Skocz do zawartości

Deathhammer

Members
  • Postów

    343
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od Hash24 w chmiel o zapachu konopnym   
    Jest, postaw piwo w zabutelkowane w zielonej butelce na parapecie w słoneczny dzień.
  2. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla Lodzermensch w Brasserie Lodzermensch   
    Gdy przygotowałem się do warzenia grisette komercyjnie w browarze to ponownie zgłębiałem temat i wg tego co zgłębiłem należy się mała errata w stosunku do tego co napisałem w 2014:
    - Grisette były piwami warzonymi w miastach, w miejskich industralizujących się browarach a nie tak jak saison na wsi. Nie był to do końca zatem "farmhouse ale" i można przypuszczać, że fermentowany czystym szczepem drożdży piwowarskich o prawdopodobnie możliwie czystym charakterze. Ja swoje grisette robiłem na wlp530 i fermentowałem w możliwie najniższej temperaturze żeby maksymalnie ograniczyć nadmierną produkcję estrów i fenoli. Nie wiem czy obecnie zdecydowałbym się na ten szczep. Przychodzą mi na myśl inne belgijskie szczepy o delikatnym profilu : wlp515, yeast bay northeastern czy fm28 które daje na prawdę delikatny, delikatny profil drożdżowy.
    - Grisette były kategoryzowane ze względu na moc, były 3 kategorie. Najbardziej powszechna kategoria miała od 7 do 11 plato.
    - Były piwami chmielonymi dość intensywnie, źródła podają nawet 6g na litr dla 2 kategorii 
     
    Grisette nie były piwami z przyprawami. Klasyczne saisony zresztą też. Z pewnością chłop w Walonii ani rzemieślnik w Hainaut nie wrzucali do swojego kotła skórki curacao albo bergamotki. Warząc piwa w domu sam poddałem się temu trendowi , który uważam za błędny - historyczne, belgijskie piwa zawdzięczały swój profil użyciem drożdży i fermentacją a nie sztucznym pompowaniem dodatkowymi aromatami. Obecnie w Belgii w browarach jedyną przyprawą, którą faktycznie się stosuje faktycznie w miarę powszechnie jest kolendra i mam na myśli głównie witbiery + sporadycznie inne piwa np Tripel Karmeliet. 
    Precz z przyprawami w belgijskich piwach!
     
    Ostatnia uwaga : jeśli zabierasz się za belgijskie piwa i podsumowujesz swój post stwierdzeniem, że na inne drożdże szkoda Ci kasy to sugeruje jednak nie zabierać za belgijskie style, nie tędy droga
  3. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla bart3q w Norweskie piwa zagrodowe - bardzo fajna prezentacja   
    Szwędając się po internecie trafiłem na tą prezentację - może kogoś też zainteresuje.
    http://www.slideshare.net/larsga/norwegian-farmhouse-ale
     
    Swoją drogą - co sądzicie o założeniu tematu, w którym moglibyśmy się dzielić ciekawymi linkami?
  4. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla crosis w Przestań już tak kombinować; piwowarstwo jest proste!   
    Fajne te wypowiedzi. Ciekawe, czy to samo niektórzy powiedzą po 10ciu, 15stu czy 50ciu warkach, kiedy okazuje się, że i próba jodowa jest czasem potrzebna, kiedy można się przekonać o tym, że nawet ta próba jodowa nie jest miarodajna, czy też o tym, że nawet samo płukanie butelek nie starczy.
     
    I owszem, ciągła kontrola BLG jest zbędna, ale nie raz i nie dwa piwa górnej fermentacji fermentowałem dwa tygodnie i więcej.
     
    Zacieranie na lenia też jest fajne, ale doświadczony piwowar może zasypem i właśnie zacieraniem wielotemperaturowym zrobić lepszego bittera niż "na lenia".
     
    Co do chmielin, to nie będę tutaj złośliwy, ale podsumuję to tak:
    po co mamy być mądrzejsi, niż tysiące innych piwowarów, ludzi, którzy napisali książki, zjedli na tym zęby, a często nawet badali skład danego piwa. My jesteśmy piwowarzy domowi, nie kombinujemy, walimy wszystko jak leci i pijemy własne piwo. Cóż nam infekcje i męty, gushing po tygodniu fermentacji też nam nie przeszkadza. A co.
     
    Nasuwa się jeden wniosek:
    Jeśli jeden koniec kija nazywa się "overthinking", to jak się nazywa drugi?
     
    Głupota.
  5. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla Dagome w Słodkie ciastka i pomarańcza   
    Ok. Sprecyzowałeś, więc pozwól, że się odniosę.
    Dla przypomnienia napisałem coś takiego:
     
    "Ciasteczka są ze słodu, a cytrusy z chmielu. Czujesz je dlatego, że nie są przykryte czymś innym. Nie czujesz ich w innych, ponieważ większość tzw. craftowych IPA jest tak dopier***a karmelem / dziadowsko odfermentowana / niefachowo nachmielona na zimno, że o jakichkolwiek nutach i niuansach w profilu nie może być mowy."
     
    Ty z tych trzech zdań i ich, jak to nazwałeś, formy, włożyłeś mi w usta, co następuje: większość craftowych IPA nie nadaje się do niczego, ich piwowarzy to debile i amatorzy, ja się wywyższam, jestem od nich lepszy i w ogóle to ich krzywdzę. A obok tego piszesz, że w sumie taka ocena smaku ich piwa, którą opisałem w tych trzech zdaniach - pokrywa się z Twoją.
     
    Nie wiem, jak mnie odbierasz, ale z tego co czytam, chyba niezbyt pozytywnie. Natomiast z łaski swojej, przynajmniej odbieraj mnie jako piwowara domowego. Bo nie mam własnego browaru, nie warzę kontraktowo, nie pracuję ani nie współpracuję z żadnym browarem. Za to warzę piwo w domu. To raz.
     
    Dwa. Prawo do krytyki piwa (jakiegokolwiek) dostaję w momencie jego zakupu.
     
    Trzy. Faktycznie, jestem kiepskiego zdania o części polskich tzw. craftowych IPA. Tu akurat miałeś rację. Ponieważ w mojej opinii mają niewłaściwy balans i bywa, że czasami wady technologiczne, oraz są za mało złożone. Ja oczekuję od piwa, żeby miało jakiś tam ciekawy i przyjemny smak, niczym nie denerwowało i dało się bez problemu wypić. I to jest dla mnie poziom piwa dobrego. Poziom piwa bardzo dobrego jest wtedy, kiedy oprócz rzeczy wspomnianych wcześniej mamy złożony, wielowarstwowy i odpowiednio intensywny smak oraz aromat.
    A co dostaję? Uderzenie karmelu, złamanego sianem, skarpetą i alkoholem. Za nimi mniej lub więcej chmieli amerykańskich. Karmel skontrowany potężną i bardzo długą goryczką, której problemem jest nawet nie intensywność, ale jakość. A zwykle jest ostra, zalegająca, wysuszająca, piekąca i podbita alkoholowością. To ma być craft? To trzecia liga jest.
     
    Cztery. Mówisz, że nieelegancko krytykować piwa kolegów? Ahaaaa! To dlatego większość polskich blogerów piwnych jak recenzuje jakiś polski craft, to albo opisuje pozytywnie, albo... w ogóle nie opisuje? Kopyr to już w 90% przerzucił się na zagraniczne i tak się zastanawiam, dlaczego? W zasadzie jeszcze chyba tylko Docent potrafi nazwać rzeczy po imieniu i napisać publicznie, że piwo jest zwyczajnie niezbalansowane i niesmaczne. Jakiś czas temu zostałem skrytykowany, że narzekałem na Grand Prix. I też byłem nieelegancki. I nielojalny. Istne skaranie boskie ze mną.
     
