Emocje trochę opadły - wrócę na moment do kwestii technicznych i pohamuję się od rozwijania moich marketingowych teorii
Kopyr na FB dał rozwiązanie, a że nie każdy używa, to napiszę.
Do Pintowej (testowałem też Widawę) butelki nalewamy gorącej wody z kranu, takiej mocno ciepłej, że cieplejsza już nie poleci. Czekamy około minuty, do półtorej (ważne, żeby od zewnątrz etykieta była zupełnie sucha) i zdejmujemy ją od rogu. Schodzi idealnie nie zostawiając nawet odrobiny kleju na butelce. Patent mistrz.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.