Skocz do zawartości

Browar Trzy Korony


Rekomendowane odpowiedzi

25. IPA  14 blg/ 34 ibu / 4,7 srm / 6,5%

 

Warka miała być 28 l - wyszło 25.

 

Data warzenia: 21.09.2025

 

Skład:

5kg pale ale VM

1 kg pale ale Wayermann

0,5 kg monachijski VM

0,3 kg carabody VM

30g - Magnat 13%

50g - Amarillo

50g - Mosaic

50g - Citra

drożdże US WC Gozdawa

 

25 l kranówki do zacierania +

Gips 6g

sól epsom 3g

sól kuchenna 3g

kwas fosforowy 85% 5 ml

ph 5,6

 

Ca 107 Mg 14,7 Na 30,3 Cl 55,3 SO4 140,7 CaCO3 -38

 

Zacieranie 60' - 67°C

Wygrzew 78°C - kilka minut

 

14 l kranówki do wysładzania +

kwas 3 ml

ph 5,6

 

Zlane 31 litrów.

30g Magnat na goryczkę - 60'

 

Chłodzenie do 20°C, bo gorący dzień był.

Zlane tylko 25l - 15blg. Około 2l strat od zamierzonej objętości - hop spider zatykał się.

 

Drożdże US West Coast Gozdawa zadane w 20°C, wstawione na werandę w 18°C o godz. 18. Po 12 h F nieśmiało rusza.

Temperatury otoczenia F:

1-2 dzień - 18°C

3 dzien - 19°C

4-18 dzień - 20-21°C

 

09.10.2025. Chmielenie na zimno:

50g Amarillo, 50g Mosaic, 50g Citra na pokrywkę. 2 blg końcowego czyli 6,7+0,4=7,1%. Trzeba będzie rozcieńczyć przy rozlewie.

 

Data rozlewu: 13.10.2025.

Zmierzone jeszcze raz - 2 blg, także spore odfermentowanie: jedna paczka sucharów z 15 do 2 w 25 litrach. Chmiel niemal w całości osiadł na pokrywce IKEI w wiadrze, co mi się rzadko zdarza. Jako że z reguły pokrywka w którymś dniu się przekrzywia i spora część chmielu ląduje zazwyczaj na spodzie fermentora, to tym razem mocno zaparłem ją o ścianki wiadra. Niestety tak mocno, że aż trudno wyjąć było. (Wkładanie tych łapsk w piwo to najgłupszy moment i pewnie kiedyś zrezygnuje przez to z chmielenia na zimno na rzecz hop standu). Po wyjęciu i wzburzeniu resztek, zamieszałem całość, żeby chmieliny zebrały się na środku dna, przygotowałem butelki i zacząłem zlewać piwo jak zwykle przez hop spider z pończochą. Ani razu się nie zatkało. Syrop 2 l wody + 164g cukru do 2.4v. Razem miało wyjść 27 litrów. Niestety, strat 2 litry z hakiem i wyszło raptem ze 24,5 litra. Lekki wkurw, że tak powiem, bo chciałem z tej roboty mieć przynajmniej 50 butelek, ale nie zamierzam bawić się z filtracją chmielin z drożdżami z dna. Liczę, ze po dodaniu tych 2 litrów ekstrakt spadł do jakichś 14blg, a alkohol to finalnie ok. 6,5%. Czy tak jest dokładnie to nie wiem, ale nie chcę mi się zagłębiać w to.

-------------------------

24.10.2025. Kiepska ta IPA. 150g uznanych chmieli na 25l, więc więcej niż wrzucam zwykle, a aromat jest słaby, mało wyczuwalny. Co innego goryczka. Wg wyliczeń zaledwie 34 IBU a w odczuciu piwo mocno gorzkie, pozbawione słodowej kontry. O tyle dziwne, że tydzień temu piłem Imperialną IPĘ o rzekomo 120 stopniach IBU i nawet przez chwilę nie wydało mi się zbyt gorzkie. Outsider z warki 24 jest o wieeeele lepszy - aromat aż bucha.