    To takie pytanie przy okazji. A elegancko jest sprzedawać słabe piwo pod szyldem craftu? Craft to także obowiązek! Mówisz, że piwowarzy się uczą? A czego konkretnie się uczą? Na pewno zauważyłeś u niektórych zadziwiającą regularność - pierwsze warki są całkiem dobre i smaczne, a potem zaczyna się zjazd w dół. Jakoś słabo się uczą, chyba.
    Na początku miesiąca wybrałem się do wielkiego miasta i kupiłem sobie skrzynkę polskiego craftu na degustację. Między innymi byłem zszokowany poziomem jednej ze starszych polskich IPA. A kiedyś była bardzo dobra. Zresztą większość tej skrzynki poszła do zlewu. Gwoli ścisłości, część dlatego, że po prostu nie były w moim guście.
    Z kwestii technicznych, właśnie te rzeczy, o których pisałem w swoim pierwszym poście były grzechami głównymi. Zauważ, że nawet nie napisałem nic o balansie, bo ten w sumie jest często kwestią gustu i akceptuję, że ktoś uwielbia samobiczować się IBU, mimo że sam robić tego nie lubię.
     
    Podsumowując z tych trzech moich zdań powinno się było wyciągnąć:
    -jeżeli chcesz w IPA wyczuwać niuanse w słodowości, a także pozwolić chmielom amerykańskim zaskoczyć swoim bogactwem i niespodziewanymi nutkami - nie możesz tam wrzucić dużo słodu karmelowego, prawidłowo ją odfermentować, a także użyć niezwietrzałego chmielu, a także nie pozwolić by się utlenił w trakcie chmielenia na zimno, a do tego nie można wrzucić go zbyt wcześnie;
    - przykładami braku wspomnianych niuansów w profilu jest większość polskich IPA,
    - z ostrej formy można było wyciągnąć, że nie lubię takich piw.
     
    Wszystko inne to nadbudowa i zła wola.
    Przykro mi że tak to odebrałeś.
     
    Na koniec pozwolę sobie na dygresję.
    Od dłuższego już czasu obserwuję, że część piwowarów ma ze mną jakiś problem. I dziwię się trochę, bo w zasadzie staram się nie włazić za bardzo pod oczy. W większości konkursów już od kilku lat nie biorę udziału, na festiwale i giełdy, panele, zloty nie jeżdżę, w PSPD nie pełnię żadnej funkcji i się nie udzielam, bloga już nie prowadzę, na forum i w internecie publicznie również rzadko się udzielam. Jeżeli ktoś mnie wywołuję, odpowiadam. ale zwykle krótko i na temat. Mieszkam w swoich Wyłudkach i warzę w domu piwo. To aż tak boli?
     
    Jesienią zaprosili mnie do Warszawy zrobić wykład, na którym pewnie jakimś piwom przy okazji nieelegancko się dostanie. Też mam nie jechać?
  6. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla Dagome w Słodkie ciastka i pomarańcza   
    Przy okazji parę słów do miłośników karmelu w kontekście American IPA. Mam wrażenie, że część z Was wydaje się nie rozumieć czym jest ten styl piwa.
     
    To nie jest tak, że uważam słód karmelowy w IPA za zło i błąd w sztuce. Złem i błędem w sztuce jest tylko wtedy, kiedy używa się go bez opamiętania i twierdzi się, że tak powinno być.
    Czy zapomnieliście, że AIPA ma pachnieć i smakować chmielem? To piwo, w którym ma błyszczeć i uderzać chmiel! Cytrusy, tropiki, nuty żywiczne, kwiatowe - w różnych proporcjach, zależy od fantazji piwowara. To chmiel ma być na pierwszym miejscu i w aromacie i w smaku.
    I zupełnie nie chodzi mi o goryczkę. O goryczce na razie zapominamy.
     
    Wąchając AIPA macie się czuć jakbyście byli w markecie i nagle na części owocowo-warzywnej wybuchły wszystkie owoce. Macie czuć intensywne, świeże, żywe, mięsiste owoce. Miąższ świeżo przeciętego grejpfruta, mango i innych. Albo np. żywicę - świeżo złamaną igiełkę sosny, taką która się jeszcze lepi w palcach.
    Podobnie powinno być w smaku. I na tym polega IPA - to jest orkiestra chmielu. I jeszcze raz podkreślam, że nie chodzi o goryczkę!
     
    Słodowość (w tym karmelowość) potrzebna jest AIPA tylko do kontrowania niektórych smaków, jak np. roślinnych, łodygowych, trawiastości, które w piwie chmielonym w takich ilościach mniej lub bardziej zawsze są obecne. Słodowość (w tym karmelowość) potrzebna jest w AIPA także do wspierania niektórych słodszych smaków pochodzących z chmielu. I także oczywiście do balansowania goryczki. Kiedy słodowości (w tym karmelowości) jest zbyt dużo, po pierwsze część z tego bogactwa nut owocowych i innych pochodzących z chmielu zostaje przykryta.
    Po drugie, piwo robi się cięższe, a profil słodszy, co obniża pijalność.
    Po trzecie, paradoksalnie w piwie bardzo mocno chmielonym, karmel wydłuża goryczkę.
     
    Oczywiście istnieją mocniej karmelowe IPA i niektóre potrafią być bardzo dobre (np. State Side IPA, Mikkelera), ale do takiego piwa wypadałoby nieco inaczej dobierać chmiele ( w kierunku bardziej żywicznych ), niż do np. jasnej IPA (cytrusy, tropiki).
    Ładowanie dziesięciu odmian chmielu do piwa, które jest mocno karmelowe nie ma większego sensu, ponieważ i tak lżejsze nuty owocowe zostaną przykryte.
     
    Oczywiście wysoka karmelowość przykrywa również wady fermentacji, a także braki w chmieleniu, na co kilka postów wyżej zwrócił uwagę Crosis. Taniej i łatwiej jest uwarzyć karmelową IPA, bo czy będzie tam mniej czy więcej chmielowości w profilu i tak trudno rozpoznać. A do jasnej trzeba doładować na bogato, bo inaczej będzie pustak. A to trochę kosztuje.
    To raz.
     
    Dwa:
    Czy potraficie czytać ze zrozumieniem opisy stylów?
    Wklejam tłumaczenie BJCP z wiki na piwo.org
     
    Aromat
    Od wydatnego do intensywnego aromatu chmielowego z cytrusowym, kwiatowym, perfumowym, żywicznym, sosnowym, i/albo owocowym charakterem wynikającym z użycia amerykańskich chmieli. Wiele wersji jest chmielonych na zimno i mogą posiadać dodatkowy trawiasty aromat, aczkolwiek nie jest wymagany. Troszeczkę czystej słodowej słodkości może być wyczuwalnej w tle, ale powinna być na niższym poziomie niż w wersji English IPA. Owocowość, zarówno estrowa jak i chmielowa może być wyczuwalna w niektórych wersjach, pomimo neutralnej fermentacji, jest to również akceptowalne. Słaby aromat alkoholu może być wyczuwalny.
     
