-
Postów
1 189 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez KosciaK
-
-
Krugerius - warze bo warka, a nie waga.
Wydaje mi się, że lepiej dekantować wężykiem, łatwiej kontrolować osad na dnie. Nie wspominając o tym, że jestem jakoś nieprzekonany do fermentacji w wiadrze z kranikiem. Ale sam dopiero zaczynam, więc kto wie, może jeszcze zmienię zdanie.
Na pewno przelać na cichą trzeba jeśli chce się chmielić na zimno. A w innych wypadkach to chyba najprościej będzie zrobić kiedyś piwo na tej samej recepturze i raz przelewać na cichą, a raz pozostawić na przedłużonej burzliwej by się samemu przekonać.
-
Przy przelewaniu na cichą skosztujesz i będziesz wiedział czy wystarczy, czy jeszcze coś sypnąć.
-
No właśnie, jakoś słabo to wygląda, że w dziale "Receptury autorskie" takie pustki...
Fajnie by było gdyby tam się większy ruch zrobił. Jakoś nie wierzę, że nie ma tu poukrywanych w zapiskach receptur do których autorzy wracają wielokrotnie, czy takich które były już warzone przez wiele osób (jak FAH, czy Marynka Bitter) i wiadomo, że są bardzo dobre i sprawdzają się prawie zawsze.
-
Sprawdź i wyskaluj areometr, bo coś podejrzane są te wyniki. Po gotowaniu aż tyle nie odparuje by z 8°Blg otrzymać nagle 14°Blg
-
Ja używam rurki grawitacyjnej do rozlewu i nalewam do pełna, po wyjęciu rurki zostaje wolnego miejsca "tak akurat", czyli jak w sklepowych piwach. U ciebie też chyba będzie dobrze.
Daj mu z 2-3 tygodnie na nagazowanie w temperaturze pokojowej, a potem jeśli masz taką możliwość przenieś na tydzień do chłodniejszego miejsca. Znając życie to i tak nie wytrzymasz i będziesz co tydzień próbował
Jako, że jest to pierwsza warka to pytanie o termin ważności jest zupełnie bezcelowe, dłużej niż 2 miesiące w butelkach i tak nie będzie leżeć.
-
Przed chwilą znalazłem, dopiero zacząłem oglądać by zobaczyć co to i wydaje się całkiem ciekawe. Wykład o piwowarstwie w ramach ACS Webinars, ze sporym naciskiem na teorię i zachodzące w procesie warzenia reakcje chemiczne. W powiązanych widzę jeszcze kilka wykładów.
[media]http://www.youtube.com/watch?v=gJk6c-9378o[/media]
-
Brawo! Właśnie się miałem pytać, czy chmiel się pojawi w najbliższej przyszłości, a tu taka niespodzianka.
No to nie pozostaje nic innego jak po świętach wybrać się po surowce na hefeweizena i weizenbocka
-
brzeczka, bez ogonka
Swoją drogą to jakiś sezon na FAH jest, gdzie nie spojrzeć do zapisków to jakieś wariacje na temat.
-
Po pierwsze nie istnieje coś takiego jak "za dużo chmielu"
Po drugie tak, z czasem goryczka się układa, a aromat chmielu słabnie, mocno słabnie.
W moich zapiskach masz opis warki #3, w której chmieliłem ekstrakt Mister Sladka. Najlepsze było po 3-4 tygodniach od zabutelkowania, obecnie aromat chmielu jest słabo wyczuwalny, spokojnie mogłem sypnąć go więcej.
Po trzecie podanie zawartości alfa-kwasów i formy (szyszka, granulat) chmielu pomoże w ocenie czy to dużo, czy mało.
-
Gdy umieszczę słowo ale na etykiecie ludzie nie wtajemniczeni będą czytać ale latarnik co wydaje się bez sensu dla nich. Ponieważ nie chce mi się tego tłumaczyć
Ale właśnie o to chodzi by tłumaczyć i edukować co to Ale!
-
Praktycznie cały czas widzę. W nowych kartach otwieram nowe posty i w 90% przypadków zwraca 503, dopiero po odświeżeniu zazwyczaj ładuje się już poprawnie
-
Duża strzykawka (taka 100ml), a żeby wężyk nie uciekał można z drutu zmontować sobie taki jakby klips do zaczepienia o brzeg garnka/fermentora - jest na jednym ze zdjęć z mojego ostatniego warzenia.