25.10.2025. A dziś nie wydaje mi się przesadnie goryczkowe, tylko w sam raz. Może dlatego, że pije je jako drugie. Nie wiem.

Edytowane przez Dawid Szatan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

26. Milk Cocoa Stout "Sexual Chocolate" 15 blg/ 24 ibu/ 93 ebc/ 6,5%

 

Warka ok. 25 litrów.

Data warzenia: 07.11.2025.

 

Skład:

1kg pilzneński 

2kg pale ale

1kg monachijski II

0,5kg płatki owsiane (podpieczone w piekarniku)

0,25kg carafa III

0,25kg czekoladowy ciemny

O,25kg karmelowy 600

0,25kg brown fawcett

0,75kg laktozy

200g łuski kakaowca

 

Zacieranie w 20 litrach:

69-65°C - 60'

wygrzew - 80°C

 

Modyfikacje:

Gips 1g

Sól epsom 1g

Sól kuchenna 1g

Chlorek wapnia 2g

Kwas fosforowy 85% - 4,33 ml do ph 5,6.

 

Woda do wysładzania - 10 litrów:

Kreda 3g

Soda oczyszczona 3g

 

Profil wody na brewersfriend: London (porter, dark ales):

Ca 124,6 Mg 10,6 Na 40,5 Cl 60,8 S04 55,7 CaCO3 138

 

Zlane 24 litry.

Gotowanie 60':

0' - 15g Magnat 13% w worku

50' - 0,5 kg laktozy

 

Schłodzone do 17°C w ok. 15 minut.

Whirlpool i zlane... aż 23 litry. Muszę zacząć mierzyć ilość brzeczki przed zlaniem. Chciałem treściwe piwo, więc celowałem w 20 litrów 16 blg bez laktozy, tak by z nią wyszło 17,4. Gdyby odparowało do 20 litrów, to pewnie osiagnąłbym akurat 16, a tak wyszło 14,5 - dopiero z laktozą 16. Przynajmniej zakładając, że jest tak, jak głosi teoria, że 100 g laktozy podnosi blg o 0,28. Nie mierzę ekstraktu brzeczki ani przed gotowaniem ani w trakcie, bo potłukłem wszystkie menzurki, a refraktometru póki co nie posiadam. Pewnie czas na zakup. Jakim cudem tak mało odparowało?

 

Tak czy inaczej 23 litry 16blg do fermentacji. Napowietrzone 6-krotnym przelaniem z wiadra do wiadra. Standardowo, drożdże US West Coast Gozdawa. Zadane o godz. 14:40 w temp. brzeczki 17°C i wstawione do pokoju o temp. 17°C. I tu się zaczyna cały kłopot warki #26.

 

Zero oznak fermentacji po 24h. Piany nie ma, pokrywka ledwo nadmuchana. Niestety nie kupiłem zapasowych drożdży, bo nigdy nie miałem akcji, by drożdże nie pykły. Warzyłem w piątek, w sobotę wieczór minęła doba. Stacjonarnie drożdży u mnie w mieście w poniedziałek raczej nigdzie nie kupię, a we wtorek święto, więc nawet jak zamówię, to najwcześniej dojdą w środę. Trza ratować warkę. Do wyboru miałem niewiele opcji. Albo BE-134, zakupione z myślą o Saisonie albo drożdże, które w ramach eksperymentu zamroziłem półtora roku temu: FM41 i FM25. Reasumując, same charakterystyczne drożdże. Uznałem, że najbardziej neutralnymi z nich były FM25, bo nie dały jakiegoś mega aromatycznego piwa, a już lepiej iść w stronę korzennych smaków aniżeli bananów, więc postanowiłem sprawdzić czy moje mrożenie pozwoliło drożdżom przeżyć, a fermentację trzymać w miarę niskiej temperaturze. Niestety, suchy ekstrakt, który otworzyłem chyba z rok wcześniej, stwardniał i cholera wie, czy używanie go ma sens. Po kilku uderzeniach tasakiem odłamałem 100-gramowy kawałek, zalałem wodą i rozpuściłem. Zagotowałem litrowy starter (pachniał normalnie), schodziłem do 25°C, a w międzyczasie wyciągnąłem z zamrażarki słoiczek ok. 190 ml z gęstwą zebraną, jak głosi kartka, 15.05.2024r. Wstawiłem go do garczka z letnią wodą i stopniowo zmieniałem wodę na coraz cieplejszą. Napowietrzyłem schłodzoną brzeczkę, przelewając parę razy, wlałem drożdże, zmierzyłem blg - 8, temp. 25°C, po czym przykryłem sreberkiem. Całość zanurzyłem w wiaderku z wodą, do którego wrzuciłem grzałkę akwarystyczną z termostatem, ustawionym na 25°C. Jeśli po 48h od zadania drożdży fermentacja nie ruszy, wleję starter. Taki plan był. Finalnie, wieczorem wypiłem parę piw i dodałem do startera drożdże z dna dwóch IPEk, co w sumie głupie było, bo drożdże mogą się zwalczać, a ja finalnie nie będę wiedział czym fermentuję :) Po 24h piana na centymetr, fermentacja w toku, pachnie przyjemnie, więc chyba wszystko zdrowe.

