Skocz do zawartości

nihir

Members
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Imię
    Dominik

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia nihir

  1. Dzięki! Dodatkowe pytanie: Myślę nad tym, żeby dorzucić trochę więcej caraaromy, w sumie dobić do 300g. Poza tym zastanawiam się, czy nie zamienić wiedeńskiego na monachijski, może nawet ciemny z Weyermanna, dla podbicia też niekarmelowej słodowości. Tylko przy takim zasypie zastanawiam się - czy tyle ciemnego karmelu to nie będzie przegięcie? No i chyba najważniejsze - czy mi się to zatrze przy zastąpieniu wiedeńskiego monachijskim ciemnym?
  2. Mam pomysł na piwo w klimatach porteru, możliwie pełne, ale lekkie, chciałbym żeby to było piwo stołowe, maks 4%, optymalnie koło 3. Zależy mi szczególnie na smaku pumpernikla, który się czasem pojawia w stoutach/porterach. Na ten moment wykombinowałem na 20 litrów taką recepturę, z pomocą brewnesss: 1,6 kg wiedeński 1 kg żytni 0,2 kg caraaroma 0,3 kg Carafa II bez łuski Ma wyjść 8 Blg, 3,1% Proszę o weryfikację receptury, podpowiedź czy uzyskam zamierzony efekt takim zasypem, przy takiej mocy.
  3. Dorzucę dwa słowa do tematu, pewnie nie każdy potrzebuje tego info, ale widzę, że co najmniej jeden kolega robi ten błąd - kwas cytrynowy i askorbinowy (czyli witamina C) to dwa różne kwasy organiczne, nie to samo.
  4. "Lambik uważane jest za najstarsze istniejące piwo. Oryginalny „Lambic” to jedno z niewielu piw fermentacji spontanicznej, które powstaje tylko w jednym miejscu na świecie, w Belgii,. Początek ponad 400 letniej historii tego piwa ma miejsce we wsi Lembeek położonej w regionie Payottenland, którego powietrze jako jedyne na świecie zawiera specjalne bakterie o nazwie Brettnomyces potrzebne do jego produkcji. Ta wyjątkowa flora występuje tylko w rejonie rzeki Senne i wszelkie próby sporządzenia tego piwa poza granicami kraju spełzły na niczym. Piwo otrzymuje się za pomocą fermentacji spontanicznej, odmiany tradycyjnej fermentacji górnej, której powodzenie uzależnione jest właśnie od bakterii Brettnomyces." Bretty przede wszystkim nie są bakteriami, poza tym o ile mi wiadomo żyją na całym świecie. Najstarsze znane piwa pochodzą z Mezopotamii, zgaduję, że może chodzić o to, że były to być może również piwa fermentacji spontanicznej, ale nazywanie ich lambikami uważam za nadmierne uproszczenie. Piwa fermentacji spontanicznej udawało się uzyskać poza Belgią, wiec pisząc, ze próby spełzły na niczym autor tekstu mija się z prawdą, chyba, że chodzi tu o fermentację konkretnie tradycyjnych belgijskich lambików, ale podejrzewam, że różnice w smaku nie są ogromne.
  5. No niestety gar już zakupiony xD, więc nie będę już kombinował z nowym, ale zapamiętam na przyszłość.
  6. Wielki odkop ?. Niestety tematu przez te circa 8 miesięcy nie ruszyłem xD, ale nie poddaję się. Wobec tego, pytania: Czy ten ześrutowany słód ma jeszcze szansę się do czegoś nadać? Trzymałem go cały czas w temperaturze pokojowej (w sensie – mieszkania), nie rozpakowałem z plastikowej, dość szczelnej torby w której go dostałem. Jeśli stracił w jakiś sposób swoje właściwości, da się to jakoś skompensować? Słód diastatyczny by tutaj coś pomógł?
  7. Cześć! Ziomeczki ze studiów kupiły mi na urodziny zestaw startowy do warzenia piwa, w zestawie poza sprzętem są też surowce na wymienionego w tytule tematu pale ale'a. Palę się do roboty , ale mam mały problem – sprzedawca deklaruje, że do zestawu powinna być dołączona instrukcja warzenia, jednak po dokładnym przegrzebaniu pudła nie znalazłem takowej. Generalnie o piwowarstwie domowym naczytałem się całkiem sporo i zacząłem czytać długo przed otrzymaniem tego podarunku, więc myślę, że dam radę z ogarnięciem większości procesu, ale mam parę pytań. W zestawie: Słody: Pale Ale - 3,2kg Monachijski - 0,6kg Karmelowy 30 - 0,2kg Chmiele: Chmiel Progress - 40g Chmiel Phoenix - 30g Według sklepu ma z tego wyjść 20 litrów pale ale'a 12 Blg, 46 IBU. Pierwszy problem to chmielenie, macie jakiś pomysł jak podejść do tematu? Nie musi wyjść z tego dokładnie 46 IBU, bo będę poił tym produktem, poza sobą, gromadę ludzi niekoniecznie zaznajomionych z piwami mocniej chmielonymi. Warto wspomnieć, że na razie nie mam i nie planuję od razu inwestować w chłodnicę, chcę tylko ogarnąć sobie 30 l gar i worek do BIAB (z relacji brzmi mniej kłopotliwie). Pewnie wsadzę gar do brodzika prysznica wypełnionego wodą. Wobec tego, w jakiś sposób uwzględniać to przy chmieleniu? Druga sprawa – drożdże, przyszły S-04, ale raczej nie będę miał możliwości fermentacji w odpowiednich temperaturach, więc myślałem o dokupieniu kveików. Dobry pomysł? Jeśli tak to polecacie jakieś konkretne? Zacieraniem się specjalnie nie martwię, planuję jednotemperaturowe w 67 stopniach.
