maniacz Opublikowano 22 Sierpnia 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2019 (edytowane) Zabutelkowałem ostatnio Dunkel Weizena przefermentowanego na drożdżach FM41 (Gwoździe i banany) i w gotowym piwie brak jakichkolwiek aromatów pochodzących od pracy drożdży (piwo ma czystszy profil niż na US-05[sic!]). Drożdże zadane były w postaci gęstwy, która najpierw przefermentowała Weizena, a następnie Roggena. W tamtych piwach udało mi się uzyskać pożądany profil jeśli chodzi o balans między bananem i goździkiem oraz intensywność aromatu była na bardzo dobrym poziomie, aczkolwiek odniosłem wrażenie, że w drugim piwie aromat był na ciut mniejszym poziomie. Fakty są następujące: pierwszy pasaż drożdży (Weizen -> Roggen) odbył się w dniu warzenia Roggena, zatem gęstwa była świeżo przerzucona do drugiego piwa; w przypadku Dunkla zadana gęstwa była dwutygodniowa ale nie było żadnych z nią problemów. Dodatkowo pod koniec fermentacji z racji tego, że musiałem zwolnić miejsce w lodówce, temperatura osiągnęła poziom ok. 27C. W związku z tym, iż w planach jest warzenie Fruit Weizena, pytanie brzmi czy owa gęstwa się nada czy rozkręcać na starterze nową? Uściślając czy efekt zaniku aromatów pochodzących od drożdży w Dunkel Weizenie wiąże się z mutacją gęstwy tych drożdży przy kolejnych pasażach czy też aromaty mogły uciec przez bulkadełko wraz ze wzrostem temperatury? Edytowane 23 Sierpnia 2019 przez maniacz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się