Skocz do zawartości

Fifol

Members
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fifol

  1. W takim razie dzięki wielkie za pomoc, rozwialiście moje wątpliwości
  2. Gotowanie ok 10 min razem z woreczkiem muślinowym i kamieniem obciążającym. Kurcze, to zanieczyszczenie wygląda identycznie jak kamień z czajnika.
  3. Nie ma infekcji, jest nie tyle mętne co pływają w nim mikroskopijne drobinki, więc to nie jest mętność bakteryjna. W smaku też jest bardzo dobre.
  4. Witam, ponad 2 miesiące temu uwarzyłem coś na wzór Old Ale z Birbanta, gdzie główną rolę mają grac płatki dębowe. Piwo zapowiada się naprawdę dobrze, mam jednak dwa pytania: 1. Jak przeprowadzić refermentacje? Piwo leży na cichej ponad miesiąc więc podejrzewam że drożdży w piwie jest mało, a i zawartość alkoholu nie jest dla nich przyjemna (ok 8%). Mam jednak ich trochę w paczce, więc mógłbym je dodać podczas mieszania piwa z cukrem do refermentacji, bądź dodać po prostu trochę gęstwy. Jak uważacie? 2. Choć dwa tygodnie temu piwo wydawało się bardzo klarowne, to dzisiaj przy pobraniu próbki była mętna, pływały w niej małe farfocle. Czy to są jakieś zanieczyszczenia pochodzące od płatków dębowych?
  5. Nie no jasne, już kupiłem dwie paczki, ale do warki będę potrzebował półtorej. Jednak znalazłem tę otwartą w lodówce i się zastanawiam czy można je dodać, czy od razu wyrzucić.
  6. Witam, od pół roku trzymam pół paczki drożdży S-04. Paczka oczywiście otworzona, ale zacisnąłem ją klamerkami, i dla pewności zamknąłem w woreczku strunowym. Chciałem ją dzisiaj wyrzucić, ale data ważności to 2017r. Czy według was mogę bezpiecznie użyć tych drożdży (uwzględniając że będzie mniej żywych komórek)?
  7. Fifol

    Garnek 40L

    Wybaczcie, że odkopuje ten temat, ale dzisiaj chciałem zamawiać ten garnek i przeliczyłem sobie parę rzeczy. Garnek ma średnicę 45 cm i wysokość 25,2 cm. Biorąc pod uwagę, że chcę mieć 25 L piwa, to wysokość brzeczki w tym garnku będzie wynosiła 15cm. Chłodnica w tym przypadku będzie bez sensu, bo ile ja tam zwojów wcisnę? Wydaje mi się, że chłodzenie będzie bardzo nieefektywne. Zostałby garnek o mniejszej średnicy, ale znowu nie wiem czy kuchenka to wtedy uciągnie. Ahh te decyzje
  8. Fifol

    Garnek 40L

    130 zł?! To chyba jakiś kiepski żart Znaczy drogo? W sumie lepszą opcją wydaje mi się zrobienie samemu tej chłodnicy z rurki miedzianej, i chyba tak właśnie zrobię
  9. Fifol

    Garnek 40L

    Chodzi ci o tego Pana? :http://allegro.pl/wezownica-chlodnica-piwa-ze-stali-nierdzewnej-i5657748037.html
  10. Fifol

    Garnek 40L

    To chyba zaraz zamówię . A co do chłodnicy- lepiej wykonać samemu, czy może jest gdzieś do kupienia gotowiec o wymiarach dostosowanych do tego gara?
  11. Fifol

