kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) Witam odwiedzających! Moje zapiski postanowiłem tutaj stworzyć po uwarzeniu 21 warki. Przygodę z piwowarstwem rozpocząłem w styczniu 2016 r. i od samego początku zacieram. Jako, że wielu swoich receptur nie zapisałem na trwałym nośniku, to też wymienię je tylko z grubsza. Najnowsze warki jestem w stanie opisać bardziej szczegółowo. Jak do tej pory, odpukać, nie miałem ani jednego wyczuwalnego zakażenia, także każdemu polecam przykładać najwyższą wagę do sterylności. Zestaw startowy zakupiłem w alepiwo.pl. Aktualnie posiadam: 4 standardowe fermentory, gar 40 l, refraktometr, kapslownicę Eterna, wężyk z oplotu 80 cm i inne pierdółki, których szkoda tu wymieniać. W większości warek używam wody ze studni - sprawdzona, regularnie badana, smaczna i dużo lepsza od miejskiej. Tak więc moje dzieła piwne prezentują się następująco: Sezon 2015/2016: Warka 1: Czeski Pils Warka 2: Blonde Ale Warka 3: Munich Dunkel Warka 4: American Wheat IPA Warka 5: Galaxy Pale Ale Warka 6: Coffee Ale Warka 7: Polish Ale (FAH) Warka 8: American IPA Warka 9: Grodziskie Warka 10: American Wheat Sezon 2016/2017: Warka 11: Raspberry Ale Warka 12: Hefeweizen Warka 13: West Coast IPA Warka 14: Niemiecki Pils Warka 15a: Żytnie wędzone Warka 15b: Żytnie wędzone + simcoe Warka 16: Coffee Coco Milk Stout Warka 17: Australijskie Orkiszowe Warka 18: Witbier Warka 19: Czeski Pils Warka 20: Tea IPA Warka 21: Witbier Warka 22: Nut Brown Ale Warka 23: Sorachi Pale Ale Warka 24: Double India Sour Warka 25: Rice Australian PA Warka 26: Session IPA Warka 27: Januszowe Pale Ale Warka 28: Ananasowy Sour Ale Sezon 2017/2018: Warka 29: Altbier Warka 30: Pomarańczowy Dark Ale Warka 31: American Wheat IPA Warka 32: SH German Pilsner Warka 33a: Imperialny Porter Bałtycki Warka 33b: Imperialny Porter Bałtycki (barrel aged) Warka 34: Brett APA Na końcu chciałbym podziękować swojej narzeczonej Ani, że znosi moje czaso i pracochłonne hobby oraz piwne fanaberie, które nie raz nie dwa się jej udzielają Edytowane 25 Lutego 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 1. Czeski Pils 12 blg styczeń 2016 Gotowy zestaw surowców kupiony w alepiwo.pl https://www.alepiwo.pl/?produkty/zestawy-surowcow/piwa-swiata/czeski-pilzner.html Wyszło 24 l. Piwo finalnie lekko niedogazowane, prawie całkowity brak piany (nie znam powodu), zdecydowanie zbyt niska goryczka - niecałe 20 IBU i ogólnie dość wodniste. Natomiast najważniejsze - było pijalne. Najbardziej podeszło piwnym januszom, dla których goryczka to zło, a intensywniejszy smak zbędny. To była pierwsza warka, także i tak uważam ją za udaną. P.S. Do Pana Piotra Kowalskiego miałbym jedno zastrzeżenie - za mało chmielu na goryczkę w zestawie. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 2. Blonde Ale 12 blg luty 2016 Gotowy zestaw surowców kupiony w alepiwo.pl https://www.alepiwo.pl/?produkty/zestawy-surowcow/piwa-swiata/blond-ale.html Goryczka na poziomie 20 IBU. Blonde Ale - nie mylić z belgijskim Blond Ale - to lekkie amerykańskie piwo. Wyszło bardzo pijalne, lekko cytrusowe i szybko zeszło. Chwalone głównie przez panie. Nie było chmielone na zimno. Chmiel Cascade wrzucony był na ostatnie kilka minut gotowania. Aromat chmielowy ulotnił się po około 2 miesiącach, ale do tamtej pory zostało już jedynie kilka butelek. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 3. Munich Dunkel 13 blg luty/marzec 2016 Gotowy zestaw surowców kupiony w alepiwo.pl https://www.alepiwo.pl/?produkty/zestawy-surowcow/piwa-swiata/alt-bier.html Zmiana przepisu: 1/2 słodu karmelowego zastąpiona słodem biscuit i dodatkowo 50 g carafa III dodany pod koniec zacierania. Goryczka na poziomie 30 IBU. Początkowo miał być to Altbier, ale niepotrzebny dodatek słodu palonego zbytnio zaciemnił piwo, tak więc zakwalifikowałem go do stylu Munich Dunkel. Tak jak wspomniałem - barwa ciemno brązowa, klarowne, słodowe i muśnięcie delikatnej czekolady. Powiem szczerze, że pijąc z zamkniętymi oczami nawet bym się nie zorientował, że piję ciemne piwo. To chyba jego kolor podświadomie generuje smaki czekoladowe. Piwo wyszło bardzo pijalne. Jedyne, co mnie zastanawiało, to dziwny smak piany. Tak, dobrze przeczytaliście Samo piwo w smaku było ok. ale po zaciągnięciu się samą pianą miała ona dziwaczny i nieprzyjemny smak, który ciężko do czegokolwiek porównać. