Skocz do zawartości

wKar

Members
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wKar

  1. Trzecie piwo z depozytu to AIPA z browaru Corny Pies. Barwa złota, opalizujące, piana drobna, na 2 palce, biała. Wygląda smakowicie. Aromat typowo chmielowy. Zero słodów na początku, sam chmiel. Może nie jakoś super intensywny, ale bardzo przyjemny. Charakter mosaica ewidentny. Średnio pełne, chociaż mam wrażenie, że bardziej w stronę wytrawnego. Przyjemna goryczka. Konkretnie wyczuwalna, ale nie przesadzona. Pozostaje przez dłuższą chwilę po przełknięciu, co niektórzy nazwaliby delikatnym zaleganiem, ale ja tego właśnie oczekuję po dobrze nachmielonej ajpie. Bardzo przyjemne piwo. Pod koniec bardziej wyczuwalna część słodowa, choć w sumie, piwo mocno po stronie chmielowej. I taka powinna być AIPA. Bardzo przyjemne piwo. PS. Ktoś mi podpowie dlaczego obraca mi zdjęcia o 90 st.?
  2. Kolejne do degustacji to Polskie Pale Ale z Wildeckiego Browaru Domowego. Opalizujące, złotawo-bursztynowe. Piana na 2 palce, drobna, gęsta w koloze złamanej bieli. Znika do krążka pozostającego jednak do końca picia. W zapachu mam zagwozdkę... nie wiem, czy to ten chmiel z domowej uprawy, czy jakiś produkt fermentacji. Najbliższe skojarzenie mam ze zmywaczem do paznokci lub którąś z moich prób belgijskich. Chyba młody dubelek pachniał mi podobnie. Dość pełne, podbudowa słodowa wyraźna. Goryczka delikatna, ale wyczuwalna na tyle, że jej nie brakuje. Ponieważ opis aromatu może sprawiać wrażenie, że piwo nie będzie przyjemne do picia - od razu wyjaśniam, że nie mieszam szkłem i nie wwąchuję się w niuanse aromatu przy każdym łyku, więc wypiłem piwo ze smakiem i z nieukrywaną przyjemnością. Ponieważ liczba warek podanych na etykiecie (268) sugeruje baaaaaaaaardzo doświadczonego piwowara, chętnie poznam Jego opinię o tym piwie. Szczególnie o aromacie. Pozdrawiam!
  3. Po długim czasie przywiozłem swoje piwka do depozytu i zabrałem coś do degustacji. Na pierwszy ogień w sobotnie popołudnie poszedł PILS z browaru 'hophead'. Na początek, piwo jest nieco przegazowane, daje się nalać ok 20% zawartości szkła, reszta to piana. Przez przegazowanie piana szybko się dziurawi, ale zostaje ładnie na szkle i cienką warstwą na powierzchni do samego końca. Jasne, dość klarowne. W aromacie delikatne. Przede wszystkim chmiel, w tle delikatne słody. Im później, tym bardziej słodkawy i słodowy. Gdybym był lepszym sensorykiem wiedziałbym, czy czuję minimalny diacetyl, a że nie jestem, to napiszę, że najbliższe skojarzenie to Pilzner Urquell z beczki. Średnia pełnia. W smaku przyjemna goryczka. Widocznie zaznaczona, nie przegięta, ale na poziomie niespotykanym w 'pilsach' regionalnych czy koncernowych. Do mojego ulubionego pilsa z Widawy troszkę brakuje, ale kierunek jak najbardziej poprawny! Wypite ze dużym smakiem.
  4. Hophead - dzięki za recenzję. Cieszę się, że smakowało :-)
  5. Skoro wczoraj napisałem, że z depozytu zabrałem dwie butelki, najwyższa pora na drugą degustację. Zapomniałem wczoraj wspomnieć, że żaden ze mnie sensoryk :-) Opisy będą MOCNO subiektywne, ale staram się rzetelnie napisać, jak piwo mi smakuje i na tyle, na ile potrafię, podzielić się wrażeniami. Sam zostawiłem własne piwa i bardzo liczę na weryfikację tego, jak sam je odbieram. Info z etykiety: Summer Ale, 12BLG, Sławek Zakrzewski Kolor: ciemno złoty, może nawet ​jasno herbaciany, trochę ciemniejsze, niż się spodziewałem Piana: biała, drobno i średnio pęcherzykowa, znika, ale zostawia cienką warstwę na niemal całej powierzchni i lekko oblepia ścianki Aromat: po otwarciu całkiem konkretne chmielowe uderzenie, głównie cytrusowe, ale też jakieś tropikalne owoce mi przez nos przez chwilę przeleciały. Im dalej w kieliszek, tym aromat robi się bardziej słodkawy i owocowy. Smak: Nieco słodowo, delikatna, ale zaznaczona goryczka. Czuć też te cięższe słody, wiedeński i karmelowy. Ogólne wrażenia: Przyjemne piwo, szczególnie aromat. W smaku bez wad, choć trochę ciężkie się pod koniec zrobiło.