 

09.11.2025 o godz. 19 napowietrzyłem jeszcze raz brzeczkę i wlałem cały starter (8blg), co finalnie dało już prawie 25 litrów 15,6 blg. 53 h po zadaniu pierwszych drożdży. Temperatura otoczenia 17°C. Następnego ranka fermentacja była w toku. Mały dywan na dnie fermentora, więc zakładałem, że ilość drożdży będzie niewystarczająca, ale myliłem się.

 

12.11.2025. z samego rana fermentacja ustała. W 2 dni zeszło do 3 blg, z czego teoretycznie 1,4 to laktoza, więc odfermentowanie ogromne i śmiem twierdzić, że w tej laktozie musiał być cukier, co zwiększyło odfermentowanie. Niestety piwo straciło sporo ciała. Przeniosłem wiadro w 20°C.

Wieczorem przegotowałem w ok. 0,5-1 litra wody 200g łuski kakaowej, schłodziłem i dodałem ją do wiadra - poleciały na dno.

 

18.11. zabutelkowałem 0,33 i sprobowałem drugie tyle bez nagazowania, by wybadać poziom słodyczy i wiedzieć ile dodać laktozy z racji rozcieńczenia. W ogóle nie wyczułem słodyczy ani mleczności, także postanowiłem dodać jeszcze 250g laktozy. FM25 raczej nic nie wniosły.

 

21.11.2025. Wystawiłem fermentor na werandę w 6°C, żeby pływające w toni części kakaowca opadły nieco na dno.

 

Data rozlewu: 23.11.2025.

104g cukru + 250g laktozy do refermentacji - syrop 0,6 litra. Zlane 24,5 litra.

 

Podsumowując: warka z przygodami i dziwna, bo na papierze mamy w sumie wytrawnego milk stouta na drożdżach do belgijskich piw klasztornych. Nie spodziewam się dobrego piwa, tylko płytkiego i wodnistego, zwłaszcza przez pierwsze 2 miesiące, co ograniczy moje warzenie ciemnych piw do porterów i risów.

Na przyszłość muszę spróbować dodatku mleka w proszku na etapie gotowania (choćby do tych porterów i risów), bo wg odcinka podcastu Alchemia o dodatkach do piwa - ponoć daje odczuwalny posmak mleczności w piwie, co może być dobre.

IMG_20251108_183126.thumb.jpg.09df83200aa1afc466762b3bd28b5344.jpgIMG_20251108_202000.thumb.jpg.0ac7c92bd057b4724fc18eae61ff7d3b.jpg

I etykieta z błędem - słód brown, nie black:

kakao3.thumb.jpg.4c962df0d4aa1cb8fdf2678ef8686b1d.jpg

Edytowane przez Dawid Szatan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.