    Czyli:
    - Aromat chmielu w AIPA ma być co najmniej średnio silny, do intensywnego!
    - TROSZECZKĘ!!! słodowości może być w tle
     
    Smak
    Smak chmielowy na poziomie od średniego do wysokiego, powinien odzwierciedlać charakter chmieli amerykańskich: cytrusowy, kwiatowy, żywiczny, sosnowy i owocowy. Średnio mocna do bardzo mocna goryczka, aczkolwiek słodowa podstawa wspiera mocny chmielowy charakter i balansuje smak. Smak słodowy powinien być na niskim do średniego i jest generalnie czysty i słodowo słodki, aczkolwiek troszkę karmelowych czy tostowych smaków na niskim poziomie jest dopuszczalnych. Brak dwuacetylu. Lekkie posmaki owocowe są do przyjęcia, ale nie są wymagane. Goryczka może utrzymywać się w posmaku, ale nie powinna być ostra. Średnio wytrawny do wytrawny finisz. Trochę czysto alkoholowych smaków może być wyczuwalnych w mocniejszych wersjach. Smaki dębowe są w tym stylu nieodpowiednie. Może być troszkę siarczanowy, ale większość przykładów tego piwa go nie wykazuje.
     
    Czyli:
    - Smak chmielowy CO NAJMNIEJ ŚREDNI!!!, do WYSOKIEGO!
    - Smak słodowy NISKI maksymalnie średnio intensywny
    - Smak karmelowy O ILE JEST!!! to dopuszczalny na NISKIM poziomie
     
    Słowo "niski" należy rozmumieć jako "subtelne nuty w tle" - bo na pierwszym planie ma być chmiel!
     
    W pewnym uproszczeniu możemy założyć, że jeżeli dostajemy do ręki nie ciemne piwo z amerykańskim chmielem, to:
    - jeżeli na pierwszym miejscu wyeksponowana w smaku i w aromacie jest chmielowość, to w zależności od intensywności i pełni trzymamy w ręku albo American Pale Ale, albo American India Pale Ale, albo Imperial India Pale Ale;
    - jeżeli na pierwszym miejscu wyeksponowana w smaku i w aromacie jest słodowość (w tym karmelowość), to w zależności od intensywności i pełni trzymamy w ręku albo American Amber Ale, albo American Barley Wine.
     
    Podsumowując, jeżeli w smaku i w aromacie jest więcej słodowości (w tym karmelowości) niż chmielowości, to nie jest to AIPA!!!
     
    Ktoś może powiedzieć, że piwowar ma prawo warzyć piwo jakie chce i nazywać je jak chce. Ależ oczywiście, że może.
     
    Problem jest w tym, że coraz wiecej osób zaczyna pić takie intensywnie karmelowe piwo i wzorować się na nim.
    Zaczyna myśleć, że tak powinno być, że to jest właśnie AIPA. A to zwyczajnie boczna uliczka stylu jest.
    Optymistycznie zakładając, że w ogóle w stylu się mieści. Parę postów wyżej ktoś wspomniał o "Ataku Chmielu". Chmielu? Poważnie? Dla mnie to jest trochę mocniej chmielone Amber Ale.
     
    Modne zrobiło się ostatnio określenie "hop head". Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, zastanów się dokładnie, czego jest więcej w profilu: chmielu, czy karmelu. Bo może się okazać, że jesteś "słodziak-karmelek", a nie "hop head".
     
    A teraz w końcu o goryczce.
     
    To nie jest tak, że skoro IPA to koniecznie musi mieć ostrą i przytłaczającą goryczkę. Nie musi. To mit.
    Może jest ktoś na forum, kto w grudniu w Warszawie próbował oryginału zeszłorocznego GCh? To na pewno pamięta, jak delikatne było to piwo i jak delikatną miało goryczkę. A przecież tam poszło około pół kilo chmielu, licząc na standardową warkę i miało ponad 80 IBU (mierzone przez GŻ, Beersmith pokazywał ponad sto).
    Można zrobić delikatną goryczkę nie ważne ile by miało IBU! Warzyłem takie piwa. Wprawdzie rzadko, ale piłem takie piwa zagraniczne i wprawdzie rzadko, ale piłem takie piwa z polskich browarów.
     
    Ostra goryczka = kiepska goryczka!
     
    Co psuje goryczkę? Mnóstwo rzeczy. Długi temat. Ale zwrócę tu uwagę na jeden, bardzo częsty aspekt - na alkoholowość. Kiedy alkohol jest wyraźny, goryczka zaczyna się robić pikantna, piekąca, paląca, ostra, zalegająca, długa. Bardzo częsty grzech.
    Inny grzech to obecność siarkowodoru związanego z kiepską fermentacją. Uwytrawnia on piwo, maskuje i zmienia profil aromatyczny chmielu, a także wydłuża goryczkę i sprawia, że robi się tępa. Nie czujecie w zapachu? To nie znaczy, że nie ma. Czasami wychodzi w aromacie jako zgniła owocowość. Mimo to nie czuć? Powąchajcie pustą szklankę po zakończeniu picia. Śmierdzi zgniłym sianem? To właśnie to.
     
    Poniżej podam niektóre z określeń, stosowanych przez sędziów na konkursach do opisu charakteru i jakości goryczki. Niektóre pozytywne, niektóre negatywne.
    Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, zastanów się jak odczuwasz goryczkę i dobierz słowa, które ją określają.
     
    chmielowa - alkoholowa, fenolowa (plastikowa), garbnikowa (roślinna/łodygowa)
    krótka - długa, zalegająca
    intensywna, średnio intensywna, bardzo intensywna
    łagodna, delikatna - wysuszająca, ściągająca, piekąca, paląca, drażniąca, tępa.
     
    Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, weź pod uwagę te wszystkie rzeczy, które napisałem powyżej i zastanów się, czy aby na pewno jest dobrym piwem.
    Jeżeli jest - to super. Bywają solidne IPA na polskim rynku. Nie mówię, że nie.
    Jeżeli nie jest - trudno. Na pewno ma inne zalety. Pij, jak Ci smakuje. Ale przynajmniej nie traktuj tego jako wzorzec stylu i coś na czymś powinieneś się wzorować.
     
     
    Nie wiem, czy to co napisałem jest zarozumiałe i czy wynika z tego, że innych piwowarów traktuję jak durniów, którzy nie potrafią warzyć piwa. Każdy zinterpretuje jak zechce.
  7. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla WiHuRa w 2017.04.01 - II Zlot Piwowarów Domowych i V Karpacki KPD   
    Zapraszamy na II Zlot Piwowarów Domowych oraz połączony z nim V Karpacki KPD. Podobnie jak w zeszłym roku wymogiem zgłoszenia piwa będzie obecność w Zlocie. 
     