  6. Odwiedziłem Piwowin, zasiliłem depozyt i zabrałem ze sobą dwie butelki. Na pierwszy ogień poszedł dziś Amwerican Wheat "Miurika" z browaru "Dwie Twarze". Piwo włożyłem wczoraj do lodówki, a dziś wyjąłem je niecałą godzinę przed degustacją. Piszę o tym, by usprawiedliwić siebie lub piwowara. Piwo wyszło z butelki, być może dlatego, że pozwoliłem mu się dość mocno ogrzać. A może dlatego, że akurat ta butelka była lekko przegazowana. Teraz jednak najważniejsze: Kolor: Klasyka stylu. Jasno pomarańczowe, mocno zmętnione (tu spory udział ma pewnie to przegazowanie i podniesienie osadu z dna butelki). Piana: Piana potężna, duże pęcherzyki, szybko zniknęła pozostawiając delikatny krążek. Aromat: Słodki aromat kojarzący się z bardzo dojrzałymi owocami (taki już niemal przejrzały, lekko mdławy i słodki melon). Dawno nie piłem nic z Mosaiciem, ale z nim mi się to kojarzy. To on był na cichej? Bo cytrusa od Citry wypisanej także na etykiecie nie czuję. Do tego lekko drożdżowe nuty, ale to przez podniesione osady. Smak: Na pierwszy łyk delikatna kwaskowość, taka na poziomie pszeniczek, albo właśnie amerykańskich pszeniczek. Całość w stronę słodszej strony mocy. Nie wiem jak odfermentowało, ale trochę ciała zostało i piwo nie sprawia wrażenia bardzo wodnistego czy pustego. Goryczka, jak to się mówi, "lekko pół średnia". Dla mnie mogłaby być znacznie mocniejsza, ale nie da się powiedzieć, że jej nie ma. Pewnie idealne mieści się w stylu. Wrażenia ogólne: Przegazowanie trochę wpłynęło na moją ocenę. Pewnie inna butelka byłaby lepsza. Piwo przyjemne, choć słodki aromat i smak, plus mocne zmętnienie osadami nie dają takiego orzeźwienia, jakiego spodziewałem się wybierając piwo z lodówki. Ogólne smaczne, gdyby było więcej powtórzyłbym chętnie i sprawdził jak miało wyjść bez gashingu :-)
  7. tak, ale worek jest dość cienki i elastyczny, a jak jest z tym produktem nie wiem, sąd moje pytania :-)
  8. eeee... no co Ty... soki z kartonika też mają wbudowaną pompkę? przecież to grawitacyjnie lejesz.
  9. Czy wygląda na taki, który będzie się "składał" podczas opróżniania? Bo czytając ten odgrzany temat mam wrażenie, że zapomniano o tej, najważniejszej dla mnie, zalecie pierwotnie opisywanego pojemnika. Dla mnie tą zaletą miałoby być to, że powietrze nie dostaje się do środka i piwo, które leży np. na półce w lodówce mogę opróżniać w ciągu kilku-kilkunastu dni. Zakładałem, że pojemnik jest elastyczny, składa się na płasko, a działa to tak: przelewam piwo po fermentacji z dodanym surowcem do refermentacji. Trzymam określony czas na "leżaku" w odpowiedniej do refermentacji temperaturze. Gdy chcę zacząć wyszynk - wkładam do lodówki, czekam dzień dwa na schłodzenie i rozpuszczenie co2 w piwie. Potem opróżniając powoli pojemnik (serwując kolejne piwa) część co2 pewnie wypełni zwalniające się miejsce po piwie, ale cześć zostanie rozpuszczona w piwie, a pojemnik zacznie się stopniowo składać. ​Czy ktoś kupił ten sprzęt i ma jakieś doświadczenia? Może do opisanego przez mnie celu sprawdzi się coś takiego: http://www.asport.pl/p/38637,688/kanister--pojemnik-na-wode--skladany-15l-gsi/?gclid=Cj0KEQjwhtO7BRCtwuO9gfTH-fQBEiQAdJ8FY8FiMd16skwTcg4rSd1jqKSJhV6SucmNfqa14h23WwoaAqJb8P8HAQ
  10. wKar

