-
Postów
63 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Quick.Ben
-
-
Powinieneś mieć informację o dawkowaniu na opakowaniu. Ale ogólnie 3-4 g na litr roztworu to jest stężenie po którym nie musimy płukać elementów po dezynfekcji.
-
Polecam przyjąć sobie zasadę, że przez 10 dni w ogóle nie zaglądam do piwa. Nawet jeśli to piwo słabe i nie wymagające długiej fermentacji. Po 10 dniach, jeśli nie ma żadnych oznak fermentacji mierzę ekstrakt i jeśli nie zmieni się po kolejnych 3-4 dniach piwo jest gotowe do przelania na cichą. Ewentualnie zostawienia na kolejny tydzień w tym samym fermentorze w niższej temperaturze jeśli nie chcemy przelewać piwa. Ogólnie nie fermentuję piw krócej niż te trzy tygodnie, nie ma co się spieszyć. Mowa jest tutaj oczywiście o piwach do około 15 Plato, powyżej już te czasy ulegają wydłużeniu.
-
Odpowiedź w zasadzie wyczerpuje temat. Od siebie tylko dodam, że kilku procentowy overpitching to nie jest tragedia, szczególnie kiedy nie jesteśmy pewni kondycji drożdży, ewentualnie mamy do czynienia z bardzo mocnym piwem. Ale też bez przesady, dodanie saszetki do 10 litrów piwa to akurat już za dużo.1. Dlaczego oczywiste dla Ciebie jest robienie startera z sucharów? Poczytaj na forum o efektach overpitchingu.
2. Kalkulator ilości potrzebnej gęstwy: http://www.mrmalty.com/calc/calc.html
-
Nie sądzę, słońce nie jest teraz bardzo intensywne więc temperatura słoika wzrosła pewnie nieznacznie. Poza tym to tylko 3 dni, raczej nie ma znaczenia. Jeśli po otwarciu słoika pachnie dobrze, to użył bym bez obaw.
-
To może się udać, ale uważaj przy gotowaniu. Brzeczka zacznie intensywnie kipieć na początku gotowania więc radzę mieć pod ręką jakąś chochlę żeby szybko wybrać pianę i jak będzie trzeba to na moment wyłączyć palnik
-
Oj tak, nie ma to jak świeży weizen
Ja piwa trzymam w 20 stopniach i po tygodniu sprawdzam nagazowanie. Z reguły jest już po sprawie i przenoszę do piwnicy. W przypadku piw mocnych albo takich po cold crashingu czyli tych które mogą się gazować dłużej stosuję patent z rozlaniem resztki piwa do plastikowej butelki. Od razu widać czy się gazuje. Ale nie sądzę, żeby te 24 miało jakieś wielkie negatywne skutki.
-
Najlepsze wyjście..
A ja bym nie myślał i taką gęstwę wyrzucił minimum 2 tygodnie wcześniej.Myślał bym o starterze z gęstwy gdyby była starsza niż miesiąc..
-
Raczej nie było za dużo, lekki overpitching w mocnych piwach to nic złego, przynajmniej mamy pewność że drożdże dadzą sobie z nim radę. A świeża gęstwa zazwyczaj ruszy szybciej niż drożdże z saszetki.
-
1. Napowietrzaj, drożdży po starterze jest tyle, że i tak muszą się dodatkowo namnożyć w brzeczce.
2. Ilość gęstwy obliczasz w programie gdzie uwzględniany jest też jej wiek. Więc dodajesz tyle ile mówi program. Myślał bym o starterze z gęstwy gdyby była starsza niż miesiąc..
3. Faktycznie lepiej mieć w zapasie saszetkę. Bo taki starter ja trzymał bym na mieszadle conajmniej 48 h. No ale może być tak, że ruszą bez problemów. Starter z reguły na zapach niezbyt przyjemny więc to nie jest wyznacznik
-
Ja bym nie butelkował. Poczekał jeszcze tydzień i zobaczył czy coś się zmienia.
-
Wiki ma informacje ogólnie dobre,ale wiadomo że momentami nie nadąża za trendami więc proponuję zadać w 35, tylko mocno pilnuj temp żeby czasami nie zadać za wysoko
Zadaj w momencie kiedy brzeczka będzie miała 18 stopni. Jeśli drożdże zrehydratujesz i postawisz w temp pokojowej to w czasie chłodzenia brzeczki temperatury powinny się mniej więcej wyrównać.
-
Na szybko z opisu na TB:
"Słód bursztynowy jest produkowany w procesie delikatnego prażenia słodu pilzneńskiego. Cechuje go charakterystyczna bursztynowa barwa i herbatnikowy aromat. Odpowiedni do piw typu Kölsch, Scottish (2-5% zasypu), Pale Ale, Altbier (3-5% zasypu), Brown Ale (8-12% zasypu)."
Może któreś z tych piw akurat ci pasuje.
-
Zamówienie na prawie 800 zł. Informacja ze strony sklepu po kilku dniach roboczych, że wysłali paczkę bez kilku produktów. Nie zastanowili się po co mi same drożdże bez zestawu surowoców i kilku innych rzeczy ze sprzętu... Zapytali, czy mają dosłać resztę. Opisałem im, dlaczego jestem nie zadowolony z czasu realizacji i wysyłki nie kompletnej paczki bez konsultacji ze mną. Nie raczyli odpisać, po prostu wysłali paczkę w następnym tygodniu. Moje pierwsze zakupy u nich i zdecydowanie ostatnie. Takiej olewki klienta to nie miałem w żadnym innym sklepie...
