Skocz do zawartości

Rafał Pałka

Members
  • Postów

    162
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Rafał Pałka

  1. nie próbowałem nigdy suchych drożdży. Natomiast z płynnych z dwóch szczepów Wyeast i Odkrycie Sezonu FM zdecydowanie polecam FM. Fermentowałem zwykle w temp pokojowej plus podbicie to pewnie około 25C. Fermentacja burzliwa minimum 3 tygodnie ale na efekt warto czekać. Chmiel co masz, bez znaczenia. Tylko nie za dużo bo piwo jest wytrawne.

  2. W opisie to większość charakteryzuje się niesamowitymi aromatami. W praktyce to już różnie. Jeden z kolegów z forum w swoich zapiskach napisał tylko, że słaby ten chmiel. Nic więcej na forum nie znalazłem. Pewnie wrzucę go do pilsa i zobaczymy.

     

  3. Rurka miedziana ma otwory po stronie stykającej się z dnem. Dzięki temu płyn odsysany jest do końca. Oczywiście jeśli za kranikiem jest wężyk tworzący podciśnienie. Gdyby był sam sraczowężyk w coolerze zostało by kilka cm brzeczki z chmielem. Strata pewnie około 2 l piwa. 2 l to 10 % więc raczej nie mało. Ważne, że brzeczka po tym jest klarowne.

  4. Nie chodzi mi o koszty. FD przy całym HERMSie to kilka %. Pytam bo myślę żeby ustawić gar warzelny o jakieś 10-15 cm powyżej zaciernego i po gotowaniu cofnąć grawitacyjnie brzeczkę do pustego gara zaciernego. Wtedy wężyk odfiltruje całe chmieliny. Jest to szczególnie wygodne przy chłodzeniu wymiennikiem. Klarowna brzeczka trafia do niego prosto z gara.

    Przypomniałem sobie że mam taką tanią pompkę w gratach więc zamiast pytać na forum mogę to sprawdzić przy następnym zacieraniu.

  5. Mój patent. Sprawdzony. Działa genialnie. Rurka miedziana 10mm około metr, ukształtowana W okrąg. Jeden koniec zaślepiony drugi wygięty do zaworu spustowego tak aby cały okrąg przylegał do dna. W miejscu gdzie przylega do dna nawierciłem kilka otworów co około 10 cm. Na całość naciągnięty sraczowężyk. Luźno, tak aby między nim a rurką była przestrzeń. Końce wężyka zaciśnięte opaskami. Odsysa mi to całą brzeczkę. Zostają same chmieliny i białka z przełomu. Brzeczka kryształ. Sprawdza się też po chmieleniu na zimno i wysładzaniu. Nawet przy 200 g chmielu odessało brzeczkę do ostatniej kropelki. Ja używam w igloo cooler ale w zwykłym fermentorze też da radę.

  6. To drożdze do sasion-na. Klasycznego amerykańca na nich nie uwarzysz. Jeśli chcesz sprawdzić drożdze uwarz Sasion. Jako, że to mój ulubiony styl też po nie sięgnę. One ci przykryją większość aromatów chmielowych. Jeśli oczywiście są zbliżone do płynnych drożdży do sasion dostępnych na rynku.

  7. Koszty nie są duże. Myślę, że max 200 PLN. Zresztą nie chodzi mi o porównanie z innymi możliwymi rozwiązaniami. Wiem, że istnieją. Ciekaw jestem czy to ma szanse powodzenia.

    1.Nie rozumiem problem sterylności. rurki od chłodnicy będą wyprowadzone poza fermentor przez uszczelki np takie jak do rurki fermentacyjnej. Zimna woda nie będzie miała kontaktu z brzeczką.

    2. Brak prądu? Raz na dwa lata. to chyba nie problem.

    3 O izolacji wspomniałem w poście.

    4. Tego nie bardzo potrafię oszacować ale myślę, że ważniejsza tu jest różnica temperatur brzeczki i czynnika chłodzącego.

    5. To akurat dość łatwo można sprawdzić

  8. Wpadł mi do głowy pomysł i jestem ciekawy czy ktoś już próbował coś takiego wykonać. A jeśli tak to z jakimi efektami.

    Chcę zrobić małą chłodnicę która będzie zanurzona w fermentującym piwie. Przez chłodnicę przepuszczana była by woda z innego pojemnika z zanurzonymi zamrożonymi butelkami z wodą. Temperatura w takim pojemniku powinna się stabilizować na koło 0 stopni. Do tego solidna izolacja, pompa i odrobina elektroniki(arduino).

    Co myślicie o pomyśle?

    Wydaje się to lepsze od standardowego pudła styropianowego. Można by w ten sposób utrzymać temperature w miarę bez wahań.

  9. Z mojego doświadczenia:

    Drożdże FM Odkrycie Sezonu i Wyeast Ringwood Ale. Gęstwy, pierwsze pokolenie, przeleżały 7 miesięcy w lodówce. Po wyjęciu śmierdziały autolizą. Zdecydowałem się użyć tylko dla tego, że mieszkam na Węgrzech a tu lipa z zaopatrzeniem. Zrobiłem startery i zapach autolizy zniknął. Fermentacja przebiegła w miarę normalnie. W miarę bo Ringwoody wydawały mi się trochę za leniwe. Po fermentacji bez zastrzeżeń. Piwa poprawne, brak widocznego zakażenia. Problemem okazała się refermentacja na Ringwoodach. Konkretnie to nie nastąpiła wogóle. Sasion na drożdżach FM wyszedł tak dobry, że zaprzągłem je do kolejnej warki. Mój wniosek jest taki, że brytyjskie drożdże są za delikatne na takie przygody. Natomiast dzikusy do piw belgijskich wytrzymają nawet atak nuklearny. Wszystko zależy od szczepu.

    Wrzucam. Może się komuś przyda jak będzie miał dylemat.

  10. To może zacznę. Nie mam przy sobie notatek więc dokładnych danych nie podam. Jak do tej pory najlepiej wyszło mi american wheat single hap Citra. Zasyp po dwa kilo pale ale i pszenicznego, 50 g Citry z 2014 bez chmielenia na zimno. Fermentowane nisko z US05. Chmiel w trzech dawkach 60, 20 i 0 minut. Ekstrakt 11,5. Mimo małej ilości chmielu aromat był genialny. Świeży, cytrusowy, lekki grejpfrut. Było idealne po bieganiu.

     

    Wysłane za pomocą mTalk

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.