13Robert Opublikowano 23 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2010 (edytowane) To jest ten kufel, tani nie jest, no ale cóż...: http://www.centrumpiwowarstwa.pl/sklep/produkty/670 i tam się zaopatrzyłem w reszte. I naprawde podoba mi się on pod kazdym względem: na przykład jest z grubego szkła i jednocześnie jest zgrabny wizualnie, jest też wysoki co powoduje, że piwo ładnie sie prezentuje (na razie sprawdzone na zwyklych przemysłowych ale Żubr wypadł super, szczególnie że dobrze gazował). Pewnie jeszcze lepiej wypadną w nim piwa czerwone... Jesli natomiast ktoś chce sprawdzić jak smakuje moja ulubiona herbata to polecam sklep w którym regularnie zaopatruję się: http://www.swiatherbat-tbg.pl/darjeeling-p-18.html. Szczegolnie tanio wychodzi zakup porcji 250g lub 1000g, gdzie nie dość że jest o połowe taniej niż w innych sklepach z herbatą, to jeszcze ma najlepszego dostawce i smakuje ona nadzwyczajnie. A kupowalem wcześniej u kilkunastu innych i to nie było to samo jesli chodzi o darjeeling. Dobra na gorzko jak i słodzona. Wbrew pozorom dobry kufel jest idealny do herbaty, bo jak juz inni dowiedli doświadczalnie najlepsza porcja do uzyskania dobrego smaku, to zaparzenie jej w 0,5 litra wody, a że ja lubie sobie gmolnąć poł litra gorzkiej darjeelnig na lepsze trawienie to juz inna historia... Edytowane 23 Stycznia 2010 przez 13Robert Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
13Robert Opublikowano 24 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 Pierwsze warzenie przełożyłem o jeden dzień, bo jak sprawdziłem po jednej dobie nie związała się do końca zaprawa szamotowa jaką zastosowałem do uszczelnienie kolanka z kominem. Niskie temperatury w pomieszczeniu, mróz przez komin też chłodzi więc i wydłużyło się wiązanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
13Robert Opublikowano 26 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2010 Przed chwilą (czyli po północy) zdjąłem w piecyka węglowego warke do ostygnięcia, a gdy spojrzałem do środka to zauważyłem mnóstwo białych "pływaków", co jak sądze jest owym przełomem. Jako że stukł mi się cukromierz, więc oczywiscie nie znam parametrów mojej pierwszej warki. Warzona ona była z gotowego zestawu surowców "a'la Kolsch" z centrum piwowarskiego i według ulotki miało jej wyjść 20 litrów 11°Blg. Sprawdzałem smakowo przed chmieleniem i wcale dużej słodyczy nie czułem. Czy tak to ma smakować? Otrzymałem 19 litrów a doskonałym sposobem na mierzenie pojemności jest zauważenie prostej zależności gara zaciernego 29l, a mianowicie tyle jest w nim litrów ile centymetrów wynosi poziom wody/brzęczki. Łatwo zmierzyć przystawiając miarke z zewnątrz gara. Zużyłem 12 kg węgla ale nastepne warki uwarzone z wprawą pochłoną ok 8kg. Dlaczego? Otóż dlatego, że woda którą przyniosłem wczoraj do "browaru" dzisiaj miała warstewke lodu i termometr oczywiście pokazał 0°C. A zatem grzanie zuzyło więcej opału. Również po filtracji, która przebiegła sprawnie, w wyniku innych spraw brzęczka ochłodziła się do 30°C, a zatem znowuż musiałem grzać więcej o 40°C. Węgiel dokładałem dwa razy: na początku połowę porcji i przed chmieleniem drugą połowę. Zacieranie odbyło bez zdejmowania fajerki, a jest ona duża bo ma srednice 20cm. Bez zdejmowania by nie przypalić, natomiast do chmielenia już ją zdjąłem, by lepiej grzać brzęczke. Sposób na utrzymanie stałej temperatury podczas zacierania na piecyku weglowym? Jest on bardzo prosty: podkładałem pod gar zacierny trzy płaskie klucze, by pod garem powstała 3-4mm pustka. Jak przejść do wyższej temperatury? Wyciągnąć klucze. Jak utrzymać wyższą temperature przez określony czas? Na okreslony czas podlożyć je spowrotem. Proste jak drut. Również proste na piecyku węglowym jest chmielenie. Brzeczka zagotowała się- zdejmujemy pokrywe i możemy iść na pół godziny, bo węgiel pali sie równo oraz długo i na pewno nie przypali brzęczki. Po tym czasie dokładamy chmiel i możemy iść do nastepnego dołożenia na tyle minut ile jest w przepisie. Ja z lenistwa wrzuciłem caly chmiel w woreczku i przyszedłem po 1,5 godzinie a brzęczka nadal gotowała się i pojawiło sie w niej mnóstwo białych "pływaków". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
13Robert Opublikowano 26 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2010 I jeszcze jakby ktoś tak warzył, to ważnym dodatkiem jest detektor tlenku wegla/czujnik czadu. Otóz mi dwukrotnie włączył sie podczas warzenia i sygnalizował jego obecność. Wiadomo, zdejmuje się fajerke, dosypuje węgla i temu podobne, ale uwaga: drugi raz właczył mi się on gdy nic nie robiłem. A wiatrów wdmuchujących w komin dymu nie było, ciąg kominowy również jest dobry a połaczenia szczelne. Oczywiście trzeba mieć na uwadze to, że czujnik włącza się gdy do szkodliwych stężeń jest jeszcze daleko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się