Witam!
Po pierwsze chciałem się przywitać
Po drugie zadać pytanie, które mnie nurtuje. Robiłem moją drugą warkę, było to Muntons IPA Bitter, z puszki. Z początkowego 13 BLG odfermentowało mi w tydzień do 4,5 i od 10 dni praktycznie w ogóle (w granicach błędu pomiaru) się nie ruszyło. Zastanawiam się teraz czy już butelkować, czy może też da się jeszcze coś zrobić? Czy może sytuacja mieści się w normie?
Wiem, że temat był wielokrotnie poruszany jednakże może ktoś miał doświadczenia z tym konkretnym piwem i może się wypowiedzieć.
Temperatura fermentacji była przedmiotem kompromisu z żoną i jako że musiałem trzymać fementor w kącie pokoju to myślę wachała się pomiędzy 18-20 stopni. Ostatnio też podkręciłem grzejniki i zrobiłem saunę w pokoju na jeden dzień ale nie miało to żadnego wpływu na sytuację.
Ostatnią warkę wpakowałem do samochodowych lodówek turystycznych i do szafy więc jakby co raczej nikomu krzywdy nie zrobi, tutaj też rozważam podobną opcję.
Dzięki za rady!