Skocz do zawartości

Wprost: Wielka kariera małego piwa


AgaL

Rekomendowane odpowiedzi

Fragment artykułu z Wprost wyd. 21/2011

 

" Rok temu przedstawiciele Grupy Żywiec zezwolili na pobawienie się browarem w Cieszynie takiej właśnie amatorce. Wyprodukowane przez Dorotę Chrapek (technolog produkcji w zakładach mięsnych) ciemne piwo rozbiło w pył konkurencję z przemysłowych browarów".

 

Jak chcecie mogę wrzucić cały tekst.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielka kariera małego piwa

Numer: 21/2011 (1476)

Jak mawiają piwowarzy, piwo najlepiej sprzedaje się tam, skąd widać komin browaru. Chyba wracamy do tej zasady, bo browary lokalne rosną w siłę. Wraca moda na piwa o specyficznych smakach i warzone w tradycyjny sposób.

Krystian Henke, znawca i wielbiciel piwa, z wstrętem wyłączył telewizor, gdy zobaczył reklamę piwa Kasztelan, w której ?kłosy jęczmienia schylają się do strumienia, a browarnik musi tylko dopilnować, aby piwa nie spasteryzować".

 

? Jeszcze niedawno wielkie browary szczyciły się, że produkują piwo, które zawsze i wszędzie smakuje tak samo. Teraz podszywają się pod lokalne piwa i opowiadają, jakimi to są zwolennikami tradycji piwowarskiej ? mówi Henke.

 

Kasztelan to marka jednego z piwnych potentatów ? Carlsberga. Produkowane jest w browarze w Sierpcu i reklamowane jako piwo naturalnie warzone i niepasteryzowane. ? To ściema. Jakim cudem udało im się wyprodukować niepasteryzowane piwo mające kilkumiesięczną datę przydatności do spożycia?! ? grzmią użytkownicy piwnego forum Browar.biz.

 

O co chodzi z tymi ?niepasteryzowanymi" piwami, tłumaczy Marek Jakubiak, właściciel browarów w Ciechanowie i Lwówku Śląskim. ? Niektóre piwa poddaje się tak zwanej ?zimnej pasteryzacji? poprzez sterylizowanie promieniowaniem jonizującym. Chodzi o wydłużenie ich terminu przydatności do spożycia. To działanie nie jest niczym złym i jest powszechnie stosowane, tylko po co wprowadzać klienta w błąd? ? zastanawia się Jakubiak.

 

 

REKLAMA

Piwny koncentrat

 

Polska branża piwowarska przeżyła jakościową rewolucję kilkanaście lat temu. Wtedy to na naszym rynku pojawiły się wielkie koncerny piwne. Południowoafrykański SABMiller zainwestował w dawne Browary Wielkopolskie w Poznaniu (piwo Lech), przejął Tyskie Browary Książęce i utworzył Kompanię Piwowarską ? największego dziś krajowego producenta. Druga na rynku Grupa Żywiec należy do holenderskiego Heinekena, a duński Carlsberg kontroluje markę Okocim. Na każde sprzedane u nas 10 butelek (albo, jak kto woli, 10 kufli piwa), aż 9 wyprodukowały te trzy koncerny.

 

? Nie pijam piw produkowanych przez duże firmy. Wszystkie smakują podobnie. A wojna na zdobywanie restauracji na wyłączność doprowadziła do takiego absurdu, że w wielu miejscach Polski turysta nie dostanie w restauracji lokalnego piwa, a jedynie przemysłowe produkty znanych marek ? utyskuje nad mizernością polskiego rynku Robert Makłowicz, dziennikarz i ekspert kulinarny.

 

Drewniane gigantyczne beczki z piwem, wąsaci mistrzowie browarnictwa i krystalicznie czysta woda czerpana ze źródła to tylko obrazki z reklamy. W realnym świecie zastąpiły je stalowe tankofermentatory o wysokości kilku pięter, a warzelnianego i browarnika wyręczają komputery sterujące dodawaniem drożdży z dokładnością co do jednej komórki. Zamiast gotowania kolejnych warek (porcji) piwa mamy technologię high gravity brewing ? warzenia wysokostężonej brzeczki, czyli mieszanki wody, drożdży, chmielu i słodu jęczmiennego. Efektem jest ?piwny koncentrat", który przed rozlaniem do butelek rozcieńcza się wodą i nasyca dwutlenkiem węgla. Dzięki połączeniu fermentacji i leżakowania piwo można uzyskać już w osiem dni. Większość produkowanego w Polsce piwa masowego to lagery, czyli piwa typu pilzneńskiego dolnej fermentacji (z takich gatunków drożdży, które opadają na dno fermentatora, a nie zbierają się na powierzchni brzeczki). Piwosze otrzymują towar dobrej jakości, tyle że bez spojrzenia na etykietę trudno odróżnić, które piwo to Tyskie, a które Żywiec.

