-
Postów
3 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Zbych
-
-
1. Na czym polega optymalizacja zacierania w worku z piwodzieja? "Torba uszyta została z dwóch różnych materiałów w celu zoptymalizowania procesu zacierania - na spodniej stronie bardziej, a po bokach mniej przepuszczalny."
Zielony jestem, ale wydaje mi się że większa przepuszczalność na dnie worka pomaga przy filtracji - brzeczka nie "ucieka" bokami worka, tylko przepływa przez młóto i lepiej się klaruje.
Bardzo ciekawy wątek, to właśnie brak sprzętu do filtrowania sprawia że tak boję się zacierania. Wygląda na to że problem rozwiązany.
Mam jeszcze pytanie - czy zacierając tą metodą można przeprowadzić normalne wysładzanie (w innym pojemniku z zaworem), czy coś stoi na przeszkodzie? jacer wspomniał że przekłada wór i wysładza. Zakładamy że używany jest worek z bardziej przepuszczalnym dnem, tak żeby woda do wysładzania musiała przepłynąć przez młóto.
-
Ja też swoje pierwsze kroki w produkcji alkoholu stawiałem robiąc wino.
Jako że naszło mnie w środku zimy, pierwsze moje wino było rodzynkowe. Wszystko poszło znakomicie - szybka fermentacja burzliwa, w cichej wino sklarowało się bardzo szybko, zapach piękny. Tylko w smaku było tragiczne... Całe szczęście znalazłem na nie amatorów, którzy bardzo sobie chwalili smak, dlatego podjąłem kolejne próby.
Wino jabłkowe z zeszłego roku - jedno z niewielu win które jestem w stanie wypić w ilości większej niż jedna lampka - tym bardziej zachęciło mnie do dalszej pracy.
Później było pomarańczowe (nie wiem czy coś popsułem, czy pomarańcze nie takie, ale było niepijalne...), a w tym roku - jabłkowe (nadal nie chce mi się sklarować), truskawkowe (z czasem nabiera zapachu truskawek i mocy), czereśniowe i z szarej renety.
Piwowarstwem zainteresowałem się dlatego, że w winiarstwie zima to martwy sezon. Można sobie zlewać to co już stoi w baniakach, ale nic nowego za bardzo zrobić się nie da (wiem że można zrobić wino rodzynkowe, pomarańczowe czy z ryżu, ale jednak pozostanę przy typowych recepturach owocowych). No i dlatego, że za piwem przepadam, w przeciwieństwie
Mimo nastawienia się na warzenie piwa, nadal będę robił 2-3 nastawy wina rocznie. Sporo z tym pracy, ale efekty również są zadowalające, więc dlaczego nie?
W razie czego - chętnie podzielę się recepturami i skromnym doświadczeniem.
-
Witam serdecznie,
Po przeczytaniu wielu wątków i odnalezieniu mnóstwa przydatnych informacji, postanowiłem wreszcie wyjść z cienia i przestać być anonimowym czytaczem.
Jestem temacie piwowarstwa początkującym, obecnie refermentuje moja pierwsza warka z brew-kita.
Swoją przygodę z domowym wyrobem napojów wesołych rozpocząłem od produkcji wina. Mam za sobą ledwie dwa sezony produkcji, ale kilka rodzajów zdążyłem "zaliczyć". Różnie bywało - od tragedii (nigdy więcej wina pomarańczowego...) po całkiem udane próby, z szarą renetą na czele.
Rodzina i znajomi bardzo sobie chwalą dokonania moich drożdży winnych, niestety, sam nie jestem w stanie ocenić swoich win, bo - jak zwykle mawiam - ja z mocnych trunków to piwo lubię.
Piwowarstwo zawsze wydawało mi się sztuką tajemną, na równi z alchemią. Mnóstwo sprzętu, czasu i pieniędzy, a na koniec i tak coś nie wyjdzie. Ale dzięki Waszemu forum dowiedziałem się że wcale nie jest tak źle, że na początku można iść trochę na skróty, żeby już po kilku warkach dojść do wprawy i warzyć naprawdę smaczne piwo.
Piwną przygodę mogłem rozpocząć dzięki mojej narzeczonej (największej amatorce mojego wina), która, mając nadzieję że piwo będzie równie dobre, sprezentowała mi zestaw BA Super Start.
I tym oto sposobem mam obok siebie 20 litrów refermentującego Export Pilsnera z brew-kita Muntons, trzy dni po rozlewie. Z dalszymi inwestycjami w sprzęt czekam na testy tej warki. Jeśli będzie się dało wypić - biorę się za następny brew-kit, później pomyślę już o zacieraniu.
Oczywiście dam znać co mi z tego wyszło.
Pozdrawiam,
Zbych
Pytania i wątpliwości co do pierwszego brewkita
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Jeszcze zdążę wtrącić
Co do ilości piwa w butelce - ja używam rurki do rozlewu z zaworkiem grawiacyjnym; leję do pełna (czasem nawet z górką ) - po wyjęciu rurki poziom płynu sięga 1/3 szyjki, czyli dla mnie w sam raz.