-
.... Na cichą przelewa się przy pomocy węża do wiadra też bez kranu. Tu też kran jest zbędny. ....
to z cichej też wężem z fermentora ciągnąć? naprawdę wygodniej niż przez kran? chyba, że coś źle zrozumiałem?
Z cichej wężykiem do fermentora z kranikiem do którego wcześniej wlało się rozpuszczoną glukozę.
Choć pewnie też znajdą się tacy, którzy nawet do rozlewu nie używają kranika.
Kranik to może być niebezpieczna sprawa, przy ostatnim rozlewie najwyraźniej nie dokręciłem dostatecznie mocno i delikatnie kapało sobie. Trochę nerwów i dodatkowego sprzątania było...
-
No to skoro są czytelnicy to może jeszcze się zapytam - czy wszelkie uzupełnienia i późniejsze uwagi jak teraz tylko dopisywać przez edycję oryginalnego wpisu z recepturą, czy też lepiej dodawać nowy post i równolegle edytować oryginalny by wszystko było w jednym miejscu?
-
Użyłem jej do wyklejenia od wewnątrz pudła styropianowego, w którym siedzi sobie fermentor. Niestety nie mam pojęcia czy i na ile pomaga bo nie robiłem żadnych porównań przed i po wyklejeniu.
Do izolacji kociołka lidlowego i fermentora robiącego za kadź filtracyjną użyłem maty do kaloryferów. Folia NRC jest bardzo cienka i chyba dość łatwo będzie się dziurawić, lub drzeć do takiego zastosowania. Może gdyby ją przylepić byłoby lepiej.
W aptekach jest do kupienia, o ile dobrze pamiętam, za jakieś 5-6zł (spory arkusz), więc nawet jeśli się nie sprawdzi to koszty nie są bardzo wielkie.
-
Pewnie wszystkiego po trochu. Raczej nie spodziewałbym się aż tak mocnej goryczki i raczej nie grejpfrutowo-cytrusowej.
W sumie to nie ma się co zastanawiać tylko robić. Pierwsze własne piwo na pewno smakować będzie niesamowicie!
-
Do Rowing Jacka, czy Ataku Chmielu podobne nie będzie - to są American IPA, chmielone intensywnie (w tym pewnie na zimno) amerykańskimi chmielami. Podlinkowany St. Peters Brewery --- India Pale Ale to brytyjskie IPA chmielone brytyjskim chmielem.
-
Dzięki za czujność, poprawione
Tak to jest jak się nie czyta co się napisało.
-
Oatmeal Stout 22l
Razem: 4919
-
#7 Owies w piwie - Oatmeal Stout 11,5°Blg
Zestaw z Browamator.pl
Data: 2013-03-16
Surowce:
- 71,1% - Pale Ale, Weyermann - 3,2kg
- 11,1% - płatki owsiane błyskawiczne - 0,5kg
- 6,7% - Karmelowy ciemny - 0,3kg
- 6,7% - Jęczmień palony, Weyermann - 0,3kg
- 4,4% - Carafa I, Weyermann
- Marynka, granulat - 25g
- Safale S-04
Zacieranie:
- Ilość wody: 13,5l - 1:3
- 48°C - wrzucenie słodów Pale Ale i płatków
- 67°C - 45'
- 72°C - 10' + dorzucenie słodów ciemnych i jęczmienia palonego
- 77°C - kilka minut - mashout
Wysładzanie na raty: 7l + 7l + 3l - 78°C, do uzyskania 24-25l
Gotowanie: 60'
- 55' - Marynka - 15g
- 20' - Marynka - 10g
Temperatura zadania drożdży: 20°C
Burzliwa: 13 dni, temperatura 18-20°C przez pierwszy tydzień, potem jak już przestało pracować pozwoliłem podnieść się do 20-21°C
Cicha: brak
OG: 11,5°Blg / 1,046 SG
FG: 4°Blg / 1,016 SG
Objętość: 22l
Rozlew: 2013-03-29
Refermentacja: 135g glukozy (rozpuszczone w 0,725l wrzątku)
Uwagi:
- Czas pracy: poniżej 7h, obyło się bez większych przegód, chyba zaczynam nabierać wprawy
-
Relacja foto
- Trochę przesadziłem z wysładzaniem, niepotrzebnie wysładzałem do 24-25l (muszę w końcu zwymiarować kociołek...) przez to otrzymałem zbyt niską gęstość. W przepisie zakładane było 20l 13°Blg, ja uzyskałem 22l 11,5°Blg
- Miałem pewne problemy z utrzymaniem temperatury - termometr wskazuje 65°C, po zamieszaniu 67°C i sam nie wiedziałem czy włączać grzałkę, czy nie. A przy przerwie dekstrynującej w drugą stronę - nagle temperatura podskoczyła mi do blisko 75°C. Pewnie z tego wynikają problemy z wydajnością...