 

Lokalny jest lojalny

 

Jednak wygląda na to, że na polskim rynku odwróciły się sprzedażowe trendy. Od dwóch lat wielkie browary notują spadki sprzedaży, na fali są za to małe lokalne marki.

REKLAMA

 

? Nasi klienci kupują piwo z całym bagażem emocjonalnym wiedzy o tradycji, o recepturach. Doceniają wszystkie smakowe niuanse ? podkreśla Marek Skrętny, szef marketingu browaru Amber w Bielkówku pod Gdańskiem.

 

Amber ma swoich zwolenników na Pomorzu, choć historia browaru sięga nie wieków, ale początku lat 90., kiedy to Andrzej Przybyło, rolnik z Bielkówka, założył rozlewnię piwa z cystern do butelek, pracującą głównie dla browaru w Braniewie. W 1993 r. Przybyło postanowił sam warzyć piwo i rozpoczął budowę browaru wokół istniejącej hali rozlewniczej. Browar zaprojektował Władysław Dylkowski ? autor wielu podręczników z dziedziny browarnictwa. Dziś browar produkuje kilka marek znanych w całej Polsce, jak Koźlak, Piwo Żywe czy Amber.

 

Podobnych browarów ? niezależnych i stosunkowo niewielkich ? uchowało się w Polsce ponad 20. Najbardziej znane to Lwówek Śląski, Jabłonowo, należące do firmy Van Pur Łomża i Brok czy browar Ciechan z Ciechanowa. Przetrwały dzięki temu, że nie wchodziły w paradę gigantom, miały lokalnych fanów lub były atrakcją turystyczną. Na ogół produkują od 100 do 200 tys. hektolitrów piwa ? ledwie jedną setną produkcji takich potentatów jak Kompania Piwowarska.

 

? W tym biznesie liczy się jakość, a nie ilość. O ile piwa masowe są po prostu produkowane, nasze piwa regionalne są warzone ? tłumaczy z dumą Marek Skrętny z browaru Amber. Uważa, że jakość przywiązuje konsumenta do marki. ? Ktoś, kto poświęcił trochę czasu, by znaleźć swoje ulubione piwo, nie zrezygnuje z niego ot, tak. Klient lokalny to klient lojalny.

 

Paradoksalnie zgadza się z nim rzecznik prasowy Grupy Żywiec Sebastian Tołwiński: ? Zgodnie ze starym powiedzeniem, że piwo najlepiej sprzedaje się wokół komina browaru, piwa lokalne są postrzegane jako bardziej wiarygodne, autentyczne, skoncentrowane na smaku i jakości.

 

Grupa Żywiec uznała, że skoro z trendem nie można wygrać, to trzeba za nim podążać. Sprzedaż regionalnych marek to już ponad jedna piąta jej przychodów. Co trzecie piwo sprzedawane między Olsztynem, Toruniem i Gdańskiem to Specjal, Leżajsk to najbardziej popularne piwo na Podkarpaciu, a Królewskie postrzegane jest jako napój ?rodowitych warszawiaków".

 

Piwny skarb

 

Niecałą godzinę jazdy samochodem od piwnej fabryki XXI w. w Żywcu znajduje się należący do tej samej firmy Bracki Browar Zamkowy w Cieszynie. Niedawno Heineken wpisał go na swoją korporacyjną listę dziedzictwa browarniczego. To perełka na skalę światową, trzy czwarte urządzeń schowanych jest we wnętrzu wzgórza, na którym stoi zamek Habsburgów. Fermentacja piwa przebiega w olbrzymich wannach.

REKLAMA

 

? Tu wszystko zależy od człowieka, dlatego piwo z każdą warką wychodzi inne. Ile ja się nasłuchałem w knajpach, że dziś piwo dobre, ale miesiąc temu miało więcej goryczki ? wzdycha dyrektor browaru Janusz Konieczny. Bierze latarkę i schodzi kilka pięter w dół, do piwnic. Z tkwiącej w ścianie wielkiej beki delikatnie nalewa naparsteczek portera. Ciemny, o intensywnym smaku i zapachu, a piana gęsta jak śmietana. Guinness, żeby mieć taką pianę, wkłada do puszek specjalną plastikową kulkę, która rozbija bąbelki na drobniejsze. ? A tu sama natura rządzi. Leżakuje ponad 160 dni. Piwny skarb! ? zachwyca się Konieczny.