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 4. American Wheat IPA 15 blg marzec 2016 Pierwsza własna receptura. Z tego co pamiętam to użyłem do niej słodu bazowego pale ale, orkiszowego, płatków pszenicznych i owsianych. Chmiel Mosaic, Citra i chyba Amarillo. Drożdże US-05. Goryczka na poziomie 40-45 IBU. Piwo bardzo udane, jedno z najlepszych jakie uwarzyłem. Pamiętam, że chmielenie było dość skomplikowane. Dodawany na różnym etapie warzenia i oczywiście na zimno w ilości 75 g na około 24 litry. Cytrusy, owoce tropikalne (duuużo tropików) bardzo wyraźne w smaku. Nigdy więcej nie uzyskałem tak intensywnego chmielu w smaku. Bardzo gładkie i kremowe. Idealne na upały, mimo, że odfermentowało na słodko (4 blg). Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 5. Galaxy Pale Ale 13,5 blg marzec 2016 Pierwszy single hop i pierwsze zetknięcie z chmielem australijskim Galaxy. Zasyp złożony ze słodu pale ale, chyba trochę carahell i pszenicznego. Drożdże US-05. Goryczka na poziomie 30-40 IBU. Piwo udane. Goryczka wydawała się na wyższą od zakładanej. Chmiel dodany również na zimno w ilości 50 g na 22 litry. Inny w smaku niż amerykańskie odmiany, lecz równie interesujący. Chętnie kiedyś powtórzę podobnego single hop'a. Edytowane 27 Maja 2017 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 6. Coffee Ale 12 blg kwiecieć 2016 Receptura zapożyczona z forum. Nie pamiętam dokładnego zasypu. Na pewno był to pale ale, jakiś czekoladowy, brown, odrobina karmelowego i coś tam może jeszcze... Chmiel jakiś angielski na goryczkę i trochę na smak. Drożdże S-04. Mało goryczkowe - 20-25 IBU. Piwo średnio udane, ale nie jakieś złe. Ciemny brąz, mętne nawet po dłuższym leżakowaniu. Ogólnie nie tego oczekiwałem. Nazwałem je coffee ale nie dlatego, że dodałem kawy (bo nie dodałem), a dlatego, że uzyskałem nieoczekiwany efekt kawy zbożowej i w zasadzie nic poza tym. Jakbym pił kawę zbożową z dodatkiem piwa. Niektórym może by to smakowało, ale ja osobiście wolałbym jednak samą kawę Piwo do tej pory leży gdzieś w ziemiance w ilości ok. 20 butelek. Leżakuje - nie wiem, czy się polepszy przy tak niskim ballingu, ale kto wie... Od pół roku go nie próbowałem, może pora to zrobić? Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 7. Polish Ale 12 blg kwiecień 2016 Receptura zapożyczona z forum (Full Aroma Hops) http://www.wiki.piwo.org/Full_Aroma_Hops_,_Carlberg_(wersja_na_20l). Goryczkę nieco zmniejszyłem. Chciałem mieć piwo, które wypije ze smakiem każdy janusz. To miało być takie piwo pokazowe dla laików, aby ich nie wystraszyć nieznanymi dotąd doznaniami. Piwo bardzo pijalne i po prostu zwyczajne. Łatwo i przyjemnie się piło w letnie upały. Dodawałem chmiel lubelski w szyszkach na zimno (jak w recepturze). Jedyne do czego miałem zastrzeżenia, to piana, która szybko opadała i znikała całkowicie po 3 minutach. Być może to efekt jakiegoś błędu w trakcie produkcji. Polecam recepturę każdemu, kto zaczyna przygodę z piwowarstwem i chciałby otrzymać piwo zbliżone do jasnego pełnego, ale lepsze jakościowo i bardziej smakowite. Początkującym odradzam jednak chmielenia na zimno, a dodanie chmielu w granulacie na aromat (ostatnia minuta gotowania). Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 8. American IPA 16 blg maj 2016 Receptura własna. Z tego co pamiętam, na słodzie pale ale, carahell, caramunich I, płatki pszenne. Chmiele: Azacca, Citra, Cascade, w tym chmiel na whirlpool i sporo na zimno. Drożdże US-05. Goryczka na poziomie ok. 60 IBU. Piwo dobre, aromatyczne, choć lekko trawiaste i z męczącą goryczką. Możliwe, że przesadziłem z ilością chmielu na zimno lub/i z czasem tego chmielenia. Ogólnie piwo ok. Bez szału, ale i bez poważnych wad. Do tej pory zostało kilka w piwniczce. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 9. Grodziskie 9 blg maj 2016 Wiem, że 9 blg to nie w stylu, ale taki był po prostu zamysł piwowara Piwo pół na pół pilzneński i pszeniczny wędzony dębem. Jakiś standardowy chmiel na goryczkę do 20 IBU. Drożdże S-33. Wyszło bardzo pijalne, sesyjne, mocno nagazowane (zamierzony efekt) i bardzo delikatnie wędzone - za delikatnie. Po dwóch miesiącach z wędzonki praktycznie nic nie zostało. Charakter grodziskiego jakiś tam był. Kolejna warka na pewno będzie z większym udziałem pszenicznego lub nawet 100% pszenicznego. Piwo dość szybko znikło, ponieważ idealnie nadawało się na lato. Także polecam warzenie grodziskiego w okolicach maja - czerwca. Na lato będzie idealne. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 10. American Wheat 11 blg czerwiec 2016 Ostatnie piwo w sezonie i jednocześnie jedno z najmniej udanych Zasyp złożony ze słodu pale ale, pszenicznego, odrobiny caramunich I i płatków owsianych. Chmiele: Mosaic, El Dorado, Amarillo, Citra. Drożdże US-05. Goryczka około 25 IBU. Chmielone bardzo solidnie na whirlpool i na zimno (dużo za dużo). Drożdże US-05. Zasadnicza wada tego piwa to przechmielenie. Goryczka łodygowata, trawiasta, zalegająca, męcząca. W odczuciu szorstkie od źle odfiltrowanego chmielu i kłujące z dużego nagazowania. Aromat jedynie bardzo przyjemny i intensywny. Na zimno poszło 150 g chmielu na 5-6 dni do 24 l piwa. Nigdy więcej tego błędu. Za lekkie piwo żeby go tak chmielić. Oprócz tego efekt gushingu z powodu osadu chmielowego w butelkach. Przy niektórych gushing był gwałtowny, przy większości delikatnie wychodziło z butelki. Kilkanaście butelek wciąż w piwnicy. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 11. Raspberry Ale 14 blg październik 2016 Pierwsze piwo w nowym sezonie. Słód pale ale, carahell. Chmiele: Sybilla i Amarillo. Dużo soku malinowego własnej produkcji (niesłodzony) i dodatek 200 g ksylitolu do skontrowania kwaśności. Drożdże S-04. Goryczka na poziomie 25 IBU. Piwo zacierane na słodko. Do fermentacji dolałem sok malinowy - około 2,5 litra. Do refermentacji także użyłem soku - około 2-2,5 litra. Łączna ilość soku w piwie to do 5 litrów, a samego piwa było 23 litry. Mocno malinowe w aromacie i smaku, lekko kwaśne i słodkie, orzeźwiające, bardzo lubiane przez kobiety. Piękny rubinowy kolor, zmętnione cały czas. Szybko zeszło, ale uratowałem jeszcze kilka butelek. Chętnie to piwo powtórzę, ale bez dodatku ksylitolu. Lepsze byłoby jednak jeszcze bardziej kwaśne i wytrawne, coś jak kwas gamma z Pinty. Polecam każdemu jeżeli ma dostęp do świeżych malin. Można oczywiście użyć soku ze sklepu, ale wiadomo, że taki swojski lepszy i można go dać więcej - sklepowe są mocno dosładzane. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 12. Hefeweizen 13 blg październik 2016 Mój pierwszy weiznen i myślę, że bardzo udany. Pierwszy raz stosowałem też dekokcję. Piwo 50% ze słodu pszenicznego, słód pilzneński i odrobina caramunich I. Chmiel jakiś niemiecki tylko na goryczkę (poniżej 20 IBU). Drożdże WB-06. Tak jak pisałem, piwo udane. Takie jaki powinien być hefeweizen i posiada wszystkie jego atrybuty. Jedyne, do czego mógłbym się nieco przyczepić, to zbyt mało drożdży w butelce. Niby zmętnione, ale moim zdaniem powinno być nieco bardziej. Chyba za długo trzymałem na cichej, a nawet niepotrzebnie ją robiłem. Dobrze wyczuwalny goździk i banan, dość wytrawne, ale nie puste, gładkie, mocno nagazowane, piana trwała i drobnopęcherzykowa, goryczka niska i na dalekim planie. Piwo jak najbardziej reprezentuje swój styl. Bardzo lubiane przez kobiety. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 13. West Coast IPA 16,5 blg październik 2016 Zasyp prezentuje się mniej więcej tak: pilzneński, trochę pale ale i trochę pszenicznego. Chmiele: Mosaic, Citra, Chinook. Oczywiście chmielone również na zimno (około 80 g na 25 litrów. Goryczka ok. 55-60 IBU. Drożdże US-05. Piwo odfermentowało dość płytko jak na styl - 3,5 blg (pozorne). Ale słodowość się w nim nie wybija. Zdecydowanie pierwsze skrzypce gra chmiel. Piwo wyszło b. dobre. Złociste, klarowne i z ładną pianą. Jest aromat, jest smak, jest goryczka, jest WC IPA Nie wyczuwam wad, ale piwo na kolana nie powala. Standardowe West Coast. Pije się przyjemnie i ze smakiem. Używanie podwójnej pończochy przy filtrowaniu spełnia oczekiwania. Do butelki dostaje się znikoma ilość chmielu i nie ma efektu gushingu. Miało iść na kuźnię piwowarów, ale ostatecznie zrezygnowałem z pomysłu. Tomek zapewne powiedziałby "za mało goryczki" Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 14. Pils niemiecki 12,5 blg listopad 2016 Piwo, którego recepturę pamiętam na tyle, aby ją tutaj szczegółowiej zaprezentować. Zasyp w kg na 26 l (wyszło 30 l): Dodatkowo zmniejszona twardość wody przez dodanie 4 litrów destylowanej. 5 pilzneński 0,25 wiedeński 0,25 carapils Chmiele: Hersbrucker Spat, Perle, Magnum Drożdże W-34/70 x2 Zacieranie: Słody wsypane do wody w stosunku 1:3,2 o temperaturze 32°C - przerwa 1h. Potem dodatkowa korekta pH kwasem mlekowym. Odebranie 1/3 gęstego i podgrzanie do 70°C na 10 minut. Potem zagotowanie dekoktu na kilka minut i zawrócenie. Dogrzanie do 63°C (płynne przejście przez przerwę białkową) - przerwa 45 minut. W międzyczasie odebranie 1/3 gęstego i procedura jak we wcześniejszym dekokcie. 70-72°C przez 30 minut. Mash out i filtracja. W tym miejscu zdałem sobie sprawę, że mam za dużo brzeczki, tak więc odlałem około 1,5 l do dwóch słoików w celu pasteryzacji na rezerwę do refermentacji. Wydajność 86% Chmielenie: Na goryczkę Magnum do poziomu 25-30 IBU. Na wyłączenie palnika dodany chmiel Hersbrucker Spat 30 g i Perle 20 g. Po schłodzeniu brzeczki do 80°C (chłodziłem w brodziku ze śniegiem) dodanie 10 g Perle. Po przelaniu do fermentora okazało się, że przy 12,5 blg brzeczki jest wciąż zbyt dużo jak na 33 litrowy fermentor. Odlałem znów brzeczkę do dwóch półlitrowych butelek i spasteryzowałem. Mam więc w sumie około 2-2,5 l brzeczki w rezerwie (część nachmielona, część nie). Fermentacja: Burzliwa przez 2 tygodnie w temp. 10°C. Na dwa dni temperatura przypadkowo spadła na 5°C, ale nic się nie stało, drożdże pracowały dalej. Przerwa diacetylowa 2 dni w 14-15°C. Pozorny pomiar końcowy 3 blg. Przelanie na cichą. 3 dni w temp. 10°C i wstawienie fermentora do lodówki 0°C - lagerowanie przez 8 tygodni. Rozlew: Cukier do refermentacji obliczony do nagazowania na 2,5 vol. Dodane również pół łyżeczki gęstwy ze słoika przemytych wcześniej drożdży. Nagazowanie w temp. 18-20°C trwało 2 tygodnie. Po tym czasie piwo było już odpowiednio nagazowane. Ocena: Wygląd: Piwo bardzo klarowne, minimalny osad drożdżowy przyklejony do dna prawie jak beton. Można nalać całość i w szkle nadal jest w pełni klarowne. Złociste - jak rasowy pils. Piana dość trwała i drobnopęcherzykowa. Po kilku minutach w kuflu zostaje obwódka dookoła. W teku utrzymuje się dłużej. Jest lacing, ale nie imponujący. Aromat: Chmielowy, korzenno-ziołowy, średniointensywny i nienachalny. Harmonijnie komponuje się z aromatem zbożowym, przyjemnym i dość lekkim. Smak i odczucie: Piwo zdecydowanie nie jest puste, ale też nie treściwe. To zapewne efekt podwójnej dekokcji. Jest słodowe, ale takie słodowe od bardzo jasnych słodów (zakładam efekt dekokcji). Nagazowanie odpowiednie. Goryczka wyczuwalna, ale nie wybija się - mogłaby być odrobinę większa. Ogólne wrażenie: Bardzo pijalne i przyjemne jasne piwo. Dobrze ułożone i zbalansowane, czysty profil z