    Garnek 40L

    Witam, chcę sobie wreszcie zakupić garnek 40 litrowy, gdyż do tej pory warzyłem na dwóch garach (bardzo uciążliwe). Większość garnków to gary o średnicy 40 cm, jednak znalazłem też szerszy- 45cm (http://www.sklep.eskot.pl/Garnki-emaliowane/Rondel-wysoki-emaliowany-40-l-sr-45-cm-z-pokryw-xb1/pid,15623,cid,101711963,product.html). Pomyślałem, że to lepsze rozwiązanie, gdyż szerszy garnek obejmie większą powierzchnie na kuchence- będzie to można podgrzać na 4 palnikach jednocześnie (jeśli chodzi o osiągnięcie wrzenia to zawsze miałem z tym problem). Czy szerszy garnek może w jakimś stopniu utrudniać warzenie? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to większy problem z oddzieleniem chmielin, ale jeśli zrobię whirpoola to chyba nie będzie problemu?
  12. Witam, jestem na etapie tworzenia przepisu na American Stouta. Problem dla mnie stanowi zasyp, gdyż nigdy wcześniej nie warzyłem ciemnego piwa. Na chwilę obecną wygląda to tak: 5 kg Pale Ale 0,25 kg Carafa I 0,25 kg Czekoladowy Ciemny 1200 EBC 0,25 kg Palony jęczmień 1400 EBC 0,25 kg Carawheat Weyermann Jak można się domyślić, ilość 0,25 kg jest uwarunkowana ofertą sklepu, chociaż nie widzę problemu aby dokupić więcej i gdzieś coś zostawić na przyszłość. Słód Carawheat ma tutaj podbudować pianę. Chciałbym aby stout był mocno czekoladowo-kawowo-palony. Niech to będzie porządne uderzenie, ale z drugiej strony nie chcę przesadzać jak na pierwszy raz. Zastanawiam się czy nie zwiększyć może palonego jęczmienia, obniżając ilość np czekoladowego. Co doradzacie? Drugie pytanie dotyczy ekstraktu- jaki wpływ na ekstrakt będzie miał palony jęczmień? Jak rozumiem podczas zacierania wsypuje wszystko poza palonym jęczmieniem, a ten wsypuję na końcu na ostatnie 15 min. Jednak jest to składnik niesłodowany- podejrzewam że ilość uwolnionej i zhydrolizowanej skrobii będzie znacznie mniejsza. Pytanie jak to przeliczyć na faktyczny ekstrakt końcowy. Nie wykonuję próby jodowej
  13. To może faktycznie zbyt oszczędnie sypię. Co nie tłumaczy jednak faktu, że aromat zniknął tak szybko. Jaki wpływ może mieć woda na chmielenie?
  14. Wydaje mi się, że to całkiem rozsądna ilość, może niekoniecznie jak na polski chmiel, ale jednak. Zresztą naczytałem się, że przy dobrych warunkach (temperatura fermentacji + odpowiedni czas chmielenia), chmielenie jest na tyle skuteczne, że większe dawki nie wpłyną znacząco na aromat. A z ciekawości, czym sypiesz, że aż 130 g na 30L?
  15. Podam wam trochę więcej informacji. Oczywiście czytałem wiele wpisów na temat chmielenia na zimno i chciałem aby PIPA była dobrze nachmielona na aromat. Po 2 tygodniach fermentacji przelałem na cichą, po tygodniu cichej sypnąłem chmielem. Chmiel moczył się w piwie dokładnie 5 dni w temperaturze 17,5C, i w takiej też temperaturze odbywała się cała fermentacja. Następnie rozlew z rurka do rozlewu. Podczas przelewania na cicha nie spieniłem piwa, więc natleniło się minimalnie, to samo przy mieszaniu surowca do refermentacji. A teraz parę faktów o piwie w butelce: Po tygodniu aromat z butelki dość intensywny, pomyślałem że mógłby być lepszy, ale byłem zadowolony. Jednak po chwili wyszedł zapach drożdżowy który przykrył wszystko. To oczywiście zrozumiałe więc dałem piwu kolejny tydzień Po 2 tygodniach aromat z butelki niewyczuwalny, jedynie zapach drożdżowy. Za to po przelaniu do pokala bardzo ładny,chmielowy, choć mniej intensywny niż poprzednio. Gdy jednak piana opadła znów został zapach drożdży 3 tygodnie- sytuacja podobna, tylko aromat ledwo wyczuwalny 4 tygodnie- piwo jest już bardzo dobre, praktycznie nie czuć smaku i zapachu drożdżowego. Niestety to samo można powiedzieć o aromacie. Owszem, jest wyczuwalny, ale bardzo delikatny, mam wrażenie że pierwsze skrzypce gra słodowość, a nie chmiel. Jak na 50 gram na 25 L lipa straszna.
  16. Rozlewałem piwo przy pomocy rurki do rozlewu, więc zakładam, że nie natleniłem piwa zbytnio. Poza tym nie ma innych cech utlenienia (miodowy zapach)
