Skocz do zawartości

Liofilizowanie przemytej gęstwy drożdżowej


jamwnukers

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

mam pytanie czy po zebraniu gęstwy drożdżowej i jej przemyciu, można zliofilizować drożdże?

Czy taka czynność spowoduje przedłużenie żywotności drożdży?

 

A może lepiej rozmnożyć suche lub płynne drożdże z saszetek do większych rozmiarów (czyli zrobić duży starter) i dopiero część zliofilizować na później, a część wykorzystać na teraźniejszą warkę?

 

W wiki jest napisane, że najlepsze wyniki fermentacji dają drożdże z trzeciego zbioru, więc pierwsza metoda byłaby najlepsza.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez jamwnukers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Czy nikt, naprawde nie ma i nie miał doczynienia z liofilizacją. Wiem, że ten proces jest niemożliwy w warunkach domowych, ale myślałem, że na forum są jacyś biolodzy (lub biotechnolodzy) którzy mieli doczynienia z tym procesem.

 

W polskiej sieci jest tego mało. Znalazłem artykuł: http://ir.ptir.org/a...R(79)_96_pl.pdf , ale on dotyczy głównie samego procesu, co i tak w moim rzypadku jest pomocne.

Może ktoś przyglądając fora zagraniczne natknął się na podobny temat, to proszę o podpowiedź.

 

Może na początek zrobić coś takiego:

Zakup drożdży suchych (właśnie liofilizowanych) lub płynnych. Następnie wprowadzenie ich do roztwory wody i suchego ekstraktu, oraz rozmnożenie na mieszadle w maksymalenj ilości. Przemycie zebranych drożdży i próba liofilizacja z wykorzystaniem instrukcji z w/w artykułu.

Po liofilizacja próba startu drożdży i zbadanie ich aktywności. Porównanie ilości drożdży uzyskanych w tym procesie.

Co o tym sądzicie?

 

Niestety biologia nie jest moim konikiem, zajmuje się troche innym rodzajem przyrody :-)

Pozdrawiam

Edytowane przez jamwnukers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem biotechnologiem ani biologiem, ale tak na zdrowy rozum myślę sobie kto chciałby się w to bawić /browar lab/, mając do wyboru niezanieczyszczone szczepy płynnych drożdży? Zobacz ile jest szczepów płynnych, a ile ich odpowiedników w suchych, gdyby to było proste byłyby zawsze dwie opcje do wyboru.

Większość drożdży płynnych takim zabiegom się nie poddaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Czy nikt, naprawde nie ma i nie miał doczynienia z liofilizacją. Wiem, że ten proces jest niemożliwy w warunkach domowych, ale myślałem, że na forum są jacyś biolodzy (lub biotechnolodzy) którzy mieli doczynienia z tym procesem. (...)

Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie, po co wyważać otwarte drzwi, skoro są inne sprawdzone sposoby na przechowywanie drożdży ? Gęstwa, skosy itd. Ja jako biotechnolog jestem w stanie Ci odpowiedzieć na Twoje pytanie: liofilizacja jest znakomitym sposobem przechowywania różnorakich szczepów (nie tylko drożdży), ale w warunkach domowych jest nie do przeprowadzenia, więc po co roztrząsać temat ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę najmniejszego problemu ze zrobieniem liofilizacji w domu. Oczywiście wiązało to by się z wydatkiem ok 300-500 zł na sprzęt.

 

Jutro jak będę w pracy to postaram się zmontować prowizoryczny liofilizator i wysuszyć drożdże. Nie mam na razie gęstwy to pobawię się z piekarnianymi.

Jeżeli to zadziała to będzie skończony mój problem z wydatkami na drożdże :D

 

boję się tylko jednego, że podczas zamrażania do tych -70 to drożdżaki pozdychają ale zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boję się tylko jednego, że podczas zamrażania do tych -70 to drożdżaki pozdychają ale zobaczymy

 

Norbert a nie prościej, bezpieczniej w skrócie lepiej przy takich możliwościach zrobić sobie bank płynnych mrożonek? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bezpieczniej na pewno nie ( mozliwosc infekcji przy mrożeniu i starterze )

prościej - to zależy czym/ jakim sprzętem się dysponuje :cool:

 

za liofilizacja gęstwy przemawia jeden podstawowy argument: prostota stosowania

 

wyobraź sobie że warzysz belga po wystudzeniu sypiesz 100 g drożdży np Wyeast 1214 Belgian i za 3 h piwko fermentuje jak szalone ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale liofilizując drożdże pozyskane z startera, gęstwy /skąd jeszcze?/ również mrozisz wszystko siedzi wraz z komórkami drożdżowymi? Czy to jakoś inaczej się odbywa?

Gdzieś czytałem że dlatego mało dostępnych tych suchych szczepów jest ponieważ nie są odporne na ten proces. Raptem po latach doczekaliśmy się 2 szczepów belgijskich suchych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę najmniejszego problemu ze zrobieniem liofilizacji w domu. Oczywiście wiązało to by się z wydatkiem ok 300-500 zł na sprzęt.

