermentacji.
- 08.05.2020 (101 dni od rozlewu) - Fajna wytrawna ipka, trochę w kierunku west coast. Aromat Nelsona niestety podobnie jak poprzednio zaczął już nieco zanikać, ale Citra dobrze się trzyma. Goryczka wyrazista, podbita słodem żytnim, ale krótka.
- piwo odpadło w eliminacjach MPPD 2020: prawdopodobnie zepsute, nuty fenolowe, siarkowe (nie wiem skąd, musiała być jakaś infekcja w butelkach)
-
dolewam 341 litrów w 20 warkach
Razem: 7552,5 l
Stara gęstwa - starter
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Starter to nie, ale na upartego możesz spróbować rewitalizacji opisanej przez Daniela w tym poście pod zdjęciami
https://www.piwo.org/forums/topic/26029-drozdze-w-kolbie/?do=findComment&comment=474765
Mi po takim zabiegu 150 ml gęstwy wyłaziło z litrowego słoika.
Tylko czy warto ryzykować infekcję skoro śmierdzi kiszonką?