Skocz do zawartości

Xenocyd

Members
  • Postów

    1 334
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Xenocyd

  1. Ale chcesz to robić, bo piwo ma być słodkie, czy zależy Ci na smaku miodowym?

    Ja robiłem raz piwo miodowe, duży słoik miodu gryczanego na warkę podnosi oczywiście ekstrakt, ale smak pozostaje - o słodyczy oczywiście nie ma mowy, trzeba korygować sposobem zacierania i dosłodzić cukrem, którego drożdże nie jedzą.

    Osobiście bałbym się wpakować nagazowane butelki do piekarnika.

  2. Jak duża część tutaj, fermentuję w piwnicy, natomiast przelewanie, butelkowanie i td. przeprowadzam w domu. Wprawdzie na 3 piętro muszę się udać z fermentorem, ale z poziomu piwnicy jeździ winda - więc pokonać muszę jedynie kilkanaście metrów w linii prostej.

    W domu jakoś wygodniej robi się takie operacje niż w piwnicy, chociażby z racji miejsca.

  3. Teoretycznie minimum połowę zasypu powinien stanowić słód pszeniczny, żeby było to piwo pszeniczne.

    W weekend robiłem pszenicę tylko z pszenicznego (2,1 kg) i pilzneńskiego (1,9 kg) z dekokcją, przy filtrowaniu nie było żadnych problemów.

    Z chmieleniem nie przesadzaj, w 10-15 IBU.

    WB zeżrą wszystko, jak nie masz płynnych drożdży to wyboru wielkiego nie masz - albo WB albo Mauribrew Weiss (nie używałem jeszcze nigdy).

    WB-06 używałem do tej pory raz i byłem w miarę zadowolony jak na sucharki.

  4. Mnie nie ciągnie do wędzonki ;)

    Nie mam awersji do samej wędzonki w jedzeniu - sery, wędliny, mięcha - wszystko jak najbardziej ok - jedynie w piwie jakoś nie przemawia do mnie ten aromat - nieważne czy to grodziskie, czy rauchbock czy cokolwiek innego. Mogę popróbować wytworów innych, ale żebym od razu sam chciał sobie 20 litrów zrobić to nie, hehe.

  5. Odkapslowałem wczoraj testową butelkę - kaszy nie ma :) Ani w aromacie, ani w smaku.

    Piwo jest natomiast błotniście mętne :/ Nie wiem czy to sprawka dyni, łusek gryczanych czy drożdżaków T-58 ale wygląda po prostu brzydko i pić należy je w ciemnym pomieszczeniu - wtedy nie widać za wiele. Zobaczymy za miesiąc - dwa.

  6. Ja swoją łuskę gryczaną zalałem wrzątkiem i chwilę moczyłem, puściła kolor. Później ją na sicie przelałem wodą i wpakowałem do zacieru przy wygrzewie.

    Po filtracji, w trakcie gotowania, miałem wrażenie, że gorąca brzeczka ma zapach/smak kaszy gryczanej :/

    Przy butelkowaniu już tak mi się to w smaku nie objawiało, może przyprawy przykryły. Gotowe piwo za tydzień otworzę, to zobaczymy czy w smaku łuska się objawia.

    Napewno użyję jej w przyszłości, tylko wcześniej ją wygotuję z pół godziny, przepłuczę i powinno być ok.

  7. Weź zaciąganij trochę z dnia jak chcesz żeby szyko się nagazował.

    Ja swój kartonikowy fermentowalem prawie 4 tygodnie i drożdży przy butelkowaniu było na tyle mało, że trzeci miesiąc się nagazowuje - cały czas gazu przybywa ale bardzo powoli. Po 3 tygodniach nie było prawie wcale, teraz już musuje.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.