lekkim aromatem niemieckich chmieli i idealne do warunków towarzyskich: oglądanie meczu, imieniny wujka, wizyta księdza po kolędzie. Bardzo smakuje wszystkim piwnym januszom. Piwo jak najbardziej udane i warte powtórzenia w przyszłości. Uwagi: Dałbym odrobinę więcej chmielu na goryczkę (chociaż jak na niemca to była w stylu) i zastosowałbym dekokcję co najwyżej jednowarową, jeśli chodzi o pilsa niemieckiego. Ten był bardziej w stronę czeskiego, poza goryczką. Taka można by powiedzieć hybryda: słodowość czeska, goryczka niemiecka. Dodatkowo zauważyłem, że solidnie przeprowadzona dekokcja dwuwarowa i dość długie zacieranie dały zaskakujące efekty wydajnościowe. Ze standardowego zasypu na 26 l wyszło 30. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2017 (edytowane) 15. Żytnie wędzone 13 blg listopad 2016 Zasyp w kg na 21 l: 2,5 - jęczmienny wędzony bukiem ze słodowni Steinbach, 1 - słód żytni, 1 - słód monachijski jasny (typ I), 0,35 - caramunich II 0,1 - łuska ryżowa. Chmiel: Challenger i Simcoe Drożdże: US-05 Zacieranie: 64°C - 30 minut 70-72°C - 45 minut Mash out i filtracja Chmielenie: Challenger tylko na goryczkę do 30 IBU. Fermentacja: Ok. 10 dni w temp. 18°C. Fermentacja cicha w tej samej temperaturze ok. 10 dni. Odfermentowało do 3,5 blg. Rozlew: Połowa piwa zabutelkowana, do pozostałej części wsypałem na 4-5 dni Simcoe na zimno w ilości 30 g. Cukier do refermentacji obliczony do nagazowania na 2,4 vol. Ocena (bez Simcoe): Wygląd: Brudny bursztyn, zmętnione, wydaje się gęste. Piana obfita i trwała w kolorze złamanej bieli, ładny lacing. Aromat: Wyraźna wędzonka kojarząca się z szynką. Wyczuwalny również słodowy charakter, ale na pierwszym planie wędzoność. Smak i odczucie: Podobnie jak w aromacie - bardzo wyraźna wędzonka, przyjemna i kojarząca się z dobrze uwędzoną wędliną. Słodowość jest, ale raczej nie czuć wyraźnie karmelu. Raczej taka monachijska lub z jasnych słodów karmelowych. Dość gęste i pełne w odczuciu, ale nie słodkie. Goryczka średnia - jest, ale nie przeszkadza i nie jest zalegająca - w sam raz. Chmielone na zimno Simcoe: Zdecydowanie gorsze. Dziwny aromat kojarzący się ze stajnią (mam nadzieję, że to nie zakażenie - raczej niefortunne połączenie smaków, bo piwo się nie przegazowało i smakuje cały czas tak samo). Po prostu nietrafione połączenie tego chmielu z taką wędzonką. Ogólne wrażenie: Piwo bez Simcoe bardzo dobre. Posiada wszystko to, czego oczekiwałem. Silna wędzonka, bardzo przyjemna, fajna słodowość w uzupełnieniu profilu piwa i goryczka w sam raz. Dość pełne i soczyste (słód żytni zrobił robotę). Smakuje wręcz jak szynka w płynie. Bardzo polecam tę recepturę każdemu, kto chciałby uwarzyć nieprzekombinowane piwo wędzone. Smakowało każdemu, nawet amatorom jasnego pełnego. Byli pozytywnie zaskoczeni efektem aromatyczno-smakowym. Piwo bardzo posmakowało jednemu z piwowarów domowych i w najbliższych dniach doczeka się w jego wykonaniu powtórki. Część z Simcoe znacznie gorsza. Jak w tym przypadku się okazało - prostota górą. Uwagi: Warto było dodać łuskę. Filtracja była nieco wolniejsza niż zazwyczaj, a czuję, że bez niej byłoby znacznie gorzej. Słód żytni powoduje kisielowatość zacieru i warto wspomóc się łuską. Tak jak wspomniałem, szkoda było b. dobrego piwa chmielić ameryką. Tego lepszego miałem tylko 20 sztuk. Na tę chwilę zostały jedynie 4 butelki, a szkoda... Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 5 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2017 (edytowane) 16. Coffee Coco Milk Stout 14,5 blg grudzień 2016 Receptura Ocena: Wygląd: Niemal czarne, piana jak w coca coli - opada całkowicie po kilku, kilkunastu sekundach, drożdże zbierają się częściowo u szczytu butelki, ogólnie brzydko wygląda. Aromat: Mocno kawowy, bardzo delikatna wanilia i kokos. Smak i odczucie: Kawa, kawa i jeszcze raz kawa. Potem dłuuugo długo nic i na końcu wlecze się wanilia z kokosem. Oprócz tego jest lekko słodkie i mleczne (jak to milk stout) i lekko kwaśne (od ciemnych słodów). Wysycenie średnio niskie - odpowiednie. Goryczka raczej niska. Ogólne wrażenie: Tu się zawiodłem. Słaby kokos, słaba wanilia, sporo tłuszczu, ale przynajmniej wypić się da. Nie jest niedobre, ale nie jest też dobre. Uwagi: Analizując temat wiem, że popełniłem trzy błędy. Zbyt długie prażenie wiórków kokosowych, co spowodowało wywietrzenie większości ich aromatu, niedostateczne odsączenie tłuszczu (zapomniałem zawinąć ciasno wiórki i nie wymieniłem ręczników), dodałem zbyt dużo espresso - użyłem mocnej i dobrej jakościowo kawy oraz prawdopodobnie dałem jej nieco więcej niż w przepisie. Nie poddaję się i myślę, że w przyszłym sezonie się zrehabilituję. Edytowane 27 Maja 2017 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 7 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2017 (edytowane) 17. Australijskie Orkiszowe 12,5 blg styczeń 2017 Zasyp: Nie pamiętam dokładnie. Na pewno był słód orkiszowy i pilzneński w stosunku 4:1 i płatki owsiane oraz łuska ryżowa. Kwas mlekowy do korekty pH. Wyszło ponad 20 litrów. Chmiele: Rakau, Motueka - goryczka (20 IBU), smak i whirlpool; Nelson Sauvin 50g - na zimno. Drożdże: US-05. Zacieranie: 68°C - 1h wygrzew Fermentacja: ok. 10 dni burzliwa 18°C i tyle samo cicha. Rozlew: Nagazowanie do poziomu 2,8 vol. Ocena: Wygląd: Bardzo jasne, zamglone, obfita i trwała piana budująca ładny lacing. Aromat: Średnio intensywny i dość ulotny, owocowy, kojarzący się z zielonymi owocami, np. z agrestem, może nieco winny, ale to raczej siła sugestii, raczej brak aromatów typowych dla ameryki. Smak i odczucie: Subtelne owoce: agrest, limonka, białe winogrona; orzeźwiające, lekko kwaśne (bardzo lekko), brak podbudowy słodowej - na pierwszym planie chmiel, ale nie intensywny; goryczka jest odczuwalna, lekko się wybija, ale szybko znika i nie zalega; nagazowanie średnie do średnio wysokie. Ogólne wrażenie: Piwo do ugaszenia pragnienia, lekki owocowy charakter, ubogie w słodowe akcenty, raczej jednowymiarowe i niezaskakujące. Ogólnie jest ok, jednak nie jest to piwo, które zabrałbym ze sobą na bezludną wyspę. Uwagi: Gdybym miał coś poprawić to zmniejszyłbym udział słodu orkiszowego, a część pilzneńskiego zamieniłbym na monachijski. Brakuje mi jednak tej słodowości. Duże problemy z filtracją, mimo użycia łuski, skłoniły mnie do zakupu dłuższego sracz węża o większej średnicy (Homebeer). Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 7 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2017 (edytowane) 18. Witbier 12 blg styczeń 2017 Receptura + świeże skórki pomarańczy i grejpfruta pod koniec gotowania (100-120g) Niska wydajność: 60% Fermentacja: Drożdże Wyeast 3944 Belgian Witbier: 21-22°C - około 2 tygodnie (bez cichej) Rozlew: Syrop do nagazowania piwa do 3 vol. Ocena: Wygląd: Bardzo jasne, dość mętne, ze wszystkimi drożdżami bardzo mętne i nieprzejrzyste, obfita i bardzo trwała piana, którą można kroić nożem (wygląda jak pianka do golenia). Pozostaje do samego końca tworząc tak obfity lacing, że zakrywa większość szkła - najlepsza piana ever! Aromat: Lekki belgijski charakter, ale nie bez przesady, jest kolendra, pomarańcza bardziej z tyłu, ale też da się wyczuć. Ogólnie aromaty łączą się ze sobą i żaden nie dominuje za bardzo. Smak i odczucie: Gładkie, nie jest zbyt wytrawne, na pierwszym planie "belgijskość" i kolendra, na drugim pomarańcza (ledwo wyczuwalna), a wszystko to wkomponowane w fajną kwaśność uzyskaną z kwasu mlekowego. Nie za duża, ale dość dobrze wyczuwalna i super orzeźwia. Goryczki praktycznie nie ma lub jest bardzo lekka, czyli tak jak w stylu. Nagazowanie średnio wysokie i nie męczy. Jest idealne jak na takie piwo. Ogólne wrażenie: Piwo również do ugaszenia pragnienia, ale zdecydowanie ciekawsze od orkiszowego i bardzo szkoda je pić na hejnał, chociaż bardzo kusi. Wszystkie