 

No tak łatwizna ;)

 

no łatwizna, można tez zrobić sprzęt do liofilizacji za 20 -100 zł tylko trzeba mieć znajomego z pompą próżniową np w warsztacie co naprawiają klimę do samochodow

 

będę lekko niegrzeczny, pisałeś że jesteś biotechnologiem a nie potrafisz z prostych narzędzi domowo warsztatowych zrobić układu do liofilizacji ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale liofilizując drożdże pozyskane z startera, gęstwy /skąd jeszcze?/ również mrozisz wszystko siedzi wraz z komórkami drożdżowymi? Czy to jakoś inaczej się odbywa?

Gdzieś czytałem że dlatego mało dostępnych tych suchych szczepów jest ponieważ nie są odporne na ten proces. Raptem po latach doczekaliśmy się 2 szczepów belgijskich suchych.

 

nigdy nic nie liofilizowałem, jutro będzie pierwszy raz

będzie tak:

mrożę zawiesinę drożdży do -70 w kolbie, podłączę próżnie, pewnie dodam jeszcze wymrażanie odparowanej wody i jazda. Zobaczymy jak wyjdzie w praniu.

 

belgi podałem jako przykład ale jak wychodzą dobre piwa z gęstwy płynnych to i po liofilizacji też powinno byc ok

 

mi wystarczy jak by się udało zliofilizowac gęstwę us-05 i będę szczęśliwy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dostęp do liofilizatora. Nie znam się na takim sprzęcie ale kolega który go obsługuje powiedział, że to wyższa półka. Rozmawialiśmy luźno na temat liofilizacji drożdży i powiedział, że można spróbować.

 

Poczytałem trochę literatury naukowej. Co prawda dotarłem do starych opracować z lat 70, 80 i 90 i przeżywalnośc drożdży piwnych i winnych jest w granicach 80-50% jesli po liofilizacji są one pakowane do próźni i tak przetrzymywane, aż do ponownego użycia. Acha, w literaturze podaje się też % przeżywania drożdży w czasie przechowywania. Najdłuższy czas jaki pamiętam to było chyba 3 lata i przeżyło ok. 50% organizmów.

 

Niestety teraz czeka mnie ktochę badań terenowych, ale jak się ogarnę i wrócę na uczelnie w listopadzie to spróbuje pokombinować. Do tego czasu postaram się uzupełnić wiedzę.

 

Myślę (choć moge się mylić), że niektóre drożdże są sprzedawane w formie płynnej z racji większej przezywalności ich w stosunku do czasu, lub w stosunku do procesu liofilizacji. Kilka lat robię wino i w tym przypadku każdy proponuje używania drożdży suchych, więc coś w tym musi być.

 

Co do infekcji podczas namnażania/liofilizacji to myślę, że jeśli będe to robił w warunkach laboratoryjnych to nic złego się nie stanie.

 

Cieszy mnie to, że rozwinęła się dyskusja. :-)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez jamwnukers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę lekko niegrzeczny, pisałeś że jesteś biotechnologiem a nie potrafisz z prostych narzędzi domowo warsztatowych zrobić układu do liofilizacji ...

Jedyne co mogę Ci odpowiedzieć to: bierz się do roboty i zbadaj w rzetelny sposób przeżywalność takiej spreparowanego szczepu. Ja nie twierdzę, że wiem wszystko - liofilizacja wymaga wymrażania w niskich temperaturach, a następnie sublimacji w zmniejszonym ciśnieniu co dla mnie jest ciężkie do wykonania w domu i przede wszystkim, dla mnie biotechnolog nie musi oznaczać majsterkowicza, bo biotechnolog to dość szerokie pojęcie.

 

A jeśli kolega jamwnukres dysponuje liofilizatorem to jak najbardziej jest to świetny pomysł, zrobić jeszcze hodowle drożdży w laboratoryjnych warunkach i do boju. A jako ciekawostkę, dołączam link o alternatywach dla liofilizacji http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22806747 ;)

Edytowane przez Rafek00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dostęp do liofilizatora. Nie znam się na takim sprzęcie ale kolega który go obsługuje powiedział, że to wyższa półka. Rozmawialiśmy luźno na temat liofilizacji drożdży i powiedział, że można spróbować.

 

Poczytałem trochę literatury naukowej. Co prawda dotarłem do starych opracować z lat 70, 80 i 90 i przeżywalnośc drożdży piwnych i winnych jest w granicach 80-50% jesli po liofilizacji są one pakowane do próźni i tak przetrzymywane, aż do ponownego użycia. Acha, w literaturze podaje się też % przeżywania drożdży w czasie przechowywania. Najdłuższy czas jaki pamiętam to było chyba 3 lata i przeżyło ok. 50% organizmów.

 

Niestety teraz czeka mnie ktochę badań terenowych, ale jak się ogarnę i wrócę na uczelnie w listopadzie to spróbuje pokombinować. Do tego czasu postaram się uzupełnić wiedzę.