     
    Termin II Zlotu:
    sobota, 01.04.2017, start 16:00
     
    Miejsce II Zlotu:
    Klub Zodiak, ul. Mieszka I 48/50, Rzeszów
     
    Zapisy na II Zlot, Program II Zlotu
     
    Kategorie na V Karpacki KPD:
    INDIA PALE ALE - zawiera poniższe style:
    BJCP 2015 21A. American IPA
    BJCP 2015 21B. Belgian IPA
    BJCP 2015 21B. Brown IPA
    BJCP 2015 21B. Red IPA
    BJCP 2015 21B. Rye IPA
    BJCP 2015 21B. White IPA
    opis kategorii INDIA PALE ALE
     
    BRITISH BROWN - zawiera poniższe style:
    BJCP 2015 13A. Dark Mild
    BJCP 2015 13B. Brown Ale
    BJCP 2015 13C. English Porter
    opis kategorii BRITISH BROWN
     
    Sponsorzy nagród dla laureatów V Karpackiego KPD:
    Sklep Browamator przekaże dla obu kategorii:
    za I miejsce – bon zakupowy na wartość 300 zł za II miejsce - bon zakupowy na wartość 200 zł za III miejsce - bon zakupowy na wartość 100 zł Sklep Świat Drożdży przekaże dla obu kategorii:
    za I miejsce – bon zakupowy na wartość 200 zł   za II miejsce - bon zakupowy na wartość 150 zł  za III miejsce - bon zakupowy na wartość 100 zł Firma Fermentum Mobile przekaże dla obu kategorii: za I miejsce – 1 fiolka drożdży   za II miejsce - 1 fiolka drożdży  za III miejsce - 1 fiolka drożdży NAGRODA GŁÓWNA:
    Spośród zwycięzców kategorii otwartych - IPA i British Brown - wybrany zostanie zdobywca Nagrody Głównej V Karpackiego KPD. Zdobywca tej nagrody uwarzy na swojej recepturze piwo w Starym Browarze Rzeszowskim. Dziękujemy Staremu Browarowi Rzeszowskiemu na współpracę oraz ponowne wsparcie naszego konkursu!
     
    Regulamin V Karpackiego KPD, Formularz zgłoszeniowy do V Karpackiego KPD
  8. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla bart3q w Drożdże Conan   
    http://twojbrowar.pl/pl/the-yeast-bay/1692-vermont-ale-the-yeast-bay.html?search_query=yeast+&results=23
  9. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla Wojen w Warzymłot   
    Ja wyciągam dodatki po czasie który dla nich zaplanowałem, wydaje mi się że łatwiej dobrać ilość przy kolejnych warkach. Jak zostawiasz na chłodzenie to różnie to może być, raz dłużej, raz krócej i masz więcej niewiadomych. W każdym razie mam zamiar spróbować tego wita przy okazji
  10. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od buber w Warzymłot   
    Wczoraj zakegowałem Tyger Bay. Nie jestem zadowolony z tego piwa, w aromacie cebulka, albo od chmielu albo od zbyt niskiej temperatury fermentacji. Zbyt trawiaste. Dziwna mdłość, mydlaność, pewnie jakaś infekcja. Przemianowałem nazwę swojego browaru domowego na Warzymłot Taka polska wersja starej nazwy.
  11. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla Dagome w Fermentacja cicha AIPA - temperatura   
    Widzę, że jest dyskusja z powoływaniem się na mnie. Parę słów wyjaśnienia do tego, co napisałem o temperaturze przy okazji receptury mojego Imperial IPA.
     
    Chmielenie na zimno to złożony temat. Liczy się wiele rzeczy, m.in. geometria tanka, ilość drożdży w zawiesinie, poziom ph, czy temperatura. Jako że dyskusja była o temperaturze chmielenia na zimno, więc ja też o tym.
    Amerykańskie browary, bo to oni są w tym temacie najbardziej kompetentni, robią to w różny sposób. Przykłady:
     
    - Stone Brewing - w 17 st.C.
    - Lagunitas Brewing - 21 st.C.
    - New Belgium - 12 st.C.
    - Sierra Nevada - 20 st. C.
     
    Browary stosują zwykle kilkukrotne chmielenie na zimno, w różnych temperaturach. Np. Rusian River Brewing Co. w swoich legendarnych Pliny pierwsze robią w 15 st.C, przy ostatnim temp. jest stopniowo obniżana do 0 st.C.
     
    Temperatura chmielenia na zimno jest zwykle powiązana z dwiema kwestiami.
     
    Pierwsza jest związana z tzw. regułą van t'Hoffa, która w skrócie mówi o tym, że im wyższa temperatura, tym reakcje chemiczne zachodzą szybciej. Jak to się ma do praktyki browarniczej? Im wyższa temperatura chmielenia na zimno, tym szybciej do piwa przejdą komponenty smakowe i aromatyczne z chmielu. Zaznaczyć przy tym trzeba, że szybciej przejdą zarówno te pożądane jak i te niepożądane.
     
    Druga kwestia to obecność drożdży. Niektóre komponenty smakowo-aromatyczne zyskiwane w czasie chmielenia na zimno tworzone są dzięki aktywności drożdży. Czyli w praktyce browarniczej temperatura chmielenia na zimno powinna być także dostosowana do temperaturowego przedziału aktywności drożdży.
     
    Zaznaczyć należałoby przy tym, że drożdże są mniej lub bardziej aktywne sporo poniżej sugerowanej temperatury fermentacji, podawanej przez producenta.
     
    Osobiście jestem zwolennikiem zasady, że receptura, oraz wszystko to co robimy z piwem, powinno być dostosowane do szczepu drożdży. Moja receptura też taka jest. Do innego szczepu należałoby podchodzić mniej lub bardziej inaczej.
     
    W mojej praktyce za każdym razem, kiedy chmieliłem na zimno za długo, lub w zbyt wysokiej temperaturze zostałem pokarany późniejszym efektem. Zawsze.
    Jeżeli ktoś z Was chmieli w temp. pokojowej i jest ok - zazdroszczę.
     
    I na koniec.
    To wszystko, co napisałem powyżej ma sens o ile użyjemy niezwietrzałego chmielu, możliwie świeżego, przechowywanego w jak najniższej temperaturze bez dostępu tlenu.
    Bo prawda jest banalna.
    My tu możemy dużo mądrze gadać o chemii piwa, ale obecność roślinnych, trawiastych posmaków w pierwszej kolejności wiązałbym z użytym chmielem.
    Po prostu, jeżeli chmiel, który chcemy użyć na zimno pachnie sianem, albo brudną skarpetą - tak samo będzie pachniało piwo. Ot i cała filozofia.
  12. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od zepu w Warzymłot   
    Dzisiaj przyszła butla CO2, a co za tym idzie ostatni element sprzętu który potrzebowałem do wyszynku kegów. Wkrótce pierwsze kegowanie.
  13. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od Mojerto w Chmiele USA bez żywicy   
    Simcoe to mój ulubiony chmiel właśnie ze względu na nuty sosnowo żywiczne. Jeszcze nie znalazłem innego chmielu który byłby bardziej żywiczny niż Simcoe. Tutaj masz liste chmieli które dają żywiczny aromat https://www.hopunion.com/aroma-wheel/?aroma=Pine
  14. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla beu w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
  15. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od bart3q w OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !   
    Za mało, ale lepsze 2 l niż 250 ml.
  16. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od Malinowy w lol :)   
  17. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od Syreniak w coke cola   
    No może u was w Grodzisku Maz. się tak mówi...
  18. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od beu w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Tak mi się skojarzyło


  19. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od Wilkor w Sorachi Ace   
    Birbant Black AIPA i Birbant White AIPA są chmielone między innymi tą odmianą.
  20. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla WiHuRa w [Rzeszów] Panel degustacyjny - Sour & Wild Ale   
    Ogłoszenie dla zainteresowanych osób z Rzeszowa i okolic.
     
    Z racji, że "dzikie" piwa są bardzo drogie powstał pomysł na panel degustacyjny z ciekawymi przykładami sour & wild ale.
     