 

Jednak zdolności produkcyjne browaru są jak na skalę właściciela, Grupy Żywiec, mikroskopijne. W Cieszynie przez cały rok produkuje się tyle piwa, ile w browarze w Żywcu przez zaledwie kilka dni.

 

Ale to się może zmienić. Polakom coraz bardziej zaczynają się podobać piwa ciemne, niepasteryzowane czy smakowe. I niekoniecznie szukają ich na półkach hipermarketów. W Warszawie w połączonych z browarem restauracjach Bierhalle litrowy kufel warzonego na miejscu pszenicznego piwa kosztuje 20 zł, ale sprzedaż tego firmowego trunku co roku rośnie o 15 proc. Coraz więcej Polaków zaczyna też warzyć piwa w domu. Właściciele kilku działających już w Polsce sklepów z półproduktami do domowej produkcji piwa (słody, drożdże i chmiel) szacują rzeszę domorosłych piwowarów na kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. Rok temu przedstawiciele Grupy Żywiec zezwolili na pobawienie się browarem w Cieszynie takiej właśnie amatorce. Wyprodukowane przez Dorotę Chrapek (technolog produkcji w zakładach mięsnych) ciemne piwo rozbiło w pył konkurencję z przemysłowych browarów.

Edytowane przez AgaL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktoś w ogóle kupuje Lisowe Wprost? :beer:

Lisowe Wprost w odróżnieniu od "przedlisowego" przynajmniej da się czytać, czasem kupuję :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UważamRze jest niezły, Wprost przed Lisem był dla mnie nieczytelny, teraz stał się Polityką bis, ale lepsze to niż stan wcześniejszy gdy był tygodnikową wersją Naszego dziennika :beer:

 

Ostrzegam- oglądam TVN i czytuję Gazetę Wyborczą, więc jestem żydem, masonem i cyklistą :):beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnych browarów ? niezależnych i stosunkowo niewielkich ? uchowało się w Polsce ponad 20. Najbardziej znane to Lwówek Śląski, Jabłonowo, należące do firmy Van Pur Łomża i Brok czy browar Ciechan z Ciechanowa. Przetrwały dzięki temu, że nie wchodziły w paradę gigantom, miały lokalnych fanów lub były atrakcją turystyczną. Na ogół produkują od 100 do 200 tys. hektolitrów piwa ? ledwie jedną setną produkcji takich potentatów jak Kompania Piwowarska.

No w szczególności Łomża tu pasuje z 1mln hekto rocznie. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściciele kilku działających już w Polsce sklepów z półproduktami do domowej produkcji piwa (słody, drożdże i chmiel) szacują rzeszę domorosłych piwowarów na kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.

Kilka tysięcy to jeszcze się mieści w głowie, ale kilkadziesiąt?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrzegam- oglądam TVN i czytuję Gazetę Wyborczą, więc jestem żydem, masonem i cyklistą ;):beer:

A już tam Żyd, zwykły wykształciuch. :beer: Na Żyda to trzeba się bardziej starać. :) Mason? pfff, a papiery czeladnicze masz? ;);) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściciele kilku działających już w Polsce sklepów z półproduktami do domowej produkcji piwa (słody' date=' drożdże i chmiel) szacują rzeszę domorosłych piwowarów na kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.[/quote']

Kilka tysięcy to jeszcze się mieści w głowie, ale kilkadziesiąt?!

Kilkadziesiąt to jest też 20 tysięcy. Sądzę, że jest to może optymistyczny szacunek, ale nie można od razu powiedzieć, że nierealny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściciele kilku działających już w Polsce sklepów z półproduktami do domowej produkcji piwa (słody' date=' drożdże i chmiel) szacują rzeszę domorosłych piwowarów na kilkanaście' date=' może nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.[/quote'']

Kilka tysięcy to jeszcze się mieści w głowie, ale kilkadziesiąt?!

Kilkadziesiąt to jest też 20 tysięcy. Sądzę, że jest to może optymistyczny szacunek, ale nie można od razu powiedzieć, że nierealny.

Między "niemożliwe" a "bardzo mało prawdopodobne" jest nieprzekraczalna przepaść, więc nie twierdzę że to niemożliwe. Sądzę, że liczba 20 tysięcy jest tak prawdopodobna, jak... nie wiem, sprzedaż mojego samochodu za 30 tys. zł?