  17. Ja to widzę jednak tak- wrzucam chmiel, on się zatapia i grzęźnie w gęstwie drożdżowej. Przelewam na cichą- nie ma osadu drożdżowego i chmiel uwalnia aromaty do piwa bez przeszkód. Czy ktoś może potwierdzić słuszność tego toku myślenia? Bardzo mi zależy na aromacie, bo własnie mi fermentuje AIPA, a z aromatem zawsze mam problem i doszukuje się przyczyny. Ostatnio ładnie nachmieliłem piwo chmielem Iunga na zimno. Po tygodniu od zabutelkowania aromat był dość silny, ale po miesiącu jest bardzo slaby- jak na 50 gram chmielu na 25 L zdecydowanie za słaby. Co się stało z nim stało, był aromat a teraz go nie ma!
  18. Witam, naczytałem się kiedyś, że związki pochodzące od chmielu łatwo przyczepiają się do drożdży. Czy to oznacza, że jeśli nie przeleję piwa na cichą fermentację, to skuteczność chmielenia na zimno będzie mniejsza z uwagi na większą ilość drożdży w fermentorze?
  19. Stosował ktoś z was kiedyś drożdże z otwartej już paczki? Do fermentacji poprzedniego piwa użyłem półtorej paczki drożdży US-05. Drugą, nietkniętą połowę zamknąłem szczelnie w woreczku strunowym i włożyłem do lodówki- leży już tak sobie 1,5 miesiąca. Zastanawiam się czy nie wykorzystać ich w następnym piwie- w końcu poza zmniejszoną żywotnością nic złego nie powinno się z nimi stać. Prawda?
  20. Butelka oczywiście nie zaszczepiłaby infekcji. Może ją wzmogła? Wciąż nie jestem przekonany czy z poprzednimi butelkami był problem czy tylko mi się wydawało, potrzebny byłby sensoryk. Na dniach otworze kolejną to się przekonam jak się ima do reszty.
  21. Z tym że aromatów chmielowych praktycznie nie było (skopane chmielenie na zimno), były wyczuwalne nuty alkoholowe i estrowe. A kwaskowość i cierpkie uczucie w ustach pojawiły się dopiero po miesiącu. Z drugiej strony może słodycz i inne aromaty zielonego piwa to przykrywały z początku. Otworzyłem dzisiaj kolejną butelkę ze znajomym i nie mamy wątpliwości- kwach, mimo żadnych innych oznak infekcji. Nie mam pojęcia co robię nie tak. Butelka ta jednak odbiegała poziomem od reszty- czyżby zakażenie pochodziło od butelek? Butelki płuczę, ewentualnie traktuje szczotką i płynem do mycia, jak sa widoczne zabrudzenia. Dezynfekuje nadwęglanem sodu. Czy butelki po zakażonym piwie mogę bezpiecznie stosować czy lepiej się ich pozbyć?
  22. Oczywiście literówka, już poprawiam Zakładasz, że błędy wynikały z procesu produkcji ?
  23. Mam mały problem ze swoimi piwami, coś mi ewidentnie nie pasuje. Jakieś 2,5 miesiąca temu uwarzyłem Polish IPA na US-05. Piwo idealne nie było od początku- wysoka temperatura fermentacji, zbyt szybkie przelanie na cichą i chmielenie na zimno które się przeciągnęło do 3,5 tyg. Trąciło trochę alkoholem, odczucie w ustach było cierpkie, ale generalnie odbiór pozytywny. Po jakimś miesiącu leżakowania w butelkach czuć było ze cały cukier dofermentował- i w tym momencie coś zaczynało mi nie pasować, jakby bardzo delikatna kwaskowość. Zaprosiłem znajomych, i każdy stwierdził , że piwo jest ok. Doszliśmy do wniosku że to liczne garbniki z chmielu i duże stężenie aldehydu octowego (zapach zielonego jabłka wyczuwalny) wpływają na smak, zostawiając ten dziwny posmak. Dzisiaj otworzyłem butelkę z korkiem, i odstawała trochę od reszty- mam wrażenie że kwasek był bardziej wyczuwalny, a piwo zostawiało agresywniejszy i mniej przyjemny posmak. Jedyne źródła potencjalnego zakażenia jakie mi przychodzą do głowy to płukanie wężyka wodą z kranu (stosowałem OXY, a że nie jest czystym nadwęglanem to wolałem spłukać). W Poznaniu mamy wodę bardzo dobrej jakości, ale nie wziąłem pod uwagę rur/kranu- a nóż to tam mi się jakieś paskudztwo zalęgło? Drugi typ to pończocha do filtracji chmielu przy rozlewie- prawdopodobnie nie była cała zanurzona w gotowanej wodzie. Przy piwie które teraz fermentuje jeszcze bardziej zaostrzyłem higienę myjąc sprzęt NaOH i wszystkie zabiegi wykonując w zdezynfekowanych rękawiczkach. Dokładnej procedury mycia i dezynfekcji nie będę opisywał ,bo w moim mniemaniu jest wystarczająca. Mimo usilnych starań, nie potrafię ocenić co temu piwu dolega. Czy ktoś z Poznania jest chętny do degustacji? PS. Czy estry/fuzle/aldehyd octowy mogą być wyczuwalne w smaku właśnie w postaci kwaśnego odczucia w ustach?
  24. Po prostu mam fizia na punkcie sterylności, infekcje dały mi w kość
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.