Snowman Opublikowano 23 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2013 (edytowane) Czasami miewam głupie pomysły Ale lubię sobie poeksperymentować. -Przy okazji nastawiania kolejnego brewkita (tydzień temu) zebrałem trochę gęstwy z poprzedniego zestawu Coopersa Irish Stout i postanowiłem poznęcać się nad drożdzami (żeby zgromadzić trochę własnych doświadczeń na przyszłość). Zebraną gęstwę (niedużo, po osiądnięciu drożdzy warstwa około pół centymetra w szklance) regularnie codziennie przemywałem (przetrzymywana w odkrytej szklance w kuchni w temperaturze około 20°C). Przez kilka dni nic się szczególnego nie działo, potem drożdże lekko ściemniały i zaczęły śmierdzieć jak nie przymierzając brudny zakiśnięty kibel. Zastanawiam się, czy to objaw jakiejś infekcji, czy po prostu autoliza? Do tejże śmierdzącej gęstwy dodałem dwie łyżeczki cukru (zwykłej buraczanej sacharozy) i uzupełniłem wodą. Jakież było moje zdziwnienie, gdy po mniej więcej dwóch godzinach drożdże ruszyły żwawo do pracy, smród zniknął i pojawił się przyjemny drożdzowy zapach, tak jak by nic im przez ten tydzień nie zaszkodziło. Dziś w szklance piękna piana (niezbyt duża, góra pół centymetra, ale czego spodziewać się po tak mikroskopijnej porcji), przyjemny zapach, przez jakiś czas lekko kwaskowy (ale w sumie dwutlenek węgla, w zasadzie kwas węglowy, ma prawo tak pachnieć). Przetrzymam je aż skończą pracę i spróbuję co z tego wyszło. Na razie mimo niesprzyjających warunków infekcji nie zauważam. (Edit: po dwóch dobach fermentacji drożdże zaczynają osiadać, a piana powoli zanikać, zapach nadal przyjemny) (Edit: po kolejnej dobie piana zaniknęła, drożdże opadły - chociaż jeszcze się nie sklarowały. Zapach nadal przyjemny, smak mdły - ale chyba nie diacetyl - drożdzowy, z lekko wyczuwalnym dwutlenkiem węgla, zero słodycz - znaczy przeżarły wszystko chyba. No to teraz czekam na infekcję - choć specjalnie pluł do szklanki nie będę ) I trochę na marginesie tematu, ale jako kontynuacja zabaw z brewkitami. -Tydzień temu nastawiałem Coopers English Bitter. Zadaną drożdżami brzeczkę (15°Blg - możliwe aż tyle z tego zestawu w 20l uzupełnionych 1.7kg jasnego ekstraktu WES?) zostawiłem w menzurce z balingometrem (temperatura cały czas około 20°C), po kilku dniach i w menzurce ruszyła fermentacja, piana utrzymywała się jakieś dwa dni, po czym zniknęła, na dnie menzurki utworzył się osad drożdży, balingometr wskazuje 7°Blg i nie chce zejść już niżej. Czy to wróżba, że brzeczka też zejdzie do tylu? Poprzednie zestawy zchodziły mi zdecydowanie niżej, z około 11°Blg do jakiś 2-3, ten brewkit miałby mieć inaczej? - Dwa tygodnie temu nastawiałem cienkusza a'la pils (około 10°Blg), na drożdżach Biowin BrewGo-1, fermentacja w temperaturze około 11-12°C wystartowała w ciągu 12 godzin, po mniej więcej 5 dniach bulgotanie w rurce ustało (temperatura nie spadła poniżej 10°C). Część uwodnionych drożdży zalałem roztworem sacharozy (3 łyżeczki na 200ml wody) i schowałem do lodówki (temperatura około 9°C), drożdże osiadły na dnie, burzliwa jeszcze w szklance nie wystartowała (mijają dwa tygodnie), na ściankach szklanki zbierają się mikroskopijne pęcherzyki gazu (tak jak by się coś działo, ale bardzo delikatnie). Czy to za niska temperatura dla tych drożdzy? (producent podaje od 11°C wzwyż) Czy kilka dni bulgotania (piszę teraz o fermentorze z brzeczką) w 12°C to nie za szybko? Z wpisów na forum widzę, że burzliwa przy pilsach trwa dwa tygodnie i dłużej. Tak czy inaczej, temperatura będzie teraz już spadać (nieogrzewany garaż), więc przetrzymam je z dwa miesiące w zimnie przed rozlewem. Edytowane 25 Listopada 2013 przez Snowman koogoot 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się