    Założenia panelu:
    - grupa max. 7 osób (tak aby 1 osobą miała próbkę min. 50ml z butelki 375ml)
    - grupa zakupuje wedle możliwości / dostępności ciekawe trunki (około 7-10 piw)
    - umawiamy się na wspólne spotkanie i wspólną degustację
    - sumujemy wydatki i dzielimy się kosztami po równo
     
    Aktualnie mam już 5 chętnych więc poszukiwane sa 2 chętne osoby.
    Termin spotkania na razie nie jest znany bo dopiero zbieramy piwa. Jak już będą, osób jest niewiele, więc na pewno powstanie jakiś dogodny termin dla wszystkich, oczywiście w Rzeszowie.
  21. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od GB... w Warzymłot   
    Zlałem Bohemian Pilsa na cichą z dodatkiem 50 g chmielu Kazbek. W smaku i aromacie na tę chwilę bardzo podobny do Centennial Pilsa. Uwędzilem słód na Dymionego Portera Bałtyckiego na drewnie dębowym i tym razem trwało to ponad 7 godzin.
  22. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla Undeath w Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.   
    Ostatnio zauważyłem, że wielu nowych piwowarów ma problem z ogarnięciem tematu dezynfekcji pojemników fermentacyjnych oraz odnalezieniem informacji na temat najpopularniejszej chemii dla piwowarów, to też skłoniło mnie do zebrania tej wiedzy, mam nadzieje, że w umiejętny sposób i komuś to pomoże. Uwagi mile widziane.

    Zacznę od definicji, niestety suchej teorii nie da się obejść, potem opiszę procesy mycia i dezynfekcji oraz najczęściej stosowane w nich środki chemiczne. W starszych artykułach, coder opisał problem dezynfekcji i od tego czasu wiele się nie zmieniło, jedynie piwowarzy nabyli więcej doświadczenia w kwestii chemii do dezynfekowania i mycia, która kiedyś była trudno dostępna. (link 1 i link 2). Jak wcześniej wspomniałem pewne metody są niezmienne, a w tym artykule głównie zajmę się chemią piwowarską i odkażaniem pojemników fermentacyjnych, mycie i odkażanie butelek jest już opisane wielokrotnie w innych opracowaniach, jednak część tych środków, które tu opiszę, można bez problemu stosować do butelek.

    Więc co to jest dezynfekcja?

    Dezynfekcja definiowana jest, jako proces polegający na zabiciu wszystkich form wegetatywnych mikroorganizmów (bez przetrwalników i wirusów). Mylona często jest z sterylizacją, która polega na całkowitym wyjałowieniu powierzchni z bakterii i wirusów (łącznie z przetrwalnikami). Ogólnie w piwowarstwie, wszystko, co dotyka brzeczki lub młodego piwa, począwszy od wyłączenia palników i schłodzenia brzeczki po gotowaniu, aż do konsumpcji powinno być zdezynfekowane. Dlaczego prawidłowa dezynfekcja sprzętu jest tak ważna? W warunkach domowych nie jest możliwe wyjałowienie całkowite sprzętu (fermentorów), jedynie poszczególnych elementów, np. w szybkowarze (ten sposób jest opisany w artykule zalinkowanym powyżej). Natomiast dążymy do tego by dać jak największe szanse na prawidłowy rozwój drożdży, a przetrzebiamy populację bakterii, po to by nasze robaczki zdominowały środowisko i zdusiły "w zarodku" infekcję.

    Przygotowanie sprzętu i pojemników fermentacyjnych do kontaktu z brzeczką, zawsze składa się z dwóch
    etapów, czyli mycia-czyszczenia sprzętu, oraz dezynfekcji. Zaznaczę też tutaj, że wrzątek jest najgorszą formą mycia i dezynfekcji, właściwie nie działa on na bakterie i dzikie drożdże, równie dobrze można nalać wody z kranu, osiągniemy ten sam efekt!

    Mycie i czyszczenie:

    Są różne sposoby czyszczenia sprzętu, na początek musimy oczywiście wypłukać fermentor z pozostałości drożdży i przemyć go ciepłą wodą (gąbka plus płyn do naczyń), a następnie przepłukać go dokładnie. Niestety na tym się nie kończy proces mycia sprzętu, z czasem i kolejnymi warkami sprzęt zaczyna się zużywać, wewnątrz fermentorów powstają liczne rysy i mają one wiele zakamarków, gdzie mogą się rozwinąć bakterie, albo zalegać dzikie drożdże i pleśnie, nie jest to widoczne gołym okiem, więc możemy sobie nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. Teoretycznie powinno się kontrolować sprzęt czy nie posiada on za dużo zadrapań, odbarwień albo innych widocznych uszkodzeń, a zużyty przeznaczyć na inne cele, natomiast wężyki igielitowe i silikonowe, co jakiś czas wymienić na nowe (choć część osób pewnie powie, że od 5 lat używa ten sam, ja uważam, że jest to rzecz tak tania i dlatego warto ją od czasu do czasu wymienić).
    Przechodzimy do chemii, która nam pomoże dokładnie wyczyścić fermentor.

    Wybielacz - Podchloryn sodu:

    Na początek wybrałem wybielacz, znany i stosowany w wielu działach przemysłu, do piwowarstwa nadaje się jego czysta forma, bez jakichś dodatkowych zapachów (marki np. ACE albo Bielinka, która jest tańsza i ma więcej chloru), ale jest to mało popularny środek, przy którym trzeba zachować szczególną ostrożność. Wybielacz jest silnie bakteriobójczy za sprawą podchlorynu sodu, który też możemy kupić w czystej formie. Czym jest podchloryn (trochę teorii) i jakie ma właściwości? (informacje zaczerpnięte z karty produktu):

    Nazwa chemiczna: chloran(l) sodu. Inne nazwy: wodny roztwór chloranu (l) sodu, wodny roztwór podchlorynu sodowego, sól sodowa kwasu podchlorawego (chlorowego(I)).

    Wzór chemiczny: NaOCl

    Zastosowanie:
    · mycie i dezynfekcja pomieszczeń, powierzchni i urządzeń (mających również kontakt z żywnością)
    · dezynfekcja i uzdatnianie wody przeznaczonej do spożycia i na cele gospodarcze (baseny, ujęcia wody, stacje uzdatniania wody, wodociągi, oczyszczalnie ścieków, do zwalczania życia biologicznego w układach wody chłodniczej)
    · dezynfekcja instalacji przemysłowych, maszyn (m.in. sprzętu mleczarskiego)
    · wybielacz (m.in. w przemyśle papierniczym i włókienniczym)
    · dezynfekcja armatury sanitarnej, umywalek, muszli klozetowych, pisuarów oraz innych urządzeń sanitarnych
    · substancja odkażająca w różnych gałęziach przemysłu

    Substancja przeznaczona wyłącznie do zastosowań profesjonalnych z zachowaniem szczególnej ostrożności.

    Jak stosować:


    Legenda:
    B - bakteriobójczy, Tbc - prątkobójczy (prątki gruźlicy), F - grzybobójczy, V – wirusobójczy

    Własności:

    · Substancja żrąca powodująca oparzenia
    · Nieorganiczny związek chemiczny jest niepalną, przeźroczystą cieczą o żółtej barwie i swoistym, drażniącym błony śluzowe zapachu. Reaguje z kwasami z wydzieleniem chloru
    · Gęstość: 1200-1300 kg/m3 w temp. 20°C

    Karta charakterystyki

    W praktyce podchloryn znajduje zastosowanie głównie do pojemników fermentacyjnych do mycia, choć też posiada właściwości dezynfekcyjne, niestety nie przydatne do piwowarstwa, ponieważ po użyciu trzeba go dokładnie wypłukać i wywietrzyć (ze względu na mocny chlorowy zapach). Jak widać z powyższego opisu środek ten jest bardzo skuteczny, jednak zawsze musimy pamiętać, aby przy jego użyciu nosić rękawice ochronne, okulary a także ubrania robocze. Koszt podchlorynu w czystej formie to 85-100 zł za 25 kg.