    Taboret gazowy

    dziękuję za informacje!
  11. wKar

    Taboret gazowy

    Ja skusiłem się na taki sam, jak ten, choć u innego dostawcy: http://allegro.pl/taboret-gazowy-af014p-id-zestaw-atest-do-pomiesz-i5093143892.html przekonała mnie maksymalna dopuszczalna moc z atestem do pomieszczeń i ten GIF z aukcji, gdy facet po nim skacze ;-) jestem bardzo zadowolony, bo tempo podgrzewania w porównaniu do dwóch palników z kuchni gazowej jest znacznie szybsze. Nie znam tylko wydajności butli. Na razie zrobiłem na jednej dwie warki i ciekaw jestem, czy na trzecią wystarczy gazu? Ktoś może podzielić się jakimiś doświadczeniami?
  12. Schemat temperatury zacierania zależy od stylu i Twoich zamiarów względem piwa. Nie ma jednego schematu idealnego do wszystkich piw. Sprawdź na kolejnym piwie (np. na jakimś, do którego pasuje niewielka słodowość, jak APA, IPA czy dry stout) na jakim poziomie skończy się fermentacja, gdy będziesz zacierał na wytrawnie, czyli ok. 62 st. przez cały czas zacierania i potem szybko podgrzej do temperatury mash out 76-78st. Zadaj drożdże lubiące mocno zejść i zobaczysz, czy te końcowe 5 Blg to naprawdę Twoje przekleństwo, czy tylko wynik procesów, które sam wykonałeś.
  13. ​ ja do tych kilku piw ze słodami bezłuski, które uwarzyłem, zwykle używałem łuski gryczanej. Jedno jedyne, które filtrowane było bez niej, przytykało się co ok. 8-10 L. Musiałem zamieszać całość, częściowo podgrzać, potem zaczekać, aż znowu się ułoży, spuścić za każdym razem te 2-3 litry mętnego, czekając aż poleci w miarę klarowny filtrat i tak powtarzałem co te 8-10 L. Gdy uzyskałem odpowiednią ilość i zaczęło się gotowanie, wziąłem laptopa i postanowiłem poszukać łuski gryczanej na allegro :-) Z nią jest łatwiej, jeśli odpowiednio uda się zmusić ją do pozostania na dnie fermentora, w którym filtruję. Ma niestety tendencję do unoszenia się na powierzchni, więc wykładam ją na spód i przelewam na nią delikatnie gęsty zacier.
  14. jako piwo - lepszy wyszedł z płatkami. Jest bardziej gładki. Choć z powodu filtracji musiałem wymyślić mu długą nazwę: "Koszmarny Imperialny Stout 'filtracja - głupcze' " Ten na samych słodach jest ostrzejszy i agresywniejszy, ale filtrował się w miarę normalnie. Ale one oba młode są. W lutym warzone, do jesieni muszą poleżeć. Wtedy coś więcej powiem :-)
  15. tylko w takiej temperaturze zacierasz? to wydaje się być dość kluczowe w tej sprawie. używasz jednego termometru? sprawdzałeś-porównywałeś czy dobrze działa? może zacierasz zawsze "na słodko" choć o tym nie wiesz, bo termometr przekłamuje o parę stopni i stąd wysoki poziom końcowego blg.
