Skocz do zawartości

Zapach podczas zacierania i chmielenia


pampi

Rekomendowane odpowiedzi

Przy pierwszym warzeniu zapach mi przeszkadzał. Być może dlatego że był siarczysty mróz i nie dało się żadnego okna otworzyć.

Po kilku warkach zapach zaczął się dobrze kojarzyć. :)

 

Generalnie nie dramatyzowałbym. Zapach podobnie intensywny jak przy gotowaniu obiadu. Tyle tylko warzenie że trochę dłużej i że niektórzy muszą się na początku z tym oswoić.

 

Co do zapachów przy fermentacji to tylko raz mi się zdarzyło że śmierdziało z fermentatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie chmielenia żona narzeka, że śmierdzi, co wg mnie, nie jest prawdą ;) . Niestety dla żony, wybrała opcję kuchni bez drzwi i musi się pogodzić z pięknym zapachem chmielu. Nowi sąsiedzi jeszcze źle się nie patrzą, choć po przeprowadzce uwarzyłem dopiero dwie warki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest ciekawa sprawa. Dziadki dawno temu mieli gospodarstwo, świnki, kurki itd. Pamiętam jak za dzieciaka pomagałem im gotować śrut dla świń właśnie. Gdy warzyłem pierwszą warkę zacieraną u dziadków, to wszyscy domownicy podkreślali, że dawno już nie było tego zapachu w domu (bo gotowana śruta bardzo podobnie pachniała do zacieru) :D Tak więc ja mam to szczęście, że zapach podczas zacierania jest bardzo mile widziany, no a po chmieleniu, to chyba każdemu już podchodzi :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toż to są cudne zapachy. Przy zacieraniu zbożowy-słodowy aromat a przy chmieleniu,hmm, moja narzeczona zapach lubelskiego porównała do thc. Ja tam czuje łakę,zieloną, rozgrzaną trawę i zioła. Dla mnie oba są w porządku. Lubie je. Popełniłem dopiero jedną warkę z zacieraniem i jedną z ekstrkatów z chmieleniem,ale sąsiedzi nic nie mówili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie chmielenia żona narzeka, że śmierdzi, co wg mnie, nie jest prawdą ;) . Niestety dla żony, wybrała opcję kuchni bez drzwi i musi się pogodzić z pięknym zapachem chmielu. Nowi sąsiedzi jeszcze źle się nie patrzą, choć po przeprowadzce uwarzyłem dopiero dwie warki...

 

Ja to specjalnie poszedłem się przejść na kilka minut na zewnątrz i potem wszedłem na klatkę - nic nie było czuć. Jedynie przy samych moich drzwiach coś tam delikatnie można było wywąchać także jest dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.