    NaOH - soda kaustyczna (ług sodowy):

    Bardziej popularnym środkiem wśród piwowarów jest soda kaustyczna, i jak to ktoś napisał "wszystkie drogi piwowara prędzej czy później prowadzą do NaOH". Niestety prawda jest taka, że dopiero kiedy przydarzy się nam infekcja zaczynamy interesować się tym środkiem, mimo, że na co dzień używamy go do przepychania rur w postaci popularnego kreta. Ale czym dokładnie jest soda kaustyczna? Ma on wiele zastosowań, jednakże najbardziej nas piwowarów interesują jego właściwości zmydlające.

    Charakterystyka:

    W naturalnej formie wodorotlenek sodowy jest białym lub bezbarwnym ciałem stałym rozpływającym się w powietrzu. Substancja ta nie ma zapachu. W przemyśle i handlu występuje pod nazwami: wodorotlenek sodowy, soda żrąca, soda kaustyczna, kaustyk. Stosowany jest w postaci roztworów wodnych, wodno-alkoholowych i alkoholowych.
    Taki roztwór nosi nazwę ługu sodowego. Rozpuszczaniu wodorotlenku sodowego w wodzie towarzyszy wydzielanie dużej ilości ciepła. Ług sodowy atakuje metale, takie jak: cyna, cynk i glin. W wyniku reakcji powstaje wodór, który z powietrzem tworzy mieszaninę wybuchową.

    Zastosowanie:

    Wodorotlenek sodu należy do podstawowych surowców chemicznych i znalazł zastosowanie niemalże we wszystkich gałęziach przemysłu. Stosowany jest zarówno, jako surowiec (nośnik sodu) w różnego rodzaju syntezach do produkcji jonowych środków powierzchniowo czynnych, w przemyśle farmaceutycznym (m.in. przy produkcji polopiryny, kwasu salicylowego, sulfaniloamidów), do otrzymywania aluminium z przerobu boksytów, do otrzymywania szkła wodnego z krzemionki, przy produkcji tłuszczów i mydeł oraz w wielu innych syntezach organicznych i nieorganicznych.
    Wodorotlenek sodu jest dobrym środkiem odkażającym, wywołuje pęcznienie białek osoczowych, zmydla tłuszcz i wiąże cząsteczki zanieczyszczeń, a więc dodatkowo działa czyszcząco.
    Tyle teorii, w praktyce w mocnych stężeniach jest to substancja niebezpieczna dla organizmu, może powodować oparzenia chemiczne, jeżeli się dostanie do oczu - trwałą ślepotę, natomiast połknięta lepiej żebyście tego nie wiedzieli! Podchodzimy do niej bez strachu: zwykłe rękawiczki gumowe i okulary ochronne wystarczą, ewentualnie ubranie robocze. Sodę kaustyczną łatwo dezaktywować za pomocą kwasu, który trzeba zastosować nawet jeśli nie widać wyraźnego oparzenia, ponieważ może ona dopiero po pewnym czasie ukazać zniszczenia skórze (dalej działa po przemyciu wodą). Dlaczego o tym piszę i straszę? Po to, by nie było niepotrzebnych wypadków i oskarżeń, pamiętajcie to są silne środki i do każdego trzeba podchodzić ostrożnie, nie bez przyczyny nazywamy to chemią.

    Karta charakterystyki

    Gdzie kupić NaOH?

    Tak jak wspominałem, jego śladowe ilości znajdziecie w krecie, w innych środkach może być go więcej, jednak jego stężenie w tych produktach nie przekracza 30%. Na znanym serwisie aukcyjnym znajdziecie mnóstwo pozycji z czystą sodą w postaci granulek i płatków. Ja przetestowałem granulki, zakupiłem sobie zapas 25 kg, jestem z niej bardzo zadowolony, dobrze się przechowuje. Koszt czystej sody kaustycznej waha się od 80-120 zł za 25 kg, za kilogram zapłacicie nie więcej niż 10 zł. Do przechowywania większych ilości niezbędne są odpowiednie warunki, aby soda nie wyciągała wody z powietrza i się nie rozpuściła się z czasem, może wtedy stracić swoje właściwości.

    Jak stosować sodę kaustyczną?

    Do celów piwowarskich stosujemy stężenia 3-4%, czyli na 1 litr wody 30 gram sody (najwygodniejszą ilością są 3-4 litry). Pamiętać należy, że zawsze, ale to zawsze, sypiemy NaOH do wody, a nie odwrotnie. Do czyszczonego fermentora z roztworem możemy wrzucić wężyki i rurki oraz inny sprzęt, który ma kontakt z brzeczką lub młodym piwem. Przy kontakcie z wodą wydziela się energia cieplna, trzeba więc szczególnie uważać przy używaniu gorącej wody, bo roztwór zaczyna kipieć, pryskać i mocno parować. Staramy się, aby rozpuszczona soda - ług sodowy miał kontakt z całą powierzchnią czyszczoną, przez minimum 30 minut. Roztwór ten można stosować wiele razy i przelewać z fermentora do fermentora (zachowując ostrożność). Przestaje on być aktywny, gdy nie będzie już śliski – sprawdzamy np. trąc palec o palec z kropelką roztworu. Po rozprowadzeniu NaOH na powierzchni fermentora, należy go dokładnie spłukać (stosuję już sprawdzony sposób: spłukuję dwa razy ciepłą i raz zimną wodą). Dla bezpieczeństwa należy go dezaktywować, za pomocą kwasku cytrynowego, jeżeli jednak stosujemy kwasowe środki do dezynfekcji (ClO2, Piro, Starsan) nie ma takiej konieczności. Oczywiście można zalać cały fermentor słabszym roztworem i tak zostawić, to też działa, ale nie jest to ekonomiczne.
     
    Jak zdezaktywować sodę kaustyczną?
     
    Po przepłukaniu wodą fermentora, musimy zdezaktywować NaOH, którego resztki mogą zalegać w nim. Pierwszy sposób to przelanie kilkudziesięcioma litrami wody wiadra. Z czasem stężenie NaOH będzie bliskie 0 i nie będzie reagowało z niczym. Zasadę dezaktywujemy kwasem. W naszym przypadku nadają się środki dezynfekujące, o kwaśnym pH: Starsan, desprej oraz ClO2. Jeżeli używamy tych trzech specyfików nie potrzeba dodatkowo dezaktywować NaOH. Stosujemy standardową dawkę dla danego preparatu. Natomiast w przypadku środków (OXI, pirosiarczyn), których odczyny są zasadowe lub neutralne, fermentor dobrze przepłukać wodą z kwaskiem cytrynowym. Jakie stężenie takiego kwasku? Około 10-20 g (1 paczka) na 1 litr wody. I analogicznie do mycia wiadra NaOH, potrząsamy nim tak by rozprowadzić po całej powierzchni. Po operacji spłukujemy ponownie wodą. Do dezaktywacji można użyć też kwas mlekowy i fosforowy, stosowane często w piwowarstwie. Obniżamy pH wody do 3-4 i tak samo jak z kwaskiem cytrynowym przemywamy wiadro. 
     
    Uwagi: Płukanie Starsanem powoduje podnoszenie jego pH - po 2-3 razach może przekroczyć 3pH co jest równoznaczne z jego dezaktywacją. Mocniejsze stężenia kwasów nic nie zmienią NaOH zostanie i tak zdezaktywowane, a my stracimy więcej surowca.
     