  16. ja się tam nie znam, ale wszystkie opinie forowiczów i znanych mi piwowarów mówią, że błyskawiczne zdecydowanie nie wymagają kleikowania. Używałem tylko błyskawicznych bez kleikowania i sprawdzały się dobrze. Filtrat uzyskany w dwóch "bliźniaczych" piwach różnił się zarówno organoleptycznie (gęstrzy i bardziej "klejący" z użyciem płatków, niż z samych słodów), jak i w pomiarach BLG. Oczywiście w moich warunkach domowych porównanie nigdy nie jest idealne, bo dokładność utrzymania temperatury, bo dokładność pomiaru, bo czas, bo, bo, bo... ale RIS zrobiony z użyciem płatków owsianych i żytnich (prawie 2 kg błyskawicznych) i drugi robiony bez nich, filtrował się znacząco odmiennie i tekstura gotowego piwa jest inna. Zakładam więc, że płatki błyskawiczne "działają"
  17. w tym roku zaczynałem, więc na kilka dni przed jego końcem pora na dołożenie swojej "cegiełki" do zestawienia: pszeniczne z ekstraktów - 19 pale ale - 20 american stout - 21 american pale ale - 20 dunkelweizen - 24 Imperial IPA - 25 Kölsch - 25 Espresso Stout - 25 Śniadaniowe, 4 zboża - 23 Miodowe - 24 Belgian Pale Ale - 24 Polish Pale Ale - 24 Brown Ale - 25 w 2013 uwarzyłem: 299 RAZEM: 32845 L
  18. Jeśli mogę dopytać: piwo się nie nagazowało czy się nie pieniło(miało nietrwałą pianę)? wlewając do szkła szybko i wymuszając powstanie piany mam jej około pół centymetra. redukuje się szybko do kilku-bąbelkowego wianuszka
  19. Robiłem coffee stout z przepisu scoobiego, ale kawy na 23l. dałem tylko 80 g. Wrzucone na ostatnią minutę gotowania. Nawet dla osób lubiących kawę i wręcz od niej uzależnionych, kawy jest w moim piwie zbyt dużo. Dla mnie w sam raz. Dla tych, którzy zastanawiają się czy sypać mieloną czy wlewać napar powiem tylko, że to moja pierwsza warka z jakąś drobną infekcją, skutkującą kompletnym brakiem piany, mimo 80 g glukozy do refermentacji. Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka
  20. mogłeś zakazić, ale nie musiałeś... pewnie nikt Ci tego na 100% nie powie, póki nie poczekasz i nie przekonasz się po zakończonej fermentacji... Zrobiłem podobnie w jednej z pierwszych warek, ale na szczęście nic się nie stało.
  21. kilka miesięcy temu ledwie "miałem plany" i także nie spodziewałem się, że jest nas aż tylu :-) ale nadrabiam stracone lata ;-)
  22. Nie ma przypadków na świecie... :-) Właśnie Twój blog Moria mam w ten weekend na tapecie i już poczyniłem przeliczenia do warki miodowego (dla mniej zaprawionych w goryczce degustatorów moich wypocin). Wiem, że autorem jest inny forumowicz, ale ja widziałem recepturę najpierw na Waszym blogu. Kilka innych receptur też z zainteresowaniem oglądałem... z góry dziękuję za ich dokładny opis, na pewno przydadzą się początkującemu :-)
  23. No to jak Tarnowskie Góry i Śląsk, to i ja postanowiłem się przywitać. Dotychczas korzystałem ze skarbnicy wiedzy piwo.org anonimowo, ale nadszedł czas na rejestrację. 4 warki za mną. Jedna niemal wypita, druga "dochodzi" w butelkach, a numery 3 i 4 jeszcze na cichej. Witam wszystkich!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.