Skocz do zawartości

czeburaszka710

Members
  • Postów

    431
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez czeburaszka710

  1. 35 minut temu, Rolnik Sam w Dolinie napisał:

    Mam rozumiem, że nikt z Was nie używał drożdży o których wspomniałem? To dla kogo są produkowane? ;)

     

     

    Jakub

    Dla rolników . Lepsze babuni z lidla . Te dopiero mają kopa

    P.s. co do nazwy tematu .... minie kilka lat i polubisz wytrawne , to sprawa  zagłębienia się w temat a nie ........

  2. 5 godzin temu, Oskaliber napisał:

     jeśli będziesz miał nieprawidłowy stosunek początkowej ilości drożdży do objętości startera, to nie będziesz miał przyrostu (albo będziesz miał mocno ograniczony) choćbyś nie wiem jak skutecznie natleniał. 

     

     

     

    Dokładnie tak jest .

    Co do suchych ,  zawsze można użyć małej ilości i rozkręcić na mieszadle po prawidłowej re hydratyzacji . Pomijając temat mniejszej czystości niż płynne czy z szalki , całkiem dobre wyniki można mieć . Zwłaszcza w porównaniu z suchymi sypanymi do brzeczki ?

    Co do ekstrakt vs brzeczka ,  różnicy  nie zauważyłem . Jedynie z ekstraktu wygodniej , mniej zachodu , choć jak mam w zamrażarce brzeczkę to na to samo wychodzi . I tam i tam dodaję pożywkę z witaminami i sterylizuję , drożdżaki nie narzekają specjalnie :)

  3. Co do agaru , rozpuszczam w wodzie razem z witaminami i pożywką , rozlewam w szalki i sterylizuję , uprzednio zapakowane w folię alu . Kondensat nie jest takim wielkim problemem , po ostygnięciu wyjmuję z szybkowara u obracam szalki agarem do góry . Z folii wyjmuję bezpośrednio przed użyciem , Wiadomo po zakażeniu drożdżami owijam taśmą żeby nie wysychał agar .

  4. Nie jest żadną tajemnicą ze drożdże w dużych zakładach browarniczych  zbierane i przetwarzane między innymi po odgarczaniu jako piekarnicze czy jako dodatek do pasz w postaci mączki . Zostaje kilka problemów , nie wiemy jaki to szczep i z jakiej fabryki trafił w sklep jako piekarnicze a druga sprawa to sterylność po odbieraniu z browaru , winiarni , gorzelni .

    O tym że drożdże utylizowane przez przetwarzanie ich na piekarnicze napisano na przykład w książce technologia pwa i słodu Vol'fghangh kuntsie .

  5. Mam odpowiedz :) . Kolego są dwa rodzaje metabolizmu drożdzaków  anaerobowe i aerobowe , czyli beztlenowe i tlenowe . W skrócie to od czego może boleć głowa przy fermentacyj beztlenowej nie dotyczy zagadnień dotyczących starterów i metabolizmu tlenowego ;) . Powiem jedną herezję . Nigdy nawet nie zadaję drożdże  kręcone na mieszalniku w temp. pokojowej do schłodzonej brzeczki , tylko schładzam do temp startera i po zadaniu schładzam  całość w komorze fermentacyjnej . Zanim drożdzaki dojedzą tlen i przestawią się na fermentacje anaerobną  mija kilka ładnych godzin , a że jeden cykl namnażania naszych małych przyjaciół około 4h , to czasu mamy wystarczająco do stabilizacji temp, i normalnej kilka tygodniowej fermentacji bez nadmiarów estetów i fuzli . Ale ..... każdy robi jak uważa :drinks:

     

    P.s. zanim pisałem Daniel wszystko wyjaśnił , twoje zdrówko :beer: :D

    P.s.2 Zawsze daję pożywkę do drożdżaków taką gotową z BA tam też witaminy są , uważam ze to niezbędne do dobrego wyniku namnażania zwłaszcza jak stosujemy ekstrakt zamiast brzeczki . 

  6. Wo gule nie zwracam uwagi na czas posmęcony warzeniu  . Dla mnie to jak rytuał parzenia herbaty w Japonii , czy ryglowanie z przyjaciółmi .  Wybieram wolny dzień wyłączam telefon wyganiam domowników z kuchni i warzę . Ma być zabawa bez stressu i pospiechu czysto dla przyjemności .  Jak zacznę warzyć ze stoperem w ręku to raczej przestanę na jakiś czas .

  7. Mam ST-80 daje rady , jak do tej pory jedyny minus to ze nie ma magnesu i przez to w moim przypadku  czasami komplikacja z umiejscowieniem

    Ten z ostatniego linka  , zwróć uwagę na typ baterii do zasilania , nie koniecznie w razie potrzeby kupisz w najbliższym kiosku .

  8. Z palnikami jest taki problem że gaz skutecznie spala się w bardzo ważkim zakresie mieszanki gaz/powietrze . Palnik ze zmienianą dyszą nie koniecznie zapewni proporcję mieszanki przy większych przepływach gazu  , ponieważ przepustowość powietrza ograniczona konstrukcją palnika  co będzie skutkowało kopceniem i nie skutecznym spalaniem .