aromaty przeplatają się ze sobą i tworzą jedną całość. Piwo ma wiele wymiarów i za każdym razem można je smakować na nowo. Mimo tego bogactwa jest paradoksalnie delikatne i ulotne. Jedno z najlepszych uwarzonych piw. Uwagi: Uwaga na niską ekstraktywność pszenicy niesłodowanej. Miało wyjść grubo ponad 20 litrów, a jest około 19. Pomarańcza mogłaby być nieco wyraźniejsza, pomimo użycia suchej i świeżej - do skorygowania w kolejnym witku. Należy dwukrotnie uzbroić się w cierpliwość. Te drożdże bardzo powoli jedzą cukry pod sam koniec (te dwa tygodnie fermentacji i w butelki to było ryzyko). Po drugie - wytwarzają ogromne ilości siarkowodoru. Jak na pszeniczniaka piwo nadaje się do wypicia dopiero po trzech tygodniach od zabutelkowania. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 27 Maja 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 (edytowane) 19. Czeski Pils 13 blg styczeń 2017 Receptura: Baza to słód pilzneński, dodatkowo słód monachijski i carapils. Chmiele czeskie (na pewno saaz, ale reszty nie pamiętam); goryczka ok. 40 IBU. Drożdże W34/70. Zacieranie metodą dekokcyjną dwuwarową. Bardzo wysoka wydajność na poziomie ok. 89%. Fermentacja: 14 dni burzliwa w temp. 10-11°C (bez przerwy diacetylowej). Lagerowanie dwa miesiące w fermentorze w temp. 0°C. Zeszło do 3 blg na spławiku. Rozlew: Rezerwa brzeczki obliczona do nagazowania na 2,6 vol. Ocena: Wygląd: Przyciemnione złoto, idealna klarowność, osad minimalny na dnie butelki (można nalewać całość i nadal jest klarowne), ładna drobna piana, długo utrzymuje się w szkle. Aromat: Słodowy, lekko chmielowy, już w aromacie czuć, że piwo będzie soczyste w smaku. Smak i odczucie: Kontynuacja aromatu, czyli słodowe, pełne, niestety lekko miodowe (chyba za dużo monacha sypnąłem), ale miód raczej ze słodu nie z utlenienia. Goryczka średnia, aczkolwiek trochę jej brakowało jak na dobrego pilsa. Lekki diacetyl fajnie gra w tym piwie. Nagazowanie ok. Ogólne wrażenie: Pilsem bym tego nie nazwał, ponieważ jest zbyt pełne i "monachijskie" w smaku. Na pewno jest to przyzwoity lager bez wad, jedynie ten lekki miód ze słodu może trochę denerwować. Uwagi: Jeśli uwarzę kiedyś kolejnego pilsa to na pewno przy zacieraniu dekokcyjnym użyję tylko słodu pilzneńskiego. Żadnych dodatkowych ciemniejszych czy karmelowych słodów. To uwaga do wszystkich, którzy planują popełnić swojego pierwszego pilsa z zastosowaniem dekokcji. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 27 Maja 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 (edytowane) 20. Tea IPA 15 blg luty 2017 Receptura: Baza to pale ale, następnie było odrobinę jakiegoś jasnego karmelu. Więcej nie pamiętam. Chmiel jakiś standardowy tylko na goryczkę do 45 IBU (mało, wiem, ale miało być damskie). Drożdże US-05. Herbata earl grey (pół opakowania) i hibiskus (70-80 g) oraz szczypta (30g) citry na zimno. Zacierane w okolicach 65°C. Fermentacja: Tydzień w 19°C, przelanie pod sam koniec fermentacji i wsypanie herbaty i chmielu. Herbata (pół opakowania Dilmah) dodana w całych torebkach bez dezynfekcji i otwierania, hibiskus dodany w całych suszonych kwiatach oraz dodany chmiel na zimno. Moczyło się przez 7 dni, a potem rozlew. Ocena: Wygląd: Rubinowe, wręcz bordowe, zmętnione. Piana jasno różowa, w miarę obfita i długo się utrzymuje. Aromat: Intensywna herbata, kwiaty (hibiskus), bardzo przypomina herbatę owocową, z tyłu gdzieś niemrawo majaczy chmiel amerykański. Smak i odczucie: Znów herbata, dużo herbaty, czerwone owoce, kwiaty (raczej przyjemne), delikatny chmiel na finiszu. Goryczka średnioniska, trochę ściągających tanin, lekko zalega mimo, że jest niska. Nagazowanie ok. Ogólne wrażenie: Szału nie ma. Herbata zbytnio dominuje i brakuje szlachetnej goryczki. Wrażenie na pewno robi kolor. Piwo bardziej przypomina styl Tea Pale Ale, bo na India to jest zbyt delikatne w chmieleniu. Uwagi: Mniej herbaty na zimno, może krótszy czas "herbatowania" i delikatne zwiększenie chmielu na goryczkę i na zimno. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 27 Maja 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2017 (edytowane) 21. Witbier 12 blg luty 2017 Kopia piwa nr 18. Taki sam zasyp i chmielenie, fermentacja jedynie wydłużona do trzech tygodni i te same drożdże z zebranej gęstwy. Wydajność również niska, tak samo jak poprzednio. Różnica: Świeże skórki cytrusów dodane nie pod koniec gotowania, a na zimno na kilka dni (macerowane przez dobę w setce wódki). Ocena: Wygląd: Identycznie jak w poprzednim. Aromat: W porównaniu do poprzedniego - intensywniejsze cytrusy (pomarańcza, grejpfrut). Brak siarki - w poprzednim nadal jest delikatnie wyczuwalna. Smak i odczucie: Podobnie jak w aromacie, wyraźne cytrusy od skórek, na drugim planie nienachalna kolendra i na trzecim delikatna "belgijskość", której trochę mi brakowało. Wysycenie dość wysokie, takie jak chciałem. Goryczka niska lecz taka ostra, na pewno nieco wyraźniejsza jak na celowane 15 IBU. Zakładam efekt dodanych skórek cytrusów na zimno. Ogólne wrażenie: Całkiem przyjemne, z zaznaczoną pomarańczą, dobre na lato w upalne dni. Uwagi: Następnym razem dorzuciłbym może jakiegoś monachijskiego do poeksperymentowania ze słodowością i fermentowałbym w temperaturach belgijskich, co najmniej 25°C. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 28 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Świetne zapiski. Bardzo ciekawe analizy, wnioski. Czyta się znakomicie, na pewno będę śledził. Wysłane z mojego Lenovo A6020a40 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 28 Maja 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Świetne zapiski. Bardzo ciekawe analizy, wnioski. Czyta się znakomicie, na pewno będę śledził. Wysłane z mojego Lenovo A6020a40 przy użyciu Tapatalka Dzięki. Rzadko aktualizuję i nie robię tego na bieżąco, ale staram się Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kamilg20 Opublikowano 28 Maja 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 (edytowane) 22. Nut Brown Ale 14 blg marzec 2017 Receptura Zwiększony jedynie balling do 14. Odfermentowało do 3-3,5 blg (pomiar pozorny). Ocena: Wygląd: Brązowe, zamglone, ładna, ale niezbyt obfita piana. Aromat: Lekka czekolada, jeszcze lżejsza kawa (zbożowa), czuć w aromacie słodowość monachijską. Brak chmielu w aromacie. Być może lekkie orzechy (włoskie). Smak i odczucie: W smaku ciasteczkowe, przypomina mi to kruche brązowe ciastka z kawałkami czekolady (zapomniałem nazwy, można w sklepie kupić), słodowość dość wyraźna, ale raczej nie czuć karmelu. Na początku był rozpuszczalnik, ale po 4 tygodniach od zabutelkowania zniknął (na szczęście). Minimalnie czuć orzech, ale miałem nadzieję na więcej. Goryczka raczej lekka - dobrze, ale nie obraziłbym się gdyby była troszkę większa. Lekko kwaśne w sposób typowy dla ciemnych piw. Brak paloności i brak wyraźnej kawy jak to w stoutach bywa. Wysycenie średnie w kierunku średnio niskie - odpowiednie. Ogólne wrażenie: Poprawne ciemne piwo, dość lekkie, spodziewałem się czegoś nieco cięższego, ale czego tu wymagać od czternastki. Brakuje mi obiecanego orzecha i jest nieco zbyt jednowymiarowe, chociaż na pewno lepsze od warki nr 6. Bardzo przypomina mi warkę nr 3. Nie jest to piwo moich marzeń i pijałem lepsze piwa tego typu. Jak dotąd nie przebiłem mojego ulubionego z tej półki stylowej Back To Earth z browaru Twigg (tak na marginesie - świetny Brown Ale i polecam fanom stylu). Natomiast jest pijalne i od czasu do czasu sięgam wieczorem po buteleczkę. Uwagi: Właściwie brak uwag tym bardziej, że nie jest to moja receptura, a bardzo doświadczonego piwowara. Gdybym jednak miał powtarzać styl to użyłbym jakiejś carafy bez łuski - ponoć daje fajnego orzecha. Edytowane 25 Stycznia 2018 przez kamilg20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się