  8. Feedback co do ostatecznych efektów eksperymentu, gdyby ktoś był zainteresowany: Fermentowało mi to dalej, apteczne smrody się zredukowały, aczkolwiek nie do końca. Po jakimś czasie pojawił się nawet przyjemny aromat pieczonych/suszonych jabłek. Smakowało jednak nadal słabo na moje gusta. Dlatego uznałem, że spróbuję temu dać jeszcze czas na ułożenie, więc zostało w fermentorze (szklanej damie) na dłużej. No i... siedziało tam parę miesięcy xD. Teraz w styczniu wreszcie zabrałem się do reewalucji i niestety wiele się nie zmieniło w ocenie. Poszło do kibla. Po pierwsze nie wyszło chyba dlatego, że za ostrożny byłem z zalewaniem słodu wrzątkiem i niepotrzebnie podlałem to jeszcze kranówką, a potem też piekłem masę w dość niskiej temperaturze. Koniec końców cukrów fermentowalnych to miało niewiele, więc dosłodziłem brzeczkę zwykłym białym cukrem. Niestety brak wystarczającej konwersji tej całej skrobi do prostszych cukrów i naturalne właściwości żyta spowodowały, że produkt końcowy był bardzo mętny i zbyt kisielowaty, co negatywnie wpływało na odbiór. Po drugie na mój gust po prostu wyszło za kwaśne, a nie miało co kontrować tej kwaśności. A trzecia sprawa, wbrew kolejności chyba najważniejsza, to pozostające do końca apteczne i inne bliżej niezidentyfikowane niezbyt przyjemne aromaty. Albo były efektem jakiejś infekcji, albo skiepszczenia zacierania, albo zakwaszania i fermantacji alkoholowej w słabo kontrolowanych warunkach. Wspomniany wyżej zapach pieczonych jabłek był za słaby, żeby to przykryć. Wnioski: >Trzeba takie rzeczy robić na prawilnym sprzęcie, a nie metodami studenckimi na oko (nie miałem nawet termometru, ani balingomierza, zawartość cukrów szacowałem na smak przez porównanie z osłodzoną wodą xD) >Następnym razem zrobiłbym po prostu zwyczajną brzeczkę do piwa niskoalkoholowego, ze sporą porcją słodów karmelowych i/lub zacieraniem na słodko, a kwaszenie metodą kettle sour, żeby lepiej kontrolować kwaśność (poświęciłbym już tę probiotyczność dla smaku).
  9. Dzięki! No to ta sprawa jasna, a jakie macie opinie co do pierwszej kwestii?
  10. Wskrzeszam temat ? pytaniem – ten karmel jest konieczny? Piwko nie daje nim za bardzo? Bo chodzi mi po głowie, żeby zrobić takie harcerskie na pilzneńskim/pale ale pół na pół z monachijskim zamiast tego karmelowego. Zadziałało by odpowiednio? No i pytanie bonusowe. Warunki mam studenckie, gara jeszcze brak, tylko circa 5-6 litrowy garnek aktualnie. Miałoby ręce i nogi zrobienie takiej małej objętości brzeczki z ballingiem "normalnym" i rozcieńczenie do 10 litrów schłodzoną wodą źródlaną z butli? Tak sobie kminię, że załatwiłbym w ten sposób i brak chłodnicy i brak dużego gara.
  11. Ok, pogrzebałem chwilę i wychodzi na to, że ten kwas masłowy świadczy o zakażeniu , ale poczekam jeszcze na opinie.
  12. Dobra, pytań w temacie ciąg dalszy xD. Przygotowałem brzeczkę, zadałem lacto, zakwasiło się konkretnie w jakieś 12 godzin i poszły drożdże. Te ostatnie przy rehydratacji nie wykazywały oznak życia, ale gdzieś po dobie od zadania do brzeczki zauważyłem wyraźne wydzielanie się CO2, więc chyba działają. No i teraz pojawił się problem - od czasu zakwaszenia zalatuje to (przynajmniej na mój nos) śmieciami/wymiocinami, wcześniej może było trochę aptecznie. Strzelam, że to efekt połączenia aromatu kwasu masłowego z kwasem mlekowym. Na razie fermentacja trwa 3 dni. Jest szansa, że to mi się jeszcze zredukuje? A może powód jest inny - zakażenie, albo po prostu kwas robiony tą metodą to nie napój dla mnie?
  13. Dobra, zajawiłem się się i zdecydowałem, że robię. Tylko jeszcze parę pytań mam, jeśli można - jakie proporcje słód : wrzątek mniej więcej na taki chlebek są potrzebne (w tej uproszczonej metodzie) i ile tego trzeba na jednostkę objętości brzeczki, żeby wyszło odpowiednie blg?
  14. Będę robił kwas chlebowy i zastanawiam się nad użyciem tych drożdży. Orientuje się ktoś co mogą wnieść?
  15. @dziedzicpruski Jak dalszy ciąg twojego kwaszenia? Jakieś ciekawe eksperymenty jeszcze wyszły? Zastanawiam się też, czy dałoby się zrobić taki kwas w ciemniejszym stylu. Z tego co czytam produkujesz te kwasy raczej jasne, ewentualnie lekko karmelowe, myślisz, że dałoby się zrobić coś bardziej "porterowego" (mówię tu raczej o smaku niż mocy alkoholowej)?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.