Skocz do zawartości

KosciaK

Members
  • Postów

    1 189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez KosciaK

  1. Po dwóch tygodniach przetestowałem pierwszą butelkę i stwierdzam dość słabe nagazowanie. Tak ma być w tym typie? Ktoś miał może doświadczenia z tym brewkitem?

     

    Ja dodałem 90g glukozy na jakieś 21 litrów. Wysycenie raczej niskie, ale wystarczające, piana niezbyt obfita, ale jest całkiem ładna.

    Dwa tygodnie leżakowania to trochę mało, poczekaj jeszcze z dwa tygodnie i powinno się poprawić. Pewnie sporo też zależy od temperatury leżakowania. No i dobrze jest na kilka dni przed degustacją wrzucić piwo do lodówki.

  2. Bo chyba nic gorszego nie ma niż pierwsza warka która jedzie kwasem. Wtedy dopiero się zastanawiać można, bądź nie, co zrobiliśmy źle.

    Gorzej jeśli łapie się na tym wstępie porażkę po której nie ma się ochoty więcej warzyć.

     

    Ale chyba i tak mniej może zniechęcić jeśli na marne pójdą 2-3 godziny poświęcone na przygotowanie brewkitu, niż w przypadku 8-9 godziny spędzonych w kuchni przy zacieraniu.

  3. @crosis - poradzić sobie optymalnie można, ale na pewno nie przy pierwszej warce z zacieraniem, a jeśli ktoś wcześniej w ogóle nie robił piwa to już w ogóle. Wszystko będzie nowe, nic nie będzie pewne, mnóstwo niepotrzebnych wątpliwości, łatwo o głupie pomyłki.

     

    Podczas zabawy z brewkitami, czy ekstraktami + chmielenie można się sporo nauczyć, oczywiście pod warunkiem, że robimy wszystko świadomie starając się zrozumieć dlaczego tak a nie inaczej wszystko się odbywa. Potem to zacieranie już nie wydaje się takie straszne, to już jest tylko jeden drobny kroczek więcej ponad to co już w miarę przećwiczone.

    Nie wspominając o tym, że jest wtedy o wiele więcej czasu na zgromadzenie sprzętu, inwestycja we własny browar rozkłada się w czasie, co dla niektórych też może mieć znaczenie.

    A piwo z puchy może i nie będzie wybitne, ale prawie na pewno poprawne i da ogromną satysfakcję i motywację by iść dalej.

  4. Jeśli chcesz zabrać się za samodzielne chmielenie ekstraktu to wystarczyłby garnek w okolicach 15l - rozpuszczasz ekstrakty w mniejszej ilości wody niż docelowa, chmielisz a potem uzupełniasz wodą podczas przelewania do fermentora (przy okazji chłodząc). Ale jeśli miałbyś kupować garnek to lepiej od razu kupić 30l, albo poszukać elektrycznego kociołka (na Allegro pojawiają się w cenach 120-150zł).

    Zacieranie wcale nie jest takie trudne, to wszystko tylko brzmi groźnie gdy się o tym czyta, ale nic na siłę, jeśli nie czujesz się pewnie.

    A co do miejsca to jeśli rzeczywiście chcesz warzyć piwo to miejsce się znajdzie, nawet w niedużym mieszkaniu :)

  5. Dziękuje wszystkim za rady! Jak na razie wszystko odbywa się bezboleśnie, nic się nie zatykało. Widzę, że nie ma co się żyta bać. Teraz czekam aż się zagotuje i będzie można zacząć chmielenie.

    Gdyby ktoś był zainteresowany to zacieranie w stosunku wody 1:4 (około 19l na 4,8kg słodu), 46-47°C - 20', 52°C - 10', 62°C - 30', 72°C - 30', 78°C - kilka minut i przełożenie do zaizolowanego fermentora z kranikiem i filtratorem z oplotu. 20 minut na ułożenie się młóta, filtracja (zwróciłem około 2l najbardziej mętnego), wysładzanie 7 + 6l (temperatura wody 78°C, zamieszanie całości i 10m czekania przed spuszczaniem). Otrzymałem około 24-25l brzeczki o 11,5°Blg. Wysładzanie i filtracja zajęła w sumie około półtorej godziny, czyli wynik chyba całkiem dobry.

    Poszło zdecydowanie sprawniej niż w poprzednio warzonym BPA i co najdziwniejsze mam wrażenie, że brzeczka jest o wiele mniej mętna niż ostatnio.

  6. Zestaw zamówiłem już ześrutowany zakładając, że wiedzą co robią. Drugi z zamówionych zestawów już zabutelkowany, więc nie mam już wyboru. No cóż, trzeba było poczytać przed zamawianiem, a teraz... jeszcze trochę poczytam i jak mówią do odważnych świat należy. Jeśli w miarę wyjdzie to "normalne" zasypy nie będą już tak straszne :)

     

    JacekKocurek - nie za bardzo rozumiem dlaczego zmniejszyć różnicę poziomów? Przecież mały strumień można ustawić na kraniku, a wydawało mi się, że słup wody w wężyku powinien raczej ułatwić sprawę.