 

Myślę (choć moge się mylić), że niektóre drożdże są sprzedawane w formie płynnej z racji większej przezywalności ich w stosunku do czasu, lub w stosunku do procesu liofilizacji. Kilka lat robię wino i w tym przypadku każdy proponuje używania drożdży suchych, więc coś w tym musi być.

 

Co do infekcji podczas namnażania/liofilizacji to myślę, że jeśli będe to robił w warunkach laboratoryjnych to nic złego się nie stanie.

 

Cieszy mnie to, że rozwinęła się dyskusja. :-)

 

Pozdrawiam

 

to nie widzę problemu w temacie, na próbę poddaj liofilizacji gęstwę byle jakich drożdzy i zobacz czy sa zdolne do fermentacji. Np zrób 1 l brzeczki dodaj trochę wysuszonych drożdży. jak ruszy w przeciągu 5-10 h to masz pewność ze jest ok

powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę lekko niegrzeczny, pisałeś że jesteś biotechnologiem a nie potrafisz z prostych narzędzi domowo warsztatowych zrobić układu do liofilizacji ...

Jedyne co mogę Ci odpowiedzieć to: bierz się do roboty i zbadaj w rzetelny sposób przeżywalność takiej spreparowanego szczepu. Ja nie twierdzę, że wiem wszystko - liofilizacja wymaga wymrażania w niskich temperaturach, a następnie sublimacji w zmniejszonym ciśnieniu co dla mnie jest ciężkie do wykonania w domu i przede wszystkim, dla mnie biotechnolog nie musi oznaczać majsterkowicza, bo biotechnolog to dość szerokie pojęcie.

 

A jeśli kolega jamwnukres dysponuje liofilizatorem to jak najbardziej jest to świetny pomysł, zrobić jeszcze hodowle drożdży w laboratoryjnych warunkach i do boju. A jako ciekawostkę, dołączam link o alternatywach dla liofilizacji http://www.ncbi.nlm....pubmed/22806747 ;)

 

w domu tez da się w miarę prosty sposób wszystko, zestaw do liofilizacji też, laboratorium też można zrobic tylko trzeba wiedziec jak to zrobic. Bo czym się różni "dom" do budynku ze sprzętem laboratoryjnym ? a tym że w budynku ze sprzętem laboratoryjnym są ludzie obeznani w temacie ...

 

co do przeżywalności to powiedz jak to zrobić w laboratorium to zrobię to w domu :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę lekko niegrzeczny, pisałeś że jesteś biotechnologiem a nie potrafisz z prostych narzędzi domowo warsztatowych zrobić układu do liofilizacji ...

Jedyne co mogę Ci odpowiedzieć to: bierz się do roboty i zbadaj w rzetelny sposób przeżywalność takiej spreparowanego szczepu. Ja nie twierdzę, że wiem wszystko - liofilizacja wymaga wymrażania w niskich temperaturach, a następnie sublimacji w zmniejszonym ciśnieniu co dla mnie jest ciężkie do wykonania w domu i przede wszystkim, dla mnie biotechnolog nie musi oznaczać majsterkowicza, bo biotechnolog to dość szerokie pojęcie.

 

A jeśli kolega jamwnukres dysponuje liofilizatorem to jak najbardziej jest to świetny pomysł, zrobić jeszcze hodowle drożdży w laboratoryjnych warunkach i do boju. A jako ciekawostkę, dołączam link o alternatywach dla liofilizacji http://www.ncbi.nlm....pubmed/22806747 ;)

 

w domu tez da się w miarę prosty sposób wszystko, zestaw do liofilizacji też, laboratorium też można zrobic tylko trzeba wiedziec jak to zrobic. Bo czym się różni "dom" do budynku ze sprzętem laboratoryjnym ? a tym że w budynku ze sprzętem laboratoryjnym są ludzie obeznani w temacie ...

 

co do przeżywalności to powiedz jak to zrobić w laboratorium to zrobię to w domu :cool:

To już schodząc z emocji, koniecznie zrób to i opisz, może to będzie hit ? :) Tak czy inaczej powodzenia ! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mrożę zawiesinę drożdży do -70 w kolbie, podłączę próżnie, pewnie dodam jeszcze wymrażanie odparowanej wody i jazda. Zobaczymy jak wyjdzie w praniu.

 

Jakiego krioprotektanta będziesz używał, masz dostęp w warunkach domowych do ciekłego azotu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W mojej pracy magisterskiej liofilizowałem gęstwy suchych i płynnych drożdży, obecnie badamy wpływ tego procesu na smak piwa. Ze startem liofilizowanych nie ma żadnych problemów, robi się normalny starter i pięknie jadą.

 

czyli jak najbardziej się da.

Gęstwy były z odzysku z fermentacji? czy jakieś czyste kultury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupione świeże drożdże, zrobione na nich lekkie piwo i odzyskana gęstwa. Te gęstwy mroziłem, liofilizowałem, utrwalałem na skosach. Wszystko wystartowało poprawnie, za kilka tygodni będę miał wyniki testów sensorycznych, trochę później chromatogramy i reszta. Na pewno z pracy będzie publikacja, więc na pewno się podzielę wynikami:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.