- Świetnie się sprawdził patent z klipsem z drutu na wężyk - zaczepiłem o brzeg kociołka i nie było problemu jak ostatnio z uciekającym wężykiem
EDIT 2013-03-20:
- Test FFT zszedł do 4°Blg / 1,016 SG, już drugi dzień bez zmian.
- W fermentorze też już chyba koniec - bulkać przestało, piana chyba opadła, temperatura się nie podnosi. Wygląda na to, że drożdże bardzo szybko poradziły sobie z robotą. Z tego co widzę z S-04 nie ma problemu z klarownością, więc nie przelewam na cichą tylko zostawię w temperaturze 20-21°C do przyszłego piątku.
- Swoją drogą dziwna sprawa z tą temperaturą fermentacji. Wcześniej by utrzymać ją w okolicach 18°C musiałem wkładać do pudła zmrożoną butelkę 1,5l oraz wkład do lodówek i zmieniać je na zmianę co 12h. Tym razem wystarczyła jedna butelka zmieniana co 24h
EDIT 2013-03-29:
- Zrobiłem mały eksperyment: do 2 butelek dodałem po 1 suszonym pepperoni, do 2 po pół świeżego chilli, do 2 po pół podsuszonego chilli, do 2 po pół podsuszonego chilli ale bez pestek. Mam nadzieję, że nie dojdzie do infekcji i będzie pijalne. W najgorszym wypadku pójdzie jako składnik marynaty do mięsa, czy do jakiegoś gulaszu.
EDIT 2013-04-20:
- Pierwsze testy! Zapach super, w smaku bardzo fajne, na razie główny minus to trochę za wysokie wysycenie
EDIT 2013-07-15:
- Po miesiącu dominowała w smaku czekolada i kawa zbożowa
- Po dwóch zrobiło się bardziej wytrawne i na pierwszy plan wyszła mocna paloność (wręcz trochę popiołu) i lekka kwaskowatość
- Wczoraj, po trzech miesiącach wziąłem kilka łyków przed zalaniem gulaszu wołowego i wydawało mi się, że znowu jest o wiele lepsze - kwaśność zniknęła, paloność się ułożyła. Będzie trzeba wypić całą butelkę na spokojnie
- No i jeszcze efekty eksperymentów z chilli. Niestety niezbyt udanych...
- Podsuszona papryczka bez pestek pita po półtora miesiąca - niedobre, waliło podgotowaną papryką, zupełnie nieułożone...
- suszone pepperoni - tu już lepiej, ale ostrość zupełnie dominowała
- świeże chilli - po otwarciu przepiękny gushing, w smaku kwaśne
- podsuszona papryczka bez pestek - znowu gushing, ale to co udało się przelać do szklanki było całkiem dobre, ostre ale bez przesady, ładnie komponowało się z czekoladą i palonością
- Podsuszona papryczka bez pestek pita po półtora miesiąca - niedobre, waliło podgotowaną papryką, zupełnie nieułożone...
- 71,1% - Pale Ale, Weyermann - 3,2kg
-
Ja tam dekokcję stosuję w Pilsach i Koźlakach, pewnie moja podświadomość mi to wmawia, ale różnicę wyczuwam.
A konkretnie jaka to różnica?
-
Czyli to nie tylko u mnie, chyba od przedwczoraj w nocy jakby się ładowało bez CSS. Na desktopie to samo, więc to nie wina przeglądarki mobilnej
-
bo gdy spróbowałem testu (oczywiście zaczął się już psuć)
Psuć w sensie infekcji? W jakich warunkach trzymałeś?
U mnie jak na razie się nie zdarzyło mimo otwierania słoiczka, wąchania, mieszania, przelewania wte i wewte do niezdezynfekowanej menzurki na pomiary i ogólnie obchodzenia się z testami niezbyt profesjonalnie. Gdybym wyczuł jakieś podejrzane smaki w teście to trochę bym się bał o fermentujące piwo.
-
Ja wrzuciłem 25g Sybilli w szyszce. Na razie ciężko mówić o efektach, wczoraj butelkowane, więc jeszcze trzeba by poczekać te 3-4 tygodnie by cokolwiek sensownego powiedzieć.
Brewkit - problem z pomiarem BLG
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
To całkowicie normalne, że jest osad na dnie przy refermentacji w butelkach.