  7. Jest aż tak źle z filtracją? W sobotę planuje Roggenbier z zestawu BA i coraz bardziej zaczynam się bać, zwłaszcza że to będzie dopiero drugie moje zacieranie. W instrukcji do zestawu zalecają (czy też raczej piszą, że tak najłatwiej) zacierać w 68°C (przy stosunku wody 3:1), potem mashout. Czy może jednak zrobić jeszcze jakąś przerwę? I jak rozumiem lepiej zwiększyć ilość wody?

     

    Bączek - piszesz, że robiłeś przerwę glukanową w 40°C, w wiki wyczytałem, że to ferulikowa, a glukanowa to 45-50°C. W dodatku w przepisach na wiki (Pierona i Kuli), widzę, że glukanowej nie stosują, jedynie 10m białkowej w 52°C. Powoli mam mętlik w głowie...

  8. Jeśli będziesz codziennie tam zaglądać to jak najbardziej możesz obawiać się infekcji. Wiem, że za pierwszym razem to bardzo trudne ale zostaw fermentor w spokoju, nie ruszaj, nie otwieraj, nie zaglądaj. Nie ma sensu robić pomiarów wcześniej niż po tygodniu. Kolejny pomiar po następnych 2 dniach i jeśli nie ma zmian to butelkuj.

    A potem jeszcze trudniejsze zadanie - zapomnieć o zabutelkowanym piwie na co najmniej 4 tygodnie by spokojnie się nagazowało i trochę ułożyło.

  9. Witnica... już wiem skąd kojarzę. Dawno temu, z początku mojej przygody z piwami niekoncernowymi, dwa razy się naciąłem na piwach z tego browaru - raz to był ewidentny kwas i po dwóch próbach zrobienia łyku poleciał do zlewu; a raz podejrzenia, że coś nie tak bo smakowało jakoś dziwnie, ale też w stronę kwaśnych nut. Od tamtej pora Witnica dostała ode mnie czerwoną kartkę, a od jakiegoś czasu nie widziałem niczego od nich w okolicznych sklepach.

    Może kiedyś spróbuje opisaną w blognotce metodę z zaprawką cukierniczą.

  10. Jak w teorii to smakuje to niby wiem, bo czytałem. Ale to trochę jak próba teoretycznego opisania jak ma brzmieć progresja akordów Cmaj7 G7 Dm7 - jak się nie usłyszy i samemu nie ogra, to się nie będzie wiedzieć. Po prostu musiałbym spróbować jakiś beznadziejny przypadek diacetylu w piwie by móc niejako wyizolować ten smak, doznania jakie mu towarzyszą by mieć później pewność, że to na pewno to i z niczym nie mylę.

  11. Sępa nie piłem i nigdy nie będę miał szansy wypić, ale większość krytykujących też nie wypili,

     

    Oceniać piwo (książkę, film, przedstawienie, album - niepotrzebne skreślić), z którym miało się coś do czynienia to każdy głupi potrafi.

     

    Jednego Sępa wypiłem i tych strasznych ilości diacetylu nie wyczułem. Tu może dodam, że tak do końca nie wiem jak ma smakować, ale gdyby to była aż taka wada jak to opisują to jestem pewien, że wyczułbym, że coś z nim jest nie tak (nawet jeśli nie byłbym w stanie tego nazwać i sprecyzować co dokładnie). Drugi jeszcze czeka w lodówce i sam jestem ciekaw jak mi będzie smakować. W końcu jeśli chodzi o smak i zapach to autosugestia potrafi bardzo silnie zmienić odbiór.

  12. Zanim cokolwiek zaczniesz kupować poświęć z weekend lub dwa na czytanie - tutaj (na forum jak i na wiki) oraz na browar.biz jest masa wiedzy, która bardzo się przyda by wiedzieć co i dlaczego. Jak już poczytasz i co nieco się w głowie poukłada to już mniej więcej będziesz wiedział co ze sprzętu jest niezbędnie potrzebne, a z czym możesz poczekać do kolejnych zakupów.

  13. anteks - owszem czasem się pojawia się i zaraz znika. W sumie z AleBrowarem było tak samo, dopiero gdzieś w trzecim kwartale tego roku zaczął się pojawiać w sklepach w większych ilościach (ostatnio chyba z tym nawet lepiej niż z PINTĄ, której ostatnich premier nie udało mi się dorwać).

     

    coder - trzymam kciuki, czytałem o waszych piwach sporo dobrego i doczekać się nie mogę by w końcu skosztować!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.