  9. U mnie dwa wentylatory jeden owiewa parownik drugi na dole miewa powietrze do góry . Ciąg obydwóch dość spory różnica temp praktycznie znikoma . Ale jest jedna ważna sprawa w lodówkach do naszych celów nie mogą być półki szklane bo zakłócają cyrkulacje powietrza . U mnie kratki metalowe .

     

    P.s. Uważam używanie lodówki do piwa bez wentylatorów za mało wydajne przedsięwzięcie z racji dość sporych rozrzutów temp. i słabej wymiany  ciepła  z fermentorów . 

  10. 4 godziny temu, Piwny.Borsuk napisał:

    Brak sprężarki jest dużym atutem, dlatego chyba pójdę w tym kierunku.


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

    Tak dużym atutem ze klasa energetyczna tej zabawki to D , porównaj to kolego z byle jaką lodówką na agregacie nawet hałaśliwym jak to ujęto w reklamówce i raptem wyjdzie że mniej jak A nie uświadczysz . Zapomnieli że te wentylatory co tam zastosowane też szumią przy czym bez przerwy , gdzie agregat ma pracę cykliczną . Tak nawiasem normalna lodówka praktycznie nie słyszalna . Wielki plus specom od reklamy tej lodówki :D

  11. 21 godzin temu, BelgLover napisał:

    Co sądzicie o piwie "pszeniczny", tudzież weissbier lub weizen bez udziału tytułowego składnika jakim jest słód pszeniczny?

    Można pójść dalej , IPA bez  chmieli , lager na kasze gryczanej na drożdżach górnej fermentacji . A tak żeby pszeniczne o smaku prawdziwej pszenicy ? Widzę że coraz częstsza tendencja u młodych piwowarów robienie czego kol wiek tylko nie piwa o smaku piwa .

    Przepraszam nie mogłem powstrzymać się :) . Żeby aż tak znudziło się tradycyjne piwowarstwo po 16 warkach ? 

  12. 45 minut temu, Daniel / Gruby Stefan napisał:

     

    Nie ruszałem nigdy tak starych drożdży, ale w książce piszą, że pierwszy starter powinien być bardzo cienki ~5°P najlepiej z odżywką. 

    Generalnie pierwszy krok zawsze trzeba robić na  około 5blg ,  miałem w swoim czasie kilka słabych startów właśnie z tego powodu , też przy bardzo osłabionych drożdżakach raz  wo gule nie wystartowali choć na moment zaczepienia byli żywe . 

  13. Robię tak od dłuższego czasu tyle że ze szklanych butli do kegów . Mała sugestia , załóż kranik na wężyk spustowy , ponieważ jeżeli zdekantujesz piwo do końca i w rurce poleci CO2 to w kegu zacnie intensywnie pienić się , co w konsekwencji nie potrzebnie zabrudza zaworki czapą piany . A i rurkę mam zagiętą do góry , tak mniej osadu ze dna zbiera .

  14. Przed zacieraniem wlej 2-3l wrzątku i zamknij termos na parę minut , wnętrze ogrzeję się . Na pierwszy krok wlej kilka litrów wody o temp nie większej jak 70-75C ( ilość zależy od zasypu dobierzesz eksperymentalnie ) , wymieszaj zmierz temp i małymi porcjami gorącej wody ( 80-90C przynajmniej ja taką dodaję ) dobijaj do temp pożądanej . Jak robisz zacieranie na lenia to sprawa o wiele łatwiejsza . Dla czego na pierwszym etapie niższą temp. wody operować ? A no proste żeby punktowo nie przegrać zacieru i nie zneutralizować enzymów .  Wygrzewanie w 78C nie robię wo gule i jakoś z tym żyję , tak naprawdę nie widzę wielkiego sensu w tym przynajmniej  na moim browarze .  A na DR nie gniewaj się :)  . Chłopak ma wiedze a że czasami tak reaguję na oczywiste oczywistości u początkujących :D  . :beer:

  15. Przede wszystkim małe obroty na pompce ew. pompka z małą wydajnością , mocna wydajność pompy tam niepotrzebna . Tłumienie przepływu też jako korekta przepływu , no i rzadki zacier . Ważne od początku utrzymywać przepływ na niskim poziomie ( z czasem każdy wie ile na jego sprzęcie odpowiedni ) , to zapobiega zbijaniu się zacieru i przytykaniu sita . U mnie mała pompka na średnich obrotach po zatkaniu sita wytworzyła takie podciśnienie że na dnie termosu od podpórek sita wytworzyli się dość znaczne wgniotki ( działa jak prasa ) . Przy odpowiednie dobranym przepływie , odpowiednim zmieleniu ziarna i dobrze dobranej j gęstości zacieru u mnie chodzi bez zatykania dowolnie długo .

  16. Jak zauważyłem, że coś jest nie tak to asekuracyjnie wylałem to co jeszcze zostalo (koło 10 butelek na warke).

    Dość ciekawe podejście :D .

    A tak na marginesie jak ktoś tak boję się przegarowania a butla z CO2 to wydatek nie do przeskoczenia bo ponoć kosztuję majątek i jeszcze trochu ;) ( choć u mnie rozdają po 50 zeta za 7kg gazu na wymianę )  ,to  może warto by było spojrzeć w stronę butelek z zamknięciem patentowym . Takie zamknięcie samo z siebie jest zaworem redukcyjnym .

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.