 

Domyślam się, jak to mogło zostać policzone - kilka większych sklepów policzyło unikalnych użytkowników od początku swojego istnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brewkity są w supermarketach, podobnie jak sprzęt do fermentacji, nie wiem ile osób robi wina w domu i ile spośród nich pokusiło się o choćby jedną próbę z brewkitem, ale stają się tym samym piwowarem domowym :beer:

 

Mam papiery czeladnicze dziadka przedwojenne, był garbarzem, mogą być?? Mam też fartuszek kuchenny i kielnię, pion, kilka węgielnic... :beer:

Edytowane przez Mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między "niemożliwe" a "bardzo mało prawdopodobne" jest nieprzekraczalna przepaść, więc nie twierdzę że to niemożliwe. Sądzę, że liczba 20 tysięcy jest tak prawdopodobna, jak... nie wiem, sprzedaż mojego samochodu za 30 tys. zł?

 

Domyślam się, jak to mogło zostać policzone - kilka większych sklepów policzyło unikalnych użytkowników od początku swojego istnienia.

O 10-tysiącach to się mówiło z 2 lata temu. A przyrost raczej jest bardziej intensywny niż jedynie liniowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgoda, ile wokół ciebie jest piwowarów domowych, którzy nie piszą na forum, ba, nigdy nie słyszeli o takim czymś jak piwo.org czy browar.biz?

 

U mnie jest przynajmniej kilka takich.

W pracy ogółem jest 3, z czego jeden tylko czyta piwoorga, a nie pisze. Pozostali są aktywni na tym forum.

 

W Wołominie jest 1 działający browar domowy i 2 już nieczynne. Tak to licząc to są 3, chociaż "potocznemu pojęciu" bardziej odpowiada liczba 1.

 

Moim zdaniem liczba 20 tysięcy jest bardzo mocno przesadzona, nawet nie nazwę jej "optymistycznym szacunkiem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między "niemożliwe" a "bardzo mało prawdopodobne" jest nieprzekraczalna przepaść' date=' więc nie twierdzę że to niemożliwe. Sądzę, że liczba 20 tysięcy jest tak prawdopodobna, jak... nie wiem, sprzedaż mojego samochodu za 30 tys. zł?

 

Domyślam się, jak to mogło zostać policzone - kilka większych sklepów policzyło unikalnych użytkowników od początku swojego istnienia.[/quote']

O 10-tysiącach to się mówiło z 2 lata temu. A przyrost raczej jest bardziej intensywny niż jedynie liniowy.

Nadal obracamy się w sferze faktów prasowych, czyli tego o czym się mówi. Jak się te szacunki mają do rzeczywistej ilości browarów domowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pracy ogółem jest 3,

Kumpel z Wrocka ostatnio poinformował mnie, że ma w pracy 3 piwowarów. Żaden nic nie słyszał o jakiś forumach. W okolicy po wioskach mam kilku, którzy się spotykają podobno regularnie. Niestety nie udało mi się z nimi skontaktować choć prosiłem siostrzenca jednego z nich aby się odezwali przez piwoorga. Myślę, że też nic nie słyszeli o tym forum, bo łepek był zdziwiony, że jest jakieś forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie bardzo możliwe jest, że przez ostatnie 10 lat 20 tys osób miało styczność z piwowarstwem domowym, czyli uwarzyło choć jedną warkę (może i z puszki). Takich, którzy warzą regularnie, to wątpię czy będzie więcej niż 2-3 tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie bardzo możliwe jest, że przez ostatnie 10 lat 20 tys osób miało styczność z piwowarstwem domowym, czyli uwarzyło choć jedną warkę (może i z puszki). Takich, którzy warzą regularnie, to wątpię czy będzie więcej niż 2-3 tys.

Oj pycha przez Ciebie przemawia. Na forach udziela się z kilkaset osób. A takich co tylko czytają jest pewnie 5-10 razy więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem właśnie i cóż mieszane mam uczucia. Fajnie, że w takim dużym nakładzie pojawia się taki tekst, ale... Niestety jest chaotyczny i pogmatwany, łatwo zgubić wątek, ale najbardziej żenuje mnie wypowiedź Marka Jakubiaka o promieniowaniu jonizującym, które nazywa "zimną pasteryzacją". Takie chwyty są nie fair. Słowa o tym, że Amber piwo warzy a wielcy produkują też są na wyrost. Za dużo widziałem i za dużo wiem aby łykać takie głodne kawałki. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.