-
Mam spiżarnię w której obecnie panuje 13-14 stopni i tam zaczynają w zasadzie wszytkie moje piwa. Później oczywiście stopniowo ją podnoszę, ale do tej pory wszytkie szczepy bardzo ładnie startowały więc nie ma co się martwić
-
Syndi, nie mąć początkującemu w głowie. To twoja opinia, większość tutaj się z tobą nie zgadza w tej sprawie a przedstawiasz to człowiekowi jak jakąś instrukcję. Na przyszłość albo ostrzegaj, że to co mówisz jest raczej nie popolarną metodą albo powstrzymaj się proszę od pisania takich rzeczy w piaskownicy, bo początkujący są i tak wystarczająco zagubieni
PS. O fermentację bym się za bardzo nie martwił, jeśli faktycznie była tam połowa drożdży.
-
Mi S-33 w Kolschu i Alcie zeszły z 12 do 5 i to przy dobrej kondycji drożdży i długiej fermentacji więc podejrzewam, że mogą już niżej nie zjechać Ale fakt, poczekał bym tydzień dla pewności.
-
Panowie, jakiś czas temu zabutelkowałem Weizena, do czasu butelkowania nie wzbudzał żadnych moich podejrzeń. Jednak piana znika ze szklanki w ciągu kilkunastu sekund, do tego już dwa piwa które stały kilka dni w temp powyżej 20 stopni były do wylania, ewidentna infekcja. Piwa stojące w +2 są w większości okej, poza faktem znikającej piany i delikatnym posmakiem wyczuwalnej tylko przeze mnie infekcji, która na szczęście się nie rozwija więc piwo jest do szybkiego wypicia. I to mnie jakoś bardzo nie martwi. Natomiast od kilku tygodni na gęstwie z weizena fermentuje sobie weizenbock. Póki co ani śladu infekcji, ale boję się, że jak drożdże zrobią swoje to infekcja znowu wyjdzie. Pociesza mnie jedynie fakt, że infekcja w butelkach jest w różnym stopniu zaawansowania, dwa piwa były bez jej śladu, z piękną pianą i aromatami jedno nawet z piwnicy kompletnie nie do wypicia więc podejrzewam, że musiałem to zainfekować na etapie rozlewu. Mam rację?
No i podstawowe pytanie jak traktować Koźlaka? Od razu do butelek, mało glukozy żeby szybko poszło i do piwnicy?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
-
Jest też możliwość dokładnego zamieszania w garze całości zacieru i dokładnego podzielenia go na pół. Filtrujesz połowę, wylewasz i dopiero zabierasz się za resztę. Jeśli dobrze rozdzielisz i masz w miarę powtarzalny proces filtracji to już po pierwszej filtracji znasz oriengacyjną wydajność i możesz zacząć grzać pierwszą część w trakcie filtrowania drugiej...
-
Mierzyć po dokładnym wymieszaniu całego zacieru. Różnice w temperaturze przed wymieszaniem to kilka stopni w różnych miejscach gara więc takie mierzenie mija się z celem. Ogólnie jeśli chcesz dość precyzyjnie sterować temperaturowo zacieraniem to niestety musisz się nastawić na izolowanie gara i częste mieszanie, inaczej to tylko wartości orientacyjne- zauważyłem to dopiero niedawno po kupieniu precyzyjnego termometru cyfrowego
-
Jeśli w piwie widzisz dużą ilość osadów to jasne, można to sklarować w niższej temperaturze. Bo jeśli chodzi o gęstwę, to nie ma sensu. Po zakończeniu fermentacji jest jej na tyle dużo na dnie,że wystarczy na kilka kolejnych pszenicznych
O diacetylu się nie wypowiadam, może ktoś ma większą wiedzę.
-
Tu mnie zaciekawiłeś. Nie ma problemu z odpowiednim ustawieniem butelek? Faktycznie gdyby dodać tam jeszcze nadwęglanu to mamy dwa w jednym. Mycie i dezynfekcję...
-
Nie wiem, czy robiłeś już kiedyś piwo o takim zakładanym blg, ale jeśli nie to przyjmij moją radę. Nie zacieraj w standardowej ilości wody, tylko na gęsto, inaczej za nic nie uzyskasz takiej gęstości, chyba że po kilku godzinnym gotowaniu. Popełniłem ten błąd za pierwszym razem, dlatego ostrzegam
Jeśli chodzi o płatki to ilość wydaje się odpowiednia jeśli chcesz uzyskać dość subtelny aromat.
-
Wrzątkiem nigdy nie zalewałem, ale zdarzało mi się kilka razy mierzyć nim brzeczkę odebraną z gotowania prosto do menzurki i jest okej, sprawdzane na wodzie w temp 20 stopni. Ale dla pewności bym sprawdził kalibrację.
-
Faktycznie można by użyć razem z Cascade. Ale szczerze mówiąc jestem ciekaw efektu Citry przy chmieleniu na zimno więc chyba taką opcję wykorzystam. Dzięki;)
Temperatura refermentacji
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Ja bym zdecydowanie przeniósł i zobaczył czy się gazuje.