    PBW- Powdered Brewery Wash

    Stosunkowo nowy w Polsce środek do mycia sprzętu. Został on stworzony specjalnie dla piwowarów domowych do czyszczenia sprzętu. Stosowany na początku głównie przez browary, w Ameryce powoli zdobył popularność browarach domowych. Głównym plusem tego środka jest to, że dociera we wszystkie zakamarki bez potrzeby szorowania. Do tego, w przeciwieństwie do sody i podchlorynu, jest przyjazny zarówno dla nas jak i dla środowiska, nie jest żrący, nie powoduje podrażnień i nie trzeba przy nim zakładać okularów ochronnych i rękawiczek gumowych. Jego stosunkowo wysoka cena może jednak dla niektórych z nas okazać się minusem. Kosztuje on 60 zł za kilogram.

    Karta charakterystyki w języku angielskim

    Zastosowanie: 30g - 90 g na 5 litrów wody (1-3 oz na galon wody), kontakt z powierzchnią mytą nie krótszy niż 30 minut. PBW należy dokładnie spłukać, dwu krotne przemycie wodą wystarcza. Więcej informacji o tym środku nie posiadam, jestem w trakcie jego testów.



    Dezynfekcja:

    Myślę, że wyczerpująco omówiłem mycie fermentorów, przejdziemy zatem do dezynfekcji. Po dokładnym czyszczeniu wiadra musimy zdezynfekować powierzchnie, czyli zabezpieczyć ją przed bakteriami. Oto najpopularniejsze środki dezynfekujące, których stosowanie zalecają piwowarzy:

    Pirosiarczyn sodu/potasu (nazywany potocznie piro)

    Pirosiarczyn sodu to biały krystaliczny proszek, dobrze rozpuszczalny w wodzie. Główne zastosowanie ma w winiarstwie: konserwowanie wina, do stabilizacji nastawów i win, napojów fermentowanych, owocowych, soków surowych i miodów pitnych, również znajduje zastosowanie w dezynfekcji oraz w piwowarstwie. Pirosiarczyn sodu używany jest także w przetwórstwie owocowo - warzywnym. Działa hamująco na rozwój pleśni i bakterii, słabiej na drożdże. Jednak przedawkowany może wstrzymać fermentację i być wyczuwalny w smaku piwa. Piro jest środkiem drażliwym, powoduje duszności przy oddychaniu, z tego powodu przestaje być popularny w piwowarstwie. Pirosiarczyn działa kontaktowo i oparami, a czynnikiem biobójczym jest gazowy SO2. W piwowarstwie, przy odkażaniu sprzętu interesują nas głównie opary. Piro kupimy w każdym sklepie z akcesoriami do wina, a większe ilości przez internet w sklepach piwowarskich i serwisie aukcyjnym, koszt jego to 15 zł za kilogram.

    Karta charakterystyki

    Zastosowanie: Stosować w formie 2% roztworu (20 g pirosiarczynu na 1 litr wody, nie musi być ciepła, lepiej rozpuszcza się w zimnej. Przepłukać roztworem lub rozpylić wewnątrz butelki przy pomocy sterylizatorów mechanicznych. Butelki odstawić do osuszenia. Chcąc przyspieszyć jego działanie można dodać kwasku cytrynowego. Nie trzeba go spłukiwać. Minusem tego środka jest brak działania jego w niskich stężeniach na dzikie drożdże, które są też częstym powodem zakażeń, a także bardzo intensywny zapach. Nadaje się do butelek, ale ze względu na zapach używać należy go w przewietrznych pomieszczeniach i starać się nie oddychać oparami.

    Nadwęglan Sodu - OXI

    Ze względu na brak zapachu, szybkie odkażenie, brak potrzeby płukania, a także jego wydajność, stał się jednym z najpopularniejszych środków dezynfekcyjnych. Czysty nadwęglan sodu (w postaci granulek), możemy kupić tak samo jak sodę kaustyczną i większość środków chemicznych na najpopularniejszym serwisie aukcyjnym. Jego cena to około 15 zł za kilogram.

    Dawkowanie i zasada działania:

    Granulki, które w kontakcie z wodą uwalniają nadtlenek wodoru (wodę utlenioną), idealnie dezynfekując powierzchnię. Środek czynny popularnego OXI, który można kupić marketach (OXI zawiera jednak dość małe stężenie nadwęglanu). W małych stężeniach (jak niżej), nie wymaga płukania, w wyższych należy lekko spłukać sprzęt bieżącą wodą. Sprzedawcy często też dodają adnotacje: "UWAGA: Środek silnie utleniający, zachować ostrożność. Nie dodawać do innych środków dezynfekcyjnych". Można go stosować do dezynfekcji sprzętu jak i butelek.
    Stosujemy go 3-4g na litr wody. Choć jest to rzecz dyskusyjna, którą bardzo dobrze objaśnił kolega Leszcz007 w temacie o Nadwęglanie sodu:
    Pozwolę sobie zacytować to tutaj:
     
     


    Karta charakterystyki

    Myślę, że to wyczerpuje temat OXI.

    ClO2 (dwu(di)tlenek chloru)

    O ClO2 znajdziemy dużo informacji w Internecie, jest to środek o szerokim zastosowaniu, bardzo przydatny i popularny w piwowarstwie. Uważa się go za jeden z najskuteczniejszych środków do dezynfekcji. Dokładne informacje o nim znajdzie w tych linkach z stron producentów: Lenntech i Mexeo.

    Co to jest ten dwutlenek chloru i jak działa?

    Dwutlenek chloru to utleniający biocyd i toksyna metaboliczna. Oznacza to, że dwutlenek chloru zabija mikroorganizmy poprzez zakłócenie procesu transportu składników odżywczych przez ich ściany komórkowe, a nie przez zakłócenie procesów metabolicznych. Dwutlenek chloru przenika przez ścianę komórkową komórek bakterii i wchodzi w reakcję ze znajdującymi się w cytoplazmie aminokwasami, powodując śmierć organizmu. Pozwala to na stosowanie dwutlenku chloru w sposób ciągły bez konieczności zmiany środka bakteriobójczego. Z biocydów utleniających, dwutlenek chloru jest najbardziej selektywnym utleniaczem. Zarówno ozon jaki i chlor są znacznie bardziej reaktywne niż dwutlenek chloru i są zużywane przez większość związków organicznych. Dwutlenek chloru natomiast reaguje jedynie ze zredukowanymi związkami siarki, aminami drugiego i trzeciego rzędu oraz innymi mocno zredukowanymi i reaktywnymi związkami organicznymi. To pozwala na zastosowanie znacznie mniejszych dawek dwutlenku chloru, aby osiągnąć bardziej stabilne pozostałości niż w przypadku chloru lub ozonu. Dwutlenek chloru, jeśli odpowiednio zastosowany, może być w sposób skuteczny użyty przy znacznie większym ładunku materii organicznej niż ozon czy chlor. Wynika to z jego lepszej selektywności.

    Gdzie kupić i jak stosować:

    Tak jak poprzednie środki chemiczne kupimy go na serwisie aukcyjnym, a także w sklepach piwowarskich. Cena jego to 36 zł za litr ClO2 + litr aktywatora. Pozwala to na przygotowanie 250 litrów roztworu roboczego(średnio na warkę 20 l potrzebujemy 0,5l tego roztworu, co świadczy o jego wydajności). Dokładna instrukcja w linku jest bardzo przejrzysta: Ulotka Armex 5

    Jak to wygląda w praktyce (specjalnie pomijam tu stężenia, są one w ulotce jak ktoś potrzebuje), używam ClO2 od dłuższego czasu, zawsze w szafce mam rozrobione w plastikowym pojemniku pół litra roztworu aktywnego (RA), robię go za pomocą 20 ml ClO2, następnie dopełniam to wodą do 400 ml, dodaję aktywatora 20 ml, i dopełniam do 0,5 litra - tak przygotowany roztwór aktywuje się w przeciągu doby. Do rozwadniania ClO2 najlepiej używać zimnej wody, chlor rozpuszcza się w niej lepiej. Zwrócić uwagę należy również na pojemnik, w którym będzie przetrzymywany RA, ponieważ degraduje on plastik i powoduje jego pękanie oraz kruszenie, najlepiej nabyć pojemnik o grubych ściankach. Nie stosować słoików, bo chlor wyżera metale i zniszczy wam pokrywkę. RA następnie rozrabia się do roztwóru roboczego (RR), nalewam 50 ml do atomizera półlitrowego (trzeba zwrócić też uwagę żeby był do chemii i nie miał metalowych części) i dolewam wody, mieszam i zaczynam rozpryskiwać po fermentorze. ClO2 potrzebuje około 5 minut do całkowitej dezynfekcji, nie trzeba go spłukiwać, chlor się ulatnia, zostaje sama woda, którą można wylać. Roztwór roboczy jest jednokrotnego użytku. Można też rozrobić w wiadrze RR około litra, zamknąć szczelnie wiadro i zamieszać tak by dezynfekować dokładnie jego powierzchnię. Ogólnie można stosować go do wszystkiego od szybkiej dezynfekcji sprzętu, po butelki, niestety nie nadaje się, do kegów i metalowych układów (może powodować ich korozję, choć krótki kontakt nie zaszkodzi i jest często stosowany w browarach). Jednym z większych minusów tego środka jest zapach: mocny chlorowy basenowy. Niektóre osoby, nie znoszą tego zapachu, ale można się do niego przyzwyczaić.

    Poniższe informacje/ opinia przekonały mnie ostatecznie do stosowania tego środka, którego używam na co dzień w browarze domowym:
    " Kiedy porównamy go do innych środków - konkurować z nim może jedynie ozon, którego jednak nie można używać w wielu sytuacjach. Jest to bardzo skuteczny środek biologicznie czynny już przy stężeniach tak niskich jak 0,1 ppm i w szerokim zakresie pH." Odkąd go stosuje nie miałem infekcji!

    Karta charakterystyki

    Więcej o tym środku przeczytacie w linkach podanych na początku opisu.

    StarSan

    Kolejna z Amerykańskich nowości na rynku, tak jak PBW Starsan jest środkiem specjalnie stworzonym dla piwowarów domowych. Jest to mocno pieniący środek dezynfekujący. Wymagany jest tylko 60 sekundowy kontakt z czyszczoną powierzchnią, a w kontakcie z brzeczką zamienia się w pożywkę dla drożdży. Przeciwdziała osadzeniu się kamienia i korozji. Nie należy go stosować na miękkie metale i w systemach CIP. Jest to środek bezwonny i ekologiczny, można go używać wiele razy. Działa na bazie kwasu fosforowego. Posiada szerokie zastosowanie od butelek i kegów po dezynfekcję fermentorów i sprzętu.

    Karta charakterystyki

    Gdzie kupić i jak stosować:

    Jest to nowość na naszym rynku, dość trudno dostępny - mają go nieliczne sklepy piwowarskie i to w małych butelkach 118 ml. Koszt jednej takiej butelki w Polsce to 28 zł. Jest on bardzo wydajny wystarcza na 80 litrów środka aktywnego, który może zostać wielokrotnie użyty. Stosowanie: 7,5 ml Starsanu na 5 litrów wody. Najlepiej stosować wodę destylowaną, wtedy zachowuje swoje właściwości najdłużej. Tak jak ClO2 można go stosować za pomocą atomizera, wytwarzając pianę na powierzchni, która jest czynnikiem dezynfekującym lub nalać go do wiadra, zamknąć i mocno potrząsać (do spienienia). Innym sposobem jest również nakładanie go gąbką na odkażane powierzchnie. Po 60 sekundach działania piany, można go przelać do następnego naczynia/fermentora. Nie wymaga spłukiwania. Starsan przestaje być aktywny, jeżeli jego pH wzrośnie powyżej 3 i mocno się zmętni.

    Izopropanol -Alkohol izopropanolowy

    Stosowany w laboratoriach do szybkiej dezynfekcji powierzchni. W piwowarstwie środek ten jest mało popularny, głównie ze względu na cenę - 10 zł za litr (na warkę idzie około 200 ml). Czym jest ten środek? Nazwa chemiczna: propan-2-ol, alkohol izopropylowy. Wzór chemiczny:(CH3)2CHOH.
    Jest to organiczny związek chemiczny z grupy alkoholi. Jest najprostszym alkoholem drugorzędowym. Ma jeden izomer podstawnikowy, propan-1-ol. 70% wodny roztwór stosowany jest jako płyn antyseptyczny. Ze względu na to, że izopropanol jest obojętny dla większości powszechnie używanych tworzyw sztucznych, dostępne są jego różne preparaty do zastosowania technicznego. Stosujemy go bez rozcieńczania, rozpryskując po dezynfekowanej powierzchni atomizerem, nie trzeba go spłukiwać w ciągu kilku minut sam wyparowuje.

    Karta charakterystyki


    Jest jeszcze kilka innych środków, ale bardzo mało popularnych typu desprej - niestety ze względu na swoją cenę i małą wydajność zostały szybko wyparte przez bardziej efektywne środki. Wspomnę tu jeszcze o ozonowaniu: jest to najskuteczniejszy sposób na dezynfekcję, niestety nie znajduje on zastosowania w piwowarstwie, ponieważ jest to bardzo drogi sposób (sprzęt) oraz ma wiele wad (powoduje korozję sprzętu, a przy złym użyciu oksydację piwa). Jeszcze innym sposobem są lampy UV, ale stosuje je się głównie przy odkażaniu pomieszczeń. Niestety nie orientuję się, czy udałoby się użyć ich do dezynfekcji sprzętu piw.



    Mam nadzieję, że w pełni oddałem zastosowanie, wady i zalety każdego środka oraz porady dotyczące ich użytkowania. Nie namawiam do stosowania konkretnego zestawu środków, bo co piwowar to metoda, oraz inny sprzęt i sposób warzenia. Każdy musi dostosować chemię pod siebie, bez niej nie uda się uwarzyć bardzo dobrego piwa, czego każdemu życzę. Artykuł skierowany jest głównie do młodych piwowarów, którzy dopiero się uczą. Zdaję sobie sprawę z tego, że poszczególne środki do dezynfekcji przedstawiłem ogólnie, jednak moją intencją było zebranie w jednym artykule najważniejszych informacji. Mam nadzieję, że nikt nie żałuje kilku chwil spędzonych przy tej zajmującej piwowarów lekturze
  23. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od zamyślony w Piwny Depozyt - Rzeszów   
    Zawsze warto napisać, że dajesz jakieś piwo z rezerwacją, żeby była jasna sytuacja
  24. Super!
    Deathhammer otrzymał(a) reputację od Cichus w Browar "BEER'EM ALL"   
    Metallica skończyła się na Kill 'Em All jak to mówią, także powodzenia
  25. Super!
    Deathhammer przyznał(a) reputację dla zamyślony w Warzymłot   
    czepiacie sie troche tak, jakbyscie nigdy nie byli poczatkujacymi piwowarami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.